sobota, 31 grudnia 2016

sobota, 31 grudnia 2016

Jeszcze chwila i wejdziemy w Nowy Rok

Nowy Rok cyferki zmienia, wszyscy wszystkim ślą życzenia.

 Przy tej pięknej sposobności i ja życzę Wam radości.


wtorek, 27 grudnia 2016

czas ucieka jak szalony

http://wiersze.kobieta.pl/wiersze/bierzmy-zycie-na-wesolo-25109


Bierzmy zycie na wesolo

bierzmy zycie na wesolo
pijmy wino, skaczmy w kolo
tak niewiele przeciez trzeba
aby przeniesc sie do nieba

czas ucieka jak szalony
starosc lapie nas w swe szpony
gniecie kosci, sciska stawy
niszczy chec nam do zabawy

smiech - kuracja dobrze znana
smiejmy sie wiec juz od rana
wieczorami zas dla draki
rozrabiajmy jak sztubaki

plecmy glupstwa, grajmy w karty
robmy sobie rozne zarty
smiejmy sie wiec z siwej glowy
albo z lysej do polowy

gdy zbierzemy sie do kupy
smiejmy sie tez z grubej pupy
bierzmy zycie na wesolo

pijmy wino tanczmy w kolo
tak niewiele nam juz trzeba
zeby przeniesc sie do nieba

                                                 ****************************

No i jak tam Wam po świętach? hehe
  Bo choć wiersz zachęca  do skoków na wesoło to jakoś siebie  w takich pozach nie widzę  .  A pupę mam coraz szczuplejszą ,więc także nie jest już powodem do śmiechu.
 A wina też mi raczej pić nie wolno.
 Ale ja to przecież nie wszyscy. Więc kto tylko może dla niego ten wiersz jak najbardziej na miejscu ,bo życie jest krótkie ,a przecież wielu już nowy rok nie doczekało i jeszcze pewnie nie doczeka, czyli rzeczywiście do nieba blisko...
 

sobota, 24 grudnia 2016

sobota, 24 grudnia 2016


Pogodnych Świąt Bożego Narodzenia

(C.K. Norwid) "... Jest w moim kraju zwyczaj, że w dzień wigilijny,
przy wzejściu pierwszej gwiazdy wieczornej na niebie,






 ludzie gniazda wspólnego łamią chleb Biblijny,
najtkliwsze przekazując uczucia w tym chlebie..."


                          ******************

Nadchodzące święta to czas refleksji i zadumy. Życzę więc by był to czas pozytywnej i ciepłej zadumy, która odbywa się w gronie rodziny i w ciepłej, miłej atmosferze.

 Niech święta będą czasem odpoczynku spokoju i wielkiej radości, która utrzyma się później na każdy kolejny dzień.

 Najserdeczniejsze życzenia.




czwartek, 22 grudnia 2016

czwartek, 22 grudnia 2016

Biesiadujmy i cieszmy się z pyszności na naszych stołach, ale z umiarem!

http://polki.pl/zdrowie/choroby,jak-zadbac-o-watrobe-w-swieta,10080279,artykul.html
(....)
Jeżeli mimo wszystko, po świętach czujemy się niekomfortowo, a ból jest szczególnie dokuczliwy zastosujmy szybka kuracje oczyszczającą dla wątroby:


Pozwól wątrobie odpocząć. Odejdź od stołu, usiądź wygodnie na kanapie, rozluźnij uciskające w pasie ubranie i jeśli nasz taką możliwość koniecznie rozepnij pasek. Na bolące miejsce przyłóż ciepły termofor. Pod wpływem temperatury rozszerzają się drogi żółciowe, a to ułatwi trawienie, złagodzi ból. Jeśli to nie pomoże zastosuj poniższe naturalne środki.


Cytrynowa kuracja - uniwersalny lek
Cytryna może być spożywana w formie soku, która jest pełna witaminy C, przeciwutleniaczy i składników alkalizujących. Oczyszcza również pęcherzyk żółciowy, nerki, przewód pokarmowy i płuca. Na dobre trawienie wypij sok z połowy cytryny zmieszany z ciepłą wodą. Najlepiej z samego ranna oraz pod wieczór.


Na stany zapalne wątroby pomoże również często niesłusznie zapomniany - burak.


Zawiera on zbawienną substancję chemiczną zwaną betainą, która stymuluje komórki wątroby. Burak ochrania również wątrobę i drogi żółciowe, które są niezwykle ważne w procesie trawienia. Burak jest również źródłem wielu witamin i minerałów. Nie tylko pomaga w oczyszczeniu wątroby, ale pomaga również wyrównać poziom cukru we krwi.
 Dobrze jest zastosować taką kurację zarówno przed jak i po bożonarodzeniowej uczcie. A na wigilijnej kolacji dobrze jest uraczyć się czerwonym barszczykiem.

Dbajmy o wątrobę, ponieważ mamy ja tylko jedną. Nic nam jej nie zastąpi. To unikalny narząd, który spełnia nieocenione funkcje dla naszego organizmu. Biesiadujmy i cieszmy się z pyszności na naszych stołach, ale z umiarem!










Tak u mnie z mojego wschodniego okna na piętrze wygląda wschód słońca, który mnie zawsze wzrusza od nowa. Za każdy taki podarek od losu codziennie dziękuję.



 
Ja to jeszcze pamiętam takie śnieżne zimy.  Z moim Ojcem i Bratem na sankach..wieki to już temu
 



 
 
 
 

wtorek, 20 grudnia 2016

wtorek, 20 grudnia 2016

Zaliczyłam wczoraj ten tomograf, ale co zobaczyli dowiem się dopiero 2 stycznia

 A nadzieja znów wstąpi w nas Nieobecnych pojawią się cienie
 Uwierzymy kolejny raz W jeszcze jedno Boże Narodzenie

I choć przygasł świąteczny gwar Bo zabrakło znów czyjegoś głosu
 Przyjdź tu do nas i z nami trwaj Wbrew tak zwanej ironii losu

 Daj nam wiarę, że to ma sens Że nie trzeba żałować przyjaciół
 Że gdziekolwiek są dobrze im jest Bo są z nami choć w innej postaci

 I przekonaj, że tak ma być Że po głosach tych wciąż drży powietrze Że odeszli po to by żyć I tym razem będą żyć wiecznie
 Przyjdź na świat, by wyrównać rachunki strat
Żeby zająć wśród nas puste miejsce przy stole Jeszcze raz pozwól cieszyć się dzieckiem w nas I zapomnieć, że są puste miejsca przy stole

 A nadzieja znów wstąpi w nas Nieobecnych pojawią się cienie Uwierzymy kolejny raz W jeszcze jedno Boże Narodzenie
 I choć przygasł świąteczny gwar Bo zabrakło znów czyjegoś głosu
 Przyjdź tu do nas i z nami trwaj Wbrew tak zwanej ironii losu

 Przyjdź na świat, by wyrównać rachunki strat Żeby zająć wśród nas puste miejsce przy stole

 Jeszcze raz pozwól cieszyć się dzieckiem w nas

 I zapomnieć, że są puste miejsca przy stole


https://www.youtube.com/watch?v=CD1RJtYd1lA

czwartek, 15 grudnia 2016

czwartek, 15 grudnia 2016

Święta coraz bliżej

Boże Narodzenie. Dla jednych wiara, a dla innych już tylko tradycja, no i tylko jeszcze zmartwienie co by jeszcze kupować , kupować i kupować.

Szkoda mi tych Świąt z czasów mojego dzieciństwa. ale wierzę że są jeszcze rodziny które kultywują te tradycje i obyczaj naszych ojców ,bez tej olbrzymiej ilości jadła i tej wszech obecnej agresywnej komercji która zabija w nas wszelką radość pięknego spokojnego przeżywania Świąt.

http://kotlet.tv/przygotowania-do-swiat/

http://usa.se.pl/nowy-jork/newsy/mamy-wolna-wole-i-wiemy-jakie-jest-znaczenie-bozego-narodzenia_372416.html


W sklepach już od listopada jesteśmy zalewani piosenkami świątecznymi; czy one powodują zatracania tradycji kolędowania?
- Według polskich zwyczajów kolędy zaczynamy śpiewać od kolacji wigilijnej, a kończymy dnia 2 lutego w uroczystość Ofiarowania Pańskiego (40 dni po Bożym Narodzeniu, jak prawo Starego Testamentu nakazywało).

 Przed Bożym Narodzeniem śpiewa się pieśni adwentowe, które przypominają o zbliżającym się Zbawicielu. To, co słyszymy w sklepach i środkach masowego przekazu, to tylko wykorzystywanie świątecznych nut do reklamy i nakłanianie ludzi do zakupów. Jeżeli nie chcemy zatracić naszych polskich tradycji, kultywujmy piękne zwyczaje i śpiewajmy piękne polskie kolędy i pastorałki we właściwym czasie.


- Kolejna sprawa: dekoracje świąteczne pojawiają się w sklepach już w listopadzie... Czy to nie za wcześnie i czy to nie ogłupia konsumentów? Takimi elementami nie gubimy ducha tych pięknych świąt?
- Jest to działanie celowe, nastawione na drenaż kieszeni i portfeli klientów. To jest okres żniw dla firm sprzedających wszelaki towary. A że "w kupie siła", to producenci i handlowcy wszelkiej maści łatwo zepchną duchowość świąt na boczne tory. Ale to jest podobnie jak z każdym wyborem w życiu. To, że inni postępują tak, a nie inaczej, nie znaczy, że ja mam postępować tak samo.

 Mamy wolną wolę i znamy znaczenie świąt Bożego Narodzenia, zatem czyńmy to, co możemy, żeby były to dni dla ducha. Ograniczmy prezenty do minimum, ubierajmy choinkę w wigilijny poranek, a rozbierajmy po 2 lutego, w domu przy rodzinnych spotkaniach śpiewajmy kolędy,  dzielmy się dobrem z najbliższymi, bądźmy lepsi dla innych, szanujmy się nawzajem,

.
- Tradycyjnie przed wieczerzą wigilijną łamiemy się opłatkiem i zostawiamy puste miejsce przy stole. Czego symbolem jest opłatek?
- Opłatek, czyli chleb wypiekany z białej mąki i wody, to ważny element naszej tradycji. Takiego samego chleba używa się w każdej mszy świętej .

 Opłatek jest symbolem pojednania i przebaczenia, znakiem przyjaźni i miłości. Dzielenie się nim na początku wieczerzy wigilijnej wyraża chęć bycia razem, bo przecież ludzie skłóceni nie zasiadają do wspólnego stołu... Oprócz tego duchowego znaczenia wyraża również życzenie, aby nam nigdy nie zabrakło codziennego chleba.

Symbolika chleba ma też mówić dzielącym się nim: należy być jak chleb dobrym i jak chleb podzielnym. Nad opłatkiem odmawia się krótką modlitwę, a następnie składanie życzeń zaczyna najstarszy członek rodziny.
W polskim zwyczaju jest też piękny element nakrywania do stołu jednego miejsca dla spóźnionego i nieoczekiwanego gościa, którego zawsze się powinno przyjąć na wigilijną wieczerzę, gdyż może w nim być sam Chrystus...kto to wie...

Brak komentarzy:

wtorek, 13 grudnia 2016

Pamiętam czasy 13 grudnia, dobrze że to przeszłość. Ale się zgadzam z tym że to jest ohydne i obrzydliwe, by pastwic sie nad nieboszczykami.


~
.
~Janina B.Użytkownik anonimowy
                       
~AS.Użytkownik anonimowy
dzisiaj 15:27 użytkownik ~AS. napisał
...takie kwiatki! Szef MON już dziś wie, co jutro zrobi Sejm. Z właściwą sobie wrodzoną precyzja i urokiem: to nie degradaja, to odebranie stopni generalskich. Czyli dla pewności: zostaną szeregowymi, czy tyko pułkownikami? Dzobrze, żeby urzędnicy MON mi
Podlosc i msciwosc pisopatow, a zwlaszcza zadza zemsty i odwetu ze strony J. Kaczynskiego i A. Macierewicza siega grobow ludzi juz dawno pochowanych. To jest ohydne i obrzydliwe, by pastwic sie nad nieboszczykami. Historia powinna zajac sie tym co nalezy juz dawno do historii i historykow. Znane sie jednak z historii i podlejsze czyny jak wywlekami z grobow rozlozonych juz zwlok ludzkich, by je osadzic i zbesczescic - taka nienawisc jest chora i w Polsce niewiele do tego brakuje: ekshumacje, posmiertne promocje lub degradacje, pomnikomania, miesiecznice, apele smolenskie i inne absurdy. Zamiast patrzec w przyszlosc i jednoczyc ludzi grzebia sie te ludzkie potwory w przeszlosci i zaklamywaniu historii. Ta podlosc odcisnela juz swoje pietno na wszystkich Polakach, ktorych nawet zaborcy przez 123 lata niewoli nie byli w stanie tak podzielic. Jak to mozliwe, ze tak podli i msciwi ludzie nami rzadza? Moze nie zaslugujemy jako narod na lepszych, bo oni w koncu nie wzieli sie z ksiezyca? zwiń

piątek, 9 grudnia 2016

piątek, 9 grudnia 2016

Czy w naszym kraju są jeszcze autorytety ? Czy słowo " AUTORYTET " powinien zniknąć z naszego słownictwa ? To co słyszymy i widzimy jest zatrważające . Osoby które mieliśmy za autorytety się kompromitują , budują obraz , że nie ma w obecnej chwili autorytetów , bo owe osoby nie potrafią się powstrzymać od brania , stawania po stronie , z której płyną wszelakie korzyści .

 Wszędobylskie twierdzenie , że światem rządzi pieniądz , zrodził w umysłach ludzkich , że nie szlachetność postępowania , uczciwość , moralność jest powodem do nazwania kogoś autorytetem , tylko stan posiadania majątku , nie ważne , że zdobyty w sposób co najmniej podejrzany ,i  władza zdobyta po tak zwanych trupach , czyli robienie kariery dla kasy .

Czy to problem obecnych czasów ? Chyba tak , bo gdzie jest teraz człowiek uczciwy , szlachetny , praworządny . . Może kiedyś nastąpi powrót do podstaw moralności , etyki, i wyłoni nowe elity, bo pieniądz to nie jest niestety panaceum na autorytety , ale często sposób na skorumpowanie i upadek moralności , praworządności ,i często powoduje upadek wszelkich autorytetów i to w każdej dziedzinie . Przykre , ale to się dokonuje na naszych oczach.

Tą wypowiedz znalazłam na pewnym forum i bardzo się z tą wypowiedzią zgadzam.

 

A co u mnie ?  No cóż. Muszę poczekać do 19 grudnia bo w tym dniu chyba się dostane na tomograf. Na razie nic mnie nie boli, jem ostrożnie i tracę na wadze. Na razie ciągle mam jeszcze na tyle zapas ciała, że mam z czego chudnąć. Dobrze że w moich workach na zapleczu mam dość ubrań na szczuplejszą sylwetkę. Tylko nie odważam się na samodzielne wyjście z domu w pojedynkę bo jestem po tym pobycie w szpitalach(zaliczyłam 2) i chorobie która już się ciągnie od października, mocno osłabioną.

Jak już od zawsze piszę lubię jeść i lubię gotować. Postawiałam moje gotowanie na kuchnię lekką i treściową, a bardzo przydaje mi się do tego mój Blender.  Cudownie ułatwia przygotowania wszelkich zup typu zupa krem, no i nawet pomarańcza zmiksowana w blenderze lepiej jest przez żołądek trawiona. 

Do Świąt jeszcze trochę i nic nie planuję. Mam dużo wolnego czasu, który jak sił starcza to wykorzystuję na bieżące sprzątanie. Kupiłam węgiel, i czasem raz dziennie zapalam w piecu węglowym , a tak to palę teraz gazem. Trudno. Na jedzenie mało co wydaję, więc jakoś mi musi przynajmniej być ciepło. 

wtorek, 6 grudnia 2016


Święty Mikołaj - czy istnieje naprawdę?

- W dzisiejszych czasach świecka kultura przeniknęła naszą świadomość - mówi ksiądz Tomasz Kalisz, duszpasterz akademicki "Gościńca Św. Wawrzyńca" w Poznaniu. - Na jednej z lekcji religii próbowałem wyjaśnić dzieciom, że święty Mikołaj istniał naprawdę. Było to o tyle trudniejsze, że niektóre z nich zostały już uświadomione przez rodziców, że świętego Mikołaja nie ma.


 
 Niewiele osób wie, że jest to postać historyczna, wyniesiona przez Kościół na ołtarze. Musimy pamiętać, że obchodzenie dnia świętego Mikołaja ma jeden cel - niesienie radości innym. Dlatego 6 grudnia myślmy przede wszystkim o tym, żeby zrobić coś dobrego dla drugiej osoby. Pamiętajmy także, żeby ta potrzeba rodziła się z serca, a nie z kolorowych wystaw i mody na mikołajki.


Cały tekst: http://www.edulandia.pl/edukacja/1,101856,8760805,Prawdziwa_historia_swietego_Mikolaja.html#ixzz4S2bEu8s8

czwartek, 24 listopada 2016

czwartek, 24 listopada 2016


Bo kiedy plecak zmartwień zbyt ciężki

Gdy czasem smutek serce uciska
i beznadzieję wdycham z powietrzem,
gdy z sił opadam i już nie wierzę,
że coś się może zmienić na lepsze.

Gdy łza ukradkiem mi się wymyka
i nic dobrego to nie oznacza, marzę
by ktoś mi podsunął chusteczkę
i ciepłym deszczem słów mnie otaczał.

I nie zadawał zbyt wielu pytań,
tylko trwał ze mną z moim cierpieniem,
aż się wypłaczę,
 a potem objął mnie swoim ramieniem.

I mi nie powie , że jest mu przykro,
tylko współczuje mi już od progu,
spiesząc z pomocą uważnie słucha,
i kiedy trzeba też mnie przytuli.

Bo kiedy plecak zmartwień zbyt ciężki,
to ja rozglądam się dookoła,
a może właśnie dziś ktoś tu przyjdzie

i znów
 w człowieku spotkam anioła...

poniedziałek, 21 listopada 2016


Komputer i ja to niezły temat.

,,Przyniosę i zainstaluję ci komputer" powiedział pewnego pięknego dnia mój starszy syn , a ja w śmiech.

,,Przecież ja to ustrojstwo nawet nie potrafiłam włączyć, choć twój młodszy brat mi to kilkakrotnie pokazywał ",broniłam się przed takim jego jak dla mnie niedorzecznym pomysłem.

Jak zapamiętałam , było to wtedy  kiedy wpadłam w jakąś dziwną apatię po śmieci męża, i po tym kiedy  moje młodsze potomstwo jedno po drugim opuściło   dom rodzinny. Zawsze tu było gwarno, i nagle taka cisza. I ja tu samiutka sama jedna.

No i stało się. Komputer stary ale jak na początkującą w charakterze samouka dość dobry, pewnie tak pomyślał mój starszy Syn.
Komputer bez podłączenia do Internetu , ale przynieśli mi młodzi jakieś programy dla uczniów podstawówki ( 3 klasa he he), no i program ,,mistrz klawiatury", bo przecież ja na desce kreślarskiej życie zawodowe kreśliłam a z maszyną do pisania kontaktu nie miałam, choć przed wojna taka była w posiadaniu moich rodziców, ale jak większość naszego dobytku  nie dotrwała naszych obecnych czasów.

Miałam też  program gry w pasjansa ,,pająk", no i tak  wolniutko zaczęłam się oswajać z tą nowoczesną techniką.

No i jak już mnie to wszystko zaczynało trochę nużyć z czasem, pewnego pięknego dnia  dostałam trochę lepszy sprzęt i podłączanie do Internetu. No i tu od tamtego czasu już wsiąkłam na całego.

Początkowo to jeszcze moja wnuczka wówczas początkująca licealistka Ola przylatywała mi z pomocą kiedy ja o to poprosiłam i pokazywała w jaki sposób sobie radzić, bo ja nawet nie za bardzo wiedząc o co  chodzi założyłam sobie mój pierwszy blog na Onecie hehe. (zresztą jest tam jeszcze ), a tu jestem od 2012 roku, a to też już szmat czasu.
 Ech dawne to już dzieje, bo wnuczka Olka już prawie kończy swoje studia prawnicze.

I tak stukając sobie tu prawie codziennie lata przeleciały nawet nie wiadomo kiedy.




  Teraz mi tu jest całkiem dobrze, i tak sobie prawie codziennie tu stukam i się cieszę że  jest na czym stukać.  Wchodzę też do Was na Wasze blogi. A przecież bez tego ustrojstwa nie poznalibyście ani mnie, ani  moją rodzinę, a ja nie poznałabym, (wprawdzie tylko tu a nie w realu), tylu serdecznych ludzi których naprawdę serdecznie polubiłam .

Oj zmarzły mi palce pomimo ze dziś na dworze była listopadowa wiosna. Ale w piecu nie zapalę bo zdrowie szwankuje. Dobrze że na taką ewentualność mam gazowy kocioł w kotłowni. Szkoda że gaz nie na moją emerycką kieszeń by na stałe gazem palić a takie to wygodne by było dla mnie starszej kobiety.

sobota, 19 listopada 2016

Medal dla Opolanki, to mnie ogromnie cieszy
http://opole.onet.pl/papiez-franciszek-przyznal-medal-mieszkance-kluczborka/67zm3t


Papież Franciszek przyznał medal mieszkance Kluczborka
W najbliższą niedzielę podczas uroczystej mszy św. w kościele w tzw. nowej parafii w Kluczborku Rita Ciupke odbierze jedno z najwyższych papieskich odznaczeń - medal Pro Ecclesia et Pontifice.
 
 
Pro Ecclesia et Pontifice to jedno z najwyższych odznaczeń w Watykanie. Medal został ustanowiony przez papieża Leona XIII w 1888 roku. Od tego czasu przyznawany jest przez papieża w dowód uznania dla zaangażowania w pracę na rzecz Kościoła na wniosek biskupa diecezjalnego. Biskup opolski Andrzej Czaja złożył wniosek, aby medalem uhonorowano Ritę Ciupke z Kluczborka.
 
Rita Ciupke to człowiek instytucja w obu kluczborskich parafiach: zarówno w tzw. starej parafii pw. Matki Bożej Wspomożenia Wiernych, jak i w nowej pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa. Z kategorii Kluczbork Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1 w Kluczborku, czyli kluczborski ekonomik świętuje swoje 70-lecie. Ekonomik w Kluczborku świętuje 70-lecie.

Do tego prowadzi biuro Caritasu, magazyn odzieży dla potrzebujących, Klub Seniora, wydaje żywność ze środków Unii Europejskiej, pisze projekty unijne, prowadzenie dokumentację parafialnego koła Caritas. Ponadto co miesiąc odwiedza chorych i starszych parafian w domach, organizuje pielgrzymki i wycieczki dla młodzieży i seniorów, założyła świetlicę "Serce", pomogła w założeniu Szkolnego Koła Caritas, odwiedza więźniów, pozyskuje dotacje na działalność parafialnej Caritas. - Jest pod każdym względem perfekcyjna – podsumowuje ks. Bernard Jurczyk, proboszcz parafii pw. MBWW. Każdy dzień Rita Ciupke rozpoczyna od mszy świętej w kościele pw. NSPJ. Po mszy jedzie rowerem do kancelarii parafialnej przy starej parafii. Popołudnia zajęte ma przez działalność w Caritas, a także we Franciszkańskim Zakonie Świeckich oraz w Stowarzyszeniu Najświętszego Serca Pana Jezusa.
Rita Ciupke (z domu Libera) urodziła się w 1937 roku Bażanach koło Kluczborka. Miała 9 rodzeństwa. Jej rodzice Jan i Gertruda prowadzili niewielkie gospodarstwo rolne. Rita uczyła się w szkole podstawowej w Bażanach oraz w szkole rolniczej w Oleśnie. Pracę zawodową rozpoczęła już w wieku 16 lat. Już jako nastolatka wstąpiła do Franciszkańskiego Zakonu Świeckich. W 1957 roku wyszła za mąż za Gerharda Ciupkego i zamieszkała razem z nim w Kluczborku (mąż zmarł dwa lata temu). Mają 2 dzieci i 4 wnuków. Rita Ciupke od 1965 roku pracowała społecznie w Katolickiej Poradni Odpowiedzialnego Rodzicielstwa.
Założyła tam w 1987 roku Wspólnotę Serca Pana Jezusa, w której do dziś pełni funkcję zelatorki kierującej grupami Żywego Różańca. Prowadzi także Wspólnotę Franciszkańskiego Zakonu Świeckich, zasiada w radzie regionu Franciszkańskiego Zakonu Świeckich diecezji opolskiej i śląskiej. W 1988 roku pani Rita przyczyniła się do powstania grupy charytatywnej, która w 1991 roku przekształcona została w parafialną Caritas. Od 1990 roku jest kancelistką w starej parafii. Papieski medal "Pro Ecclesia et Pontifice" wręczy Ricie Ciupke w najbliższą niedzielę podczas uroczystej mszy św. o godz. 10.30 w parafii NSPJ w Kluczborku opolski biskup pomocniczy Rudolf Pierskała.
 
                                            **********************
 
W głowie się kręci jak się czyta co ta kobieta wszystko robi. Tylko podziwiać takie kobiety a jest ich tu na Śląsku wiele. Może nie w takiej jak ta działalności, zauważonej w naszym kościele (święci) , ale tak na co dzień w życiu codziennym . Też tak wcześnie rozpoczęłam pracę zawodową.  Ale teraz już spoczęłam na moich ,,laurach". Odpoczywam i oby zdrowie wróciło i będzie OK.
 
 

wtorek, 15 listopada 2016

Macie futerko w szafie?

  Macie futerko w szafie? To cudo mam z sieci i jest to zakamuflowany królik. Po przecenie i w promocji za jedyne 3000 złociszów. Ja także jeszcze mam  futrzaki(także jedno sztuczne) w moich schowkach. Pokażę jak zrobię fotki.  

niedziela, 13 listopada 2016

niedziela, 13 listopada 2016

Klasyka zawsze modna( nic nie muszę na szczęście kupować z ubrań na ten jesienno zimowy sezon )

piątek, 11 listopada 2016

piątek, 11 listopada 2016


Świętujemy



Po raz kolejny świętujemy, jak co roku dzień jedenastego listopada. Świętujemy oczywiście w niektórych tylko państwach, bo przecież trudno oczekiwać, by kraje pokonane świętowały zakończenie I wojny światowej.

Ciekawy post u naszej blogowej koleżanki. Francja i Belgia dziś także świętują..


http://notatkiniki.blogspot.com/2016/11/11-listopada-raz-jeszcze.html

********************************************************************************


Mój listopadowy ogród 2016













środa, 9 listopada 2016

środa, 9 listopada 2016

Cały świat jest w szoku, na wiadomość że Prezydentem USA wybrano Trumpa a nie Clinton.



             Ach ten 9 listopada. Co za dzień!

niedziela, 6 listopada 2016

niedziela, 6 listopada 2016

Przygotowałyście już swoją szafę na jesień/zimę?

http://dookola-swiata-w-jeden-dzien.blogspot.com/2016/10/perfekcyjny-kacik-nieperfekcynej-pani.html




* Apaszki i szaliki to ciężkie do przechowywania akcesoria, które jesienią wracają do łask.
 
 Pomocnikiem w ich przechowywaniu będzie wieszak z poprzeczką, na której można powiesić nasze szaliki.
 
 Jest to praktyczne uporządkowanie: widać dokładnie każdą rzecz i łatwo wyciągnąć jedną z nich.













 

 
 



5) Nie zapomnij o sprawdzeniu kieszeni.


Pewnie zdarzyło się Wam nie raz trafić na skarby ukryte w kieszeniach kurtek. W moim przypadku są to zazwyczaj pieniądze i jakoś tego nawyku nie potrafię się pozbyć.
 
 Z własnego doświadczenia wiem jednak, że takie chomikowanie nie jest dobre. Do dziś pamiętam, gdy kilka lat temu zapomniałam o wyciągnięciu czekoladowego batonika z karmelowym nadzieniem z kieszeni. Pod wpływem ciepła w szafie pięknie się rozpuścił, a cała kieszeń była paskudnie klejąca (SIC!).



6) Spakuj rzeczy nieodpowiednie do panującej pory roku



Większość rzeczy, w których chodziliśmy latem z pewnością, nie przyda się w zimniejsze dni, które dość szybko nadeszły w tym roku. Osobiście zostawiam sobie jedynie 3 basicowe topy, które zawsze włożyć można pod bluzę czy sweter (Błagam dbajcie o swoje zdrowie!). Pozostałe rzeczy, a także ubrania, które zdecydowałam się sprzedać, są chowane do pudła. Przed zamknięciem ich na kolejny sezon, wrzucam je jednak do prania, by były świeże i pachnące. 
A jakich zasad Wy trzymacie się podczas porządków w szafie? Przygotowałyście już swoją szafę na jesień?



A jakich zasad Wy trzymacie się podczas porządków w szafie? Przygotowałyście już swoją szafę na jesień/zimę?


                                         *************************

U mnie to jeszcze ciągle aktualny temat. Szperam po moich zakamarkach i szukam co by tu jeszcze znaleźć by było ciepło, wygodnie i aktualne w modzie , bo wszystko jednak wraca.

Moje dawno nie noszone botki powróciły u mnie do łask. Szczególnie takie do kolan w kolorze ciepłego miodu zamszowe prawie nówka. Jak to dobrze że mam to gdzie trzymać. Schudłam ostatnio to i co poniektóre spodnie lepiej mi leżą na pupie he he. Szkoda tylko że to z powodu utraty zdrowia tak jest. Mam nadzieję że mi przejdzie samo bo lekarka jakoś nie potrafiła powiedzieć co mi dolega...ech
 
 

wtorek, 1 listopada 2016

Bo tak trze­ba. Nie wol­no mówić o zmarłych złych rzeczy. Trze­ba pa­miętać te dob­re, naj­lep­sze mo­men­ty. Pełne uśmie­chu i podzi­wu, co z te­go, że sztuczne­go.

https://szukaj.cytaty.info/opowiadania/święto+zmarłych.htm


BO TAK TRZEBA
Action Cytaty.info Gdy człowiek umiera, ludzie zaczy­nają go wspo­minać. Ja­ki był, co zro­bił, co osiągnął, gdzie jeździł, co zwie­dził, jak mówił, jak się ubierał..

. Wyszu­kują te naj­lep­sze mo­men­ty w życiu, mo­men­ty god­ne za­pamięta­nia i opo­wiada­nia. Jak zdo­był szóstkę w gim­nazjum za naj­lep­szą pracę plas­tyczną al­bo jak za­robił pier­wsze pieniądze i ku­pił auto. Co to był za człowiek! Poszedł na me­dycynę, mi­mo trud­ności, och, jakże strasznych trud­ności, wyt­rwał i do­kończył stu­dia! Zos­tał dok­to­rem! Za­pomi­nają, że w międzycza­sie lu­bił pójść do ba­ru się na­pić, by po­tem pi­janym wrócić do do­mu do żony.


 Nie, prze­cież on był dob­rym le­karzem. Dob­rym człowiekiem. W gim­nazjum ura­tował wiewiórkę, w którą ja­kieś dzieciaki rzu­cały ka­mieniami. Co z te­go, że, gdy dos­tał psa, nie zaj­mo­wał się nim, bo był brzyd­ki i się go wstydził? Co z te­go, że nig­dy ni­kogo niczym nie często­wał i się nie dzielił? Co z te­go, że, gdy potrącił człowieka, skłamał w zez­na­niach, by nie było je­go wi­ny?


Był le­karzem. Skończył stu­dia, pil­nie się uczył, miał na­wet swo­je auto i piękne mie­szka­nie.
W ta­kich mo­men­tach ci, co odeszli stają się dob­rzy. Bo tak trze­ba. Nie wol­no mówić o zmarłych złych rzeczy. Trze­ba pa­miętać te dob­re, naj­lep­sze mo­men­ty. Pełne uśmie­chu i podzi­wu, co z te­go, że sztuczne­go.
Bo tak trze­ba.


Ten człowiek żył, po­pełnił kil­ka błędów, ale prze­cież mu­simy wy­baczać. On był le­karzem, skończył stu­dia i pil­nie się uczył. Był dob­rym człowiekiem. Każdy prze­cież lu­bi się na­pić, pójść od cza­su do cza­su do ba­ru. Prze­cież to nie od niego za­leżało, jak je­go or­ga­nizm reago­wał na al­ko­hol. Prze­cież to nie była je­go wi­na, że tak często wpa­dał w złość. Miał taką psychikę. To nie za­leżało od niego. To na pew­no nie za­leżało od niego.

Więc ludzie go wspo­minają. Uśmie­chają się przez łzy i opo­wiadają jak moczył się w łóżku po obej­rze­niu ja­kiejś strasznej baj­ki. Mówią o po­dar­tych ko­lanach, gdy wra­cał z dwo­ru oraz o je­go pier­wszej dziew­czy­nie. Wspo­minają też te ry­sun­ki, które ma­lował i ja­kieś tam święta, pod­czas których sam wys­troił choinkę.

Ludzie go wspo­minają. Uśmie­chają się, cza­sami płaczą.

 Z opo­wiadań tworzą no­wego człowieka. Dob­re­go człowieka.

Bo tak trze­ba.

sobota, 29 października 2016

sobota, 29 października 2016


A co pani tak wesoło

http://wyborcza.pl/duzyformat/1,127290,16732863,Pozyj_sobie_za_12_zl.html?disableRedirects=true

Pożyj sobie za 12 zł


Tyle każdego dnia może wydać Ludmiła. Anna żyje za 15 zł

(...)wychodzimy na spacer.

- O, widzisz tamtą kobiecinę z laską? - wskazuje na przygarbioną staruszkę. - Twarz ma całą pokrzywioną, jakby chciała komuś tą laską przyłożyć.

- Polacy tak wyglądają na ulicach - zgadzam się z emerytką. - Jakby mieli niedowład mięśni odpowiedzialnych za uśmiech.

- Mnie to denerwuje u starych. Uśmiechasz się do nich, a oni na ciebie patrzą spode łba. Wszystko na tych twarzach mają: wściekłość, cierpienie, oburzenie. Tylko nie uśmiech.

Ludmiła podchodzi do kobieciny z laską i uśmiechając się do niej, mówi "dzień dobry". Staruszka nie odpowiada, spogląda na moją przewodniczkę jak na wariatkę.

- A pani co tak wesoło? - pytam Ludmiłę.

- Smutki zostawiam w domu, a do ludzi wychodzę z uśmiechem na ustach. Inaczej nikt by nie chciał na mnie patrzeć. Bo na co? Nie dość, że to stare, zmarszczone, to jeszcze smutne. Dziś każdy ma swoją depresję i nie chce, żeby go na dokładkę jakaś staruszka zasmucała. No to odwraca od niej głowę. A ja tak nie chcę! Więc się uśmiecham, czasem na siłę. Cóż mi to szkodzi?


                              ************************

http://wyborcza.pl/7,75968,20907531,zadnej-litosci-dla-zmarlych-i-zywych-dla-zarodkow-tez-nie-bardzo.html#TRNajCzytSST


Żadnej litości dla zmarłych i żywych.



Wszystkich przebiła jednak europosłanka PiS Beata Gosiewska. Razem z rodziną dostała już prawie 900 tys. zadośćuczynień, odszkodowań i zapomóg za śmierć męża Przemysława Gosiewskiego w katastrofie smoleńskiej. W 2015 r. europosłanka zarobiła ok. 400 tys. zł. Pobiera też ok. 2 tys. zł renty co miesiąc (a każde z jej dzieci - ok. 4 tys. zł). Ale żąda kolejnych zadośćuczynień i odszkodowań od państwa - teraz ok. 5 mln zł.


                                          ****************************

Jak chcecie to podałam linki i można sobie  całość poczytać... ech..

A u mnie to tylko tyle że mi zimno w palce. To przez moje oszczędne grzanie domu. Ale zaraz będzie cieplej bo już idę do kotłowni.

 Jak chcę jeszcze kiedyś gdzieś wyskoczyć na wycieczkę to także muszę się nieźle nagłówkować . Ale najważniejsze jest nasze/moje zdrowie,no i to psychiczne również.

A mnie także kiedyś zadano takie pytanie jak to w tytule tego postu, he he.
 Jem teraz kleiki to też jakaś znów oszczędność. Grunt to pogoda ducha. Nie   jest  tak źle by gorzej być nie mogło

 A młodzi u mnie się licytowali kto ma w tym roku posprzątać groby. Ja jestem chora.

 Zresztą i nawet jak by było inaczej, to niech już młodzi się o groby troszczą. Ja to robiłam lata całe. A co!

czwartek, 27 października 2016

czwartek, 27 października 2016


Nie wiedziałam że Konficjusz podobnie myślał jak ja he he

"Kto wymaga dużo od siebie, a mało od innych, unika niezadowolenia otoczenia."  KONFUCJUSZ

Też tak myślę. Jestem chora ale jakoś powolutku jednak do przodu. A w ostatnich 20 dniach schudłam już 4 kg. Tylko nie wiem czy się mam z tego powodu radować.
Byłam wczoraj u mojej lekarki ale była tak zajęta spoglądaniem do mojej karty chorób, że zapomniała na mnie choć raz popatrzeć. Ode chciało mi się ja zapytać o to co może mi dolega, i tylko poprosiłam o wypisanie recepty na to co zawsze. Po 2 opakowania tak na zapas. Ale czy do tego jest potrzebny lekarz? Trzymam dietę. Może samo przejdzie jak na ogół wszystko jak dotąd (chwała Bogu)

http://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/uklad-pokarmowy/domowe-zatrucia-pokarmowe_40131.html

Zatrucia pokarmowe - bakterie odporne na zimno

Yersinia bytująca na warzywach i w twarogu oraz Listeria, która lubi mięso, twarogi, lody i jajka świetnie czują się w lodówce. Temperatura minus 2 czy minus 4 zupełnie im nie przeszkadzają, rozwijają się więc wykorzystując naszą niewiedzę co z czym przechowywać i zaniedbania higieniczne. Podobno największym siedliskiem bakterii w całym domu jest szuflada do przechowywania warzyw w lodówce. Warto sobie to wziąć od serca. Jeśli nie chcemy mieć w domu zatruć pokarmowych musimy przestrzegać kilku zasad.
  • Rozmrażamy lodówkę przynajmniej raz w miesiącu (jeśli nie ma samoczynnego systemu odszraniania i oczyszczania). Jeżeli jest w taki system wyposażona możemy to robić raz na pół roku.
  • Raz w tygodniu myjemy porządnie szufladę na warzywa. Wyjmujemy ją, myjemy detergentem, dobrze spłukujemy i wycieramy.
  • Produkty przechowywane w lodówce ustawiamy według porządku: pierwsze weszło, pierwsze wychodzi. Nowe zakupy ustawiamy w drugim rzędzie, by najpierw wykorzystać to, co kupiliśmy wcześniej.
  • Starannie oddzielamy produkty surowe od gotowanych. Powinny leżeć w innych miejscach lodówki.
  • Mięso oraz ryby, czy to surowe czy gotowane, przechowujemy w szczelnie zamkniętych pojemnikach. W wielu sklepach można kupić wygodne i estetyczne pojemniki do przechowywania żywności. Trzymamy osobno drób, osobno inne rodzaje mięsa, osobno ryby. Zwłaszcza surowy drób, który łatwo staje się siedliskiem bakterii trzeba izolować od innych rodzajów żywości. Produkty w lodówce nie mogą mieć ze sobą kontaktu.
  • Mięso i ryby przechowujemy na półce z najniższą temperaturą. Ideałem są szuflady o niższej temperaturze chłodzenia montowane teraz w wielu lodówkach.
  • Nie zapychaj lodówki ponad miarę. Wokół każdej umieszczonej w niej rzeczy powinien być luz, by powietrze swobodnie krążyło i należycie chłodziło to, co się w lodówce znajduje.

Zatrucia pokarmowe w domu - deska, gąbka, suszarka

Jeśli chcesz uniknąć domowych zatruć pokarmowych zadbaj o higienę kuchennych sprzętów i akcesoriów. Sojusznikiem bakterii jest wilgoć. Mnożą się w gąbce do zmywania naczyń i wodzie porozlewanej wokół zlewu, na kuchennych blatach i podłodze.
  • Pamiętaj więc, by zawsze wycierać w kuchni wszystko do sucha.
  • Gąbkę do zmywania bardzo dobrze wyżymaj i układaj na przewiewnej kratce, gdzie szybciej wyschnie.
  • Często myj suszarkę do naczyń, zwłaszcza koszyczek na sztućce.
  • Nigdy nie wkładaj do koszyczka na suszarce noży, widelców, łyżek czy łyżeczek trzonkiem do góry. We wnętrzu koszyczka do suszenia sztućców jest wilgotno i bakterie uwielbiają to miejsce.
  • Miej zawsze dwie deski do krojenia: jedną do żywności surowej drugą do gotowanej.
  • Przydałaby się też osobna deska (najlepiej szklana) do krojenia surowego mięsa i ryb.
  • Używaj osobnych sztućców do żywności surowej i gotowanej.





 
 
 

wtorek, 25 października 2016

wtorek, 25 października 2016

Tak mi jakoś...

 (...)znany pisarz dynastii Qing (1616 - 1911 n.e.) Li Yu napisał w swej sztuce:

 na tym świecie stosunki między ludźmi są tak chłodne, że lubią tylko dodawać kwiaty do pięknego jedwabiu a nie chcą przynosić węgla biednym podczas padania śniegu.(tekst z sieci)

Ano tak już jest w tym życiu no nie?
 Raczej to jest normalne że lubimy przebywać tam gdzie nie trzeba pomagać, chodzić na uroczyste przyjęcia z kwiatami w ręku, ewentualnie potem na pogrzeb,ech życie...

Archiwum bloga