niedziela, 30 września 2012

Byłam i wróciłam

http://pl.wikipedia.org/wiki/Hala_Stulecia


Plik:Wroclaw HalaLudowa Fontanna.jpg

Powstanie Hali, najsłynniejszego dzieła wrocławskiego modernizmu, związane było z setną rocznicą wydania we Wrocławiu przez Fryderyka Wilhelma III odezwy Do mojego ludu (An Mein Volk) z 17 marca 1813 roku, wzywającej do powszechnego oporu przeciwko Napoleonowi.

W momencie powstania Hala stanowiła obiekt wyjątkowy, posiadając żelbetowe przekrycie o największej rozpiętości na świecie – większe rozmiary osiągały wówczas tylko nieliczne konstrukcje stalowe. Hala ma 42 m wysokości, a nakrywająca ją kopuła 67 m średnicy. Maksymalna szerokość wnętrza Hali wynosi 95 metrów, a dostępna powierzchnia wynosi 14,0 tys. m². Prócz samej centralnej hali w budynku zaplanowano jeszcze 56 innych pomieszczeń wystawienniczych, obszerne okrążające główną salę kuluary, a całość obliczona była na 10 tysięcy osób.


Organy wielkie[edytuj]

W chwili wybudowania organy były największym instrumentem muzycznym na świecie. Instrument posiadał 200 rejestrów rozłożonych na 5 manuałów i pedał. W 1937 roku organy zostały rozbudowane do 222 rejestrów. W takim stanie trwały do 1945 roku. "W czasie wojny Hala Ludowa nie ucierpiała prawie w ogóle (były powybijane szyby w oknach), więc można sądzić, iż także organy zachowały się w całości. Jednak w czasach powojennych Hala ze względu na swą wielkość była obiektem odsuniętym na dalszy plan, jeśli chodzi o zabezpieczenie, remont, odbudowę. Drzwi do budynku stały otworem, każdy kto chciał mógł do niej wejść. Właśnie w tamtym czasie organy ucierpiały najbardziej. Prawdopodobne jest, iż do dewastacji instrumentu przyczynili się nawet mistrzowie, budowniczowie organów wynosząc z hali piszczałki"[4]. Faktem jest, że zniknęły wszystkie piszczałki głosów językowych.
W latach 1950-1952 firma Biernackiego zainstalowała organy w Archikatedrze Wrocławskiej, uzupełniając ubytki w dyspozycji piszczałkami z innego instrumentu firmy Sauer, z wrocławskiego kościoła im. Gustava Adolfa. Do czasów dzisiejszych przetrwał w całości stół gry (przygotowany pod 222 rejestry).




 Przed II wojną światową Hala, prócz wystaw i przedsięwzięć na mniejszą skalę, kilkakrotnie jeszcze była miejscem wielkich masowych imprez, w tym między innymi publicznych wystąpień najważniejszych funkcjonariuszy NSDAP zAdolfem Hitlerem na czele.


Po 1945 r.[edytuj]

Hala przetrwała II wojnę światową bez poważniejszych uszkodzeń, lecz uszkodzeniu uległy organy. Tereny wystawowe wokół Hali oraz ją samą po raz pierwszy po wojnie wykorzystano na większą skalę od lipca do września 1948 na Wystawie Ziem Odzyskanych i podczas towarzyszącego jej (25-28 sierpniaŚwiatowego Kongresu Intelektualistów w Obronie Pokoju. W czasach PRL nie przeprowadzono w Hali żadnych poważniejszych prac, które w istotny sposób zmieniłyby jej charakter. Oprócz skucia z filarówhitlerowskich "gap", położenia betonowej posadzki w kuluarach, instalacji centralnego ogrzewania (do tej pory Hala nie była w ogóle ogrzewana), instalacji nagłośnienia i innych podobnych – stosunkowo mało znaczących – prac remontowych lub adaptacyjnych nie wprowadzano w Hali żadnych zmian. Służyła jako miejsce koncertów (występował tu m.in. w latach 60. Marino Marini – m.in. z wykonaniem po polsku piosenki z tekstem Wandy Sieradzkiej "Nie płacz, kiedy odjadę"), imprez sportowych (m.in. XIII Mistrzostwa Europy w koszykówce mężczyzn w 1963 – Polska zajęła wówczas II miejsce), w sali działało też największe w mieście kino("Gigant"). Jedynie kontekst urbanistyczny Hali zmienił się dość silnie, poprzez odcięcie południowej części terenów wystawowych (zostały przekazane Ogrodowi Zoologicznemu), a zwłaszcza poprzez ustawienie w 1948 na placu przedwejściowym Iglicy, która całkowicie zmieniła statyczny wyraz głównego wejścia Hali.


http://pl.wikipedia.org/wiki/Iglica_(Wroc%C5%82aw)


Plik:Iglica we Wroclawiu.jpg

Iglica - charakterystyczny stalowy słup (maszt, wieża) wysokości 96 metrów (pierwotnie 106 metrów) ustawiony 3 lipca 1948 na terenach wystawowych koło Hali Stulecia (Ludowej) we Wrocławiu w związku z rozpoczynającą się tam wówczas "Wystawą Ziem Odzyskanych".
                                                         
                                           *********************************************

Wróciłam już i wyszukałam dla was i dla mnie to o czym piszą  w Wikipedzie  ciekawego o tym co mi przyszło w tak krótkim czasie zwiedzać we Wrocławiu.  

Była przepiękna pogoda a dopiero wieczorem złapał nas deszcz. Z miasta niewiele widziałam (jedynie z okna samochodu) . Ale ja głównie pojechałam bo chciałam już zawsze zobaczyć na własne oczy ten sławny obiekt jakim jest ta budowla. A przy okazji również zobaczyłam ta iglicę o której wcześniej też nic nie wiedziałam. 

No to teraz już wszyscy więcej wiemy co warto zobaczyć w naszym pięknym kraju a nie tylko chwalić to co maja w innych krajach. Szkoda że więcej czasu nie było bo zaraz obok jest wrocławskie Zoo ,z którego kiedyś tak pięknie opowiadali o swoich zwierzętach,- państwo Gucwińscy.




piątek, 28 września 2012

http://lipeczka.blogspot.com/

Post na jutro pod tym linkiem na górze.  Bardzo polecam.  Jutro zobaczę na własne oczy, i napiszę co i jak  . Powrócę w niedzielę.


Wchodzić "na pokoje" w brudnych buciorach???

http://www.goldenline.pl/forum/83699/prosze-zalozyc-kapcie

Chciałbym poruszyć ciekawe zjawisko, które często można zaobserwować gdy przychodzimy do kogoś (prywatne mieszkanie) z wizytą...
Mianowicie: często się zdarza, że wchodząc do kogoś do domu od razu w progu zdejmujemy buty... a wtedy, najczęściej pani domu atakuje nas znienacka kapciami...
Co robić???
Wchodzić "na pokoje" w brudnych buciorach???
Wkładać czyjeś przepocone kapciochy robiąc "dobrą minę do złej gry"
Zmagać się dłuższą chwilę z troskliwą gospodynią odmawiając założenia kapci???

Moja propozycja: wprowadzić na rynek te "muzealne" bambosze...
Zapraszam bardzo uprzejmie do dyskusji:

https://encrypted-tbn1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcS-Y7aacJMdej-9Y4jaJkEVy8wm5v0IhwvcpEsl2Ac75JDRy1Bz



Witajcie. Znalazłam dziś w necie ciekawy i dla mnie ciągle aktualny temat.
 Teraz jak się jeździ samochodami i chodzi po często już czystych chodnikach, to moim zdaniem zdejmowanie obuwia jest juz może jakimś przeżytkiem z czasów kiedy na ulicach było błoto i buty były okropnie obłocone. 
 Ale jak ktoś ma czyściutkie obuwie to po kiego licha ma je zdejmować.
 Nie lubię jak u mnie goście ściągają swoje czyste przecież obuwie.
 Co innego obuwie sportowe które ma spody  takie że w tych rowkach trzyma się brud.
 Oczywiście wówczas z wizytą chodzi się z zapasowym swoim obuwiem.
 Tak ja to widzę . A może jednak mieć w rezerwie te muzealne bambosze.

czwartek, 27 września 2012

Znów to jedzenie- lubicie kaszę

http://www.poradnikzdrowie.pl/zywienie/zasady-zywienia/Wartosci-odzywcze-kasz-kasza-manna-jeczmienna-gryczana-kuskus-kukurydziana-jaglana_33729.html


http://www.poradnikzdrowie.pl/zywienie/co-jesz/kasza-najlepsza-dla-zdrowia-i-szczuplej-figury_38823.html


Dania z kaszy urozmaicają menu

Można je wykorzystać na wiele sposobów. Są znakomitym dodatkiem do zup i drugich dań. Gryczana, pęczak dobrze smakują z duszonymi mięsami, grzybami, nadają się do gołąbków, farszów, na kotlety, do zapiekanek. Kaszę jaglaną można zapiec z owocami, twarogiem, przyrządzić budyń, leguminę, mannę podać w zupie mlecznej, a ugotowaną na gęsto  – z konfiturami lub sokiem. Można ją pokroić w kostkę i zamiast makaronu czy ryżu dodać do zupy. Duże pole do popisu daje kuskus – drobna kasza z twardej pszenicy durum o delikatnym orzechowym smaku. Znakomicie pasuje do sałatek, deserów i zup. Zaletą tej kaszy jest to, że nie wymaga gotowania. Wystarczy zalać ją wrzątkiem i po 5 minutach zamieszać.

Kasza jak lekarstwo

Delikatna drobniutka kasza manna jest lekko strawna, dlatego poleca się ją w schorzeniach trzustki, pęcherzyka żółciowego, niestrawności, chorobach z gorączką, rekonwalescentom. Jaglana zawiera sporo witamin z grupy B i żelaza, a nie ma glutenu – dobra jest dla osób cierpiących na niedokrwistość i alergików. Również kasze kukurydziane nie wywołują alergii, dlatego zaleca się podawać je niemowlętom zamiast kasz pszennych. Ze względu na to, że są bardzo delikatne, kasze gryczane stosuje się przy zaburzeniu czynności jelit.



Papryka z kuskus

  • cztery dość spore papryki,
  • mogą być w różnych kolorach
  • kostka bulionu warzywnego
  • pół szklanki kuskus
  • 10 dag pieczarek
  • 1 mała cebulka
  • osiem plasterków sera
  • edamskiego lub gouda
  • sól
  • pieprz
  • oliwa z oliwek
  •  
Rozpuścić kostkę rosołową w 300 ml wody. Zalać bulionem kuskus, przykryć, zostawić na 5-7 minut. Pokroić cebulkę i pieczarki w jak najdrobniejszą kostkę podsmażyć na oliwie z oliwek. Posmarować oliwą z oliwek z solą i pieprzem każdą umytą i oczyszczoną, przekrojoną na połówki paprykę. Zmieszać podsmażone pieczarki z cebulką z kuskus, przyprawić solą i pieprzem, nakładać kopiato na łódeczki - połówki papryki. Piec w podgrzanym do 180°C piekarniku 15 minut, wyjąć, położyć na wierzchu każdej papryki ser żółty i piec jeszcze 10 minut.


Dziś gotuję kaszę na gęsto. Duży gar. Będzie dla mnie, i jak wymieszam część tej kaszy z mięsem z puszki  będą i koty miały jedzenie na kilka dni.
 Ta kaszka kuskus jest bardzo praktyczna ale ja dziś gotuję wiejską. Do tego medaliony z indyka w sosie , bo kasza lubi sos  i jakaś sałatka. Muszę zajrzeć do lodówki bo smakują mi do tego wiórki z buraczków .

Kliknijcie sobie w te linki ciekawe rzeczy o tych kaszach tam piszą.

środa, 26 września 2012

Zrozum,że musisz chcieć


Tekst piosenki:



Bywają dni trudne, dni zniechęcenia
Każdego z nas doświadczają zmartwienia 
Nie bój się, spróbuj przetrwać takie chwile 
Bo w życiu Twym każdy dzień jest spełniony 
Bo życie, wiedz, w dłoniach Twych jest złożone 
Zrozum, że musisz chcieć

Czasami dzień ostry jest jak cierń w różach 
Bo cały świat ten twój świat legł dziś w gruzach 
Nie martw się, uwierz w siebie i idź dalej 
Gdy czujesz ból zwalczać chciej przeciwności 
Nie poddaj się przetrwać chciej swe trudności 
Zrozum, że życie czeka

Nigdy się nie zniechęcaj
Zawsze próbuj żyć na nowo
Każdy dzień choć najgorszy skończy się
Chociaż czujesz się słaby
I nic Ci się nie układa
Zapamiętaj, jutro też jest dzień

Piękny i bardzo mądry tekst. Mam go na marginesie z boku na moim pierwszym blogu.  W zasadzie wart wydrukowania i wieszania to sobie w widocznym miejscu na ścianie. Choć tak naprawdę jedno jest tu nie na 100% pewne. To że dla nas los ma jeszcze tą szansę na jutro- na jakiekolwiek jutro. Jednak lepiej żyć tu i teraz ,a nie czekać, bo można się nie doczekać niestety. Za to moje dziś wygląda nieźle bo jest piękna pogoda i ruch na powietrzu pomoże mi rozruszyć moje już niemłode kości. Miłego dnia zaglądającym tu do mnie życzę-;))

wtorek, 25 września 2012

Czy jest jeszcze miejsce na prawdziwą przyjaźń

http://www.sciaga.pl/tekst/26167-27-czy_przyjazn_to_uczucie_ktore_warto_pielegnowac_czy_w_obecnych_czasach


,,Nawet gdybyś dał człowiekowi wszystkie wspaniałości świata, nic mu to nie pomoże, jeśli nie ma przyjaciela, któremu mógłby o tym powiedzieć.” (. Goethe). 


Czy przyjaźń to uczucie, które warto pielęgnować? Czy w obecnych czasach – czasach rywalizacji między ludźmi, walki o pracę, dobra materialne, pozycję społeczną jest jeszcze miejsce na prawdziwą przyjaźń?


, Wśród serdecznych przyjaciół psy zająca zjadły” Niekiedy człowiek czuję się takim zającem, szukającym u swych prawdziwych przyjaciół. I wtedy nagle okazuję się, że właśnie takich osób brakuje, odwracają się od nas. Co może taki zając zrobić? Traci zaufanie do świata i przestaje wierzyć w powiedzenie 
,,Prawdziwych przyjaciół poznajemy w biedzie”. Nie tak powinna wyglądać przyjaźń.



Człowiek, który nie ma takich prawdziwych przyjaciół na pewno czuje w sobie pustkę. Nie ma się komu zwierzyć, z nikim nie może szczerze porozmawiać. Nawet wśród tłumu ludzi i pseudo przyjaciół można czuć się niestety bardzo samotnym. Takie życie może być na dalszą metę praktycznie nie do zniesienia. 

 Ale przyjaźń powinna być prawdziwa, a nie udawana,jednak zachowanie naszych przyjaciół zależy także od okoliczności w jakich się znajdujemy. W życiu nie wszystko układa się pomyślnie, czasem trzeba z czegoś zrezygnować dla dobra innej rzeczy. Według mnie każdy przyjaciel powinien być szczery. Osoba tak bliska nie powinna wręcz nie może wygłaszać mi wielu komplementów, ani nie mówić, że jestem zerem i że nie ma w nas nic, co mu się podoba. Nie opowiada też, że jestem wspaniała bez wad powinna być w stanie zauważyć, kiedy czynie coś dobrego. Kiedy zrobię coś nie tak, nie mówi mi, że to nie jest jego sprawa, ale pomaga zobaczyć mój czyn w innym świetle. To że pragnie mojego dobra, bez konieczności mówienia mi zbyt wiele o tym, czyni mnie pewniejszym siebie, a kiedy on mówi mi że popełniłam błąd, ufam mu, bowiem zawsze nazywa rzeczy po imieniu.
                                                                     ****************  
Dziś wybrałam taki temat bo mi smutno. W zasadzie u mnie o  moich najbliższych mi ludzi chodzi. Mieszkam w bliskiej odległości  od mojej najbliższej rodziny, ale dogadać się z nimi jest mi niezmiernie trudno.Bo często znajdują dla siebie jakieś wytłumaczenie, i niestety na ogół na moją niekorzyść. 
I jak u tego zająca,tak każdy ma wytłumaczenie i zsyła mnie po pomoc do tego innego w rodzinie. Albo tłumaczy się - ech, wybacz zapomniałem/am. Ale ja dla nich muszę na ogół zawsze i od razu.   Rzucić wszystko, bo już i natychmiast jestem potrzebna. Ech...  

poniedziałek, 24 września 2012

I bądź tu mądry człowieku

http://www.dieta-trening.eu/main/prawidlowe-odzywianie/43-czy-naprawde-musimy-liczyc-kalorie



 Rozpoczynając przygodę z odchudzaniem większość z nas zaczyna od liczenia kalorii. Wyznaczamy sobie jakąś porcję pożywienia do spożycia i nie przekraczamy jej twierdząc, że byłoby to za dużo kalorii. Omijamy szerokim łukiem produkty tj. słodycze, orzechy, wszelkie tłuszcze, makarony mówiąc, że to bomby kaloryczne. Czy jednak takie działania są uzasadnione?
Liczenie kalorii
Swego czasu próbowałam odpowiedzieć sobie na pytanie, po co ludzie liczą kalorie? Udało mi się znaleźć 4 odpowiedzi:
- by utrudnić sobie życie
- by mieć poczucie, że robią coś w kierunku poprawy zdrowia i swojej sylwetki
- bo wierzą, że jeśli drastycznie ograniczą ich ilość, szybciej schudną
- bo tak sugeruje wiele modnych diet

Kalorie nie są najważniejsze

   Ilość spożywanego jedzenia nie jest jedynym powodem nadwagi. Niesłuszny jest pogląd, że nadwaga pochodzi głównie z nadmiaru kalorii. Owszem, kalorie są ważne, bo w końcu to, czy chudniemy zawsze wynika z ujemnego bilansu energetycznego (nikt nie wpadł jak dotąd na inną możliwość). Ważniejsze jednak jest to, co się jada, niż ile się jada. Ważny jest także tryb życia - to czy się ruszamy czy spędzamy czas wolny siedząc przed TV...
   Zawartość talerza współczesnego człowieka zmieniła się znacznie. Nasi dziadkowie jadali warzywa, owoce, rośliny strączkowe, pieczywo, ryż, natomiast mięso gościło w ich menu na ogół tylko od święta. Współczesny człowiek jada mięso średnio dwa razy dziennie, dodatkowo sery, produkty smażone, wchłaniające dodatkowo tłuszcz. Dziś pożywienie zawiera około 30% więcej tłuszczu niż miało to miejsce w ubiegłym wieku.

Jedz więcej i... chudnij!

   Aby się przekonać, że nie tylko kalorie należy brać pod uwagę w komponowaniu swojego jadłospisu odchudzającego, możesz zrobić sobie kilkutygodniowy eksperyment. Wyeliminuj stopniowo ze swojego menu nadmiar tłuszczów zwierzęcych, sosów, słodyczy, cukru i przekąsek (chipsy, paluszki, solone orzeszki, krakersy) i zastąp je dowolną ilością warzyw, owoców, chudego sera, drobiu, ryb, ciemnego pieczywa, kasz, makaronów, brązowego ryżu, oliwy z oliwek lub oleju rzepakowego. Nie przejmuj się kaloriami. Jedz tyle, abyś nie odczuwał głodu. Zobaczysz, że po pewnym czasie poczujesz się zdecydowanie lepiej i wyda Ci się (a być może nie będzie to tylko odczucie subiektywne), że jesteś lżejszy.
Jak mówi powiedzenie: liczy się nie tyle ilość, co jakość.
                                                                       **************
Można zwariować od tych sprzecznych opinii na temat odżywiania. 
,,Owszem, kalorie są ważne, bo w końcu to, czy chudniemy zawsze wynika z ujemnego bilansu energetycznego (nikt nie wpadł jak dotąd na inną możliwość). Ważniejsze jednak jest to, co się jada, niż ile się jada. Ważny jest także tryb życia - to czy się ruszamy czy spędzamy czas wolny siedząc przed TV..." To mnie nawet przekonywuje. Ale jak to wszystko jeszcze raz przemyślałam to wspomniało mi się że jednak to także nie tak jest do końca. Bo mój mąż już będąc po wypadku z obrażeniami mózgu, miał bardzo dobry apetyt a mało się już ruszał(prawie wcale ze swojego pokoju nie wychodził) a był szczuplutki, można nawet powiedzieć chudy pomimo sporych porcji wysokokalorycznego jedzenia.
Temat rzeka. Cieszę się i czekam na wasze komentarze

http://lipeczka.blogspot.com/  Tam też zapraszam  dziś nowy temat do dyskusji

sobota, 22 września 2012

Zupa pyszna i sycąca. Idealna na chłodniejsze wieczory.

http://kotlet.tv/zupa-kapusciana


Bardzo smaczna zupa kapuściana. Część z Was pewnie kojarzy podobną zupę z dietą kapuścianą, ale pomijając ten aspekt, zupa jest po prostu pyszna i sycąca. Idealna na chłodniejsze wieczory.
Do takiej zupy, podobnie, jak do czerwonego barszczu, możecie podaćkrokiety z mięsem. Będą idealnie pasować zarówno jako przystawka, a także drugie danie. Smacznego.
Zupa kapuściana
Zupa kapuściana

  • Czas: ok. 1,5 godziny
  • Ilość porcji: 8

Składniki

  • główka kapusty
  • 2 cebule
  • 2 papryki
  • 2 ząbki czosnku
  • 1 łyżeczka rozmarynu
  • sól
  • 2 łyżeczki pieprzu
  • 1 łyżeczka papryki
  • ok. 300 g pomidorów w puszce (może być koncentrat a także prawdziwe)
  • 1 łyżeczka suszonych pomidorów
  • bazylia do dekoracji

Przepis na zupę kapuścianą – film kulinarny


Podobno z niedoczynnością tarczycy można tylko włoską kapustę.
  
Uwaga. Ta zupa to nie jest klasyczny przepis na zupę Kwaśniewskiego.

                     ****************

http://www.dietakapusciana.net/





Ciasto naleśnikowe
Składniki:

25 dag mąki
1/2 litra słodkiego mleka
1/4 litra wody
2 jajka
sól (szczypta)

Wykonanie:

Jajka roztrzepać w mleku, dodać wodę, mąkę, sól. Wymieszać i usmażyć naleśniki.

Farsz z pieczarek
Składniki:

2 średnie cebule,
0,5kg pieczarek,
15 dag sera żółtego,
2 jajka,
sól i pieprz do smaku,
tłuszcz,
bułka tarta.

Wykonanie:

Pokroić cebulę drobno i zeszklić na tłuszczu . Dodać pieczarki starte na tarce o grubych otworach. Razem smażyć około 30 min.
Do przestudzonych pieczarek dodać ser żółty starty na tarce o grubych oczkach. Wymieszać, doprawić solą i pieprzem.

Naleśniki smarować farszem, zwinąć w rulon, panierować w roztrzepanych jajkach i bułce tartej. Obsmażyć na tłuszczu.



Dzien 1

OTO JAK WYGLĄDA JADŁOSPIS DIETY KAPUŚCIANEJ NA OKRES 7 DNI.

1 dzień diety kapuścianej
Na śniadanie podajemy zupę kapuścianą. Po zjedzeniu możemy pozwolić sobie na filiżankę czarnej kawy. Drugie śniadanie powinno składać się samych warzyw, możemy zatem przekąsić marchewkę lub surowego ogórka, albo zrobić lekką warzywną sałatkę. Na obiad podajemy zupę kapuścianą. Po posiłku możemy napić się gorzkiej herbaty. Podczas podwieczorku powinniśmy zjeść lekki owoc, byle nie był nim banan. Zamiast kolacji najlepiej wypić duże ilości wody mineralnej lub soku owocowego.
2 dzień diety kapuścianej
Na śniadanie przygotowujemy warzywa w postaci świeżej lub gotowanej. Najlepsze będą warzywa zielone i liściaste (tego dnia nie można spożywać takich jarzyn, jak: fasola, groch lub kukurydza. Należy również zrezygnować z wszelakich owoców). Na obiad przygotowujemy porcję zupy kapuścianej. Na kolację tego dnia możemy przyrządzić 2 pieczone ziemniaki w mundurkach, które przed podaniem warto posmarować masłem. Pamiętajmy jednak o tym, by nie używać do tego soli.
3 dzień diety kapuścianej
Na śniadanie podajemy porcję zupy kapuścianej. Na drugie śniadanie, podobnie jak pierwszego dnia, możemy sięgnąć po owoce, jednak z wyjątkiem bananów. Po śniadaniu przygotujmy sobie szklankę aromatycznej lecz gorzkiej herbaty. Na obiad podajemy warzywa. Tego dnia nie wolno nam jednak spożywać ziemniaków. Podwieczorek powinien się składać z lekkostrawnych i niskokalorycznych owoców. Kolację możemy sobie odpuścić, jeśli jednak poczujemy wzmożony głód, sięgnijmy po małą porcję zupy kapuścianej. Nie możemy również zapomnieć o dużych ilościach płynów.
4 dzień diety kapuścianej
Od tego dnia pojawiają się pewne urozmaicenia w jadłospisie. Na śniadanie przygotowujemy zupę kapuścianą. Na drugie śniadanie i obiad powinniśmy zjeść kilka bananów, których spożywanie do tej pory było zabronione. Wolno nam zjeść tego dnia nawet 4 sztuki tego owocu. Na kolację serwujemy sobie 2 litry odtłuszczonego mleka, a po posiłku powinniśmy wypić duże ilości wody mineralnej niegazowanej.
5 dzień diety kapuścianej
Na śniadanie zjadamy porcję zupy kapuścianej. Podczas obiadu możemy sobie pozwolić na ok. 200 gramów mięsa. Może to być pierś z kurczaka lub wołowina. Na kolację przygotujmy 6 sztuk pomidorów. Po ostatnim posiłku należy uzupełnić płyny i wypić przynajmniej 7-8 szklanek wody mineralnej niegazowanej.
6 dzień diety kapuścianej
Na śniadanie podajemy porcję zupy kapuścianej. Obiad tego dnia powinien składać się z mięsa, np. gotowanej wołowiny, filetu z kurczaka lub indyka albo chudej ryby. Na kolację podajemy talerz zielonych warzyw, mogą to być: brokuły, papryka lub sałata. Oczywiście na koniec dnia pijemy duże ilości wody mineralnej niegazowanej.
7 dzień diety kapuścianej
Podczas śniadania należy zjeść porcję zupy kapuścianej. Na obiad przyrządzamy brązowy niełuskany ryż, który możemy podać z niskokalorycznymi warzywami. Zamiast kolacji, powinniśmy wypić duże ilości soków owocowych oraz niegazowanej wody mineralnej.

Bardzo ważne jest stosowanie się do powyższego menu, ponieważ każda dieta ma to do siebie, że posiada dokładnie ustalony jadłospis, który pomoże nam się pozbyć zbędnych kilogramów. Niektóre osoby, w trakcie trwania diety, pozwalają sobie na małe odstępstwa i drobne grzeszki, po czym okazuje się, że nie są w stanie schudnąć tyle, ile zamierzały. Błąd polega na tym, że owe odstępstwa mogą sprawić, że połączymy ze sobą dwa różne produkty, które stworzą swego rodzaju bombę kaloryczną, mimo, że zjedzone osobno, wcale dużo kalorii nie dostarczają. Zatem, aby uzyskać upragnione efekty, trzeba przez całe 7 dni stosować się do jadłospisowych przykazań, a przede wszystkim zjadać jak najwięcej głównego dania, czyli zupy kapuścianej.
Po zakończeniu diety należy pamiętać o przestrodze podanej przy wadach stosowania diety kapuścianej, a mianowicie o tym, by od pierwszego dnia nie powrócić do starych nawyków żywieniowych i nie zjadać dużych ilości kalorycznych potraw.
Niektóre osoby narzekają, że mimo, iż stosują się do wszelkich zaleceń i przestrzegają ich, nie udaje im się schudnąć tyle, ile by chcieli. Należy do tego tematu podejść z dystansem. Podczas diety kapuścianej można schudnąć od 3 do 6 kilogramów, jednak nie ma tu żelaznej reguły, bowiem może się okazać, że niektórym osobom ciężko będzie osiągnąć nawet tę najniższą granicę. Jest to zależne od organizmu każdego człowieka. Niektórzy zniechęcają się już po kilku pierwszych dniach, widząc, że dieta nie przynosi pożądanych efektów. Warto jednak wytrwać do końca i nie zrażać się, ponieważ waga może zacząć spadać bardzo powoli, ale efekty na pewno będą prędzej czy później widoczne. Cierpliwość i wytrwałość przede wszystkim.

                                                          ****************************
http://przepisy-babci-stasi.blogspot.com/2008/11/krokiety-z-pieczarkami.html


Witajcie. Na dworze i w mieszkaniu ziiimno!! Mam ochotę na taki gorący kapuśniaczek  Mam niedoczynność tarczycy więc idę kupić sobie kapustę włoską. Dobry pomysł z tymi krokietami.  I tak miałam ochotę na naleśniki. Bardzo je lubię  nadziewane grzybami (pieczarki). Krokiety z grzybami także mi smakują. A co do odchudzania to podobno najlepiej się odchudzać na wiosnę, bo teraz organizm się buntuje bo tłuszczyk potrzebny dla ochrony przed zimą. Wszystkie ssaki tak przecież mają.  Chociaż przydałoby się zrzucać te ileś tam kg nadwagi, ale cóż kiedy duch ochoczy ale ciało mdłe jak już i w Biblii czytamy. ..niech żywi nie tracą nadziei, hehe, to także cytat tylko że nie z Biblii . Kto wie ,kto jest Autorem.(Norwid?) Miłego dnia życzę zaglądającym, a ja zmykam do sklepu.

Jest 11,47 a ja już piję kubek tej smacznej zupy. Ale ja to zmiksowałam w moim blenderze, i dlatego to szło piorunem. Trochę za dużo wody wlałam i za cienka mi się zrobiła, no i oczywiście wszystko co tu podają zrobiłam tylko o wiele mniej. Jestem singielką przecież. Z kapusty włoskiej pokroiłam jedynie ze 4 liście, a papryki tylko połówkę.

http://lipeczka.blogspot.com/
Na moim drugim blogu opowiadanie które jest warte przeczytania . Serdecznie zapraszam.
o ziiiimno! 

czwartek, 20 września 2012

Osoba ubierająca się „na cebulę”- wielowarstwowo, symbolicznie pragnie odgrodzić się od świata,

http://superbeczka.w.interia.pl/ubior.html

Działanie, teraźniejszość – ubrania ze sfery świadomości 


„Tułów w trójpodziale sylwetki symbolizuje świadome działanie i czas aktualny. Na poziomie tułowia mocniej manifestują się aktualne nastroje człowieka i w tej strefie najczęściej pojawiają się i są widoczne zmiany” – wyjaśnia D. Tarczyński.


Osoba ubierająca się „na cebulę”- wielowarstwowo, symbolicznie pragnie odgrodzić się od świata, zamknąć w sobie, ukrywając prawdziwe uczucia i myśli. Poznając tę osobę bliżej – gdy nam pozwoli się zbliżyć do siebie – ujawniamy kolejne „warstwy psychiki”. Taki ubiór to świadectwo braku akceptacji i chłodu emocjonalnego w domu rodzinnym.


( lubię się ubierać na cebulkę) jak widać


Ubrania sięgające do połowy bioder, z wydłużonym stanem wskazują na rozciąganie świadomości na jak największą sferę życia. Osoby preferujące taki styl ubierania kontrolują siebie, swoją spontaniczność. Każde działania muszą przejść przez „filtr bezpieczeństwa” - muszą zostać ocenione pozytywnie, jako brak naszej słabości.


Ubrania o luźnym kroju, powiększające optycznie sylwetkę dominują u ludzi z dużą potrzebą wolności i niezależności, bojących się wszelkich ograniczeń. Ludzie tacy myślą nieszablonowo, nie znają rygoru, struktur, podporządkowania.

(jejku, a ja lubię luźne ubiory )



Ubrania obcisłe, przy ciele znamionują osoby którym trudno jest ujawniać uczucia przy jednoczesnym ich pragnieniu, Opisują osobę, która potrafi dobrze zorganizować swoja pracę, której może poświęcić wiele godzin bez odpoczynku. 


środa, 19 września 2012

Jesień ,a ja jestem dziś w moim ogrodzie.


To zdjęcie miechunki z mojego ogrodu

Opis:

Miechunka to wieloletnia roślina osiągająca wysokość do jednego metra, z pełzającym kłączem. W warunkach naturalnych w Polsce spotykana w Tatrach. Kwiaty białe, niepozorne, same w sobie nie mają wartości dekoracyjnej, ale po przekwitnięciu na ich miejscu powstają czerwone jagody całkowicie otoczone czerwono pomarańczową osłoną – tzw. „workiem”. Owoc ten stanowi główną wartość dekoracyjną miechunki.

Uprawa:

Miechunka rozdęta nie ma specjalnych wymagań, rośnie w każdych warunkach i na każdej glebie, łatwo rozrasta się na dużej powierzchni, dzięki rozłogom które masowo wypuszcza. Ważne aby nie dać jej zbytnio się rozrosnąć, może się stać wówczas trudna do wytępienia. Najprostszym sposobem rozmnażania jest podział dorosłej roślin lub wysiew nasion.

Zastosowanie:

Ze względu na ozdobne pomarańczowo-czerwone owoce roślina doskonale nadaje się do suchych bukietów. Jeśli chcemy zasuszyć miechunkę należy ściąć ja niezwłocznie po zaczerwienieniu się owoców.

Kwitnienie:

Okres kwitnienia miechunki przypada na miesiące maj i czerwiec ale charakterystyczne owoce pojawią się we wrześniu.

Zimowanie:

Miechunka jest rośliną mrozoodporną.

Uwagi:

Owoce w niektórych krajach używane są do celów kulinarnych.

 
Ogrody, ogrody...
Ogrody, ogrody, zielone azyle,
tu dzień twój zmęczony przysiądzie na chwilę,

tu w cieniu altany jest pora dla zdrowia
prostują się sprawy w tym gąszczu listowia.

Kamienna ławeczka ma miejsce dla ciebie,
tu rybka ci złota pomoże w potrzebie,

tu koper, maciejka i krzaczek lawendy
otulą ci zmysły, ukoją ci nerwy.

Tu zapach trawnika ściętego wieczorem
napełni ci piersi zielonym kolorem.










 
Mój ogród na tych zdjęciach


Ogrody, ogrody jak barwne motyle
świat z bajek dziecięcych wyjęty na chwilę,

gdy raz zauroczy cię swoim oddechem
poczujesz jak stajesz sie innym człowiekiem.

Tu czas się zatrzymał i spokój zamieszkał,
tu szczęście odnajdziesz na grządkach i ścieżkach.
Wiersz z sieci

wtorek, 18 września 2012

Ciekawe rozwiązania urbanistyczno-architektoniczne w Zagłębiu Ruhry.

http://www.dobrepraktyki.silesia.org.pl/content/view/82/54/

Niestety w tak krótkim czasie pobytu w tym mieście niemożliwością było zwiedzanie wszystkiego. Tego słonia  niestety nie widziałam i dlatego to tu z wami sobie poczytam i pooglądam. szkoda że Pani kierownik wycieczki o tym wartym zobaczenia obiekcie nie wiedziała, bo pewnie byśmy tam zajechali naszym autobusem. w sumie jednak wyjazd udany. Niewielu znajomych tam spotkałam ale i tych którzy jechali tam na to spotkanie milo było poznać. Wielu z nich typowych Ślązaków  o typowo śląskim usposobieniu i podejściu do codzienności( o piątej rano już gotowi do startu (-; ) O 8 śniadanie, o 7 już czekanie w korytarzu aż otworzą jadalnię he he. Ale dużo było też śmiechu a powodem był specyficzny śląski humor tych juz w większości bardzo leciwych towarzyszy mojej podróży. Osobiście miałam jednak to szczęście spać i przebywać w miłym towarzystwie Pani kierownik tej wyprawy, osoby wielce wykształconej  i do tego młodej bo z rocznika 1977 roku. Jednak cieszę się że już jestem w domu



To moje zdjęcie he he  chyba nie zniknie jak te słonie  poniżej.

http://www.hamm.de/touristik/detailseiten-touristik/bildergalerie.html?tx_cqsimplegallery%5Buid%5D=267&cHash=4e194

Warto klikać na ten link powyżej i zobaczyć te kolorowe słonie



W mieście stoi wiele takich pomalowanych w różne kolory słoni . Zdjęcie mam z sieci

Elefantenvogel

Braschufant

   Hamm    jest miastem na prawach powiatu, znajduje się w centrum Westfalii. Obecnie liczy około 180 tyś. mieszkańców.


http://www.hamm.de/touristik/detailseiten-touristik/bildergalerie.html?tx_cqsimplegallery%5Buid%5D=291&cHash=d8ec6fc65f7105659dc0014975c828e7

Jak klikniemy sobie na ten link powyżej obejżymy sobie trochę obrazków z tego miasta. Bo ja wszystko tez nie widziałam

Das Rathaus mit Brunnen im Vordergrund

 Przeobrażenia miasta zaczęły się po reformie terytorialnej z 1968 roku, kiedy w obszar miasta włączono otaczające górnicze i hutnicze gminy. Natomiast właściwe procesy restrukturyzacji gospodarki lokalnej rozpoczęły się z początkiem lat 80-tych.




Zdjęcie przedstawia nieużyteczny i opustoszały obszar kopalni. Wiele osób zadawało sobie pytanie, jak wykorzystać zrujnowane budynki? Ostatecznie postanowiono ożywić niezgrabny, masywny obiekt. Uczyniono z niego znak rozpoznawczy Hamm – olbrzymiego Szklanego Słonia (Glaselefant). Założeniem architekta było stworzenie budowli, która będzie łączyć tradycje górnicze, przemysłowe z nowoczesnością, będąc zarazem monumentem zapadającym w pamięci i rzucającym się w oczy. Konstrukcja ze specjalnego szkła, metalu i plastiku wyraziście zgrywa się, tworząc nowoczesną nadbudowę nad zrewitalizowanymi pozostałościami budynków dawnej 
kopalni. 
















  Nowoczesny obiekt nawiązuje do dziedzictwa kulturowego landu. Stanowi modernistyczny pomnik dla przyszłych pokoleń. W pełni odpowiada potrzebom lokalnej społeczności. Ponadto jest doskonałym instrumentem marketingowym i znakiem promocyjnym miasta. Warto podkreślić trafne działania marketingowe władz miasta, które organizując przedsięwzięcia towarzyszące wzmacniają już powstały produkt terytorialny.                         
Reawitalizyjąc nowe

 obszary poprzemysłowe w Polsce warto zwrócić uwagę na ciekawe rozwiązania urbanistyczno-architektoniczne w Zagłębiu Ruhry.


poniedziałek, 17 września 2012

Ledwie powróciłam

Dziękuję Maya, ale 15  osób chyba mi się nie uda wyróżnić bo tylu nie znajdę.

Kto ma ochotę i nie zabawił się jeszcze w tą zabawę a jest w moich linkach, niech się uważa za wyróżnionego. Może Serpentyna, Kormoran ,Obserwator i Axis się z nami zabawi.


      Jeśli ktoś zechce przyjąć wyróżnienie, wiąże się z nim jeszcze lista wymogów:
– nominować 15 blogów
  • poinformować wybrańców o wyróżnień

  • zdradzić 7 faktów o sobie
  • zawiesić nagrodę na swoim blogu...
Ciężko pisać o sobie kochani. A tu jeszcze chcą fakty. No cóż -spróbuję!


1 Czasem jestem zbyt ostrożna.

2. W trudnych sytuacjach kiedy stres daje mi o sobie znać,  nie ma innego wyjścia jak stawiać czoło i takiej rzeczywistości.

3  Nie lubię  okropnie kupować kota w worku. Dlatego to co kupuję najpierw zawsze muszę obejżeć dlatego dla mnie jak na razie kupowanie w Internecie  nie wchodzi w grę..

4. Niestety. mam bardzo niewielu, ale jak już to myślę jednak wypróbowanych przyjaciół.


5. Zawsze odczuwam wielki stres przed jakimiś  dla mnie ważnymi wydarzeniami.( wszelkie  wyjazdy  niestety także)

6. Jak już to okropnie nie lubię ryzyka,i wolę o wiele bardziej moje własne i mojej rodziny także poczucie bezpieczeństwa.

7. Zawsze szanuję innych ludzi, ale także oczekuję to samo od innych, ale już z tym mam kiepskie doświadczenie ostatnio.

Archiwum bloga