


http://cosozyciu.blog.onet.pl/2009/03/16/czerwcowy-wiersz/
czerwcowy wiersz
Zza zielonych źrenic na świat spoglądaj,
upadaj i tyle samo razy wstawaj,
w deszczu idź przez cierpienie
nikt nie zobaczy, że łzy ronisz,
w górę skacz po promienie,
mimo ze daleko nie odfruniesz,
patrz i dziw się jak dziecko,
że kolor zielony nie jest czerwony,
a woda mokra, bo nie sucha,
bo w uśmiechu kwitnie wszystko,
usiądź i popatrz ile kwiatów wokoło.
***************
Wyjątkowo podle się dziś czuję.
Nie dosyć że choroba, to jeszcze i ta kiepska zimna i deszczowa pogoda. Młodzi dla mnie czasu nie mają, a przecież w taka pogodę wyjść ,to nawrót choroby murowany..marudzę tu-wiem. Choć powinnam się już nawet cieszyć że mi kaszel już nie dokucza, a najbardziej się bałam że będzie tak jak zeszłego roku. Ale na całe szczęście chyba mi przechodzi..
Cały mój ogród tonie w deszczu, i tylko z okna na niego spoglądam.
To trochę tego kwiecia tu na blog rzuciłam bo zawsze wśród kwiecia jest weselej...



