wtorek, 15 grudnia 2015



wtorek, 15 grudnia 2015

W nastroju przedświątecznym


Mikołaj zdenerwował się kiedy zaczął pakować sanie, jedna z płóz złamała się.
 Worek runął na ziemię, a zabawki rozsypały się dookoła.




 Wkurzony Mikołaj postanowił wrócić do domu na kawę i szklaneczkę czegoś mocniejszego.  Kiedy jednak otworzył barek, okazało się, ze ktoś ukrył cały alkohol i nic nie było do wypicia…



 Roztrzęsiony Mikołaj upuścił dzbanek do kawy, który roztrzaskał się na małe kawałeczki na podłodze w kuchni.
Poszedł wiec po szczotkę, ale okazało się, ze i szczotka gdzieś się zapodziała
 I właśnie wtedy zadzwonił dzwonek do drzwi… Mikołaj poszedł otworzyć.




A za drzwiami stał mały  malutki śliczny aniołek z piękną, dużą choinką.
 I aniołek radośnie zawołał:
- Wesołych Świąt, Mikołaju!
 Czyż nie piękny mamy dziś dzień?
Przyniosłem dla Ciebie choinkę.
 Prawda, że jest fajna?
 Gdzie chciałbyś, żebym ją postawił?



Aniołku kochany powiedział wzruszony Mikołaj. Pozostań tu ze mną .
 Będziesz ozdobą tej ślicznej choinki bo zawieszę cię na samym jej czubku.




….
I stąd wzięła się tradycja aniołka na czubku choinki



Kompot z suszu


Można teraz wypróbować  i na próbę mniejsza ilość ugotować



Doskonały na zakończenie wigilijnej wieczerzy. 
Wyjątkowo aromatyczny, pełen napęczniałych, smacznych owoców. Prawdziwie świąteczny. 
Ułatwia trawienie i pomaga uporać się z zawartością przepełnionych brzuszków. 

Gotuję go dzień wcześniej z suszonych śliwek, jabłek, gruszek, moreli i żurawiny,
w ilości ok. 500 gr suszonych owoców na 2 litry wody
Dodaję kilka goździków, kawałek kory cynamonu i laski wanilii,  
kilka cienko skrojonych  skórek z cytryny i pomarańczy, parę łyżek brązowego cukru.
Odstawiam do wystudzenia

Archiwum bloga