poniedziałek, 15 grudnia 2014

Siemiotka. Tak tą zupe nazywała moja babcia Anna, która mi opowiadała co jedli na wigilie w ich opolskim chłopskim domu

w niektórych jeszcze śląskich domach siemieniotka jest podawana podczas wieczerzy wigilijnej, a przepis na tę potrawę jest przekazywany z pokolenia na pokolenie.
 A przygotowywano ją w następujący sposób: najpierw gotowano w osolonej i ocukrzonej wodzie ziarna konopi tak długo, aż popękały. Wodę z gotowania odlewano do osobnego naczynia, a konopie tłuczono w żelaznym albo kamiennym garnku tłuczkiem na miazgę. Potem zalewano konopie wrzącą wodą, dokładnie płukano, aż woda stawała się biała i zalewano przez sito do naczynia, w którym zbierano wywar z konopi. Przecieranie powtarzano nieraz pięciokrotnie, aż z konopi pozostawały same łuseczki, a w naczyniu zebrało się wystarczająco konopnej polewki. Stawiano ją na piecu, zasypywano drobno zmieloną kaszą jaglaną i gotowano chwilę. Dla podniesienia smaku dodawano do niej przed podaniem na stół soli i cukru. (…) Zupę nakładano na głębokie talerze.

obrazek z sieci
 A kiedy na jednym talerzu spotykały się ziarna prosa, tatarki i konopi,  to według dawnych wierzeń dawały siłę magiczną i wróżyły  powodzenie.


http://ugotuj.to/ugotuj/-20201409/zupa+siemieniotka+/p/



Zupa "Siemieniotka"

A A A Drukuj
Oceń przepis (7 głosów)

ZUPA "SIEMIENIOTKA" - składniki:
  • Do przygotowania tej prastarej zupy potrzebujemy:
  • - 30 dkg konopi
  • - litr mleka
  • - 3 łyżki mąki
  • - 1-2 łyżki cukru
  • - płaską łyżkę soli
  • - łyżkę masła
  • - oraz 2.5 litra wody
  • kasza gryczana lub zwykła
ZUPA "SIEMIENIOTKA" - sposób przygotowania: Konopie płuczemy na sicie, zalewamy wrzątkiem i odcedzamy, a następnie gotujemy przez godzinę w 2 litrach wody. To jest obróbka wstępna. Teraz nasiona odcedzamy, wysypujemy na dno garnka i przy pomocy drewnianej kuchennej pałki wyciskamy z nich białą zawartość nasion. Otrzymane w ten sposób "mleczko" przelewamy do drugiego naczynia, zaś do nasion konopi dolewamy stopniowo 2,5 litra gorącej wody, przeznaczona na zupę i czynność tłuczenia nasion powtarzamy kilka razy. Uzyskaną podstawę zupy wigilijnej dopełniamy mlekiem, zagęszczamy mieszaniną mąki i wody słodzimy i solimy do smaku. Całość zagotowujemy, stale mieszając, aby zupa nie przypaliła się i nie wykipiała. Przed podaniem dodajemy łyżkę masła i trzymamy pod pokrywką dla uniknięcia kożuszka. Zupę podaje się z kaszą gryczaną albo zwykłą. To moja tradycja rodzinna którą przekazujemy od pokoleń życzę smacznego.
*******************************************************************************
Nasza dawna wigilia, jeżeli chodzi o dania wigilijne różni się znacząco od tego  co teraz jadamy. Ale własnie dlatego w tym tygodniu będzie tu u mnie na blogu trochę pachniało tą naszą śląską starodawną kuchnią, która nawet już i dla mnie czasem jest mało znaną, tak jak ta Siemiotka gotowana  na wigilię także przez moją Prababcię Florentynę dawno, dawno temu... 
Babcia opowiadała mi jak od samego rana jej matka stała nad garami w kuchni i robiła ta zupę i jak bardzo pracochłonna była to potrawa. Nie za bardzo zresztą smaczna i dlatego została przez następne kobiety z naszej rodziny zastąpione innymi zupami. U mnie w domu od kiedy wyszłam za mąż jest bulion rybny z grzaneczkami na maśle. 

Archiwum bloga