piątek, 2 października 2015

Takie sobie dziś pogaduszki..

Październik, i nie mogę się jakoś jeszcze po tych podróżach odnaleźć w naszej rzeczywistości. Wczoraj byłam w centrum i upolowałam niezłe perełki w ciucholandzie wszystko za złotówkę. Dowiedziałam się przy okazji że tam urządzają wysprzedaż towaru w każdy czwartek. Wystałam wprawdzie z godzinę w długiej kolejce do kasy ale warto było. W taki oto sposób może zaoszczędzę sobie na następny wyjazd. Nadgonię teraz te lata w których nie ruszyłam się z domu bo niestety taka była potrzeba. Puki jakoś mi jeszcze moje siły i zdrowie będą na to pozwalały, bo wiadomo ,że to już wiek robi swoje i nigdy nie wiadomo jak będzie może już nawet jutro. Muszę sobie wyrobić nowy paszport i nawet nie wiem gdzie teraz u nas na mieście znajduje się nasze biuro paszportowe he he. Dziś natomiast pójdę do składu opału , bo u sąsiada się już z konina dziennie dymi, a tu nie mam jeszcze drewna a węgiel w workach od zeszłego sezonu ,który mi pozostał ,wystarczy zaledwie na 2 dni palenia. Na szczęście jeszcze w ciągu dnia jest na tyle ciepło,że nie muszę palić. Okna z wystawa na wschód grzeją prawie jak centralne..

Czerwienia się już w ogrodzie moje miechunki i żeby tu tak monotonnie nie wyglądało wkleję zeszłoroczne zdjęcie z albumu,
 
 Moje miechunki zeszłoroczne, ale tegoroczne też już się czerwienia w moim ogrodzie

 ale pójdę z aparatem do ogrodu i cyknę znów parę fotek. Lubie fotografować ,a pomimo nie najlepszego przecież sprzętu, niektóre zdjęcia nawet mi nieźle wychodzą he he.. Zmykam.Godzina 9 rano juz minęła, kawa się kończy czas dzień rozpocząć...Miłego dnia zaglądającym tu do mnie życzę-;))

Archiwum bloga