środa, 8 sierpnia 2012

Pierwsze zdjęcie z wycieczki





Posted by Picasa Mam dziś lenia.  A na tym zdjęci

u słucham co nam przewodnik opowiada o niełatwej przeszłości  podzielonego na dwa Państwa miasta, Zgorzelca i Goerlitz. A za mną ten słynny most który nas już nie dzieli



bo w Uni jesteśmy na szczęście.

Dziś dalszy króciutki ciąg tej wycieczki.

Wyszłam z domu prawie spóźniając się do autobusu , ale w Gliwicach na ten nasz,- podróżny jeszcze sporo poczekałam. Autobus bowiem się spóźnił bo wiadomo jak to jest kiedy po drodze zabiera się jeszcze uczestników wyjazdu ,a są to często już bardzo starzy ludzie. Niektórzy nawet o laskach i o kulach. Tylko podziwiać takich ludzi. Musze kończyć b. Po południu dalej napiszę.

Na dworze zaczyna się u mnie burza.
Wkleję wam tylko zdjęcia miejscowości w której się zatrzymaliśmy. napisze po tym jaki był zamysł tej wycieczki. Znalazłam zdjęcia w sieci. Sama nie robiłam. ale warto popatrzeć na te mało znane a jakże piękne miejsca w naszym kraju.



Muzeum Miejskie "Dom Gerharta Hauptmanna" w Jeleniej Górze-Jagniątkowie 
upamiętniając wprowadzenie się Gerharta Hauptmanna do willi "Łąkowy Kamień" 
zaprasza dnia 4 sierpnia 2012 roku
na

DZIEŃ OTWARTYCH DRZWI


Program dnia:
 9.00-17.00  
Oferujemy naszym gościom bezpłatny wtęp do muzeum, bezpłatne orpowadzanie w małych grupach w języku polskim i niemieckim oraz przygotowane na ten dzień specjalne atrakcje kulturalne. W ciągu całego dnia zwiedzającym będzie towarzyszyć muzyka oddajacą klimat muzyczny okresu, w którym tworzył Gerhart Hauptmann. Również tego dnia w parku odbędzie się koncert zespołu folkowego "Szyszak"


I to był ten pretekst wyjazdu.  Kultura przez wielkie K. Napiszę wam jeszcze co było potem, a jak ktoś bardziej zainteresowany tą postacią Śląskiego Noblisty, wkleję tekst na moim drugim blogu.

Ponieważ z komentarzy wnioskuję że temat Karkonoszy nie jest dla większości tematem do dyskusji na tym zakończę moją  pisaninę na ten temat.  Potem jeszcze zwiedziliśmy Goerlitz, i pięknie odrestaurowana starówkę tego miasta, a nocowaliśmy po naszej polskiej stronie, w ośrodku wypoczynkowym nad zalewem rzeki Witki w komfortowych domkach kempingowych pośród bujnej zieleni i lasów.  Późnym wieczorem  byłam  już w domu ku radości mojej czwórki kotów.

Archiwum bloga