http://qtravel.netpr.pl/pr/232827/czas-sie-spieszyc-karnawal-czeka
Karnawał w pełni a jak my się bawimy.
Pamiętam te czasy, kiedy nie przepuściliśmy z moim ślubnym żaden ,,bal" karnawałowy.
W tym czasie wypadały także urodziny u naszych znajomych i przyjaciół., i te imprezy wykorzystaliśmy oczywiście by się zabawić karnawałowo.
Teraz u mnie cisza od kiedy w 2002 roku zostałam wdową.
Ale za to lubię oglądać transmisję corocznego balu w operze wiedeńskiej, i możemy tu sobie poczytać ile kasy trzeba by mieć by uczestniczyć w takiej imprezie. Ale dla niektórych impreza się zwraca, bo tam się nawiązują przecież kontakty towarzyskie wielkich tego świata ,a to już nie jest zabawa he he.
Wiedeń: Bal w operze
Tylko raz w roku. Tylko w Wiedniu. Tylko w Operze Wiedeńskiej. Marzy ci się bal karnawałowy przez wielkie B? Wybierz się 7 lutego do Wiednia, ubierz piękną wieczorową suknię (koniecznie długą!) lub wytworny frak i wkrocz do sali balowej. Tylko najpierw kup bilet! Mimo niemałej sumy (sam bilet kosztuje € 250 od osoby, a za stolik na 4 osób dopłacimy € 720), co roku chętnych nie brakuje.
Na wiedeńskim Opernball, najbardziej ekskluzywnym balu karnawałowym w Europie pojawiają się takie gwiazdy, jak Sophia Loren,


Dla mnie to jednak jest przyjemnością ,kiedy w domowych pantoflach wygodnie z mojego fotela mogę popatrzeć jak się bawią w naszym świecie w tym roku w karnawale.
Kolonia: Piąta pora roku
Mieszkańcy Kolonii cieszyć się mogą z niezwykle długiego karnawału. Rozpoczyna się on tradycyjnie 11 listopada o 11.11. Dlaczego? Wytłumaczenie jest niezwykle logiczne. Jedenastka jest symbolem grzechu i rozpusty.
Tradycja organizowania w Kolonii hucznego karnawału sięga roku 1823. Kulminacyjny moment zabawy przypada na tzw. Rosenmontag (Różany poniedziałek), który przypada na ostatni poniedziałek przed Środą Popielcową. W tym roku będzie to 11 luty.
Na ulice Kolonii wyruszy tego dnia rano kilkutysięczny pochód, który po kilku godzinach wspólnego marszu rozdzieli się na karnawałowe grupy i rozleje się po całym mieście. Karnawał w Kolonii nazywany jest „piątą porą roku”. I rzeczywiście, niby zima, a w Kolonii kolorowo.
Nie wiedziałam że 11 jest liczbą grzechu i rozpusty. A ja pod 11 mieszkam hahaha.
To by było u mnie dziś tyle o karnawale.
Nic nie upiekę chyba ,bo mam jeszcze w zamrażarce nawet kawałek świątecznego makowca, który trzeba będzie zjeść.
Walentynki już poza karnawałem. 40 dni wielkiego postu traktuję także trochę po to by zrzucić te kilka kilogramów , bo kręgosłup czasem mi o tym przypomina, że mam o tym pomyśleć a nie o faworkach . Idę pranie postawić.
Miłego dnia zaglądajacym tu do mnie życzę.