poniedziałek, 2 lipca 2012


Zupa z serków topionych
Składniki:
- 2,5 szklanki wody
- kostka rosołowa
- 4 serki topione (trójkąciki) o dowolnym smaku

Do gotującej się wody wrzucamy kostkę rosołową a kiedy się rozpuści dodajemy serki. Mieszkamy wszystko aż się rozpuści. Zupę można podawać z groszkiem ptysiowym, grzankami albo makaronem.
Smażony ser
Potrzebne będą:
Grube plastry sera żółtego (obojętnie jakiego, może być także jakiś zapomniany uschnięty kawałek znaleziony w lodówce)
Jajko,
Bułka tarta
Przyprawy – vegeta, papryka w proszku
Sposób przygotowania:
Posyp plastry sera słodką lub ostrą papryką, przyprawą do kurczaka lub vegetą.
Następnie obtocz ser w roztrzepanym jajku, a potem w bułce tartej.
Smaż na patelni w mocno rozgrzanym.
Jako dodatek proponuję surówkę, chleb bądź ziemniaki.
tanie obiady
fot.Ales Liska/Shutterstock.com
Ziemniaki z marchewką
3 ziemniaki
1 marchewka
Cebula, czosnek
Sposób przygotowania:
Ziemniaki i marchew obierz i pokrój w plastry około 3 mm, połóż je na patelnię i zalej wodą - tyle aby zakryć warzywa, dodaj pół kostki rosołowej. Gdy ziemniaki się już nieco podgotują, a woda odparuje dodaj posiekaną drobno cebulę i wyciśnięty czosnek i całość polej olejem. Duś całość kilka minut, aż do miękkości.
Jako dodatek proponuję jajko sadzone lub w wersji mniej uciążliwej keczup bądź musztardę.
Praca konkursowa naszej internautki

 
Wypróbuj także:

Lato. Upały nie zachęcają do garów i stawania przy kuchni,ale co robić jak jeść się chce, mimo wszystko. 
Te przepisy znalazłam w necie i są propozycją na szybkie jedzenie dla studentów. 
Może jednak czasem i nie tylko studentom jednak teraz w tą kanikułę przypadną do gustu niejednej albo niejednemu z nas. Pewnie mojej wnuczce Oli także bo już się do garów dobiera, a pizza w jej wykonaniu była nawet jadalna i smaczna. Smażony ser już jadłam. Jest przysmakiem mojej córki. Ja wolę jednak kotlet wieprzowy, bom mięsożerny człowiek. Pozdrawiam zaglądających i ładnej pogody wszystkim życzę. Ale bez takich okropnych upałów jak dla mnie.

27 komentarzy:

  1. Noo, o zupie serowej pierwsze czytam, he he. Dobry sposób na lenia w gotowaniu: proste i szybkie. Spróbuję jaka kupię te serki. Buziaczki i pozdrawiam:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam dziś z rana urwanie głowy. Dobrze że mam jeszcze gotowy obiad wczorajszy. Dobrze że Pawełek mi pokazał te paczki zapałek w moim budynku gospodarczym .Trzymają tam różne oleje i nawet benzynę. Ech Co ja miałam z tymi młodymi. Dobrze że już są na swoim. Ludzie serki zamiast śmietany też do zup używają Majka. Pozdrawiam serdecznie-;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mądry chłopaczek z tego Pawełka... taki rezolutny:-). I całe szczęście, że pokazał. Nie chcę myśleć coby było gdyby... Miłego wieczorka, Uluś:-)

      Usuń
    2. Zeszłego roku to sobie zabawę w piasku z benzyną robili Kamilek i Paweł. Niezabezpieczony kanister zostawili w otwartym garażu. U pilnuj tu dzieci. Człowiek musi mieć oczy naokoło głowy. (-;

      Usuń
    3. Cholera! Napisałam komentarz dla Ciebie i poleciał w dół. Co za obciach! Skopiowałam. oto on...Maya3 lipca 2012 16:38

      O, Boże! Mi kiedyś moje smyki ognisko rozpalili przy szopie i uciekli... Latem. Myślałam, że ich powieszę. Miłego dnia i.. nie roztop się czasem. Ja prawie pływam w pocie:-))

      Usuń
  3. Te sorowe zupy napewno smaczne, ale ciężkostrawne na mój żołądek. Podoba mi się potrawka z marchewki i ziemniaków, szczególnie teraz, młodych. A serkiem czasem zaciągam farsz do risotto, albo farsz z brokułów do naleśników. Buziaczki Uleczko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz racje że to na tzw zdrowe jeszcze młode żołądki i nie każdy to będzie mógł bez konsekwencji za często jadać. Dziś miałam zupę krem z wczorajszych jarzyn i rosołu. Mam blender i często tak robię z tymi jarzynami które normalnie mi już nie smakują,ale za to zmiksowane dają niskokaloryczną i smaczną zupę. Na szczęście się dziś ochłodziło. Tylko nogi dziś mam takie jakieś ciężkie(-; Pozdrawiam Aniu-;))

      Usuń
  4. Witaj
    Ciekawych przepisów- nigdy dosyć :)
    A ja dziś nastawiłam ogórki na szybkie ukiszenie, mniam :) dla córki, bo wraca, a uwielbia :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wolę świeże ogórki Morgana, takie prosto z grządki do tego świeży chleb z masłem. Ale rozumiem smakoszy małosolnych. Moja starsza synowa jest amatorka podobnie jak Twoja córka i też robi je przepyszne. Pozdrawiam serdecznie-;))

      Usuń
  5. Ula, zupka serowa to mój przysmak. Czasem robię też zupę z twardego sera. Wystarczy zetrzeć na tarce na grubych oczkach. Dodaję do takiej zupy zielony groszek z puszki, a niekiedy też ziarnisty kminek. Można różnie kombinować. To zupa błyskawiczna i bardzo smaczna. Ser opiekany jest dobry do piwa. Ostatnio robiłam, bo miałam piwne towarzystwo. Najlepszy jest ser salami abo oscypek. Duszone ziemniaczki królują u mnie przez całe lato, a do nich maślanka z koperkiem, szczypiorkiem i drobno pokrojonymi ogórkami.
    Ja najczęściej jak jestem sama robię to, co nie wymaga nakładu pracy. Szkoda i marnować czasu przy garnkach.
    Teraz zacznę robić botwinkę, bo też lubię. Jestem podobnie jak Ty mięsożerna, ale latem folguję z mięsem. Marzy mi się prawdziwy rosół z prawdziwej wiejskiej kury, tylko gdzie ją znaleźć? U nas niby wieś, a kur już od paru lat nie widzę. Sąsiedzi mają perliczki, gęsi,króliki. Kiedyś miałam ochotę kupić kilka kurczaczków, bo mam gdzie chować, ale zrezygnowałam, bo chyba nie potrafiłabym zabić kurki, a potem jeść z niej mięso.
    U mnie duszno jak fiks. Zapowiadają burze, oby nie było. Nie boję się burzy,nawet lubię, tylko trochę strach przed zniszczeniami, bo rożnie się może zdarzyć. Kończę już i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem ostatnio ciągle zmęczona. Zmuszam się do pracy bo przecież choć jarzyn nie mam to chwasty powyrywać pod krzakami czasem trzeba. W tym roku powój mi zarasta skwerek przed domem w którym mam azalie i różne iglaki ozdobne. Wije się nawet po siatce u płotu-makabra. Jeszcze z dwa dni co najmniej będę się tam sama męczyć bo chętnych do pomocy nie ma. Jedynie deklaracje że chętni tylko nie dziś. Z kurami które i ja kiedyś miałam jest tylko kłopot. W nocy i u nas przeszła burza i nawet mocno padało. Ale bez zniszczeń o których się teraz słyszy. Aż strach . Takie burze to prawdziwe nieszczęście, jak ci tak dach zrywa. Biedni ludzie. (-; Idę sobie zrobić sałatkę z pomidorów z majonezem. Ni-am. Pozdrawiam Azalia-;))

    OdpowiedzUsuń
  7. A jadłaś zupe z zielonego ogórka ,kiedyś podali na pokazie takiego elektrycznego termosa co można było i chleb w nim upiec i lody zrobic i przetwory itd...... sama bym nie zrobiła ,ale nie była nie jadalne :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Z zielonego ogórka i owszem teraz chłodnik jest pyszny prosto z lodówki. To taka porcja większej ilości mizerii. Takie uniwersalne kombajny ludzie sobie kupują raz ozywają a potem to zagraca mieszkanie.(-; Pozdrawiam Bogusiu-;))

    OdpowiedzUsuń
  9. Znowu jedzonko u Ciebie ale tym razem wprost dla mnie- znaczy bardzo łatwe:)) Ziemniaki z marchewką znam ale ja dokładam jeszcze inne warzywa i na koniec daję koncentrat pomidorowy ale może to już inna wersja - sam nie wiem:( U mnie burza też była. Pamietam jak moja babcia w trakcie burzy stawiała w oknie gromnicę aby uchronić dom przed piorunami. Brr nikt nie lubi chyba burzy a najbardziej chyba psy-mój się tez boi:( Pozdrawiam- obserwator

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Latem przy takim ukropie jak u nas ostatnio to jest jak najbardziej odpowiedni sposób na jedzenie. Kto teraz lubi wystawać przy kuchni. Jedynie kucharze w gastronomii. Zwierzęta instynktownie burzy się boją, wiadomo jak może być groźna w swoim żywiole. Moje psy także zawsze się bały:( Pozdrawiam Obserwatorze serdecznie

      Usuń
  10. Były mega... gromy i pierony, bliżej i dalej, z ulewami - zaczęło tak nam dogadzać od m/w 22:30 i zakończyło ze świtaniem, a i teraz jakaś mżaweczka nam "dogadza". Oczko już od dawna służy do odbioru wody z rynien, już dwa razy zostało o poranku wypompowane i nadal coś tam nabiera. Warzywnik znów zamulony... To lipiec, czyli nadmierne opady i powodzie większe, mniejsze /7-07-1097 u nas tzw. odcięcie od świata, bo pociągi obok nie jechały, na ulicach pustka, bo szosa wojewódzka i drogi powiatowe zalane. A ja ostatnio zabrałam się na całego do gotowania nowalijkowego! Wszystko w błocie unurzane i pewnie część już się nie podniesie. A co do zupki z serków, świetny przepis. Ja takie zbieram i wykorzystuję, gdy gdzieś wyjezdżamy na trochę, bo po opłaceniu kwatery kombinuję jakby tu psim swędem 'raz wystawniej, raz oszczędniej" i wtedy nawet chuda zupka staje się rarytasem. Pozdrawiam serdecznie. Nina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To studenckie jedzenie w sam raz na awaryjną sytuację. Zupa, kromka chleba i jest . Burze to współczuję kiedy takie jak te które są tam i was. Jednak strasznie od kaprysów przyrody uzależnieni jesteśmy pomimo tej całej techniki Nina. Muszę kiedyś wypróbować ten przepis z tymi serkami. Jak narzazie kupuję jarzyny i często takie zupy krem sobie tobie jak z dnia poprzedniego trochę gotowanych jarzyn zostanie. Bardzo przydatny jest mój blender. Kalafiory i pomidory teraz tanie, więc często pojawią się u mnie w kuchni.Pozdrawiam Cię Nina bardzo serdecznie-;))

      Usuń
    2. O, Boże! Mi kiedyś moje smyki ognisko rozpalili przy szopie i uciekli... Latem. Myślałam, że ich powieszę. Miłego dnia i.. nie roztop się czasem. Ja prawie pływam w pocie:-))

      Usuń
    3. Nie usuwam komentarza pomimo ze podwójny Majka bo podobno co podwójnje lepiej się trzyma. U mnie za oknem zapowiada się na burzę . Juz słychać grzmoty. Starszy sobie basen kąpielowy kupił taki większy na stelażu. No to bedę miała gdzie się iść ochlodzić. Idę go sobie obejrzeć. Pozdrawiam serdecznie. Ja też ciąle polewam się zimną wodą. Buziole-;)

      Usuń
    4. Uleczko, u mnie zlało na fest, trochę pojaśniało na niebie i na tym koniec... aż chce się zyć, hura!, he he...

      Usuń
    5. Witaj Majka z rana przy mojej pierwszej kawie. Masz rację ja także się cieszę że u mnie burza przyniosła upragniony deszcz,a zaoszczędziła zniszczeń. Bo nie wszędzie tak było a wyglądało nawet groźnie.Pozdrawiam-;))

      Usuń
  11. Jak juz pisalem lubie gotowac ale zupy z serkow nie robilem jeszcze:) Burze sie u mnie tez przetoczyly ale juz idzie cieplo wiec i do Was kochani lato dojdzie:)Pozdrawiam- Kormoran

    OdpowiedzUsuń
  12. Kormoranie, ciepło u nas ostatnio jak na Saharze. Popadało i oby te duszności i ten potworny ukrop się skończyły, bo szczególnie dla starszych to bardzo nawet groźne zdrowotnie. Karetki jeżdżą na sygnałach bardzo często ostatnio. Moi synowie też lubią gotować i robią to lepiej od własnych żon,tylko te ostatnie potem mają więcej pracy po takim gotowaniu mężów w kuchni(-; Pozdrawiam -;))

    OdpowiedzUsuń
  13. Uleczko kochana, trzymaj się jakoś w tych spiekotach. Bardzo byłam odporna na taki wrzątek, ale w tym roku ło matko, chyba za b. się zapasłam, wszystkie rurki zatkane, wieńcówka zacznie się kłaniać, a może już się rządzi...Chłodnej nocki życzę- Adela

    OdpowiedzUsuń
  14. Synowa z wnuczka wyjeżdżają nad morze, mogłam się z nimi zabrać ale muszę czekać na rachunek za prąd i mam jeszcze różne wydatki związane z utrzymaniem domu, to będę się tu z Tobą pocić. Trzymajmy się Adela. Pozdrawiam-;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach Uleczko, może lepiej na tym wyjdziesz bo taka daleka wyprawa jest męcząca, a słońce też piecze, chociaż jest bryza. Jedynie jodu byś trochę zażyła. Nad morze dobrze się wybrać chłodniejszą porą, może kiedyś Ci się złoży- całuski- Adela:))

      Usuń
  15. Smażony ser jadłam, zupę z serków też, ale te ziemniaczki z marchewka muszę wypróbować.Ide teraz na kawkę:) Miłego dnia Uleczko:) Ella

    OdpowiedzUsuń

Archiwum bloga