niedziela, 3 listopada 2013

Mieszkamy obok siebie a tak daleko od siebie.


Suplikacje
Boże, po stokroć święty, mocny i uśmiechnięty-
Żeś stworzył papugę, zaskrońca, zebrę pręgowaną-
kazałeś żyć wiewiórce i hipopotamom-
teologów łaskoczesz chrabąszcza wąsami-
dzisiaj, gdy mi smutno i duszno, i ciemno-
uśmiechnij się nade mną   Kś. Twardowski



pomoc


Są w życiu czasem sytuacje w których nie za bardzo sobie radzę. No bo jak się mam poprawnie zachować kiedy bliska mi osoba ma poważne kłopoty i zachowuje się w sposób budzący poważne zastrzeżenia.Jak pomóc kiedy to rodzony brat.Nie może mi być przecież obojętny,wzbierają się we mnie rozmaite silne emocje od smutku po gniew.Bardzo chciałabym pomóc.Po śmierci jego ukochanej żony bardzo się zmienił. Wymienił wszystkie zamki w swoim domu. Nawet jedyna córka ma utrudniony dostęp do niego.Kłopoty brata mnie przygniatają. On mnie unika. Nawet na ulicy nie zatrzymuje się,żeby porozmawiać. Całymi dniami przebywa w swoim pięknie zadbanym ogrodzie,ze swoją Punią ,kundelką uratowaną przez niego ,bo przywiązaną do drzewa w głębokim lesie. Wszelkie próby wyjaśnienia mu,ze mi na nim bardzo zależy wzbudzają jego silny gniew. Było nas tylko dwoje.Nie mam inne rodzeństwo. Mieszkamy obok siebie a tak daleko od siebie. 9 listopada kończy 70 lat.Ile czasu nam tu jeszcze pozostaje szkoda każdego dnia. Ale mam inne wyjście jak dystans?
                                                  ********************************
Znalazłam ten tekst na moim blogu w Onecie. To juz 5 lat. 9 listopada kończy 75 lat . I co? i nic się nie zmieniło. Ten Typ tak już ma i to na własne życzenie. Z własną córką i fajnymi wnukami O kontaktu. Szkoda wielka(-; Ech..

(....) Paternalista, w swoim własnym mniemaniu, wszystko wie lepiej, ma lepsze rozwiązania, jest silniejszy, bardziej zaradny. Jest chętny nie tyle do pomocy dziecku, ile raczej do zastępowania go we wszystkim. Dziecko jest wówczas traktowane jako mała niezaradna istota, która wymaga nieustannej opieki i pomocy. Zamiast uczyć dziecko samodzielności, paternalista będzie raczej uzależniał je od siebie, wykonując za nie czynności, z którymi ono samo daje sobie radę. Nierzadko też będzie wmawiał dziecku bezradność, która ma być uzasadnieniem dla jego nadopiekuńczych zachowań.(..)

Tak sobie teraz myślę że to może być także skutkiem tego że mój brat jest teraz taki zagubiony. Najwyraźniej Matka nasza sobie nie radziła bez ojca z naszym wychowaniem.Czytam to co powyżej i tak tylko się nad tym teraz zastanawiam...


Historia rodzinna ma ważny wpływ na kształt całego naszego życia oraz na kształt więzi, które budujemy. To właśnie związki rodzinne, zarówno z przeszłości, jak i obecne, decydują w znacznym stopniu o naszym ludzkim szczęściu. Im ściślejsze są te związki, tym więcej ludzkiego szczęścia.
Bliskość ta niesie jednak z sobą niemałe ryzyko. Im większa intymność między osobami, tym łatwiej mogą się one ranić. Nie można zranić człowieka, który żyje daleko od nas. Natomiast łatwo możemy zranić kogoś, kto żyje blisko.


Archiwum bloga