http://twardamatka.blog.pl/list-matki-do-corki/
Mnie się to niestety nie udało.
Córka w przyszłym tygodniu ma swoje 33 urodziny.
Czasem chyba tu do mnie zagląda na ten blog ...
Dziś natknęłam się na przepiękny tekst, który Małgorzata Kalicińska zamieściła na facebooku. Powieściopisarka rodzinnej sagi „Dom nad rozlewiskiem” przetłumaczyła z włoskiego LETTERA DI UNA MADRE A SUA FIGLIA. Podczas dzisiejszej korespondencji z Panią Małgorzatą, otrzymałam oficjalne pozwolenie na opublikowanie niniejszego tłumaczenia. Muszę, wam drodzy Czytelnicy, powiedzieć iż list ten, napisany tak lekko i prosto w sposób zupełnie oczywisty, wyraża bardzo głębokie emocje, które mam nadzieję i Was poruszą.
Jeśli pewnego dnia zobaczysz, że jestem stara, że się brudzę przy jedzeniu, że nie potrafię się ubrać, miej cierpliwość….
Przypomnij sobie czas, który przeznaczyłam na nauczenie Cię tego wszystkiego, jak byłaś mała.
Jeśli ciągle powtarzam te same rzeczy, nie przerywaj mi, posłuchaj…..Kiedy byłaś mała, musiałam wysłuchiwać w kółko tej samej historii dopóki nie zasnęłaś.
Jeśli czasem nie mam ochoty się umyć, nie potępiaj mnie I nie zawstydzaj.…
Przypomnij sobie ile razy musiałam biegać za Tobą, wymyślając różne argumenty, bo nie chciałaś się kąpać.
Jeśli widzisz, ze nie nadążam za nowinkami technicznymi, daj mi czas na poznanie ich I nie patrz na mnie z tym ironicznym uśmiechem.…
Ja miałam dużo cierpliwości, kiedy uczyłam Cię alfabetu I pomagałam w odrabianiu lekcji.
Jeśli czegoś nie pamiętam, albo gubię wątek w rozmowie, daj mi czas na przypomnienie sobie, a jeśli nie jestem w stanie sobie przypomnieć, nie denerwuj się, najważniejsze dla mnie nie jest to, co mówię, ale potrzeba Twojej bliskości, potrzeba pewności, że jesteś obok i mnie słuchasz…
Jeśli moje stare nogi nie dotrzymują Ci kroku, nie traktuj mnie jak ciężar…Podejdź do mnie wyciągając swoje ręce w moją stronę w taki sam sposób jak robiłam to ja, kiedy stawiałaś swoje pierwsze kroki…
Jeśli mówię, ze chciałabym umrzeć, nie irytuj się…
Pewnego dnia zrozumiesz, co mnie zmusza do tego, żeby tak mówić I spróbuj zrozumieć, ze w moim wieku już się nie żyje a egzystuje..
Pewnego dnia zrozumiesz, że mimo błędów, które popełniłam, zawsze chciałam dla Ciebie jak najlepiej, że próbowałam przetrzeć Ci drogę.
Poświęć mi troszkę swojego czasu, odrobinę swojej cierpliwości, daj mi swoje ramię, na którym mogę się wesprzeć tak, jak ja dawałam Ci zawsze swoje..
Kocham Cię córeńko I modlę się za Ciebie
nawet wtedy jak mnie nie dostrzegasz.
nawet wtedy jak mnie nie dostrzegasz.
*********************************************
Gratuluję wszystkim matkom które mają przyjacielskie układy ze swoimi córkami.Mnie się to niestety nie udało.
Córka w przyszłym tygodniu ma swoje 33 urodziny.
Czasem chyba tu do mnie zagląda na ten blog ...