Obrazek z sieci
Zupełnie inne były także potrawy na
stole wigilijnym na naszym Śląsku Opolskim.
Na przykład
Nasza siemieniotka
Dawna nasza kuchnia codzienna nie była zbyt atrakcyjna. Stół był raczej biedny, i nie zawsze się można było przy nim najeść do syta. ale, kiedy przychodził okres świąteczny, to wtedy pojawiała się możliwość jedzenia nawet w nadmiarze.
Czas świąteczny to czas odbiegający od zwykłej codzienności, który od zawsze znajdował odzwierciedlenie w naszych tradycjach kulinarnych. A surowców i potraw świątecznych dotyczyły niekiedy różnorodne wierzenia i opowieści. Choćby ta;
.A było to tak, że jak się Dzieciątko urodziło, to w Betlejem razem się spotkali , co tam mieszkali. Spotkali się i trzeba było potem coś zjeść, bo już zgłodnieli, jak mówili o tym narodzeniu, i się też zastanawiali, co z tego będzie. To wtedy ugotowali „siemieniotkę” po raz pierwszy.
Także dzisiaj w niektórych jeszcze śląskich domach siemieniotka jest podawana podczas wieczerzy wigilijnej,
a przepis na tę potrawę jest przekazywany z pokolenia na pokolenie.
Czas świąteczny to czas odbiegający od zwykłej codzienności, który od zawsze znajdował odzwierciedlenie w naszych tradycjach kulinarnych. A surowców i potraw świątecznych dotyczyły niekiedy różnorodne wierzenia i opowieści. Choćby ta;
.A było to tak, że jak się Dzieciątko urodziło, to w Betlejem razem się spotkali , co tam mieszkali. Spotkali się i trzeba było potem coś zjeść, bo już zgłodnieli, jak mówili o tym narodzeniu, i się też zastanawiali, co z tego będzie. To wtedy ugotowali „siemieniotkę” po raz pierwszy.
Także dzisiaj w niektórych jeszcze śląskich domach siemieniotka jest podawana podczas wieczerzy wigilijnej,
a przepis na tę potrawę jest przekazywany z pokolenia na pokolenie.
A przygotowywano ją w następujący sposób:
najpierw gotowano w osolonej i ocukrzonej wodzie ziarna konopi tak długo, aż popękały.
Wodę z gotowania odlewano do osobnego naczynia, a konopie tłuczono w żelaznym albo kamiennym garnku tłuczkiem na miazgę.
Potem zalewano konopie wrzącą wodą, dokładnie płukano, aż woda stawała się biała i zalewano przez sito do naczynia, w którym zbierano wywar z konopi.
Przecieranie powtarzano nieraz pięciokrotnie, aż z konopi pozostawały same łuseczki, a w naczyniu zebrało się wystarczająco konopnej polewki.
Stawiano ją na piecu, zasypywano drobno zmieloną kaszą jaglaną i gotowano chwilę.
Dla podniesienia smaku dodawano do niej przed podaniem na stół soli i cukru. (…) Zupę nakładano na głębokie talerze.
A kiedy na jednym talerzu spotykały się ziarna prosa, tatarki i konopi, to według dawnych wierzeń dawały siłę magiczną i wróżyły powodzenie.
Kiedyś moi praprapra-dziadowie w jakiejś ciemnej izbie ze swoimi dzieciątkami i rodziną jedli własnie identyczną zupę. Może w drewnianej misce i drewnianą łyżką..
**********************************************************************
najpierw gotowano w osolonej i ocukrzonej wodzie ziarna konopi tak długo, aż popękały.
Wodę z gotowania odlewano do osobnego naczynia, a konopie tłuczono w żelaznym albo kamiennym garnku tłuczkiem na miazgę.
Potem zalewano konopie wrzącą wodą, dokładnie płukano, aż woda stawała się biała i zalewano przez sito do naczynia, w którym zbierano wywar z konopi.
Przecieranie powtarzano nieraz pięciokrotnie, aż z konopi pozostawały same łuseczki, a w naczyniu zebrało się wystarczająco konopnej polewki.
Stawiano ją na piecu, zasypywano drobno zmieloną kaszą jaglaną i gotowano chwilę.
Dla podniesienia smaku dodawano do niej przed podaniem na stół soli i cukru. (…) Zupę nakładano na głębokie talerze.
A kiedy na jednym talerzu spotykały się ziarna prosa, tatarki i konopi, to według dawnych wierzeń dawały siłę magiczną i wróżyły powodzenie.
Kiedyś moi praprapra-dziadowie w jakiejś ciemnej izbie ze swoimi dzieciątkami i rodziną jedli własnie identyczną zupę. Może w drewnianej misce i drewnianą łyżką..
**********************************************************************
http://pl.wikipedia.org/wiki/G%C3%B3rny_%C5%9Al%C4%85sk
(...)
W oficjalnym nazewnictwie nazwa użyta po raz pierwszy w XV/XVI wieku[2][3]. W XIX wieku Górny Śląsk był utożsamiany z pruską rejencją opolską[2], która jednak obejmowała też na zachodzie fragmenty Dolnego Śląska, a nie obejmowała austriackich (czeskich) części Górnego Śląska. Historycznie stolicę stanowiły miasta Opole i Racibórz, a siedzibami piastowskich i innych książąt górnośląskich były także Bytom, Cieszyn (zdaniem tych badaczy, którzy traktują Śląsk Cieszyńskijako część Górnego Śląska; zdaniem innych są to dwie osobne krainy), Gliwice, Głubczyce,Karniów, Koźle, Lubliniec, Niemodlin, Opawa, Toszek. Na Górnym Śląsku istniały także państwa stanowe m.in. w Wodzisławiu, Pszczynie, Boguminie, Bielsku (od 1752 r. księstwo), Bytomiu, czyMysłowiach (obejmujące m.in. wieś Katowice).(...)
Związane historycznie z Dolnym Śląskiem są kojarzone dziś często z Górnym Śląskiem miasta takie jak: Nysa, Otmuchów, Paczków, Grodków, Głuchołazy, Kluczbork, które przyłączono do ziem górnośląskich dopiero po 1818 roku.
Od 1999 w ramach reformy administracyjnej pomimo rządowych planów utworzenia jednego województwa górnośląskiego w granicach historycznych,[potrzebne źródło] na skutek veta prezydentaKwaśniewskiego, podzielono polską część Górnego Śląska pomiędzy dwa województwa: opolskie(większość) i śląskie (mniejszość)[4].
http://pl.wikipedia.org/wiki/Wasserpolen
W wyniku trzech wojen śląskich wygranych przez Prusy zAustrią w roku 1763 tereny Śląska zostały włączone w granice Prus. Pierwotnie nazwy „Waserpolacken” („wodni Polacy”) Prusacy nadawali Polakom mieszkającym na Dolnym Śląsku, którzy zajmowali się rybołówstwem oraz flisactwem[2]. W XVII w. wobec ludności posługującej się gwarą górnośląską[3]
Wśród autochtonicznych Ślązaków istnieje silna więź z własnym małym terytorium i jego społecznością lokalną. Badania socjologiczne przed 1990 r. wykazały jednak, że ponad 50% autochtonów na Śląsku Opolskim za ziemię rodzinną uważa swoją miejscowość lub okolice. Wykazano, że Ślązaków cechuje silna orientacja lokalna i regionalna i słaba orientacja na Polskę jako ojczyznę. Charakterystyczne jest przywiązanie do rodzinnych stron i niechęć do migracji w inne regiony Polski. http://pl.wikipedia.org/wiki/Wasserpolen
W wyniku trzech wojen śląskich wygranych przez Prusy zAustrią w roku 1763 tereny Śląska zostały włączone w granice Prus. Pierwotnie nazwy „Waserpolacken” („wodni Polacy”) Prusacy nadawali Polakom mieszkającym na Dolnym Śląsku, którzy zajmowali się rybołówstwem oraz flisactwem[2]. W XVII w. wobec ludności posługującej się gwarą górnośląską[3]
Podstawą emocjonalnej więzi do rodzinnych stron jest silne poczucie zakorzenienia swojej rodziny, która mieszka tu od pokoleń[18