http://www.poeto.pl/wiersz/14472/
Gdzieś od zachodu pomruk złowrogi
Budzi niepokój, uczucie trwogi,
Niebo przybrane barwy granatem
Ogniem błyskawic maluje szatę.
Ogromna, ciemna , groźna, ponura
Płynie powoli po niebie chmura
Ukryła złote słońca promienie,
Kładzie na ziemię blaski i cienie.

Gromady ptaków szybkim przelotem
Na las opadły skrzydeł łopotem,
Tylko kocury z tajemną miną
Spokojnie drzemią pod jarzębiną.
Po chwili ciszy, która nastała
Walka żywiołów wnet rozgorzała.
Zwarły się w boju tajemne siły,
Jakby śmiertelną bitwę toczyły.
Ciemność spowiła świat zapłakany,
W dzikim obłędzie falują łany,
A błyskawice – węże świetliste,
Tworzą na niebie wzory ogniste.

Wicher przygina drzewa do ziemi,
Łamie konary, miesza z innymi
Świat przesłonięty deszczu strugami,
Tak jakby płakał wielkimi łzami.
I tylko ziemia wody spragniona
Czule deszcz tuli do swego łona.
Cała ze szczęścia słodko się śmieje,
A jej oblicze bardziej ciemnieje.
Jak nagle przyszła, tak odpłynęła
Wichry i gromy ze sobą wzięła.
Już tylko słychać pomruki wnętrza,
A niebo zdobi przecudna tęcza.

Jak za dotykiem czarownej różdżki
Słońce wyjrzało, a wody strużki
Są tylko letniej burzy wspomnieniem,
Zaś barwna tęcza- zauroczeniem.
LETNIA BURZA
Gdzieś od zachodu pomruk złowrogi
Budzi niepokój, uczucie trwogi,
Niebo przybrane barwy granatem
Ogniem błyskawic maluje szatę.
Ogromna, ciemna , groźna, ponura
Płynie powoli po niebie chmura
Ukryła złote słońca promienie,
Kładzie na ziemię blaski i cienie.
Gromady ptaków szybkim przelotem
Na las opadły skrzydeł łopotem,
Tylko kocury z tajemną miną
Spokojnie drzemią pod jarzębiną.
Po chwili ciszy, która nastała
Walka żywiołów wnet rozgorzała.
Zwarły się w boju tajemne siły,
Jakby śmiertelną bitwę toczyły.
Ciemność spowiła świat zapłakany,
W dzikim obłędzie falują łany,
A błyskawice – węże świetliste,
Tworzą na niebie wzory ogniste.
Wicher przygina drzewa do ziemi,
Łamie konary, miesza z innymi
Świat przesłonięty deszczu strugami,
Tak jakby płakał wielkimi łzami.
I tylko ziemia wody spragniona
Czule deszcz tuli do swego łona.
Cała ze szczęścia słodko się śmieje,
A jej oblicze bardziej ciemnieje.
Jak nagle przyszła, tak odpłynęła
Wichry i gromy ze sobą wzięła.
Już tylko słychać pomruki wnętrza,
A niebo zdobi przecudna tęcza.
Jak za dotykiem czarownej różdżki
Słońce wyjrzało, a wody strużki
Są tylko letniej burzy wspomnieniem,
Zaś barwna tęcza- zauroczeniem.
************************
Potężna burza przeszła dziś w nocy nad naszą dzielnicą , a lało jak z cebra. Deszcz był juz bardziej niż potrzebny. Zaraz się teraz lepiej oddycha. Wszystkie moje koty do mnie tej nocy się zbiegły, i nawet jakiś młody obcy kot pod fotelem wystraszony siedział. Teraz już nie pada ale zachmurzenie jest pełne. Jak nie będzie padać , to się wybiorę na zakupy. Kończę tu teraz moją trochę dziś późną kawę i zmykam. Życzę miłego dnia zaglądającym tu do mnie-;)