wtorek, 17 lipca 2012
Jeszcze o moich lipcach
Nawet wszystko nie napisałam. Bo jeszcze kiedyś zasnęliśmy wspólnie z mężem(w tym samym momencie) w czasie jazdy samochodem w czasie powrotu z Kluczborka, gdzie załatwialiśmy stolarkę budowlaną dla naszego budującego się domu i wylądowaliśmy po przeciwnej stronie jezdni w jakiś chaszczach (mieliśmy niesamowite szczęście ) nic nie jechało akurat w przeciwną stronę, a wcześniej ciąg ciężarówek ciągle po tamtej stronie jechał.Chyba chroni mnie jakiś wyjątkowy Anioł Stróż.
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Archiwum bloga
-
▼
2012
(179)
- ► października (27)
-
►
2013
(256)
- ► października (17)
-
►
2014
(289)
- ► października (32)
-
►
2015
(319)
- ► października (25)
-
►
2016
(164)
- ► października (11)