niedziela, 8 marca 2015

nie warto się porównywać


Dziś jest niedziela dzień lenia hehe,
 a ja się nawet w niedzielę urodziłam...


Bo jeśli moje życie nie jest takie jak Twoje, sąsiada,

 czy Pani  z warzywniaka, to nie warto się 

porównywać, bo przecież zazwyczaj widzimy tylko to,

 co inni chcą nam pokazać

 a z takiej perspektywy codziennie rano

 obydwie nogi mogą być zawsze lewe. (mańkut także jestem, a raczej obu ręczna, czyli często moją lewą nogą wstaję)



http://marzenialenia.blogspot.com/2013/05/dlaczego-nie-warto-porownywac-sie-z.html

Warto wpisać link do wyszukiwarki bo to całkiem mądre co tam napisane
                                   *********



I oczywiście w tak ważnym dla nas kobiet dniu wiersz

Święto Kobiet



 M Maleńczuk

W tym dniu nieistniejącym święta kobiet
A jednak właśnie ten dzień się pamięta
Doprawdy składam tę wiązankę tobie
Z wyrzutów sumienia
Niech że na gorsze nic już nigdy się nie zmieni
I nikt nie każe ci być twardą i bez wad
Miej zawsze dużo dobrych rzeczy do jedzenia
Bezpieczny własny świat
Cóż jeszcze tylko bukiet szczerych chęci
Co nie jest więcej wart niż ćwiartka w bramie
Niech nic juz nigdy złego się nie święci
Święte niech - święci się
Nie telep się samotnie w czterech ścianach
W każdy odgłos się nie wsłuchuj jak ten pies
Niech tylko słońce w twoje okno skośnie wpada
Nie tylko ciągle deszcz
A życie twoje niechże będzie żywe
I pełne miłych żywych niespodzianek
I nie bierz dobrych monet za fałszywe
Mimo że mimo że
Ubieraj się w kolory - nie na czarno
I niech telefon dzwoni bodaj cały dzień
I nie trać wiary - niech na twoja przyszłość cała
Nie padnie nigdy cień

                                                        ************************
Dla wszystkich którzy o tej porze jeszcze do mnie tu zaglądają

Teraz już jest godzina 18,47 znalazłam w sieci co poniżej hehe. Nie mogłam się oprzeć!!




Idealna kobieta ;)
Baba wstała wczesnym rankiem, posprzątała dom na błysk, wydoiła krowy, wygnała na pastwisko, zbudziła dzieci, nakarmiła i wyprawiła je do szkoły, naostrzyła kosę, poszła na łąkę, nakosiła trawy, narąbała drewna, przygotowała obiad, nakarmiła dzieci, zrobiła pranie, po czym znów poszła w pole, kosiła do zmierzchu, przygnała krowy do obory, wydoiła, przygotowała kolację, nakarmiła dzieci, wykąpała i położyła je spać, sama się wykąpała, przekąsiła kromkę chleba (dietetycznego), zmówiła pacierz na kolanach i w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku położyła się spać...
Nagle zrywa się :
- O Matko Boska!!! Przecie chłop niezaspokojony od rana!!!

Archiwum bloga