piątek, 26 października 2012

Na niepogodę i ziomb nie ma to jak nasza śląska wodziunka

http://kuchniawydaje.blogspot.com/2012/09/wodzionka-slaska-zupa-kryzysowa.html

Wodzionka to nie dowcip.
Jest potrawą śląską. Prawdopodobnie przez kompletny brak walorów smakowych, nieco mniej znaną niż śląskie kluski, śląskie modre kapusty, rolady czy moczka.
Wodzionka była* popularna na Śląsku, pojawiała się wielokrotnie w filmach, historiach śląskich i niewyszukanych dowcipach. Jako osoba urodzona na śląskiej ziemi soli czarnej pełnej, doskonale pamiętam kryzysowy smak wodzionki. I ten każdorazowy zawód, że znowu ona na stole. Bo lodówka pusta. Nawet krupnioków sam ni ma.

Parafrazując tekst zespołu "Ballady i Romanse" :  chce powiedzieć wam jak jest, kiedy kasa kończy się. I lodówka świeci pustką, portfel cieńki od niedoli a pies nie dojadł do końca wczorajszego chleba. Wtedy życie ratuje wodzionka. "Zupa" powstała zapewne, jak jej podobne, dzięki kreatywności głodnych robotników. I tak, jak wiele innych, popularnych dzisiaj potraw typu pizza, wodzionka była połączeniem tego, co pod ręką. A że na Śląsku inne pod ręką rzeczy były niż w Neapolu...dlatego wodzionka nie została tak rozsławiona i zmieniona w pyszny fastfood jak te pizze i burgery. Są tacy, którzy w wodzionce widzą podobieństwo do gazpacho. Ja kojarzę ją z dzieciństwem, które spędziłam między kopalnią Rymer a koksownią Radlin.
Wodzionka (a nie "wodzianka" jak mówią gorole*) ma spory potencjał rozwojowy, można do niej dodać bulion, doprawić, zmiksować z pomidorami i innymi warzywami. Moja mama dla podkręcenia smaku używała przyprawy o pięknej nazwie "magi", co do dzisiaj powoduje uśmiech na moich ustach.

Wodzionka to : czerstwy chleb, wrzątek, trochę masła, soli i czosnku. 
Smakuje dokładnie tak szaro, jak lista powyższych składników. Czerstwy chleb pokrojony w kostkę zalać wrzątkiem, dodać łyżeczkę masła, trochę czosnku i soli. Składników się nie miksuje, niczego się nie udaje. Smak spod ziemi, jak z filmów Kutza.


*liczę, że "była", co oznaczało by poprawę standartu życia Ślązakow

*gorol - w śląskiej gwarze :  każdy, kto nie mieszka i nie pochodzi ze Śląska. Gorol ma wydźwięk pejoratywny. Ślązacy nazywają siebie Hanysami. 




Znalazłam co powyżej w sieciMuszę tu dorzucić jeszcze moje trzy grosze pod ten tekst. OTÓŻ nie tylko na tym czarnym Śląsku wodzionkę jadano i je się nadal, ale nawet z niemiecka ta zupa to brotsuppe i znana Chyba była nie tylko  u nas na śląsku. Na Opolszczyźnie, skąd biorą się moje korzenie, znana była jeszcze ta rozgotowana z chleba zupa staro słowiańska, pod nazwą Germuszka. Ale do tej germuszki dodaje się kminek. Bardzo ją czasem lubimy sobie ugotować, mój starszy syn i ja. Reszta rodziny za nią nie przepada. A Hanysy to widocznie od imienia Johannes a , obok FRONC-KA i antka  bardzo popularnego imienia tu u  naszych dawnych Ślązaków.
WODZIONKA - składniki:
WODZIONKA - sposób przygotowania:Zagotuj litr wody. Czosnek przeciśnij przez praskę lub drobniutko posiekaj i wymieszaj z solą. Chleb pokrój w dużą kostkę. Składniki rozdziel równo do 4 głębokich talerzy, zalej wrzątkiem, dodaj tłuszcz, przypraw do smaku maggi. Zupę podawaj samą lub z ziemniakami ugotowanymi i odsmażonymi z cebulką.

Dla Niny i nie tylko. 

Archiwum bloga