wtorek, 30 września 2014

Ech martwię się..

Dziś już ostatni dzień września. ale ponieważ jeszcze u nas tego roku przymrozku nie było, to nie bedę narzekać dzis na pogodę, ale na ten pedzący niemilosiernie czas.

Byłam wczoraj w Gliwicach wywolać zdjecia z Chorwacji, i teraz jedynie one pozostaną dla mnie miłą wakacyjną pamiatką.

Moja Synowa natomiast źle wspomina te wakacje. Cos jej dolega zdrowotnie. Bylam tam wczoraj u nich i jestem zmartwiona.
A poszłam pokazać fajne te zdjecia z naszych wspólych wakacji. Lezała jak przysłowiowy placek z gorączką

Jest taka szczuplutka , i  jeszcze, a może wlaśnie dlatego, strasznie marudna jeżeli o jedzenie idzie.

To bardzo mila i kochana osoba, ale nie mam pojęcia czy jej wygodzę z tym moim gotowaniem, bo zaproponowałam gotowanie.
Nie wiem czy wogóle skorzysta z mojej propozycji,
bo wnuczka chyba dziś jest w domu(dorabia sobie nie codziennie do swoich studiów).

Ech martwię się.,..ale na siłę pchać się do ich zycia jakoś też nie mam wielkiej ochoty, bo nigdy tego nie robiłam.


Archiwum bloga