poniedziałek, 16 grudnia 2013

Wigilia łatwo o wzruszenia, emocje.


obrazek z sieci

Tak dawniej w Polsce  wyglądała Wigilia. 

Bo teraz nie obowiązuje już w ten dzień post i zakaz spożywania dań mięsnych

Wieczerza wigilijna zawsze składała się z postnych prostych dań.
 Ich ilość bywała różna na przestrzeni dziejów. 
Obecnie przyjmuje się, że ma ich być 12. 
Tyle ile miesięcy w roku i ilu apostołów.
 Potrawy powinny składać się z płodów rolnych, leśnych i z wodnych.
 A więc na stole muszą znaleźć się ryby, mąka, kasza, grzyby, owoce, miód, orzechy. 
Gdyby czegoś zabrakło, zabraknie i w całym roku.
 Należy też spróbować każdej potrawy z tego samego powodu.
 Każdy element symbolizuje również konkretne wartości.
Wieczerza zaczyna się od dzielenia opłatkiem.
 Symbolem pokoju, jedności, zgodę a także dostatku chleba.
 Chleb z kolei oznacza początek i dobrobyt. 
Zboża są znakiem pomyślności i płodności. 
Ryby są ściśle związane z chrześcijaństwem.
 Mają przypominać o zmartwychwstaniu i nieśmiertelności duszy.
 Grzyby symbolizują świat duchowy.
 Groch i kapusta oznaczają siły natury i zdrowie, mak płodność a miód ma zjednywać przychylność sił nadprzyrodzonych.
 Orzechy i jabłka mają zapewnić zdrowie przez cały rok.
Niewątpliwie  Wigilia to wstęp do jednego z najpiękniejszych, najbardziej magicznych świąt. Bożego Narodzenia, i oczekiwanie na Pasterkę w gronie rodzinnym. Po kolacji chodziło się całą gromadą na mszę o północy czyli na Pasterkę.

Tak świętowali ojcowie nasi.


 Dobrze jest celebrować ten czas. 
W końcu czekamy na to Święto cały rok.

                                                    ***************************

17. 12. 2013 r  godz. 13,12

Pogoda słoneczna, ale za ciepło nie jest. Właśnie powróciłam z kolejnych zakupów, a pieniądze lecą niestety. Kupiłam dziś piernik do moczki i sucharki do makówek. Gotuję już bigos ,a kapustę z grzybami wczoraj już zamroziłam. Pachnie w domu świętami tak jak lubię. Wczoraj była córka. Dzień wcześniej starszy syn. Załapali się na golonko. Obaj uwielbiają.Córka jednak nie przewiduje spotkania na święta ze mną. Chyba nawet do głowy jej nie przychodzi że jest mi przykro że tylko zawsze u nich rodzina mojego zięcia. Muszę z tym jakoś żyć(-; 

Archiwum bloga