poniedziałek, 8 lipca 2013

jeżeli chcę, żeby moje dzieci miały dla mnie szacunek, najpierw to ja muszę okazywać szacunek im i przez długi czas nie powinienem oczekiwać wzajemności.

http://www.list.media.pl/nr-9-2009-kobieta-ma-mie-swoje-ycie/gdy-matki-maj-problemy/



dla kogo czwarte przykazanie?
Dlaczego Bóg nakazał nam czcić matkę? Przecież wie, jak bardzo dziecko jest wdzięczne matce za jej miłość, poświęcenie, czułość, wsparcie i opiekę? Co miał na celu Bóg, kiedy dawał Mojżeszowi Dekalog, a w nim na czwartym miejscu: „Czcij matkę…"? Do kogo kierował ten komunikat? Do jakich dzieci? 

Jeszcze kilkadziesiąt lat temu, gdy dorosły syn lub córka porzucali matkę, byli bez wahania określani jako wyrodne dzieci, ona zaś jako skrzywdzona matka. Dziś wielu powie już: „Matko, jeżeli chcesz, żeby twoje dziecko cię szanowało, musisz szanować go pierwsza". Małe dziecko nie wie, co to znaczy czcić. Potrafi być przywiązane, zależne, stęsknione - do oddawania czci potrzeba dojrzałości. Dojrzały powinien być człowiek dorosły, dziecko ma na to czas, jest dopiero do tego przyuczane, wychowywane. Innymi słowy, jeżeli chcę, żeby moje dzieci miały dla mnie szacunek, najpierw to ja muszę okazywać szacunek im i przez długi czas nie powinienem oczekiwać wzajemności. Przez całe lata muszę dawać im przykład. Wydaje się to oczywiste, ale w praktyce okazuje się, że zbyt szybko i chciwie oczekujemy wdzięczności za nasze zasługi w opiece nad dziećmi. Co takiego się dzieje, że wiele dzieci, dorastając, gubi po drodze naturalną wdzięczność dla matki? Co sprawia, że dorosłe dzieci potrafi zerwać więzy łączące je z rodzicami? 
- fragmentt

                                                                  **********************************

Nasza blogowa koleżanka Azalia poruszyła podobny temat na swoim blogu.  To ciężki temat w okresie wakacyjnym, co nie znaczy że czasem od tego tematu nie uciekniemy. Mam trójkę dzieci i wiem jaka to harówa zanim się je wychowa na porządnych ludzi. Czy nie oczywiste jest ,ze liczymy na serdeczne więzi z naszymi dorosłymi dziećmi i że jest nam wyjątkowo przykro kiedy usłyszymy z ust naszych dorosłych dzieci, żale i pretensje. Ja tak mam ze swoją córką (-; 

Archiwum bloga