piątek, 26 kwietnia 2013

Świetny pomysł te wiosenne nalewki i takie tam ble ble

Nalewka z pędów sosny

Nalewka z pędów sosny

http://kuchnia.wp.pl/fototematy/437/2/1/wiosenne-nalewki.html

Młode pędy sosny zbiera się na przełomie kwietnia i maja. Zebrane pędy (około dwa litry) kroimy i układamy w dużym słoju warstwami, przesypując je cukrem według proporcji: centymetrowa warstwa pędów na centymetr cukru. Słoik obwiązujemy gazą i odstawiamy w ciepłe, słoneczne miejsce na dwa tygodnie. W tym czasie pędy puszczą sok. Następnie filtrujemy i odlewamy sok z pędów. Na około litr soku dodajemy po 0,5 l spirytusu i wody. Mieszamy, zamykamy szczelnie słoik i odstawiamy w chłodne i ciemne miejsce na sześć miesięcy. Nalewka z młodych pędów sosny jest świetna na przeziębienie, zwłaszcza przy nieżytach górnych dróg oddechowych. Działa przeciwbakteryjnie i wykrztuśnie.




Nalewka z kwiatów czarnego bzu

Nalewka z kwiatów czarnego bzu

Czarny bez to krzew rosnący w wilgotnych miejscach, na brzegach lasów, w ogrodach i nad rzekami. Kwitnie w maju i czerwcu. Z kwiatów czarnego bzu można zrobić nalewkę oczyszczającą organizm, działającą napotnie i moczopędnie. Taka nalewka uśmierza gorączkę, czyści krew, pomaga w przewlekłych zaparciach. Potrzebujemy ok. 50 kwiatów czarnego bzu, litr wody, 0,7 l wódki, 0,5 kg cukru i 2 cytryny. Wykonanie: przed przygotowaniem kwiaty dokładnie myjemy i suszymy. W rondlu zagotowujemy syrop z wody i cukru. Sparzoną cytrynę kroimy w cienkie plasterki. Kwiaty i pokrojoną cytrynę układamy warstwami (naprzemiennie) w słoju. Zalewamy gorącym syropem cukrowym i odstawiamy do ostygnięcia w nasłonecznione miejsce. Czekamy tydzień; dwa razy dziennie mieszamy syrop wyparzoną łyżką. Po tym czasie syrop należy przefiltrować. Do otrzymanego płynu dodajemy wódkę i mieszamy. Przelewamy do butelek i trzymamy w suchym oraz chłodnym miejscu. Tę nalewkę można spożywać właściwie od razu.



******************
Przebudziłam się i tak jak to często robię wchodzę do neta i szperam co tu ciekawego można poczytać. I jak wam się pomysł z tymi nalewkami podoba. Mam w ogrodzie sosny. To sobie taka nalewkę zrobię. No nie z takiej znów ilości ale w małym słoju litrowym nazbieram pędy i zobaczę co z tego wyjdzie.

Piękna dziś pogoda przed chwilką powiesiłam pranie na balkonie tu na piętrze ,bo mam tu na górze w łazience pralkę . W niedzielę jest tu u nas odpust parafialny. Ale ja nikogo nie zapraszam. Moje zdrowie już nie na takie rodzinne spotkania u siebie. Szkoda bo chętnie bym tu u siebie wszystkich gościła. Mój starszy wnuk Dawid wczoraj obronił studia inżyniera. No to musiałam się jednak tym pochwalić he he. 

Jeszcze szybciutko dopiszę że już jestem teraz(godz, 12) po szybkim i smacznym obiedzie piątkowym, bo sobie na grubszych oczkach mojej tarki utarłam dwa spore kartofle, do tego jajko ,maka, sól i trochę cukru, i na patelni z olejem i odrobinką masła usmażyłam placuszki ziemniaczane. Teraz mam juz czas na leżak .Miłego dnia zaglądającym tu do mnie

Archiwum bloga