wtorek, 17 lipca 2012
Jeszcze o moich lipcach
Nawet wszystko nie napisałam. Bo jeszcze kiedyś zasnęliśmy wspólnie z mężem(w tym samym momencie) w czasie jazdy samochodem w czasie powrotu z Kluczborka, gdzie załatwialiśmy stolarkę budowlaną dla naszego budującego się domu i wylądowaliśmy po przeciwnej stronie jezdni w jakiś chaszczach (mieliśmy niesamowite szczęście ) nic nie jechało akurat w przeciwną stronę, a wcześniej ciąg ciężarówek ciągle po tamtej stronie jechał.Chyba chroni mnie jakiś wyjątkowy Anioł Stróż.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Archiwum bloga
-
▼
2012
(179)
- ► października (27)
-
►
2013
(256)
- ► października (17)
-
►
2014
(289)
- ► października (32)
-
►
2015
(319)
- ► października (25)
-
►
2016
(164)
- ► października (11)
Na pewno On Cię chronił, chroni i chronić będzie, Uleczko:-). Ja też takiego mam. Milutkiego dnia:-)
OdpowiedzUsuńKażdy ma swojego Anioła, nawet nie zdajemy sobie na codzień z tego sprawy. Ech, Ula, jak bym Cię mogła nie poznac ?????? Sciskam :)
OdpowiedzUsuńAż mi ciarki po plecach przeszły ,mieliscie pierunowe szczęście
OdpowiedzUsuńMieliście szczęście w nieszczęściu Uleczko- Adela
OdpowiedzUsuńOj to Twój anioł się napracował ale swoje zadanie spełnił. Każdy z nas ma swojego Anioła Stróża, potrzeba tylko czasu aby odnaleźć go tu za ziemi, przyjdzie sam zupełnie niespodziewanie i zawsze nas ochroni. Pozdrawiam- axis
OdpowiedzUsuńNo, to jest coś!!!
OdpowiedzUsuńNadal niech Cię chroni Uleczko w dzień i w nocy :-))Też wierzę w dobre anioły.... Ściskam - alutka -
OdpowiedzUsuńA ja sie zwyczajnie martwie, ze caly dzien nie bylo dzisiaj tutaj Uleczki :( Pozdrawiam- Kormoran
OdpowiedzUsuńPrzepraszam że nie odpowiedziałam na wasze komentarze. Coś mi się tu na bloggerze pokićkało. Musze poczekać aż syn będzie miał czas mi tu cos z tym poradzić. Pozdrawiam -;))Uleczka
OdpowiedzUsuń