Traktuję zwierzęta zawsze tak jak się powinno je traktować, czyli dobrze.
Ale moje koty mają teraz legowiska w mojej cieplutkiej kotłowni.
Czasem je wpuszczam do mieszkania, bo mają ochotę na pieszczoty i to także musi być,
Obrazki z sieci
ale potem same domagają się wyjścia na swoją wolność, bo tam, na dole w moim domu, mają wyjście na dwór do ogrodu,i tylko kiedy bardzo mroźno to zamykam okienko,ale czasem wchodzą tam także jakieś inne niż te moje koty.
obrazek z sieci
Teraz taki czarny przepiękny obcy kot na piecu centralnego się rozłożył, i wcale mnie się nie boi.
Tylko jedzenie nie starcza mi na długo dla takiej czelotki, i dziś syn mnie podwiózł do Lidla, bo już karmy da nich, a dla mnie kartofli zabrakło mi. Więcej chyba kosztują koty i ich jedzenie, jak moje jedzonko dla mnie, hehe.
Aż taką kocią mamą to ja nie jestem, i nie robię z kotów namiastkę dziecka tak jak się to teraz często robi a,zresztą psy ludzie traktują często tak samo
U nas zwierzęta zawsze miały swoje miejsce poza mieszkaniem ,choć wolno im czasem z nami pobyć i w mieszkaniu. Mam to pewnie w genach po mojej prababci i przodkach pochodzących z rolnictwa z naszej opolskiej wsi.Zwierzęta to zwierzęta a ich miejsce nie jest w mieszkaniu z człowiekiem, Ale byli dobrzy dla zwierząt. Kiedyś ulubioną krowę mojej prababci sprzedali do sąsiedniej wsi i jakie zdziwienie, rano krowa stała jak zawsze przy swoim stanowisku w oborze. Jak po nią przyszli(przecież zapłacona była) prababcia za nią się rozpłakała. Koty na obrazkach mam z sieci ,moje także ładne ,ale takich fotografii nie zrobię. Kota nie tak łatwo z fotografować.
Cz. Janczarski
Przypłynęła chmura sina.
Od północy wiatr zacina.
Kot wyjść z domu nie ma chęci.
Coś się tam na dworze święci!
Kraczą wrony na parkanie:
- Jedzie zima , groźna pani!
I już lecą z nieba śnieżki,
zasypują drogi, ścieżki,
pola, miedzę i podwórka,
dach, stodoły, budę Burka.
Kraczą wrony na jabłoni:
- Jedzie zima parą koni!
Mróz ściął lodem brzeg strumyka.
Zając z pola w las pomyka.
Krasnalowi zmarzły uszy,
już spod pieca się nie ruszy!
Kraczą wrony na brzezinie:
- Oj, nieprędko zima minie! Buuuu(-;
Ale moje koty mają teraz legowiska w mojej cieplutkiej kotłowni.
Czasem je wpuszczam do mieszkania, bo mają ochotę na pieszczoty i to także musi być,
Obrazki z sieci
ale potem same domagają się wyjścia na swoją wolność, bo tam, na dole w moim domu, mają wyjście na dwór do ogrodu,i tylko kiedy bardzo mroźno to zamykam okienko,ale czasem wchodzą tam także jakieś inne niż te moje koty.
obrazek z sieci
Teraz taki czarny przepiękny obcy kot na piecu centralnego się rozłożył, i wcale mnie się nie boi.
Tylko jedzenie nie starcza mi na długo dla takiej czelotki, i dziś syn mnie podwiózł do Lidla, bo już karmy da nich, a dla mnie kartofli zabrakło mi. Więcej chyba kosztują koty i ich jedzenie, jak moje jedzonko dla mnie, hehe.
Aż taką kocią mamą to ja nie jestem, i nie robię z kotów namiastkę dziecka tak jak się to teraz często robi a,zresztą psy ludzie traktują często tak samo
U nas zwierzęta zawsze miały swoje miejsce poza mieszkaniem ,choć wolno im czasem z nami pobyć i w mieszkaniu. Mam to pewnie w genach po mojej prababci i przodkach pochodzących z rolnictwa z naszej opolskiej wsi.Zwierzęta to zwierzęta a ich miejsce nie jest w mieszkaniu z człowiekiem, Ale byli dobrzy dla zwierząt. Kiedyś ulubioną krowę mojej prababci sprzedali do sąsiedniej wsi i jakie zdziwienie, rano krowa stała jak zawsze przy swoim stanowisku w oborze. Jak po nią przyszli(przecież zapłacona była) prababcia za nią się rozpłakała. Koty na obrazkach mam z sieci ,moje także ładne ,ale takich fotografii nie zrobię. Kota nie tak łatwo z fotografować.
Cz. Janczarski
Przypłynęła chmura sina.
Od północy wiatr zacina.
Kot wyjść z domu nie ma chęci.
Coś się tam na dworze święci!
Kraczą wrony na parkanie:
- Jedzie zima , groźna pani!
I już lecą z nieba śnieżki,
zasypują drogi, ścieżki,
pola, miedzę i podwórka,
dach, stodoły, budę Burka.
Kraczą wrony na jabłoni:
- Jedzie zima parą koni!
Mróz ściął lodem brzeg strumyka.
Zając z pola w las pomyka.
Krasnalowi zmarzły uszy,
już spod pieca się nie ruszy!
Kraczą wrony na brzezinie:
- Oj, nieprędko zima minie! Buuuu(-;