piątek, 5 grudnia 2014

Mikołajowo dziś tu na moim blogu będzie















Mikołaj



To było bardzo, ale to bardzo dawno już temu.... 
Opowiadała mi o tym moja babcia,a mojej babci -  opowiadała to z kolei jej babcia, a teraz opowiem to ja,bo też przecież już od dawna babcią jestem... (jak ten czas niemiłosiernie szybko przeleciał).
 Poczytajcie więc tu u mnie na moim blogu jak to było  z tym Mikołajem ..
..a było to tak;
 Już od wczesnej jesieni straszono    dzieci Mikołajem, jak nie będziecie grzeczni to  dostaniecie obierki  po kartoflach zamiast słodyczy, a ten Czorny wam sprawi  rózgą porządne lanie.
   
 A ten Czorny  w tamtych czasach tu u nas na Śląsku to był  towarzyszem,, Świętego Mikołaja".. 

Czorny

-tak  nazywano tu u nas diabła, a słowo diabeł to nawet nikt do ust  nie brał, bo i dorośli ludzie się diabła jeszcze w tamtych czasach okropnie bali...

obrazki z sieci

 A ,,czorny"  tym bardzo niegrzecznym,
 ale nawet czasem  nie tylko dzieciom    wymierzał swoją rózgą bolesną sprawiedliwość .(choć nie zawsze, bo w większości wystarczyła już  sama czarna okropna postać  takiego przebierańca 

Mikołaj za to,  głaskał  te grzeczne po główkach, i rozdawał  tak bardzo upragnione  prezenty na które od roku dzieci czekały.

Bo musicie wiedzieć że w tamtych czasach na prezent od Mikołaja trzeba było sobie naprawdę zasłużyć ,
a nie to co dziś, kiedy prezent się okropnie nam zdewaluował, bo jest dawany dzieciom nawet bez wielkich okazji,
 a to naprawdę szkoda wielka..

Kiedy więc nadszedł  ten tak długo oczekiwany wieczór,
 i Mikołaj swoim zwyczajem.pogłaskał główki grzecznym dzieciom i obdarował je jabłkami, piernikami, i orzechami,

 a ten czarny wymierzał ,,sprawiedliwość"swoją rózgą niegrzecznym dzieciom którzy na to sobie  przez cały rok zasłużyli,

  wszystko byłoby piękne i prawie bajkowe,  
gdyby nie tym razem ów pechowiec  przebrany za diabła .


   Schodząc tuż za Mikołajem po bardzo  stromych schodach, przez nieuwagę
 nadepnął na te długie szaty Świętego Mikołaja,
 i Mikołaj jak ten długi poleciał ze  schodów,(tylko dobrze że sobie nic nie połamał)
 przeklinając okropnie,ty pieroński głupi diable czy jeszcze może gorzej, bo prawdziwie przecież klął po furmańsku,( to były czasy kiedy jedynie furmani używali brzydkie przekleństwa, nie to co teraz ), bo to był znajomy furman w przebraniu Mikołaja   ten ,,Święty Mikołaj" .. 

Od tego też wydarzenia wiadomo już ,że



  na taką uroczystą imprezę lepiej nie zaprosić takiego w 


przebraniu czornego..





  Dobrze że  Mikołaj już chodzi do dzieci bez niego,

ale za to czasem  teraz dla tych bardzo niegrzecznych  ma swoją własną rózgę.

 Ale nie bójcie się bo wy przecież byliście  bardzo grzeczni...

Archiwum bloga