wtorek, 23 czerwca 2015

Lista chorób, których objawem może być czkawka, obejmuje ponad sto pozycji.

http://www.medonet.pl/zdrowie-na-co-dzien,artykul,1629553,2,nie-lekcewaz-czkawki,index.html


Lista chorób, których objawem może być czkawka, obejmuje ponad sto pozycji. Są na niej m.in. nowotwory mózguwątroby,żołądkachoroba Parkinsonacukrzyca, pasożyty gnieżdżące się w uchu, kandydoza przełyku, zapalenie gardła i krtani, zapalenie wyrostka robaczkowego. Jeśli przyczyna czkawki pozostaje wciąż nieznana, warto iść do laryngologa na płukanie uszu: czasami czkawkę wywołuje drażnienie błony bębenkowej, przez paproch, owada lub inne ciało obce, które wpadło do ucha.

- Zdarza się, że czkawka ratuje życie komuś, kto nie wie, że ma uraz jamy brzusznej, złamane żebro itp. – mówi Tesmer-Mazurek. – Po upadku, uderzeniu, wydaje nam się, że nic się nie stało. Nie ma siniaków, zranień, nie ma nawet silnego bólu. Tylko ta uporczywa czkawka, która świadczy o podrażnieniu zakończeń nerwowych w wyniku urazu. Nie mija, więc idziemy do lekarza, i zdumieni lądujemy w szpitalu.

Domowe sposoby na czkawkę


Masz czkawkę? Wstrzymaj powietrze. Tę metodę znają już przedszkolaki. I właśnie skuteczność tej metody, jako jedynej, została potwierdzona naukowo. Wstrzymując oddech zwiększamy bowiem stężenie dwutlenku węgla we krwi. Jeszcze szybciej można osiągnąć ten efekt, robiąc 2-3 (nie więcej!) wdechy i wydechy do papierowej torebki. Również inny "babciny" sposób, czyli przestraszenie czkającej osoby, pozwala błyskawicznie zwiększyć stężenie CO2 w organizmie. Przerażeni wstrzymujemy bowiem powietrze. Dodatkowo napinamy mięśnie, a potem je rozluźniamy; dotyczy to także przepony. Inne domowe sposoby, takie jak ssanie kostki lodu albo zjedzenie łyżeczki miodu, masła orzechowego lub cukru, często też są skuteczne przy drobnych atakach – ich mechanizm działania polega po prostu na zajęciu organizmu jakąś absorbującą czynnością, np. przełykaniem miodu czy cukru, który zalepia gardło, lub ogrzewaniem kostki lodu leżącej na języku. W takiej sytuacji zmienia się rytm oddechów, co pomaga uspokoić przeponę.

Dobrze działa też picie wody małymi łykami, rytmicznie, tak by praca przepony wróciła do normy. Nerw błędny, prowadzący do przepony, można też uspokoić zatykając palcami uszy na pół minuty. A krtań i tchawicę – otwierając szeroko usta i wystawiając język. Czkawka sama w sobie nie jest niebezpieczna. U osób osłabionych, starszych, chorych, obciąża jednak znacznie układ krążenia. Nasila też dolegliwości w chorobach dotyczących jamy brzusznej i układu oddechowego. Jeśli więc nie udaje się ustalić przyczyny uporczywych czkawek, a domowe sposoby nie pomagają, lekarz może przepisać silne środki, neuroleptyki, zawierające prochlorperazynę. Podaje się je chorym na schizofrenię i zespoły urojeniowe, ale – m.in. dzięki działaniu rozkurczowemu - są bardzo skuteczne w leczeniu czkawki. Gdy i to nie pomaga, a czkawka zagraża życiu chorego (np. przy bardzo poważnej chorobie serca) lekarz może przeciąć nerw przeponowy. Ten zabieg wykonuje się jednak tylko w wyjątkowych wypadkach.


***********************************************************************

Brat dalej w szpitalu. Od kilku dni ma nieprzerwanie czczkawkę stąd to moje zainteresowanie i temat na blogu. Wiedzieliście że to takie niebezpieczne może być i groźne dla życia. Ech.. zmartwieniu końca nie widać..

http://kobieta.onet.pl/zdrowie/psychologia/zmartwienia-i-czarne-mysli-jak-sie-ich-skutecznie-pozbyc/g29mg

Najwyżej 10 proc. twoich zmartwień ma jakikolwiek sens. Cała reszta to historie, które nigdy się nie wydarzą albo takie, które już się zdarzyły, więc i tak nic na nie nie poradzisz. O ile więcej miałbyś w sobie pozytywnej energii, gdybyś przestała niepotrzebnie się martwić! Tylko jak to zrobić?

Idę do kuchni chrupać kalarepkę i rzodkiewki. Zobaczę czy to pomaga... 





Surowe warzywa


Surowe warzywa są bardzo zdrowe. Ale nie o to w tym przypadku chodzi. Chrupanie marchewki czy rzodkiewki i żucie innych twardych warzyw pozwala się uspokoić - zupełnie mechanicznie rozluźniasz wtedy mięsnie twarzy. Sprytne? :)

Archiwum bloga