sobota, 3 stycznia 2015

lubię robić zakupy,ale...definiuję siebie jako oszczędną i racjonalną (racjonalność jest tu jednak wymuszona).

12 PROC. POLAKÓW 

ULEGA REKLAMOM, 

A WOLNY CZAS 

SPĘDZA W CENTRACH 

HANDLOWYCH


Według badań CBOS najczęstszą postawą Polaków w zakresie kupowania  jest ograniczenie finansowe.


 Ta grupa definiuje siebie jako oszczędna i racjonalna (racjonalność jest tu jednak wymuszona).

 W postawach Polaków można jednak wyróżnić jeszcze dwa inne modele: pokonsumpcyjny oraz podatny na

 bodźce rynkowe.

 5 proc. z nas wyraźnie prezentuje wzory zachowań typowe dla pierwszego z nich (np. robi zakupy bez 

zastanowienia czy może sobie na to pozwolić), 

z kolei 12 proc. powiela postawę drugą (np. lubi robić zakupy, oglądając i wybierając produkty, ulega reklamom,

 a także spędza swój wolny czas w centrach handlowych).

                            ***************

Pamiętam jakże już odległe czasy, kiedy byłam na odwiedzinach u krewnych w byłej NDR,
 jak fascynowały mnie sklepy i domy towarowe, z towarami których w naszych sklepach kupować nie można było ,bo po prostu ich nie było. 

A moje wyjazdy potem do Republiki Federalnej Niemiec i ten blichtr zachodnich centrów handlowych i nie tylko...

Jakże cieszyłam się potem kiedy i tu u nas zaczęły jak grzyby po deszczu wyrastać sklepy podobne do tych jakie widziałam kiedyś jedynie po naszej zachodniej granicy.

 Uwielbiałam te centra handlowe,
 i napatrzeć się nie umiałam,i że to prawda, że już nie trzeba wyjeżdżać by sobie kupić towary u nas niedostępne za złotówki,

 przeciętnemu zjadaczowi naszego powszedniego chleba..

To wszystko mi jednak juz przeszło, do centrów handlowych to jedynie jeszcze Tesco zaliczam czasem, 
a tak to wystarczają  mi na zakupy nasze sklepy dzielnicowe..

Najbardziej jednak mi szkoda że palenie gazem jest dla mnie za drogie.. dzis jednak mam włączone, zabrakło juz sił na szuflowanie węgla. Dobrze że na dworze dziś dodatnia temperatura


Przybyło mi na wadze cały 1 kilogram,(to przez te makówki i moczkę hehe)

 czas się ruszać. Idę kupić sobie świeży chleb i banany...

Archiwum bloga