wtorek, 25 września 2012

Czy jest jeszcze miejsce na prawdziwą przyjaźń

http://www.sciaga.pl/tekst/26167-27-czy_przyjazn_to_uczucie_ktore_warto_pielegnowac_czy_w_obecnych_czasach


,,Nawet gdybyś dał człowiekowi wszystkie wspaniałości świata, nic mu to nie pomoże, jeśli nie ma przyjaciela, któremu mógłby o tym powiedzieć.” (. Goethe). 


Czy przyjaźń to uczucie, które warto pielęgnować? Czy w obecnych czasach – czasach rywalizacji między ludźmi, walki o pracę, dobra materialne, pozycję społeczną jest jeszcze miejsce na prawdziwą przyjaźń?


, Wśród serdecznych przyjaciół psy zająca zjadły” Niekiedy człowiek czuję się takim zającem, szukającym u swych prawdziwych przyjaciół. I wtedy nagle okazuję się, że właśnie takich osób brakuje, odwracają się od nas. Co może taki zając zrobić? Traci zaufanie do świata i przestaje wierzyć w powiedzenie 
,,Prawdziwych przyjaciół poznajemy w biedzie”. Nie tak powinna wyglądać przyjaźń.



Człowiek, który nie ma takich prawdziwych przyjaciół na pewno czuje w sobie pustkę. Nie ma się komu zwierzyć, z nikim nie może szczerze porozmawiać. Nawet wśród tłumu ludzi i pseudo przyjaciół można czuć się niestety bardzo samotnym. Takie życie może być na dalszą metę praktycznie nie do zniesienia. 

 Ale przyjaźń powinna być prawdziwa, a nie udawana,jednak zachowanie naszych przyjaciół zależy także od okoliczności w jakich się znajdujemy. W życiu nie wszystko układa się pomyślnie, czasem trzeba z czegoś zrezygnować dla dobra innej rzeczy. Według mnie każdy przyjaciel powinien być szczery. Osoba tak bliska nie powinna wręcz nie może wygłaszać mi wielu komplementów, ani nie mówić, że jestem zerem i że nie ma w nas nic, co mu się podoba. Nie opowiada też, że jestem wspaniała bez wad powinna być w stanie zauważyć, kiedy czynie coś dobrego. Kiedy zrobię coś nie tak, nie mówi mi, że to nie jest jego sprawa, ale pomaga zobaczyć mój czyn w innym świetle. To że pragnie mojego dobra, bez konieczności mówienia mi zbyt wiele o tym, czyni mnie pewniejszym siebie, a kiedy on mówi mi że popełniłam błąd, ufam mu, bowiem zawsze nazywa rzeczy po imieniu.
                                                                     ****************  
Dziś wybrałam taki temat bo mi smutno. W zasadzie u mnie o  moich najbliższych mi ludzi chodzi. Mieszkam w bliskiej odległości  od mojej najbliższej rodziny, ale dogadać się z nimi jest mi niezmiernie trudno.Bo często znajdują dla siebie jakieś wytłumaczenie, i niestety na ogół na moją niekorzyść. 
I jak u tego zająca,tak każdy ma wytłumaczenie i zsyła mnie po pomoc do tego innego w rodzinie. Albo tłumaczy się - ech, wybacz zapomniałem/am. Ale ja dla nich muszę na ogół zawsze i od razu.   Rzucić wszystko, bo już i natychmiast jestem potrzebna. Ech...  

Archiwum bloga