poniedziałek, 30 lipca 2012

Niezwykła sałatka


Sałatka z pokrzywy

  • Data publikacji: 2008.05.26 12:58
  • Data akutalizacji: 2012.06.25

Składniki

  • 15 dag młodych liści pokrzywy
  • 1 jajko ugotowane na twardo
  • 3/4 szklanki śmietany, jogurtu naturalnego lub kefiru
  • sól, pieprz, sok z cytryny do smaku

Sposob przygotowania

Opłukaną pokrzywę gotujemy około 2-3 min w lekko osolonym wrzątku. Odcedzamy i od razu kropimy sokiem z cytryny. Gdy ostygnie, zalewamy śmietaną lub kefirem i doprawiamy solą i pieprzem.
Pokrzywa
Działając moczopędnie eliminuje z organizmu toksyny i inne szkodliwe produkty przemiany materii. Zawiera niemal komplet witamin i soli mineralnych. Niezwykle bogate źródło żelaza. Dłużej stosowana podnosi poziom hemoglobiny i liczbę czerwonych ciałek krwi. Działa żółciopędnie i wspomaga przemianę materii. Zwalcza wirusy.
Moja dawna koleżanka z czasów szkolnych przez cale lata ciężko chorowałaPrzeszła 2 zawały i kiedy widziałam ją w zeszłym roku, jak ledwo na nogach się trzymała cała żółta po twarzy,to pomyślałam ze smutkiem,że chyba długo nie pożyje. Jakież było moje miłe zaskoczenie kiedy ją spotkałam w zeszłym tygodniu. Zupełnie odmieniona,a buzia kwitnąca ,jednym słowem okaz zdrowia. Nie biorę żadne leki- opowiada mi Marysia, a jedynie biorę Omega 3 i często jem pokrzywy. Pomyślałam dziś widząc nowo wyrosłą pokrzywę wśród moich floksów, że spróbuje i ja zrobić sobie taka sałatkę. Na drugi raz jednak ubiorę rękawice, bo jeszcze teraz palce mnie trochę parzą. Ja ta pokrzywę opłukałampokroiłam i wymieszałam z majonezem ogórkiem i pomidorem. Nawet mnie nie parzyła( ale jednak trochę jakby) . Następny raz ją sparzę bo mi nawet ta sałatka smakowała.

niedziela, 29 lipca 2012

O wspomnieniach

Tekst z sieci.
Zauważam to mniej u siebie a więcej u innych. Ci którzy z naszej miejscowości przed laty wyjechali pamiętają wszystko lepsze i ładniejsze. To tylko taki mały przykład, ale coś w tym jest. Osobiście jak sięgam wstecz to nie za wiele tego co było złe zapamiętałam. A niełatwe życie mam za sobą i nie wszystko było w nim różowe. (-;


Obraz nas samych, jaki przechowujemy w naszych wspomnieniach, nie zawsze jest prawdziwy.
Jesteśmy w nich ładniejsi?
Nasz własny wizerunek we wspomnieniach jest zwykle lepszy niż w rzeczywistości, ale przede wszystkim jest spójny z tym, jak postrzegamy sami siebie. Jeśli uważamy, że jesteśmy ładni, w naszych wspomnieniach zawsze będziemy ładniejsi niż w rzeczywistości. Ale jeśli uważam, że jestem brzydki, ale za to inteligentny, zawsze będę pamiętał samego siebie jako brzydszego niż naprawdę jestem.
Dlaczego niektóre zdarzenia pamiętamy, a innych nie?
Zapamiętujemy epizody pasujące do całokształtu naszej biografii, bo to pozwala skonsolidować naszą tożsamość.
Jesteśmy tym, co o sobie pamiętamy, czy tak?
Budując nasze wspomnienia, budujemy jednocześnie naszą tożsamość, nakładamy pewne ograniczenia i wyznaczamy zarys tego, kim mamy się stać. Wspominamy naszą przeszłość w teraźniejszości i w ten sposób programujemy naszą przyszłość.
Autor: Lluís AmiguetŹródło: La Vanguardia

sobota, 28 lipca 2012

Przegapilam


Przegapiłam



Przegapiłam pierwszy raz w życiu że to urodziny mojej mamy 27 lipca.  Mama Martha Anna. Także Aniom nie założyłam tu moich corocznych życzeń. Oj niedobrze cosik ze mną ale też wina mojego komputera który coś ostatnio ciągle mi się wyłancza. Kochane moje Anny pozdrawiam Was wszystkie serdecznie i Wszystkim bez wyjątku życzę WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO z okazji Waszych imienin
Wszystkim zaglądającym miłego dnia
Tekst także na moich innych blogach ( Adresy w linkach z adresami obok)

czwartek, 26 lipca 2012

Jaka jestem psychotest- samochwała w kącie stała


Pogratulować - wzbudzasz sympatię! Ludzie przepadają za twoim towarzystwem,(nie wszyscy) bo myślą o tobie, jako o sympatyczny, sympatycznej osobie. Uważają, że jesteś bardzo sympatyczny / sympatyczna i każdy chciałby się uważać za twojego przyjaciela.(nie za bardzo jednak każdy) Nawet wobec tych których niezbyt lubisz nie wytwarzasz zbytniego dystansu.( zaczynam ostatnio jednak stwarzać) Rozumiesz ich wady i patrzysz na nie z pobłażaniem.(ja tak ,oni mniej  he he) Masz dar zjednywania sobie ludzi. Jesteś wciąż uśmiechnięty, umiesz zachować się w każdej sytuacji, a przede wszystkim kochasz życie i ludzi.(życie tak ludzi nie wszystkich) Nigdy nie lekceważysz problemów innych i dlatego bardzo często pytany jesteś o radę. Oczywiście nie jesteś pozbawiony wad, ale walczysz z nimi.( już nie walczę. Nawet je lubię hi hi) Nawet gdy w chwilach słabości kogoś obrazisz lub zachowasz się nieodpowiednio, po zastanowieniu i przemyśleniu sprawy potrafisz przyznać się do błędu i przeprosisz. Musisz jednak uważać na ludzi, którzy widząc twój pozytywny stosunek do bliźnich będą chcieli cię wykorzystać. Choć nie mieści ci się to w głowie, takich fałszywych osób jest bardzo wiele. Mimo wszystko bądź nadal tak samo bardzo sympatyczna / sympatyczny.
Jakoś spać nie potrafię i zabawiłam się w  test pt  jaka jestem (jakbym to dawno nie wiedziała hi hi)  Ale to z tym wykorzystywaniem to prawda. Ale jako że blondynka jestem , nie ma szans. Zawsze ktoś na tym skorzysta. 


środa, 25 lipca 2012

Trochę znowu o przemilczanej historii Śląska

http://www.silesia-schlesien.com/index.php?option=com_content&view=article&id=224:stanowisko-zlns&catid=37:artykuy

Znalazłam to w necie.

Stanowisko ZLNS

19.06.2012 - 20 czerwca minie 90 lat, kiedy to wbrew woli większości Ślązaków poprzez wstawiennictwo Francji, jak również polskie obietnice czerpania zysków z Górnego Śląska dawane różnym państwom, wschodnia część Górnego Śląska została przyłączona do Polski. Przyłączenie to dla Polski okazało się pozytywne, natomiast dla Ślązaków rozpoczął się najtragiczniejszy okres w historii.Już samo wprowadzanie języka polskiego na przyłączonych terenach posłużyło do usunięcia śląskich elit mówiących po niemiecku i po śląsku, gdyż wówczas uważano, że mowa używana przez Ślązaków nie jest językiem polskim, co zmuszało inteligencję i urzędników do opuszczenia Polski z powodu braku pracy.Bardzo szybko wprowadzono dyktaturę, którą w 1938 r. rozszerzono na tereny zajęte wkroczeniem na Zaolzie biorąc udział w rozbiorze Czechosłowacji.
W czasie II wojny światowej przedstawiciel legalnego rządu londyńskiego Rzeczpospolitej Arka Bożek nawoływał do wypełniania formularzy volkslisty. Nie wypisanie tego formularza zagrożone było wysiedleniem do generalnej Guberni lub umieszczeniem w obozie koncentracyjnym. Jeszcze się wojna nie skończyła a już nowe polskie władze wyrzucały z mieszkań i domów, zamykały w obozach koncentracyjnych, mordowały Ślązaków argumentując prześladowania volkslistą. Do dzisiaj polskie sądy uważają, że Ślązacy mieli nie słuchać nawoływań przedstawiciela legalnego polskiego rządu londyńskiego i odmawiają Ślązakom zadośćuczynienia za doznane krzywdy ze strony władz polskich.
Wkroczenie polskich władz w 1945 r. na resztę Śląska znaczone było internowaniem, wypędzeniami, wysiedleniami. Eksterminacja Ślązaków doprowadziła, że historia Śląska po 1945 r. zawęża się do historii tylko Górnego Śląska. Setki tysięcy Ślązaków znalazło się w obozach koncentracyjnych, wiele tysięcy straciło życie, setki tysięcy wypędzono, kilkadziesiąt tysięcy wywieziono do ZSRR, tysiące Ślązaków wyrzucono ze swych mieszkań i domów oraz ograbiono z majątku, czci i godności. Dzisiaj pamięć o tamtych czasach nazywana jest Tragedią Śląską, za którą do dzisiaj władze polskie nie przeprosiły. Przeprosili natomiast Rosjanie.
Następne lata to ograniczenie możliwości kształcenia oraz dyskryminacja języka niemieckiego i śląskiego ze stosowaniem różnych represji – specjalny obóz koncentracyjny dla tzw. przestępców językowych w Gliwicach, zakaz nauki języka niemieckiego, bicie dzieci w szkołach za używanie języka śląskiego jak również obniżanie ocen z takich przedmiotów jak matematyka, fizyka. Jest faktem, że Ślązacy uzyskali swoje wykształcenie w języku obcym, czyli w języku polskim, gdyż nie był to ich język domowy.
Z poziomu trzeciego co do znaczenia okręgu przemysłowego w Europie w ciągu 90 lat Górny Śląsk doprowadzono do poziomu żebraka Europy.
Obecnie Ślązaków pozbawia się prawa do stowarzyszania, nie pozwala się startować w wyborach, przemilcza prawdziwą historię Śląska, a głosem Rady Języka Polskiego zmienia się nagle zdanie twierdząc, że język śląski nie jest już językiem niemieckim, ale teraz jest polskim wbrew uczonym świata, którzy 5 lat temu wpisali język śląski na listę języków świata. Nawet Prezydent Komorowski nie kryje się z obrażaniem Ślązaków atakując demokratyczny wybór władz Sejmiku Śląskiego.
Polska przez te 90 lat pokazała, że nie chce traktować Ślązaków jako normalnych obywateli Rzeczypospolitej. Zamiast obiecanej Ślązakom szczęśliwości Polska stała się krajem, z którego nawet tzw. powstańcy śląscy uciekali do wrogich sobie Niemiec. Również dzieci tychże powstańców z Polski uciekały, a rodzina Korfantego nie kwapi się do powrotu do Polski.
za ZLNS
Roczniok Andrzej
http://zlns.ubf.pl/news.php
Wybrano władze NWSD
6.07.2012 w Rybniku na Walnym Zebraniu członków Naszego Wspólnego Śląskiego Domu wybrano władze stowarzyszenia. Prezesem został Paweł Helis, sekretarzem Rudolf Kołodziejczyk (ikona śląskich ruchów narodowych), skarbnikiem Franciszek Markiewka. Ponadto w skład Zarządu Głównego weszli: Stanisław Rduch (założyciel RAŚ w1991), Dariusz Jerczyński (autor m.in. Historii narodu śląskiego, Krzysztof Siwek, Andrzej Roczniok.
Nasz Wspólny Śląski Dom został wpisany do KRS 31.05.2012. Wśród celów stowarzyszenia są m.in. działania na rzecz uznania narodowości śląskiej oraz propagowanie języka śląskiego zgodnie z kodem ISO 639-3 "szl"
http://www.zlns.ubf.pl/news.php
Steuer na dwa knify szrajbunka
Z okazji 5 rocznicy wpisania języka śląskiego na tzw. listę języków świata (18.07.2007) Narodowa Oficyna Śląska wydała książkę "Steuer na dwa knify szrajbunka" Książka ta zawiera wydane w 1935 r. pod pseudonimem F. Res broszury według sposobu zapisu wymyślonego przez Feliksa Steuera. Obok zapisu steuerowskiego sąsiaduje zapis opracowany przez Komisję Standaryzacyjną zwołaną przez prof. J.Tambor i A. Rocznioka.
Książka jest do nabycia w księgarniach.
http://www.zlns.ubf.pl/articles.php?cat_id=4
Kej niy urok to utropa - Gorczek Ana
Z okazji 5 rocznicy wpisania języka śląskiego na tzw. listę języków świata (18.07.2007) Narodowa Oficyna Śląska wydała książkę Kej niy urok to utropa - Gorczek Any. Książka w żartobliwy sposób opowiada dzieje rodziny Lytkow z Katowic. Autorka jest byłą mieszkanką Katowic, obecnie zamieszkuje w Niemczech. Po niedzieli ksiażka trafi do księgarń.
SWAT łączy śląską kulturę
W dniu 10.07.2012 w Sądzie Rejonowym w Gliwicach złożono dokumenty rejestracyjne „Stowarzyszenia Wykonawców, Animatorów a Twórców Górnego Śląska”, w skrócie SWAT. Zebranie założycielskie odbyło się 30.06.2012 w Rudzie Śląskiej. Założycielami są:
1) Marian Makula tel. 602 679 683, który był inicjatorem stowarzyszenia i został Prezesem
2) Lech Majewski
3) Andrzej Roczniok
4) Katarzyna Majewska
5) Mirosław Jędrowski
6) Andrzej Lipski
7) Eugeniusz Kluczniok
8) Jerzy Cnota
9) Johann Bros
10) Bronisław Wątroba
11) Ryszard Til
12) Ewa Prochaczek
13) Mirosław Ayvazyan
14) Naira Ayvazyan
15) Jolanta Bauszek
16) Marcin Piguła
17) Adam Podgórski
18) Franciszka Michalik
19) Bernard Krawczyk
20) Mirosław Riedel
SWAT powstało w odpowiedzi na próbę niedopuszczenia przedstawicieli twórców i wykonawców śląskich do Górnośląskiego Okrągłego Stołu. Przedstawiciele kultury sami więc podejmują wysiłek zadbania o swoje sprawy.

wtorek, 24 lipca 2012

Bidet co to takiego

http://przewodnik.onet.pl/reportaze/siqui-snchez-fotograf-toalet,1,5192782,artykul.html

Zachęcam do przeczytania całości. Nie zawsze się trafiają takie reporterze 

Miał pan jakieś traumatyczne przeżycia?
Wchodząc do publicznej toalety w Chinach, człowiek widzi pięć otworów w podłodze… i wszystkie są zajęte. Chińczycy nie są wcale wstydliwi.

Toilet Planet - projekt fotograficzny Siqui Sancheza
fot. © Siqui Sanchez Photography / www.fotosiqui.com

Czy wśród toalet, które pan do tej pory widział, ma pan jakąś ulubioną?
Toalety w hotelu Mandarin Oriental w Tokio: mają ściany ze szkła i człowiek ma wrażenie, że siusia na całe miasto. Przy tym niektóre japońskie ubikacje wyglądają jak centrum dowodzenia z jednego z tych programów nadawanych w kanale Discovery. Brakowało mi tylko beretu, żebym poczuł się jak kompletny wieśniak.
Co było w nich najbardziej zaskakujące?
Można ustawić dźwięk, jaki ma wydawać muszla klozetowa: krople deszczu, ćwierkanie ptaków, wodospad, szum lasu…

Witajcie. Znalazłam ciekawy temat do dyskusji na temat toalet. Ktoś  na forum zadał pytanie zagadkę ; Co to jest bidet.
Mam bidet w mojej toalecie i moje dzieci zawsze wiedziały do czego służy. Teraz w swoich łazienkach także maja bidety. Zainstalowany obok ubikacji służy przecież do codziennej intymnej higieny.

piątek, 20 lipca 2012

Ciekawostki medyczne- Hirudoterapia

http://lipeczka.blogspot.com  mój nowy blog zapraszam


STOSOWANIE PIJAWKI LEKARSKIEJ W MEDYCYNIE - HIRUDOTERAPII


Pijawki nie stanowią panaceum na wszystkie choroby, ale skutecznie leczą i działają na: krwiaki i zakrzepy, hemoroidy, niedociśnienie, nadciśnienie, choroby skóry, choroby i bóle serca, zakrzepowe zapalenie żył, rwę kulszową, żylaki, trudno gojące się rany, wysoki cholesterol, choroby płuc i oskrzeli, choroby wątroby, wrzody żołądka i dwunastnicy, choroby przewodu pokarmowego, alergie, procesy starzenia, udary, chorobę niedokrwienną, choroby kobiece, bezpłodność, zapalenie korzonków nerwowych, bóle stawów, obrzęki powypadkowe, choroby nerek, prostatę, impotencję, choroby kręgosłupa (bóle), agresję, histerię, nerwice, depresję, niektóre nowotwory. Stwierdzono skuteczność w leczeniu paradontozy.


W 1996 roku udokumentowano badaniami naukowymi korzystne działanie hirudozwiązków (surowych ekstraktów z pijawek) na potęgowanie wzrostu komórek nerwowych (neuronów). W związku z tym faktem duże nadzieje wiąże się z możliwością leczenia poporodowych porażeń mózgowych u dzieci oraz choroby Parkinsona i Alzheimera. Ostatnio prowadzone również z powodzeniem leczenie cellulitisu przy pomocy pijawki lekarskiej, osiągnięto też pomyślne wyniki w terapiach związanych z bezoperacyjnym powiększaniem penisa u mężczyzn. Metody obu tych terapii chronione są patentowymi świadectwami ochronnymi. Pijawki są również bardzo często użytkowane przy replantacjach,palców, kończyn, piersi, skóry, uszu, przy kuracjach odmładzających, itp


Posty u moich blogowych przyjaciół czasem mnie inspirują do tego, by na dany temat poszperać w necie, bo nie zawsze się przecież wszystko wie. To też temat pijawek mnie u naszej blogowej Zgagi  zmusił mnie do takiego szperania-no i znalazlam to co powyżej. 
Ja ten temat już kiedyś widziałam w telewizji niemieckiej. Widzialam jak tam w warunkach sterylnych są te pijawki hodowane i wysyłane w słoiczkach na cały niemal świat. Podobno to bardzo intratna produkcja. Po kilka tysięcy takich słoików się wysyla na wyłączne zamówienie .




http://lipeczka.blogspot.com/ 


Mój nowy blog   

czwartek, 19 lipca 2012

Moja torebka podobno świadczy o mnie

To z powodu postu u Klarki dziś u mnie o torebkach. Nie boję się fasonów i kolorów moich toreb. Teraz często noszę taką wielgachną torbę, w której nawet pomieszczę część  moich zakupów. Ale kiedy ubieram się wizytowo, mam torebki które pasują do takiego stroju.  Na ogół w moich torbach i torebkach nie noszę rzeczy niepotrzebnych, a przed wkladaniem ich do schowka wszystko z nich wyjmuję. choć zdarza się że coś w nich zapominam . Już przytrafiło mi się znaleść w torebce z ubieglego  roku,- w jakieś bocznej kieszonce stówę. Ale się wtedy z tego cieszę, szczególnie jak kiedy z gotówką zaczyna być krucho.

Znalazłam także w sieci  ten temat

Od miszmaszu damskich torebek tonie więc Twoja szafa

2011-02-18 09:32:59
wX
Kobiety są mistrzyniami w gromadzeniu, butów, kolczyków, chust, a zwłaszcza torebek. Wybór jest wielki, dzięki czemu każda z pań ma możliwość dopasowania torebki do siebie, do swoich potrzeb, przyzwyczajeń, temperamentu. Wbrew pozorom torebki damskie zdradzają więcej niż wizytówka czy kalendarz ich właścicielki. Jest ona jednym z tych dodatków kobiety, które mówią o niej najwięcej. I wszystko jest tu istotne: kolor, fason torebki, wielkość oraz maniera z jaką nosisz. Zatem, co mówią o nas nasze torebki? Klasyczna, tradycyjna torebka skórzana, będąca połączeniem elegancji i funkcjonalności spodoba się kobietom uporządkowanym, pochłoniętym pracą i masą obowiązków. Szaleństwa modeli i częsta zmiana torebek jest tu rzadkością. Torebka kobiety sukcesu jest jak mobilne biuro, gdzie kalendarz i telefon mają swoje stałe miejsce. Musi być to więc inwestycja na dłuższy termin, dlatego też z chęcią kupuje ona tradycyjne, skrupulatnie wykonane torebki skórzane. Ponieważ prowadzi energiczne życie, wybiera torebki, która będą znakomite zarówno na spotkanie z kontrahentem, jak i wyjście z przyjaciółmi. Romantyczkę łatwo poznać po luźno zarzuconej torbie w kwiaty. A w niej pamiętnik, kilka, parę fotografii wybranka, dobra książka. Nie boisz się kolorów i nietypowych fasonów. Tradycyjny wzór damskiej torebki nie spełnia Twoich wymagań. Jesteś w końcu indywidualistką, masz swój styl i Twoja torebka również. Od miszmaszu damskich torebek ugina się więc Twoja szafa. Część z nich kupiłaś w second handzie, niektóre zrobiłaś ze starej, znoszonej pary dżinsów lub wiekowej torebki mamy. Wielka, torba ze skóry w stonowanych barwach, noszona na każdą okazję, będzie należeć zapewne do kobiety ceniącej funkcjonalność. Jaki jest sens w wydawaniu całej pensji na damskie torebki, jeśli stara, choć gdzieniegdzie wytarta, może pomieścić naprawdę wiele? Twoja torebka jest przenośną walizeczką z gabinetem kosmetycznym i apteczką pierwszej pomocy jednocześnie, co sprawia, że wnętrze torby tworzy osobny świat. Z racji tego, że panie kochają się zmieniać, zaskakiwać, błyszczeć, torebka damska może okazać się w tym bardzo nieoceniona. Jednego dnia cicha i spokojna, innego - kontrowersyjna i krzykliwa. A wydawałoby się, że to jedynie dodatek

wtorek, 17 lipca 2012

Jeszcze o moich lipcach

Nawet wszystko nie napisałam. Bo jeszcze kiedyś zasnęliśmy wspólnie z mężem(w tym samym momencie) w czasie jazdy samochodem w czasie powrotu z Kluczborka, gdzie załatwialiśmy stolarkę budowlaną dla naszego budującego się domu i wylądowaliśmy po przeciwnej stronie jezdni w jakiś chaszczach (mieliśmy niesamowite szczęście ) nic nie jechało akurat w przeciwną stronę, a wcześniej ciąg ciężarówek ciągle po tamtej stronie jechał.Chyba chroni mnie jakiś wyjątkowy Anioł Stróż.

niedziela, 15 lipca 2012

Lipiec w moim życiu

Lipiec to szczególny miesiąc w moim życiu. Teraz sobie tak pomyślałam.
W lipcu moi rodzice zawarli związek małżeński- a bez tego to bym przecież nie istniała tu na tym świecie, i na tym blogu tu także.
 To był 8 lipiec 1931 roku.
 Dopiero po 6 latach ja się urodziłam-ich pierwsze dziecko.
 4 lipca moje mama umarła .miała prawie 97 lat, bo urodziła się  w lipcu ,27 konkretnie.
Dziś urodziny już nieżyjącego 11 lat mojego męża, a 22 lipca urodziłam mojego drugiego syna.
1974 rok w dniu 35 lecia PRL. Na Śląsku był Breżniew, Szczyt urlopowy . W szpitalu sterylizator zepsuty brak środków higienicznych (ligniny,waty, itp)horror.
Po niecałej dobie musiałam taksówką po rzeczy dla małego pojechać bo mnie ze szpitala wypisali.
 Na szczęście, jak się okazało dla małego, bo dwa dni później na oddziale noworodków wybuchła epidemia biegunki zakaźnej i kilka noworodków tam zmarło.
 Za to ja, 28 lipca trafiłam już nieprzytomna do szpitala temperatura prawie 42stopnie,z zakażeniem po porodowym. W domu,naszym kilku dniowym noworodkiem zajęła się wspaniale moja cudowna teściowa i mój mąż. W domu jeszcze był mój 5 letni pierworodny. A moje życie podobno wisiało na włosku. Ale co ma wisieć to nie utonie.Po2 tygodniach, przy wypisie ze szpitala
pani Ordynator mi powiedziała że to szczęście wielkie że przeżyłam. Dziś wraca synowa i wnuczka z tego ich tygodniowego urlopu nad naszym Morzem. Szkoda że nie mieli szczęścia do pogody. Za to ja wcale już tak bardzo nie tęsknię to  upałów . Miłej niedzieli wszystkim tu zaglądającym.

piątek, 13 lipca 2012

Wizyty mnie już stresują

Zgaga na swoim blogu cieszy się że przylatuje jej niemiecka przyjaciółka z Niemiec.
Także i ja mam wieloletnie znajomości. Ale nie powiem że to ja je tak bardzo pielęgnuję. Teraz w sobotę mam także taką niemiecką Czesławę przyjaciółkę z moich lat panieńskich w gości w raz z jej małżonkiem. Byłam świadkiem na ich ślubie dawno, dawno temu. Mieszka teraz w Wuppertal u ze swoją rodziną. a pochodzi z okolic Rzeszowa.Ona to jest czyścioszek. Zawsze mówi że z jej podłóg można jeść. Ja jej na to że u mnie je się z talerzy. Oboje należą do ludzi tzw. przesadnie oszczędnych. Mam na to swoje zdanie. Wszystko co jest przesadą mnie drażni. Nie wiem czy teraz jeszcze bym się z nią tak jak kiedyś przyjaźniła. Tak jednak jest że lata nas , a przynajmniej mnie bardzo zmieniają. Ja nie potrafiłabym dobrowolnie opuścić kraj tylko dla  korzyści fiskalnych. Mówi otwarcie że tam się obco czuje bo nawet języka nie zna i nie ma ochoty się go uczyć. Jej mąż tu inżynier na kierowniczej posadzie, tam już pracę nie dostał i do emerytury był na bezrobociu. ale tu mieli własnościowe mieszkanie które dopiero w zeszłym roku sprzedali. Chyba ostatni raz przyjadą bo hotel kosztuje a za friko krewni ich nie ugoszczą znając ich ,,oszczędne usposobienie" Ja się tez w to nie dam wrobić choć poza tym ich nawet lubię. Przecież ich nie zmienię. a jak przyjeżdżają to zawsze wspominamy stare dzieje. 

czwartek, 12 lipca 2012

To nie jest deser dla tych, co na diecie.


SYLWIA, 12 LIPCA 2012
2

TARTA Z JAGODAMI I MUSEM Z BIAŁEJ CZEKOLADY

Nie będę tego ukrywać. Powiem Wam szczerze. To nie jest deser dla tych, co na diecie. Ale tarta naprawdę grzechu warta.   No bo, czy jagody muśnięte białą czekoladą mogą źle smakować? Uruchomcie wyobraźnię, a potem piekarnik. Nie pożałujecie. Mnie zainspirowała propozycja, którą znalazłam na blogu mojewypieki. 

składniki:
ciasto:
  • 2 szklanki mąki
  • 120 g zimnego masła
  • jajko
  • pół szklanki drobnego cukru
Mąkę przesiekać z masłem, tak by powstały grudki. Wbić do ciasta jajko, dodać cukier. Wyrobić ciasto, ale tylko do połączenia składników. Zawinąć w folię i chłodzić w lodówce przez godzinę. Potem formę do tarty wysmarować masłem. Wyłożyć ciasto, ponakłuwać, nakryć papierem, obciążyć kulkami do pieczenia lub ziarnami fasoli. Piec  20 minut w 180 stopniach. Wystudzić.
Masa:
  • tabliczka białej czekolady
  • 250 g sera mascarpone
  • 200 ml śmietany 30 lub 36%
  • 2 szklanki jagód
  • kilka pokruszonych bez ( można pominąć)
Czekoladę roztopić w kąpieli wodnej. Przestudzić. Śmietanę ubić i delikatnie wymieszać – łyżką, nie mikserem- z mascarpone. Dodać białą czekoladę i równie delikatnie połączyć.
Na spód tarty wysypać pół szklanki jagód. Nieco je przygnieść. Na nie wyłożyć kremową masę. Wierzch obficie posypać jagodami. Lekko docisnąć. Owoce można ozdobić pokruszonymi bezami albo kolejną warstwą masy kremowej. Polecam też wiórki z białej czekolady. Gotową kompozycję wstawić do lodówki na co najmniej 3 godziny. Im dłużej w zimnie – tym lepiej:)
Schłodzoną tartę można udekorować listkiem mięty.
 Jak wam się ten przepis podoba. Ale ciacho!!  

Lato i samotność

http://fotoforum.gazeta.pl/photo/2/ti/he/kbuf/zywVxNi3aE4ha6mE9X.jpg 
też uroki Podlasia :) 
************************************************************** 
...podaruj uśmiech swój, tym których napotkałeś na jawie i w swym śnie, a może ktoś skazany na samotność, ogrzeje się twym ciepłem, zapomni o kłopotach... 
— Ryszard Riedel 
************************************************************** 
...nigdy nie jest za późno na miłość, ale zawsze jest za wcześnie na samotność...[jakiś polski serial] 


Czasem się jednak czuję samotnie. Chodzę do młodych ale tam u nich się czuję jak piąte kolo u woza.


Jednak jak pogrzebałam tu na ten temat w sieci ,widzę, że nie jestem jednak sama. Takich jak ja jest nas wielu. Mogłam pojechać dziś z synem do Stolicy. On służbowo by mnie gdzieś wysadził i potem mnie odebrał. A ja zwiedzałabym sobie Warszawę sama. No i wycofałam się. Znów sama? Pozdrawiam zaglądających



poniedziałek, 9 lipca 2012

Coś na obiad


Piersi z kurczaka w kapuście włoskiej

Anna Włodek
A A A Drukuj
Wyśmienite roladki według przepisu naszej czytelniczki.


4 duże plastry surowej szynki wędzonej (np. serano, westfalska lub szwarcwaldzka)

2 nieduże piersi z kurczaka (4 połówki)

4 duże zblanszowane liście kapusty włoskiej

szklanka bulionu drobiowego l puszka pomidorów pelati (w sezonie można użyć świeżych)

4 ząbki czosnku l cebula l kilka listków bazylii

po łyżce oliwy i sklarowanego masła

pieprz i sól

Sposób przyrządzania:

Cebule drobno posiekać, podsmażyć na maśle, przełożyć na talerz. Na patelni rozgrzać oliwę, podsmażyć drobno posiekany czosnek, dodać pomidory, posiekaną bazylię, doprawić solą i pieprzem, dusić 15 min. Piersi kurczaka lekko rozbić, posolić, zawinąć w plastry szynki i ułożyć na liściach kapusty. Na mięsie rozłożyć cebulę, po czym zwinąć wszystko jak gołąbki, spiąć wykałaczkami lub związać nitką albo szczypiorkiem. Ułożyć pakieciki w rondlu, podlać bulionem i piec 25 min w piekarniku rozgrzanym do 200°C. Polać gorącym sosem pomidorowym i podawać z pieczywem lub z ziemniakami z wody.

Podoba mi się ten przepis i dlatego go tu skopiowałam też dla mnie i  dla was. Chyba normalna kapusta też będzie dobra jak wam się wydaje? 

niedziela, 8 lipca 2012

Uczciwość i otwartość wystawią cię na ciosy. Bądź mimo to uczciwy i otwarty.

Ludzie są nierozsądni, nielogiczni i zajęci sobą,
Kochaj ich mimo to.


Jeśli uczynisz coś dobrego, zarzucą ci egoizm i ukryte intencje.
Czyń dobro mimo to. 


Jeśli ci się uda, zyskasz fałszywych przyjaciół i prawdziwych wrogów.
Staraj się mimo to. 


Dobro, które czynisz, jutro zostanie zapomniane.
Czyń dobro mimo to. 


Uczciwość i otwartość wystawią cię na ciosy.
Bądź mimo to uczciwy i otwarty. 


To, co zbudowałeś wysiłkiem wielu lat,
może przez jedną noc lec w gruzach.
Buduj mimo to. 


Twoja pomoc jest naprawdę potrzebna.
Ale kiedy będziesz pomagał ludziom, oni mogą cię zaatakować.
Pomagaj mimo to. 


Daj światu z siebie wszystko, a wybiją ci zęby.
Mimo to dawaj światu z siebie wszystko.


(Matka Teresa)


Ano tak.Matka Teresa jest święta. Ja nie. Piękne te intencje i jakże prawdziwe. Szczególnie to,-że dobro które czynisz jest tak często już jutro pozapominane.
Widzę to chociażby po zachowaniu mojej własnej córki. Na złość mamie odmraża sobie teraz w tym upale własne uszy, tam na wsi. Dzwonię do niej i pytam co tam u nich -a na to Ona ,a co ma być słychać. Ja jej na to. Nic mi nie powiesz- na to Ona a co mam ci powiedzieć. A dzwoniłam bo tu poczta jest dla nich i już dwa dni temu dzwoniłam i nikt nie odbiera tych listów.Jasia, mama mojej synowej już jest tu u synowej po operacji, podobno czeka ją chemia. Wczoraj się źle poczuła mdlała i zawieźli ją do szpitala. Po kroplówce i jakiś badaniach odesłali ją s powrotem. 


Takie jest to nasze życie. Staraj się mimo to mówi Teresa. Wiśta wio łatwo powiedzieć, no nie?



sobota, 7 lipca 2012

Prywatnie prześladuje mnie pech

Już dawno nie miałam takie pechowe sytuacje jedne za drugimi. Znów zalało mi dół domu. Może nie tak mocno jak zeszłego roku, bo młodszy syn dół odciął mi od kanalizacji. Ale dlaczego znów miałam tam wodę? Może teraz z tej rury którą mi założył  teraz mi leci jak tak moc wody z nieba leci, i nie nadąża ściekać? Ale woda to jeszcze nie wszystko,tylko w kącie w tej wodzie leżał nieboszczyk kot. I to nie mój . Wszedł do mnie by wyzionąć ducha. Brat się ulitował i mi pomógł go pochować. Szczegóły za oszczędzę bo przy tym upale i w wodzie wystarcza trochę wyobraźni jak to wyglądało. Teraz wysiadł mi telewizor. No i widzę że mam kłopoty nie dość z moim komputerem bo to już wiekowy sprzęt, To jeszcze się dowiaduję 
że moja przeglądarka nie jest juz obsługiwana przez Bloggera. Przecież ja się na tym ustrojstwie nie znam.
       Najpierw kłopty miałam w Onecie a tak sie tu juz zadomowilam. Ech chyba chcialam z motyka na księżyc. Jakaś szarańcza mi teraz wleciała przez otwarte okno. Brr.A noc wyjątkowo spokojna i ciepła. Muszę szarańczę jakoś wyprosić bo mi tu niebezpiecznie fruwa nad głowy.
Złapałam ja i chyba niezbyt jej sie to podobało. nie wiem czy by mnie ugryzła, jednak taki ruch w kierunku moich palców zrobila. Wrzasnęłam i prawie zawał tu jeszcze przez to bydlę dostanę.
Gdzieś tu jest ta zaraza jedna. Chyba sie stąd wyniosę. Może jutro sobie pójdzie. A ja daję ztąd drapaka.

poniedziałek, 2 lipca 2012


Zupa z serków topionych
Składniki:
- 2,5 szklanki wody
- kostka rosołowa
- 4 serki topione (trójkąciki) o dowolnym smaku

Do gotującej się wody wrzucamy kostkę rosołową a kiedy się rozpuści dodajemy serki. Mieszkamy wszystko aż się rozpuści. Zupę można podawać z groszkiem ptysiowym, grzankami albo makaronem.
Smażony ser
Potrzebne będą:
Grube plastry sera żółtego (obojętnie jakiego, może być także jakiś zapomniany uschnięty kawałek znaleziony w lodówce)
Jajko,
Bułka tarta
Przyprawy – vegeta, papryka w proszku
Sposób przygotowania:
Posyp plastry sera słodką lub ostrą papryką, przyprawą do kurczaka lub vegetą.
Następnie obtocz ser w roztrzepanym jajku, a potem w bułce tartej.
Smaż na patelni w mocno rozgrzanym.
Jako dodatek proponuję surówkę, chleb bądź ziemniaki.
tanie obiady
fot.Ales Liska/Shutterstock.com
Ziemniaki z marchewką
3 ziemniaki
1 marchewka
Cebula, czosnek
Sposób przygotowania:
Ziemniaki i marchew obierz i pokrój w plastry około 3 mm, połóż je na patelnię i zalej wodą - tyle aby zakryć warzywa, dodaj pół kostki rosołowej. Gdy ziemniaki się już nieco podgotują, a woda odparuje dodaj posiekaną drobno cebulę i wyciśnięty czosnek i całość polej olejem. Duś całość kilka minut, aż do miękkości.
Jako dodatek proponuję jajko sadzone lub w wersji mniej uciążliwej keczup bądź musztardę.
Praca konkursowa naszej internautki

 
Wypróbuj także:

Lato. Upały nie zachęcają do garów i stawania przy kuchni,ale co robić jak jeść się chce, mimo wszystko. 
Te przepisy znalazłam w necie i są propozycją na szybkie jedzenie dla studentów. 
Może jednak czasem i nie tylko studentom jednak teraz w tą kanikułę przypadną do gustu niejednej albo niejednemu z nas. Pewnie mojej wnuczce Oli także bo już się do garów dobiera, a pizza w jej wykonaniu była nawet jadalna i smaczna. Smażony ser już jadłam. Jest przysmakiem mojej córki. Ja wolę jednak kotlet wieprzowy, bom mięsożerny człowiek. Pozdrawiam zaglądających i ładnej pogody wszystkim życzę. Ale bez takich okropnych upałów jak dla mnie.

niedziela, 1 lipca 2012

Słowo na niedzielę


Ten post adresowany jest przede wszystkim do mnie. Do was też? No dobrze, dobrze . Już idę do łóżka . Nie wiem tylko czy zasnę bo nawet teraz nie ma czym oddychać.(Strasznie mądre to co tu napisane no może nie!)


Idź w porę spać

Wielu ludzi to ofiara niezdrowego trybu życia. Pracują nieraz nawet mniej niż inny, a wyglądają najczęściej na strasznie zmęczonych, szczególnie rano. O świcie, na ulicy, widzimy same smutne, zniechęcone twarze. Niechętnie, bez zapału zaczynają nowy dzień. Z niektórymi w ogóle lepiej rano nie rozmawiać. Mnóstwo nieprzyjaznych twarzy w urzędach i warsztatach, przy maszynach do pisania i innych urządzeniach, przy kasie i w kuchni.
Wielu ludzi chwyta się wszelkich dostępnych środków i środeczków, by się sztucznie „podreperować”. W ten sposób często doświadczają kuracji, która więcej szkodzi niż pomaga. Stają się np. ofiarami telewizji, która sama przez się jest czymś dobrym, ale może też okazywać się zgubnym nałogiem dla ludzi, którzy jej ani siebie nie potrafią opanować. Są też ofiarami wielogodzinnych posiedzeń, gdzie się tak wiele mówi a najczęściej nie ma się nic do powiedzenia.
Idź spać w porę,
jutro musisz być w dobrym nastroju.

Archiwum bloga