wtorek, 30 kwietnia 2013

Moje miejsce na tej ziemi w maju 2013

 




Posted by Picasa


Zdjęcia dziś robiłam z moją komórką i jak widać przyroda i pani wiosna nie próżnowała w odróżnieniu do właścicielki tego ogrodu. Prawdę powiedziawszy jeszcze tu palcem nie kiwnęłam ,a to nie ze względu na moje lenistwo, a przez tą wstrętną tegoroczną dłuuugą chorobę. Nie potrafiłabym się jeszcze schylać . Pomiędzy tulipanami widać chwasty. Ale przyjdzie i na nich kryska,a teraz niech się cieszą jeszcze wiosną  . Zresztą aż tak mi nie przeszkadzają. Trawnik także jeszcze nie skoszony, ale to robię tak rokrocznie, bo lubię kiedy na nim zakwitną te ślicznie kwitnące nasze stokrotki i żółciutkie mlecze. Denerwują mnie te wiecznie terkoczące kosiarki u sąsiadów. U nich wygolone trawniki ,ale za to u mnie  latają kolorowe prześliczne motyle.

sobota, 27 kwietnia 2013

chcę dziś podziękować.bo dzięki Wam mam lepsze public relations!






Liebster blog to wyróżnienie otrzymywane od innego blogera w ramach uznania za “dobrze wykonaną robotę”. Osoba z wyróżnionego bloga odpowiada na 11 pytań zadanych przez osobę, która blog wyróżniła. Następnie również nominuje 11 osób (informuje je o tym na ich blogu) i zadaje 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, z którego otrzymało się wyróżnienie. 

Otrzymałam już trochę temu to wyróżnienie, ale na pytania nie chciało mi się odpowiadać ,i tu moje wielkie Pardon. 

Ale ponieważ wszyscy lubimy wyróżnienie to postanowiłam w związku z moją pięcioletnią pisaniną na moim onetowym blogu ,rozdawać kilku moim komentatorom blogowym to wyróżnienie.
Najdłużej tu ze mną i to od samego początku jest An-ula, i Majka która teraz jest Laura . Mam ich adresy w moich linkach i im dziś dedykuje to miłe wyróżnienie, oszczędzając im to kłopotliwe odpowiadanie na tyle osobistych pytań.Nawet nie wiecie jak mi miło że przez te wszystkie lata niezmiennie jesteście tu u mnie w dobrych i czasem i w tych nie najlepszych moich dniach.
Serdecznie Wam kochane koleżanki blogowe za to chcę dziś podziękować.

                        **************





bęc bęc sypią się nagrody. A ostatnia jest od Zołzy 


 http://domek-z-kominkiem.blogspot.com/  

   Dziękuję ślicznie-;)))



Pójdę tu w ślady innych Blogerek  i nie będę tu nominować. Wyróżniam wszystkich których blogi są widoczne na moim pasku ,,Moja lista blogów". 
Kochani bardzo lubię i cenię Wasze blogi. Chętnie je odwiedzam :) i polecam :Uleczka


wzdycham i opowiadam tu

 z podziwem, jacy

 jesteście cudowni i fantastyczni -;))


Widzę że nic z tego nie wyjdzie i jak nie napisze kto ma sobie zabrać nagrodę to chętnych nie będzie. Więc zaczynam wyliczankę. Po wyróżnienie proszę  się zglosić Azalię, Klarkę, Kormorana ,axis, Judith, Zgagę, Ellę,A Klatera, Zagubioną, Stokrotkę, Anabell , JaGa  Jasna8,Morgana ,Mironq, Miśka,Rennata,Serpentynami, Obserwator i wszystkich innych których mam na moim pasku  w linkach obok.






https://www.studiumpr.pl:448/node/246


Sposób na kiepskie notowania w prasie

blogu, he he, 

mój dopisek

Szef wzywa szefa komórki PR w firmie: 

- Słuchaj - mówi - mamy kiepskie notowania w prasie, 

wymyśl coś.

 Ale ma być tanio, żeby wszystkie media o tym mówiły 

i żeby pracownicy tez byli zadowoleni. 


Facet chwilę się zastanawia... 


Mam - mówi po chwili - najlepiej by było,

 gdyby pan się powiesił:

 sznurek tani, wszystkie media napiszą, a i załoga się 

ucieszy...


                               **********

Szczur spotyka mysz
- Cześć mała.
- Cześć, co słychać?
- Wiesz, nieciekawie jak zwykle zresztą. Powiedz mi, jak to jest: ciebie ludzie nawet lubią, głaskają, kupują, karmią, a mnie jak widzą, to aż wrzeszczą z obrzydzenia.
- Kochany, to proste: ja mam lepsze public relations!
Jaka jest różnica między reklamą a public relations?
Taka sama, jak między dwoma facetami.
Pierwszy opowiada o sobie kobietom, że jest wspaniały, świetny, nie ma sobie równego jako kochanek
O drugim mówią z kolei kobiety: wszystkie jego znajome wzdychają i opowiadają sobie z podziwem, jaki jest cudowny, fantastyczny, chociaż trudno byłoby powiedzieć dlaczego.




piątek, 26 kwietnia 2013

Świetny pomysł te wiosenne nalewki i takie tam ble ble

Nalewka z pędów sosny

Nalewka z pędów sosny

http://kuchnia.wp.pl/fototematy/437/2/1/wiosenne-nalewki.html

Młode pędy sosny zbiera się na przełomie kwietnia i maja. Zebrane pędy (około dwa litry) kroimy i układamy w dużym słoju warstwami, przesypując je cukrem według proporcji: centymetrowa warstwa pędów na centymetr cukru. Słoik obwiązujemy gazą i odstawiamy w ciepłe, słoneczne miejsce na dwa tygodnie. W tym czasie pędy puszczą sok. Następnie filtrujemy i odlewamy sok z pędów. Na około litr soku dodajemy po 0,5 l spirytusu i wody. Mieszamy, zamykamy szczelnie słoik i odstawiamy w chłodne i ciemne miejsce na sześć miesięcy. Nalewka z młodych pędów sosny jest świetna na przeziębienie, zwłaszcza przy nieżytach górnych dróg oddechowych. Działa przeciwbakteryjnie i wykrztuśnie.




Nalewka z kwiatów czarnego bzu

Nalewka z kwiatów czarnego bzu

Czarny bez to krzew rosnący w wilgotnych miejscach, na brzegach lasów, w ogrodach i nad rzekami. Kwitnie w maju i czerwcu. Z kwiatów czarnego bzu można zrobić nalewkę oczyszczającą organizm, działającą napotnie i moczopędnie. Taka nalewka uśmierza gorączkę, czyści krew, pomaga w przewlekłych zaparciach. Potrzebujemy ok. 50 kwiatów czarnego bzu, litr wody, 0,7 l wódki, 0,5 kg cukru i 2 cytryny. Wykonanie: przed przygotowaniem kwiaty dokładnie myjemy i suszymy. W rondlu zagotowujemy syrop z wody i cukru. Sparzoną cytrynę kroimy w cienkie plasterki. Kwiaty i pokrojoną cytrynę układamy warstwami (naprzemiennie) w słoju. Zalewamy gorącym syropem cukrowym i odstawiamy do ostygnięcia w nasłonecznione miejsce. Czekamy tydzień; dwa razy dziennie mieszamy syrop wyparzoną łyżką. Po tym czasie syrop należy przefiltrować. Do otrzymanego płynu dodajemy wódkę i mieszamy. Przelewamy do butelek i trzymamy w suchym oraz chłodnym miejscu. Tę nalewkę można spożywać właściwie od razu.



******************
Przebudziłam się i tak jak to często robię wchodzę do neta i szperam co tu ciekawego można poczytać. I jak wam się pomysł z tymi nalewkami podoba. Mam w ogrodzie sosny. To sobie taka nalewkę zrobię. No nie z takiej znów ilości ale w małym słoju litrowym nazbieram pędy i zobaczę co z tego wyjdzie.

Piękna dziś pogoda przed chwilką powiesiłam pranie na balkonie tu na piętrze ,bo mam tu na górze w łazience pralkę . W niedzielę jest tu u nas odpust parafialny. Ale ja nikogo nie zapraszam. Moje zdrowie już nie na takie rodzinne spotkania u siebie. Szkoda bo chętnie bym tu u siebie wszystkich gościła. Mój starszy wnuk Dawid wczoraj obronił studia inżyniera. No to musiałam się jednak tym pochwalić he he. 

Jeszcze szybciutko dopiszę że już jestem teraz(godz, 12) po szybkim i smacznym obiedzie piątkowym, bo sobie na grubszych oczkach mojej tarki utarłam dwa spore kartofle, do tego jajko ,maka, sól i trochę cukru, i na patelni z olejem i odrobinką masła usmażyłam placuszki ziemniaczane. Teraz mam juz czas na leżak .Miłego dnia zaglądającym tu do mnie

środa, 24 kwietnia 2013

Wiosna szkoda czasu na post






bęc bęc sypią się nagrody A ostatnia jest od Zołzy  http://domek-z-kominkiem.blogspot.com/     Dziękuję ślicznie-;)))

Ostatnia wola ;)

Starszy facet miał poważne problemy ze słuchem już od dłuższego czasu. Poszedł więc do lekarza a ten przepisał mu aparat słuchowy, który wrócił choremu słuch w 100 procentach. Po około miesiącu facet wrócił do lekarza na wizytę kontrolną a ten:
- Pański słuch jest doskonały, a Pańska rodzina musi być zachwycona.
- Och, nic im nie mówiłem, tylko siedziałem sobie cicho jak zwykle i słuchałem rozmów. Ale nie jest dobrze bo już trzy razy zmieniłem testament.

Znany rosyjski kompozytor umiera i mówi do faceta który spisuje testament:
- Chciałbym, aby na moim pogrzebie zagrała orkiestra symfoniczna.
- A co pan chciałby usłyszeć?
Amerykański milioner na łożu śmierci dyktuje testament:
- Mojemu kuzynowi Johnowi zapisuję wszystkie akcje i posiadłość nad morzem, mojej wiernej kucharce - rezydencję na Jamajce, a mojemu siostrzeńcowi Billowi, który zawsze twierdził, że najważniejsze jest zdrowie - moje buty sportowe, rakietę tenisową i kostium.


                               *******************************************************

Wszyscy którzy mi zawsze mówią że najważniejsze jest zdrowie dostaną zapisane w moim testamencie moje buty sportowe. Net jednak kształci i uświadamia he he. Na to bym sama nie wpadła. Milego dnia zaglądajacym

wtorek, 23 kwietnia 2013

"Niech ktoś zatrzyma wreszcie świat, ja wysiadam".E tam ,ja juz wysiadłam- na emeryturze jestem

http://verbumdei-pl.blogspot.com/2012/09/piatek-koh-31-11-ps-1441a2abc3-4-mk.html


Dziś chcę zatrzymać się na fragmencie z Księgi Koheleta. W tym fragmencie czytamy: Wszystko ma swój czas, i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem. Wszystko ma swój czas...
To takie oczywiste...Można powiedzieć, że to "oczywista oczywistość". 


Dlaczego zatem tak rzadko sobie tę prostą prawdę uświadamiamy? Współcześnie ludzie wiecznie nie mają czasu. Wszędzie się spieszą.


I przede wszystkim - wszystko chcą mieć natychmiast.


 Rozwój naszej cywilizacji doprowadził do tego, że wiele rzeczy dostajemy za jednym przyciśnięciem klawisza.

 Idziemy do restauracji typu "fast food" i w niecałą minutę dostajemy ciepły posiłek. 

Odpalamy przeglądarkę i prawie natychmiast znajdujemy odpowiedzi na nurtujące nas pytania.

 Wysyłamy SMS-y a chwilę później nasi znajomi odpowiadają. Mamy telefony komórkowe, możemy zatem skontaktować się z każdym, z kim tylko chcemy.

..Gadamy przez Skype'a z kumplem z Australii.

 Żadnym problem nie jest dla nas polecieć za granicę...nawet do najbardziej egzotycznych krajów.

 To wszystko sprawia, że coraz bardziej nie chcemy czekać...

Słowa:

 wszystko ma swój czas nie docierają do naszych świadomości z taką mocą, jak do naszych rodziców czy dziadków.

                                                             ************

 W słusznie minionym systemie na prawie wszystko trzeba było czekać...Słynne kolejki za mięsem znamy już  tylko z fotografii. Ale dla mojego pokolenia i moich rodziców był to chleb powszedni.
Swoje trzeba było wystać .brakowało wielu produktów, których dziś jest nadmiar. Mimo to ludzie czekali...byli cierpliwi...Współcześnie wszystko się odwraca...wszystko ma być na już...a nawet na wczoraj. Tempo życia przyśpiesza....ale gdyby spojrzeć na tę rzeczywistość z dystansem, można zadać sobie pytanie: po co to? ten pośpiech nie ma sensu...albo zaśpiewać wraz z Anną Marią Jopek:




"Niech ktoś zatrzyma wreszcie świat, ja wysiadam".


                                                               ***************************
Tak , pamiętam jeszcze te kolejki za mięsem  którego 

teraz mamy taki nadmiar.

 Bo szczęście ja już nie gonię .

 Mam czas, i to w nadmiarze podobnie jak to mięso w

 sklepach. 

 Tylko kasy mam stanowczo za mało by polecieć do

 tych egzotycznych krajów.

 No ale jak w tym stwierdzeniu-,

,,Jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma,, 

zjadłam przed chwilką żurek , a teraz na leżaczek

 i patrzeć na moje forsycje,

 które nareszcie pięknie kwitną. 









Zdjęcie moich forsycji kwiecień 2013


Umyłam w końcu to okno na werandzie,

 uff-mam to z głowy,a jutro umyję moją starą ruską 

lodówkę

 bo muszę tą w kuchni rozmrozić, i w tym czasie



mrożonki przekładam do tej starej Śnieżki.

 Prastara, pamiętająca jeszcze te kolejki i zapisy na 

lodówki, 

i ma chyba więcej już  jak z pół wieku, i jeszcze 

działa. 

Tylko straszliwie hałasuje, he he.

 Miłego dnia zaglądającym-;))



poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Żucie gumy bezpośrednio po jedzeniu podwyższa pH śliny i zapobiega wystąpieniu oraz procesy próchnicze. I moje takie inne ble ble

http://fitness.wp.pl/multimedia/galerie/art1033.html

Walka z kwasami


Guma jest zalecana jako uzupełnienie profilaktyki i higieny jamy ustnej. 

Neutralizuje kwasy, które największą aktywność osiągają po około 20 minutach od posiłku


 i w tym czasie następuje największa demineralizacja szkliwa.


 Żucie gumy bezpośrednio po jedzeniu podwyższa pH śliny i zapobiega wystąpieniu fazy kwaśnej,


 co hamuje demineralizację oraz procesy próchnicze. 


Większy przepływ śliny powoduje także korzystne dla higieny jamy ustnej wypłukiwanie resztek pokarmów.


 Producenci starają się dodatkowo zwiększyć zdrowotne atuty gumy. 


Na rynku pojawiają się wyroby o działaniu polerującym i oczyszczającym zęby z kamienia


 oraz niszczącym drobnoustroje w jamie ustnej.


 Guma z podwyższoną zawartością wapnia wzmaga procesy re-mineralizacji szkliwa,


 a fluoru – tworzy na zębach warstwę odporną na działanie kwasów



                                                                        *******************************

To co powyżej znalazłam dziś w sieci i myślę że warte

przeczytania.

 A moje życie codzienne to nic ciekawego .

 Zmagam się dzielnie z moimi zdrowotnymi problemami jak 

tylko to w moim wieku już możliwe 

 Ale jak juz kiedyś pisałam, nie tak łatwo mnie złamać,

 i nawet jak nikt przeważnie przez długi dzień do mnie nie

zagląda,(niech ich diabli he he)

 to nie brakuje mi optymizmu, a czasem można to nazwać i wisielczym humorem.

 Po mojej poobiedniej dziś drzemce zabrałam się do mycia okien w mojej werandzie,

 i te wewnętrzne juz umyłam, teraz odsapnę tu trochę,

 a potem rozkręcę je i umyje tą część zewnętrzną ,

a jak to zakończę to zawołam hurra he he,

 i będę z siebie naprawdę bardzo ale to bardzo dumna.

 bo pokonałam tym samym moje wielkie 

NIECHCEMISIE

niedziela, 21 kwietnia 2013

Oddycham i ruszam się jeszcze.w tą wiosenną niedzielę

http://www.modnaseniorka.pl/artykul/danuta-wojtowicz/


Dziękuję



Dziękuję za życie,


Dziękuję, że jestem,


Oddycham i ruszam się jeszcze.


Dziękuję za szorstkość ludzi mi bliskich


I z drugiej strony , za serce ich wszystkich,


Za ich cierpliwość na moje słabości,


A także za wspólne przeżywanie chwil złości,


Wywołanych życia cierpieniem,


Które spotyka nas na drodze


I powoduje, że odczuwamy los srodze.


Ale to tylko siłę nam daje ( nic bowiem nas tak nie 


wzmacnia…)

Panie Ty kochasz nas, ja to widzę!


Nasze upadki planujesz celowo,


Byśmy podnieśli się i żyli na nowo,


Wybierając już nowy sens życia…


To jest ta cała TAJEMNICA…



                       ********************************
http://www.portel.pl/artykul.php3?i=35260


Kwiaty wiosny w ogrodzie


Elbląg w portEl.pl, Kwiaty wiosny w ogrodzie
wiosenne kwiaty cieszą najbardziej...

Wreszcie zakwitły! Błękitne szafirki, białe przebiśniegi i zawilce, kolorowe krokusy i pierwiosnki. Wkrótce rozchylą płatki narcyzy, tulipany, hiacynty i niezapominajki. Po ciężkiej zimie warto poświęcić im trochę uwagi, nawożąc i chroniąc przed szkodnikami.

         Naszym pięknym kwiatom wiosennym zagrażają liczne szkodniki. Możemy je skutecznie odstraszać, stosując naturalne i ekologiczne opryski z wywarów ziołowych.
     Przeciw mączniakom, przy widocznym porażeniu można zastosować odwar ze skrzypu lub z czosnku. Zapobiegawczo przeciw mszycom i w celu wzmocnienia roślin można przygotować oprysk z pokrzyw.
     
     Jak przygotować ekologiczne opryski?
     
     Ze skrzypu: 500 g świeżego lub 100 g suszonego skrzypu namoczyć w 5 litrach wody przez 2 pełne doby, następnie gotować przez pół godziny a po ostudzeniu przecedzić i rozcieńczyć w stosunku 1:5 (1 litr płynu i 5 litrów wody). Wywarem opryskać całą roślinę, można też nim dodatkowo rośliny podlewać.
     
     Z czosnku: 25 g czosnku rozgnieść i zalać 1 litrem wrzącej wody. Następnie płyn ostudzić i przecedzić. Dolać 4 litry wody. Opryskiwać całą roślinę.
     
     Z pokrzyw: 500 g świeżych pędów pokrzyw lub 100 g pokrzyw suszonych na 5 litrów wody. Pokrzywy należy moczyć przez 24 godziny, po czym zagotować. Po ostudzeniu płyn należy rozcieńczyć w stosunku 1:4.
                       ************************
 W moim ogrodzie niestety tak pięknych wiosennych kwiatków nie ma, ale już rozkwitają krzewy forsycji  i  trawa się już zazielenila. Musi mi to wystarczyć bo zdrowie już mi nie pozwala na pielęgnację  tych śliczności wiosennych. Ale porady tu wklejam ,może się komuś przydadzą a ja sobie trochę powspominam przy okazji czasy, kiedy i u mnie było tak bajecznie kolorowo w ogrodzie. Co oczywiście nie oznacza że teraz jest ponuro,co to to nie. Teraz jedynie jest kolorowo inaczej. Rośnie i kwitnie to co nie wymaga już takiej wielkiej dbałości ,czyli podlewania, pielenia i tp prac. Miłej niedzieli życzę tu do mnie zagladającym

piątek, 19 kwietnia 2013

Nawet niewielki wysiłek, taki jak spacer, podejmowany systematycznie przez pół roku sprawi, że twoje ciało będzie mocniejsze i wolne od zbędnej ilości tłuszczu.

http://www.medigo.pl/sport/dlaczego-warto-sie-ruszac


  • Poprawisz sprawność fizyczną
Regularny ruch sprawi, że twoje serce i układ krwionośny będą dłużej i wydajniej pracować, przestaniesz się tak szybko męczyć.
 W odczuwalny sposób wzrośnie siła twoich mięśni, które będą spalać więcej kalorii, nawet jeśli nie będziesz ćwiczyć.
 Wreszcie systematyczny wysiłek fizyczny poprawi elastyczność twoich mięśni i stawów.
Dzięki temu twoje ciało lepiej poradzi sobie z utrzymaniem równowagi w ekstremalnych warunkach, np. gdy nagle pośliźniesz się albo potkniesz.
 Pamiętaj, żeby dostosować intensywność wysiłku do twojej formy fizycznej.
 Jeśli masz słabą kondycję, ćwicz wolniej, ale dłużej.
  • Przeorganizujesz ciało
Wykreślenie tłuszczu z jadłospisu nie jest wcale najprostszą i pewną drogą do szczupłej sylwetki, dlatego, że jego obecność umożliwia przebieg wszystkich procesów metabolicznych.
 Bezpieczna ilość tłuszczu to około 1/5 masy ciała. Kobiety uprawiające wyczynowo sport mają zwykle minimalną zawartość tkanki tłuszczowej, czyli ok. 14 proc.
 Prawidłowa jej ilość u kobiet to 20-27 proc. masy ciała (w zależności od wieku).
 Nadwaga i otyłość pojawia się, gdy tłuszczu jest więcej niż 31 proc.
 Żeby pozbyć się nadmiaru tkanki tłuszczowej, najlepiej połączyć niskokaloryczną dietę z odpowiednio dobraną do twojej kondycji aktywnością ruchową.
 Taniec, gimnastyka, pływanie, chodzenie z kijkami, to tylko niektóre z możliwości.
 Nawet niewielki wysiłek, taki jak spacer,  podejmowany  systematycznie przez pół roku sprawi, że twoje ciało będzie mocniejsze i wolne od zbędnej ilości tłuszczu. 
Mniej go będzie na udach, pośladkach i w talii
                                                          *********************************
Wiśta wio łatwo powiedzieć. Zmęczenie po chorobie i może także wiosenne powoduje, że raczej spać mi się chce . Teoria swoją rację ma, ale jak ciało nie chce to co???(-;




Na tapczanie siedzi leń, nic nie robi cały dzień.


 He He jak to ja nic nie robię ; Co ja dziś robiłam.



 Okno balkonowe umyłam  to jednak coś zrobiłam no nie??


Obiad wczorajszy miałam, ale za to pyszny czekoladowy budyń sobie zrobiłam  pycha!!


http://www.doradcasmaku.pl/przepis/269454/domowy-budyn-czekoladowy.html


domowy budyń czekoladowy

  1. domowy budyń czekoladowy
Składniki:

w naczyniu rozkłócić jajko z cukrem podobnie jak na kogel mogel dodać kakao,mąkę ziemniaczaną i 1/2 szklanki mleka całość dokładnie połączyć aby powstała jednolita masa,pozostałe mleko wlać do rondelka dodać masło i zagotować wlać rozrobione składniki i ugotować budyń,po zagotowaniu się wylać do salaterek

czwartek, 18 kwietnia 2013

Och, życie kocham cię nad życie

http://www.teatr-pismo.pl/czytelnia/132/dom_niespokojnej_starosci/

Maria Dąbrowska notowała w ostatnim tomie Dzienników:

 „Co za śmieszny szablon, że starość jest spokojna.
 Starość to najbardziej niespokojny okres życia. 
To miotanie się jak na dworcu, z którego pociąg – ważny ostateczny pociąg ma niebawem odjechać. 

Męczący stan”.






Och, życie kocham cię nad życie

sł. Wojciech Młynarski
muz. Włodzimierz Korcz

Uparcie i skrycie
och życie kocham cię kocham cię
kocham cię nad życie
W każdą pogodę
potrafią dostrzec oczy moje młode
niebezpieczną twą urodę

Kocham cię życie
poznawać pragnę cię pragnę cię
pragnę cię w zachwycie
choć barwy ściemniasz
wierzę w światełko które rozprasza mrok(.....)
          **************

Wiosna nareszcie i żyć się chce pomimo tych porcji tabletek a możne dzięki nim. Mam straszne zaległości w domu i ogrodzie. ale ptaszki świergolą radośnie to nie wypada narzekać tylko wziąć się w garść i cieszyć się dniem. Mam jeszcze i chorego kota którym na szczęście zaopiekowały się moja młodsza synowa(bo jej dzieci a moje wnuki go kochają i się nim bawią a on to bardzo lubi)i moja wnuczka Ola. 

Obrazek z sieci ale to wykapany mój tygrys(to jednak kotka a nie kot)

Trzeba z nim dziennie jeździć do lecznicy i tam czekać na kolejkę bo zawsze w gabinecie masę kotów i psów, ale na szczęście synowa chwali cierpliwość i łagodność zwierzęcia. Rzeczywiście wyjątkowej łagodności jest ta kicia. Złapała jakąś grzybicę podobno może i człowiek się zarazić więc ja mam w pierwszej kolejności zdrowie moich wnuków i to od synowej zależy dalszy los kotka. Finansowo ja to leczenie pokrywam ale nie byłabym na siłach chodzić z tym zwierzęciem do lecznicy. Dlatego też juz nie mam psa. Bo to nie tylko przyjemność mieć zwierzaka ale i obowiązek i do tego niemałe finansowe koszty. 

Archiwum bloga