czwartek, 11 października 2012

Pażdziernik 2012 spacerkiem po moim ogrodzie











To są wczorajsze czyli świeże zdjęcia z mojego ogrodu. Dziś już jest zimniej jeszcze jak wczoraj. Niewiele dziś robiłam a teraz mi w ręce zimno kiedy tu tak stukam. Ubieram się ciepło(na cebulkę) bo mi opału jeszcze trochę szkoda. Chyba trzeba będzie już moje żółwie wodne zabrać na przezimowanie do domu. Znalazłam w sieci wiersz Szymborskiej trochę pasujący mi tu dziś do tych zdjęć ...

.,, Jednostronna znajomość między mną a wami (roślinami oczywiście)
rozwija się nie najgorzej. 

Wiem co listek, co płatek, kłos, szyszka, łodyga, 
i co się z wami dzieje w kwietniu, a co w grudniu" 


Pięknie  i takie prawdziwe no nie?




Milczenie roślin


Jednostronna znajomość między mną a wami
rozwija się nie najgorzej.

Wiem co listek, co płatek, kłos, szyszka, łodyga,
i co się z wami dzieje w kwietniu, a co w grudniu.

Chociaż moja ciekawość jest bez wzajemności,
nad niektórymi schylam się specjalnie,
a ku niektórym z was zadzieram głowę.

Macie u mnie imiona:
klon, łopian, przylaszczka,
wrzos, jałowiec, jemioła, niezapominajka,
a ja u was żadnego.

Podróż nasza jest wspólna.
W czasie wspólnych podróży rozmawia się przecież,
wymienia się uwagi choćby o pogodzie,
albo o stacjach mijanych w rozpędzie.

Nie brakłoby tematów, bo łączy nas wiele.
Ta sama gwiazda trzyma nas w zasięgu.
Rzucamy cienie na tych samych prawach.
Próbujemy coś wiedzieć, każde na swój sposób,
a to, czego nie wiemy, to też podobieństwo.

Objaśnię jak potrafię, tylko zapytajcie:
co to takiego oglądać oczami,
po co serce mi bije
i czemu moje ciało nie zakorzenione.

Ale jak odpowiadać na niestawiane pytania,
jeśli w dodatku jest się kimś
tak bardzo dla was nikim.

Porośla, zagajniki, łąki i szuwary –
wszystko, co do was mówię, to monolog,
i nie wy go słuchacie.

Rozmowa z wami konieczna jest i niemożliwa.
Pilna w życiu pospiesznym
i odłożona na nigdy.

Wisława Szymborska

Archiwum bloga