Przyjęcie |
Autor: Dorota Gellner
|
Na przyjęcie się wybieram,
wszystkie szafy więc otwieram. Co mam włożyć? To czy to? Dwie kokardy wziąć, czy sto? Spodnie w kratkę, czy też w kropki? Zamiast butów może wrotki? Tak się męczę, tak się staram, wkładam cztery bluzki naraz. Do żurnala ciągle zerkam - może lepiej pójść w lakierkach? Może w bluzce od pidżamy? Albo w nowej sukni mamy? Czy na żółtym kapeluszu mam posadzić kotka z pluszu? Wszystko to za długo trwa! Zegar bije - raz i dwa! ********************* ![]() Niedziela – niedziela w miasteczku prowincjonalnym od wieków, z dziada pradziada, pachnie rosołem i kłótnią rodzinną, bo wtedy wszyscy są w domu, mogą więc bez reszty oddawać się tym najcudowniejszym wrażeniom zmysłowym, zapachowym i innym. Po niedzieli cykl zapachowy się powtarza.
http://www.goldenline.pl/grupy/Literatura_kino_sztuka/ludzie-wiersze-pisza/wiersze-na-kazdy-dzien-tygodnia,11595
********************************
Czytelnicy piszą świetne i przydatne podczas gotowania komentarze, więc pozwolę sobie cytować w tym miejscu najciekawsze z nich:
***************************************** pierwszy dzień lata. Obrazek z sieci- świt
Czerwcowy świt wcześnie wstaje
rumieni się
niepotrzebnym zawstydzeniem
cichutko
wciska przez ażur firanek
ślizga po mieszkaniu
liże blat stołu
i beztrosko obnaża
kurz na półkach
ciepłym pocałunkiem
leciutko muska
kwiaty w donicach
rozdaje im swoje pierwsze promienie
żeby mogły śmiechem zakwitnąć
i zastanawia się
jaki figiel dziś wykręci –
czy pozwoli królować słońcu
do zmierzchu
czy pobawi się w chowanego z chmurą
czy też całkiem jej miejsca ustąpi
i pójdzie odpocząć na czas
gdy deszcz będzie siąpił
|
niedziela, 1 czerwca 2014
Życzę wszystkim dzieciom, aby ich dzieciństwo było jak najlepsze i aby trwało jak najdłużej!
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Archiwum bloga
-
►
2012
(179)
- ► października (27)
-
►
2013
(256)
- ► października (17)
-
▼
2014
(289)
- ► października (32)
-
►
2015
(319)
- ► października (25)
-
►
2016
(164)
- ► października (11)