czwartek, 30 stycznia 2014

Godziwe życie

  • Obrazki z sieci

  • IP: 91.211.84.*

    Gość: Realista 20.11.10, 19:55 Odpowiedz 
    > Ile?? Czy Ty czasem nie przesadzasz? Kto, za przeproszeniem, tyle żre, żeby wydać 1000 zł w > miesiącu?

    Nie liczy się ilość tylko jakość. Nie jem byle czego a niestety dobre jedzenie kosztuje. Mieszkam z partnerką i miesięcznie wydajemy przynajmniej 2000zł na żywność - wygląda to tak, że średnio przez 5 dni w tygodniu gotujemy w domu a 2 dni w tygodniu stołujemy się w różnych restauracjach (ok. 100-200zł za obiad dla 2 osób, więc żaden Wersal). Palić nie palimy ale lubimy dobry alkohol.

    Co do reszty - teraz jesteś młoda a co będzie za 5, 10 lat? Pomyśl o tym, że musisz coś odłożyć, bo na pomoc państwa raczej nie masz co liczyć. Warto mieć w pracy prywatną opiekę medyczną. Internet? Stacjonarny to od 50zł do 100zł miesięcznie, bezprzewodowy też by się przydał - kolejne 100zł. Gazu nie używamy a prąd to jakieś 100zł miesięcznie, czynsz 500zł. Do tego jakieś ubrania, sprzęty domowe - też spokojnie 1000zł miesięcznie można liczyć. Kino, bilard, kręgle, tenis, jakieś weekendowe wyjazdy to kolejny 1000zł, utrzymanie 2 samochodów to kolejny 1000zł - u Ciebie tego nie ma, więc problem z głowy. Do tego jakiś III filar, inne inwestycje, ruletka w kasynie on-line itp. to też z 2000zł. Ogólnie powiem, że mamy do dyspozycji ok. 10000zł miesięcznie i jakoś sobie radzimy łącznie z zaoszczędzeniem na urlopowe wycieczki 2x w roku. Jak więc widzisz życie kosztuje i nie mówię tu o luksusowym życiu, w którym na drewno do kominka wydajesz 5000zł miesięcznie a koszt utrzymania basenu to 10000zł miesięcznie, bo znam i takich rozrzutników.

                                           ****************************    






Ano tak. W dwójkę za 10000 miesięcznie, to rzeczywiście można żyć. Ale jak w pojedynkę utrzymać dom(opał) i wyżyć za niewielką emeryturę. Ostatnio po tych wydatkach grudniowych żyję z ołówkiem w ręku, i prawie z domu nie wychodzę. Ech,ale nawet gdybym kasę miała także w taki ziąb bym nigdzie nie lazła ,ale przynajmniej gaz bym odkręciła częściej,bo to szuflowanie węgla już mnie mierzi. A węgiel także już mi się kończy, i nie wiem czy starczy mi do polowy lutego bo wówczas z pocztą będą dopiero co miesięczne pieniądze. Weszłam na forum w którym kobieta(młoda) pytała czy da się wyżyć w pojedynkę za 1700 złotych. Były różne wypowiedzi, ale to które tu wkleiłam(2010 rok) mi się najbardziej spodobało. Bo przecież tak powinno wyglądać godziwe życie no nie? Każdemu bym życzyła bo przecież jak najbardziej normalne i nic ponad to..


Znalazłam jeszcze to w necie;

my są pany
przyszło nam żyć w przedziw­nych czasach
kiedyś pot­rze­by dzi­siaj żądze
na nic in­te­lekt miłość wiara
miarą człowieka dziś pieniądze

ra­dio śni sen o dobrobycie
w te­lewi­zorach ki­pi złoto
a za ok­na­mi w geście biedy
po kos­tki sięga życia błoto

na szczy­tach władza śle ukłony
w stronę na­rodu zmęczonego
wam bra­cia pro­cent niech wystarczy
z miesięcznej gaży wybranego

a lud cichut­ko władzę chwali
prze­cież rek­la­ma idzie w świat
w oczach na­rodów my są Pany
a rzeczy­wis­tość to­nie w łzach.
 
WIERSZ
ZEBRAŁ 26 FISZEK • 24 STYCZNIA 2012, 17:16


Archiwum bloga