http://kuchniaodpodstaw.blogspot.com/2009/04/nasza-kasza.html
A jaką sobie dziś ugotuję jeszcze nie
wiem...dopiero kończę poranną kawę i
banan zjadłam na pierwsze śniadanie.
Cieszę się że nie tyję a waga stanęła w miejscu,
choć jem naprawdę sporo,
ale trzymam odstęp 3 godzin, i nie jem nic
pomiędzy tym czasem.
Zeszłam z 79,5 na 71,5 kg i tak na razie jest
OK.
Może za jakiś czas się jeszcze dobiorę do kilku
kg, zobaczymy.
Na razie dobrze się z tą wagą czuję i lżej mi się
chodzi na piechotę po zakupy.
Już mi krzyże nie dokuczają tak jak przedtem....
Nasza-kasza
Wystarczy, że przejdziemy się do pierwszego lepszego sklepu spożywczego, żeby naszym oczom ukazał się niemal nieskończony wybór kasz. Jest ich naprawdę mnóstwo, a każda ma unikalne właściwości, wpływ na nasz organizm i sposób przygotowania. Ale czym tak w ogóle są kasze?
Kasze pszenne, czyli manna (grysik) z nieba….
Jest produkowana z pszenicy i jest jedną z najbardziej znanych kasz. Posiada najmniej wartości odżywczych oraz wysoką wartość energetyczną, co sprawia, że idealnie nadaje się do wszelkich diet. Zawiera znaczącą ilość jodu. Często jest też używana do zagęszczania potraw.
Zupa pomidorowa z kaszą manną. Mięciutka, jedwabista, rozgrzewająca i sycąca.
Pomidorówka to polski zupowy klasyk. Pojawia się zazwyczaj w okolicach poniedziałku/wtorku, na bazie rosołu z niedzieli
Część osób je tą zupę wyłącznie z makaronem, inni nie wyobrażają sobie innej wersji niż z ryżem, a ja proponuję w formie zupy-kremu. Do jej przygotowania potrzebny jest niedzielny rosołek, koncentrat pomidorowy i pomidory z puszki. Tylko tyle, a zupka przepyszna.

Składniki:
– 1 l rosołu (ewentualnie z kostki), najlepiej z marchewką i pietruszką
– 1 mały słoiczek (80 g) koncentratu pomidorowego
– 1/2 puszki pomidorów
– 1 l rosołu (ewentualnie z kostki), najlepiej z marchewką i pietruszką
– 1 mały słoiczek (80 g) koncentratu pomidorowego
– 1/2 puszki pomidorów
Rosół zmiksować z pomidorami, doprawić do smaku i gotowe 
Przepis z sieci
****************************
****************************
Lubię czasem dodawać właśnie grysik..
wiem...dopiero kończę poranną kawę i
banan zjadłam na pierwsze śniadanie.
Cieszę się że nie tyję a waga stanęła w miejscu,
choć jem naprawdę sporo,
ale trzymam odstęp 3 godzin, i nie jem nic
pomiędzy tym czasem.
Zeszłam z 79,5 na 71,5 kg i tak na razie jest
OK.
Może za jakiś czas się jeszcze dobiorę do kilku
kg, zobaczymy.
Na razie dobrze się z tą wagą czuję i lżej mi się
chodzi na piechotę po zakupy.
Już mi krzyże nie dokuczają tak jak przedtem....