Tak się cieszyłam na tą niedzielę i niestety czasem jest jednak inaczej..
Pogoda w porównaniu z dniem wczorajszym jest zupełnie inna. Słoneczko grzeje a ja moje żółwie, które teraz tu przez te zimne miesiące trzymam w domu w malej wanience zamiast w ogrodzie w oczku wodnym, wystawiłam do słoneczka na moim południowym balkonie tu na pietrze.
W kościele było bardzo trudne do wytrzymania kazanie młodego franciszkanina, ktory nie wiadomo skąd znalazł się w 21 wieku jakoś zupełnie nie na miejscu. To już niestety nie średniowiecze. Jeszcze do tego przeraźliwie wrzeszczał.
Cieszyłam się na wspólny obiad z młodymi i także nie wypalił.bo zaczęli się kłócić pomiędzy sobą, więc sobie poszłam.
Dobrze że jeszcze miałam wczorajszy barszcz ukraiński. Zjadłam w spokoju i ze smakiem. Ech...
Pogoda w porównaniu z dniem wczorajszym jest zupełnie inna. Słoneczko grzeje a ja moje żółwie, które teraz tu przez te zimne miesiące trzymam w domu w malej wanience zamiast w ogrodzie w oczku wodnym, wystawiłam do słoneczka na moim południowym balkonie tu na pietrze.
W kościele było bardzo trudne do wytrzymania kazanie młodego franciszkanina, ktory nie wiadomo skąd znalazł się w 21 wieku jakoś zupełnie nie na miejscu. To już niestety nie średniowiecze. Jeszcze do tego przeraźliwie wrzeszczał.
Cieszyłam się na wspólny obiad z młodymi i także nie wypalił.bo zaczęli się kłócić pomiędzy sobą, więc sobie poszłam.
Dobrze że jeszcze miałam wczorajszy barszcz ukraiński. Zjadłam w spokoju i ze smakiem. Ech...