piątek, 7 grudnia 2012

Dbajmy przy srogiej zimie o ptaki,

http://sobiepisze.blog.pl/
Ptaszki zimą


http://fotoforum.gazeta.pl/72,2,533,26080435,26080435,0,2.html?v=2


 Re: Ptasie karmniki IP: 5.3.* / *.proxy.aol.com 
   Gość: Wloczykij   15.07.05, 05:35 zarchiwizowany
Dorzuce nastepny wyprobowany pomysl na karmnik. Bierze sie kawalek grubszej
galezi albo cienkiego pnia drzewka (30-50 cm.) i wierci w nim kilka dziur o
srednicy 2-3 cm. W dziury te naklada sie mase zrobiona z loju pomieszanego z
roznymi nasionami. Mozna tez dodac tluczonych orzeszkow arachidowych. Taki
kawalek galezi wiesza sie na drzewie w miejscu dostepnym dla ptakow a mniej
dostepnym dla gryzoni. Jest to ulubiony karmnik sikorek, dzieciolow i innych
ptakow o podobnych upodobaniach.
Zalaczam fotke takiego karmnika z podwieszonym dzieciolem.




Codziennie rano, choć skrzypi mróz,
Na parapecie ptaszki są już,.
Gołąbek szary cukrówką zwany.
Oraz wróbelek jak malowany.
Siedzą cierpliwie czekając strawy,
Bo ich gospodarz jest tak łaskawy,
Że z pustym brzuszkiem nie da im spać,
Ostatnią gotów kruszynę dać.
Dbajmy przy srogiej zimie o ptaki,
By los ich nie był okrutny taki,
Gdy swoje wola napełnią jadłem,
Przyfruną potem zwiększonym stadem,
Śpiew zimą ptaków nas rozweseli,
Choć byśmy nawet w smutku tonęli,
Rada ta również dzieci dotyczy,
Bo każda pomoc zimą się liczy.
Róbcie karmniki szczerze doradzam,
Na każdy lepszy pomysł się zgadzam,
Gdy jadło będą miały ptaszyny,
Nie straszne będą im srogie zimy.

********************************************************************************
Witajcie w sobotnie południe. Na zewnątrz piękna zimowa panorama, ale ja ze względu na moja chorobę jestem tu uwieziona . 
W nocy była mocno już minusowa temperatura i wszystkie moje cztery koty jak nigdy grzały się na dole w kotłowni przy piecu. 
Mają możliwość swobodnego przemieszczenia się z dworu do środka i odwrotnie  przez specjalną szparkę w okratowanym oknie.
 Maja teraz takie śliczne puszyste futerka i  grube i tłuściutkie
Muszę poprosić moich młodych by kupili mi kawałek słoniny .
 Zawsze zawieszam słoninę na samej górze na moim balkonie który jest niedostępny dla tej drapieżniej mojej kociej gromadki. 
Bo ptaszkom smakuje słoninka a kotkom i słoninka i ptaszki he he.

A ja zawsze uwielbiałam zimę .
 Jazdę na sankach z moimi dziećmi na naszej szachcie w lesie. 
Te ,,górki" powstały przez eksploatację piasku dla dawnej już nieistniejącej cegielni.
Jeszcze samej dzieckiem będąc wszystkie wolne chwile zima tam spędzałam zjeżdżając na saneczkach,potem na nartach. 
Teraz boję się upadku i nie wychodzę jak nie muszę.
Ale widok śniegu już tak jakoś mnie nastraja przedświąteczne.

Archiwum bloga