środa, 12 listopada 2014

Nikt nie tyje nagle. Autorzy raportu podkreślają, że u większości osób wzrost masy ciała następuje stopniowo i zwykle jest niezauważalny . Dopiero podczas ważenia okazuje się, że po kilku latach przybyło kilka kilogramów.(PAP)

http://zdrowie.wp.pl/dieta/abc-odchudzania/art147,jak-jesc-zeby-nie-tyc.html
(.....)


  wkleilam tylko to co mnie zainteresowało

. Kto chce moze przeczytac całość. Link jest powyzej




Aby się odchudzić, nie wystarczy jeść mniej tłuszczy.
 Największy ubytek masy ciała uzyskiwały osoby, które jadły więcej jogurtów i orzechów, a nawet masła orzechowego. Orzechy zawierają dużo korzystnych dla zdrowia tłuszczów roślinnych, natomiast masło orzechowe pomaga w odchudzaniu prawdopodobnie dlatego, że daje uczucie sytości.

Zaskoczeniem jest, że na tycie (i odchudzanie) nie ma większego wpływu spożywanie mleka (zarówno tłustego, jak i odtłuszczonego), ani serów. Jedynie jogurt w większych ilościach pozwala wciągu 4 latach schudnąć średnio o 0,4 kg - sugerują badania.
Dr Frank B. Hu z Harvard School of Public Health, również współautor opublikowanego na łamach "JAMA" raportu, tłumaczy, że jogurt zawiera wiele cennych bakterii. Pobudzają one w jelitach wytwarzanie hormonów, które zwiększają uczucie sytości i przyspieszają przemianę materii.

Na metabolizm najbardziej niekorzystny wpływ mają tzw. węglowodany oczyszczone, pozbawione głównie błonnika, znajdujące się w białym pieczywie, ciastach, białym ryżu, płatkach kukurydzianych i popcornie. Powodują one spowolnienie przemiany materii, co sprzyja tyciu.

Na tycie wpływa też tryb życia. Osoby, które śpią za mało (mniej niż 6 godzin na dobę) i za dużo (ponad 8 godzin), częściej mają kłopoty z utrzymaniem prawidłowej masy ciała. Tyciu sprzyja też częste oglądanie telewizji, prawdopodobnie dlatego, że w tym czasie wiele osób więcej je.

Alkohol zawiera dużo kalorii, ale stosunkowo najmniej tuczące jest picie wina. Potwierdziło się, że przybieraniu na wadze sprzyja rzucanie palenia. Z badań wynika, że osoby, które pozbyły się tego nałogu, w ciągu pierwszych czterech lat przytyły średnio o 2,5 kg. Ale w następnych latach nie miały one już z tym kłopotów.

Nikt nie tyje nagle. Autorzy raportu podkreślają, że u większości osób wzrost masy ciała następuje stopniowo i zwykle jest niezauważalny
. Dopiero podczas ważenia okazuje się, że po kilku latach przybyło kilka kilogramów.(PAP)


 Na zasadzie prób i błędów doszłam już chyba teraz do tego na czym i w czym były te błędy w tych posiłkach u mnie. Po pierwsze za duże porcje, a po drugie zbyt mało rozciągniete w czasie posiłki. Zaczynałam koło 1 w południe, (śniadań wogóle nie jadlam) a potem nawet do godzin nocnych apetyt wzrastał mi w miarę jedzenia. I tak te kg w latach się mi nagromadziły. Teraz także sobie jedzenia nie żałuję, ale inaczej to jedzenie sobie rozkładam w czasie, na mniejsze porcje, i tylko do godziny najwyżej 20. kiedy później się kladę. I to u mnie działa. Mam już prawie 9 kg mniej, i to w przeciągu kilku miesięcy.(zaczęłam w lipcu,a choruję do tego na niedoczynność tarczycy) Ale kręgosłup mi za to bardzo już dziękuje . Śmigam teraz po moich schodach tak jak dawniej i już tak nie sapię, hehe. Rano także jak dawniej nie bardzo lubię obfite śniadania, ale kupuję sobie banany, i rano jem jeden banan po moim kubku kawy instnt z mlekiem ale bez cukru. 
2 godziny potem robię sobie owsiankę albo musli z mlekiem. Po następnych co najmniej2 godzinach obiad, i tak wlasnie potem patrzę na zegar kiedy znów mogę coś przekąsić. U mnie to działa, ale kazdy musi to u siebie próbować co dla niego jest skuteczne. Wszyscy się przeciez różnimy, czasem leki także są przyczyną tycia i trzeba dobrze poczytac ulotki, a potem z lekarzem uzgodnić jakieś zmiany. Pozdrawiam serdecznie i miłego dnia zaglądajacym tu do mnie życzę-;))

Archiwum bloga