Zachęcam do przeczytania całości. Nie zawsze się trafiają takie reporterze
Miał pan jakieś traumatyczne przeżycia?
Wchodząc do publicznej toalety w Chinach, człowiek widzi pięć otworów w podłodze… i wszystkie są zajęte. Chińczycy nie są wcale wstydliwi.
Wchodząc do publicznej toalety w Chinach, człowiek widzi pięć otworów w podłodze… i wszystkie są zajęte. Chińczycy nie są wcale wstydliwi.
Czy wśród toalet, które pan do tej pory widział, ma
pan jakąś ulubioną?
Toalety w hotelu Mandarin Oriental w
Tokio: mają ściany ze szkła i człowiek ma wrażenie, że siusia na całe miasto.
Przy tym niektóre japońskie ubikacje wyglądają jak centrum dowodzenia z jednego
z tych programów nadawanych w kanale Discovery. Brakowało mi tylko beretu, żebym
poczuł się jak kompletny wieśniak.
Co było w nich najbardziej zaskakujące?
Można ustawić dźwięk, jaki ma wydawać muszla klozetowa: krople deszczu, ćwierkanie ptaków, wodospad, szum lasu…
Witajcie. Znalazłam ciekawy temat do dyskusji na temat toalet. Ktoś na forum zadał pytanie zagadkę ; Co to jest bidet.
Mam bidet w mojej toalecie i moje dzieci zawsze wiedziały do czego służy. Teraz w swoich łazienkach także maja bidety. Zainstalowany obok ubikacji służy przecież do codziennej intymnej higieny.
Toalety w
Co było w nich najbardziej zaskakujące?
Można ustawić dźwięk, jaki ma wydawać muszla klozetowa: krople deszczu, ćwierkanie ptaków, wodospad, szum lasu…
Witajcie. Znalazłam ciekawy temat do dyskusji na temat toalet. Ktoś na forum zadał pytanie zagadkę ; Co to jest bidet.
Mam bidet w mojej toalecie i moje dzieci zawsze wiedziały do czego służy. Teraz w swoich łazienkach także maja bidety. Zainstalowany obok ubikacji służy przecież do codziennej intymnej higieny.
Trzydzieścikilka lat temu przejeżdżałam przez Grodno i musiałam skorzystać z toalety i już z daleka wiedziałam gdzie to jest, bo "poznaj Stachu po zapachu", a reszta toczka w toczkę jak w Chinach! Do dziś o smrodkach wszelkich mówimy w domu: a co tu takie Grodno! A bidecik chciałabym też mieć, ale gabaryty łazienki zbyt skromne. Pozdrawiam serdecznie. Nina
OdpowiedzUsuńJa jeszcze w Zakopanem na soku chciałam korzystać z takiej ,,toalety " 3x3 metry w kwadracie a w środku wykopany kwadratowy dół i dookola belki na których podono się siadało. Dół był prawie z tym g..zapełniony a gazety którymi się podcierano były widoczne. Wolałam się posikać niz korzystac z tej cywilizacyjnej żenady. Bałam się że tam mogę wpaść(-; A na zewnątrz na oślim stoku dla maluchów była szkółka narciarska. Panie mamusie w drogich futrach i kożuchach. Nigdy tego nie zapomnę. Bidet dla starszych i chorych fajna sprawa. Pozdrawiam Nina serdecznie
UsuńBidet super sprawa ale gdzie go dać jak łazienka za mała?
OdpowiedzUsuńSporo lat temu byłam na Ukrainie w takiej małej miejscowości. Szkoda słów.Jakby tak dobrze popatrzeć to ten temat nie jest i nam obcy. WC były kiedyś w opłakanym stanie, jeszcze teraz znajdą się takie "zabytki" higieniczne. Serdeczności Uleczko.
Fuj, pamiętam i ja Hanna jeszcze te publiczne klozety i u nas po 1945 roku. Cuchnęło z daleka.(-; Teraz aż miło korzystać u nas z publicznych toalet. Pozdrawiam-;
UsuńWitaj:-). Bidet to specjalny przyrząd do siusiania jedynie (uwaga!) dla panów. Milutkiego dnia:-)
OdpowiedzUsuńTo pisuar Majka. Bidet, to, wejdź do wyszukiwarki, tam masz jak to wygląda i jak się używa. Buziol serdeczny-;)
UsuńCholerka! Kapnęłam się, ale za późno:-)). Jaki wstyd! Dzisiaj wyjątkowo mylę się. Najpierw wprowadziłam w błąd kierowcę, który pytał o nazwę miejscowości teraz to. Co za dzień?!
UsuńE tam wstyd. To niepopularne urządzenie i bez tego można być czystym, choć jak się do tego człowiek przyzwyczai to wie co to znaczy komfort. Podobnie jak zmywarka w kuchni. hehe też nie wszyscy mają przecież.
UsuńWitaj:-). Teraz już wiem po komentarzu Azalii, he he. Nie widziałam czegoś takiego... może kiedyś kupię? Pozdrawiam:-)
UsuńBidet nie jest za bardzo popularny nawet w zachodnich toaletach prywatnych nie spotkałam się z tym urządzeniem. Ale jak miałam chore moje osoby w domu to sobie to urządzenie bardzo ceniłam.Miłego dnia Majka
UsuńDzięki i wzajemnie:-)
UsuńWitaj
OdpowiedzUsuńI zrobiło się higienicznie, pedantycznie, w końcu mamy XXI wiek :)
Pozdrawiam :)
No to widzisz . Niby XXI wiek a im dalej na wschód to jakoś się tego nie widzi. Miłego Morgana
UsuńWitaj, Uleczko
OdpowiedzUsuńBidet dobra rzecz. Włosi są pod tym względem lepsi od nas. U mojego znajomego w Kalabrii, w łazience nie ma wanny, ale jest prysznic i bidet. Kąpią się w morzu, a intymne mycie załatwiają w bidecie. To jest dopiero higiena. Ja u siebie obecnie nie mam bidetu, bo zabrakło miejsca. Wybrałam wannę z prysznicem pospołu. U mamy w domu był bidet, ale łazienka miała 12 metrów kwadratowych, moja ma tylko 6. Nawet pralkę ustawiłam w kuchni obok zlewu. Dbałość o higienę nie zależy od "gadżetów". Dupeczkę się wystawia nad wannę i jest ok(haaa...haaa). Pamiętam jak w latach siedemdziesiątych w moim akademiku były bidety, to szybko je zlikwidowali, bo były ciągle zasrane. Ciekawa jestem czy teraz są.
Miłego, Uleczko
Witaj Azalia. Bidet jako hasło wywoławcze zachęcające do dyskusji to tylko pretekst do dyskusji na temat higieny i tego co ten Pan fotografował . Podobno w Chinach jest okropnie, jak się musi korzystać z toalety, my przyzwyczajeni już do naszych warunków.(-; Fajnie ze już jesteś-;))
OdpowiedzUsuńPrzejeżdżając przez Słowenię, korzystaliśmy z ich toalety na granicy. Jak to się mówi- syf i malaria, ale napis wielgaśnych rozmiarów prawił tak: "Przyjrzyjcie się temu porządkowi i tej czystości, i zostawcie to miejsce w takim samym porządku". No i zostawiliśmy czmychając co prędzej, ale co się uśmialiśmy to nasze...Pzdr. Adela
OdpowiedzUsuńWszędzie na całym świecie można takie ,,perełki" higieny spotkać.Jak do tych stojących budek przy autostradach ,to nawet w tak czystych i dbających o czystość Niemiec , miałam strach wchodzić i wołałam jakieś okoliczne krzaczki.Miłego Adela
OdpowiedzUsuńTo prawda Uluś, ale nie wszędzie tak się szczycą swoją "czystością i porządkiem" hihihi...
UsuńMasz rację Adela to było wyjątkowo komiczne-;)
UsuńRzeczywiście, coraz rzadziej spotyka się bidety w łazienkach. A są naprawdę przydatne, co wiem z opinii koleżanki, która posiada bidet. U nas niestety nie jest to mozliwe, z braku miejsca /nawet pralka stoi w kuchni :((/. Pozdrawiam, Uluś :))
OdpowiedzUsuńPralka w kuchni to także rozwiązanie. Tylko gorzej przy jakiejś awarii, bo potem kuchnia pływa.U córki tak było(-; Ceniłam sobie bidet, jak mąż i teściowa potrzebowali pomocy w utrzymywaniu higieny osobistej. Pozdrawiam serdecznie Gaja
OdpowiedzUsuńBardzo bym chciała posiadać, gdyby tylko dało się ,,rozciągnąć'' łazienkę...
OdpowiedzUsuń