wtorek, 17 lipca 2012

Jeszcze o moich lipcach

Nawet wszystko nie napisałam. Bo jeszcze kiedyś zasnęliśmy wspólnie z mężem(w tym samym momencie) w czasie jazdy samochodem w czasie powrotu z Kluczborka, gdzie załatwialiśmy stolarkę budowlaną dla naszego budującego się domu i wylądowaliśmy po przeciwnej stronie jezdni w jakiś chaszczach (mieliśmy niesamowite szczęście ) nic nie jechało akurat w przeciwną stronę, a wcześniej ciąg ciężarówek ciągle po tamtej stronie jechał.Chyba chroni mnie jakiś wyjątkowy Anioł Stróż.

9 komentarzy:

  1. Na pewno On Cię chronił, chroni i chronić będzie, Uleczko:-). Ja też takiego mam. Milutkiego dnia:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Każdy ma swojego Anioła, nawet nie zdajemy sobie na codzień z tego sprawy. Ech, Ula, jak bym Cię mogła nie poznac ?????? Sciskam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Aż mi ciarki po plecach przeszły ,mieliscie pierunowe szczęście

    OdpowiedzUsuń
  4. Mieliście szczęście w nieszczęściu Uleczko- Adela

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj to Twój anioł się napracował ale swoje zadanie spełnił. Każdy z nas ma swo­jego Anioła Stróża, pot­rze­ba tyl­ko cza­su aby od­na­leźć go tu za ziemi, przyj­dzie sam zu­pełnie niespodziewanie i zawsze nas ochroni. Pozdrawiam- axis

    OdpowiedzUsuń
  6. Nadal niech Cię chroni Uleczko w dzień i w nocy :-))Też wierzę w dobre anioły.... Ściskam - alutka -

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja sie zwyczajnie martwie, ze caly dzien nie bylo dzisiaj tutaj Uleczki :( Pozdrawiam- Kormoran

    OdpowiedzUsuń
  8. Przepraszam że nie odpowiedziałam na wasze komentarze. Coś mi się tu na bloggerze pokićkało. Musze poczekać aż syn będzie miał czas mi tu cos z tym poradzić. Pozdrawiam -;))Uleczka

    OdpowiedzUsuń

Archiwum bloga