Wiecznie zaspani
Bezsenność to brak snu. A odwrotnie? Co w sytuacji, kiedy chce nam się spać niemal nieustannie, a czas naszej aktywności niebezpiecznie się skraca? Czy taka nadmierna senność to tylko przemęczenie czy jednak objaw choroby?
Warto wiedzieć
Teoria snu
Według definicji, sen to stan czynnościowy ośrodkowego układu nerwowego, który cyklicznie pojawia się i przemija w rytmie okołodobowym, a który charakteryzuje się wycofaniem świadomości i bezruchem. Stan ten ustępuje również pod wpływem czynników zewnętrznych. Przeciwieństwem snu jest czuwanie. U człowieka stany te można rozgraniczyć, ale u niektórych zwierząt – np. u żółwi – granica między nimi jest płynna. Podobnymi do snu stanami są u zwierząt tzw. sen zimowy (hibernacja) i sen letni (estywacja – podczas suszy trudniej zdobyć wodę i pożywienie).
U zdrowych osób nocny wypoczynek zaczyna się od NREM (głęboki sen), po ok. 80–100 minutach nadchodzi fala REM (płytki sen), która trwa ok. 15 minut, a podczas całego snu cykl ten powtarza się 4–5-krotnie. Faza REM u noworodków stanowi nawet 50% całego snu. Z upływem lat czas trwania REM skraca się, aż do ok. 15% w wieku dojrzałym.
Co ciekawe – podczas snu zmieniają się częstotliwości fal przesyłanych przez mózg (zanikają szybsze rytmy alfa i beta, a pojawiają się wolniejsze rytmy theta i delta). Oznacza to, że niektóre rejony naszego mózgu pracują aktywniej podczas snu niż w trakcie czuwania. Stąd m.in. wzięło się powiedzenie: prześpij się z tym problemem. Często bowiem po przebudzeniu doświadczamy wrażenia, że rozwiązanie jakiejś kłopotliwej sytuacji przyszło do nas we śnie
******************************************