czwartek, 20 listopada 2014

korzyści wynikające z posiadania przenośnego komputera osobistego, połączonego z telefonem.

http://marketingmobilny.pl/smartfon-dla-seniora-2/

(.....)

Dlaczego seniorzy stronią od smartfonów?

Z moich prywatnych doświadczeń wynika, że często osoby starsze po prostu boją się smartfonów. W psychologii istnieje nawet specjalny termin na określenie lęku, jaki powstaje u człowieka podczas zetknięcia z nowymi technologiami – jest totechnostres.  Przez wiele lat te osoby przywykły do korzystania ze standardowych komórek z alfa-numeryczna klawiaturą i często z monochromatycznym wyświetlaczem. Gdy widzą jednolitą, szklaną taflę w nowoczesnych telefonach, obawiają się, że nie sprostają zadaniu obsługi takiego urządzenia. Stach ten wynika więc często z braku wiary we własne możliwości.
Inną kwestią jest nieznajomość korzyści wynikających z posiadania przenośnego komputera osobistego, połączonego z telefonem. Z tego powodu seniorzy uważają, że taka „zabawka” nie jest im potrzebna. I tutaj dochodzimy do fundamentalnej kwestii:

Czy smartfon w ogóle jest potrzebny starszej osobie?

Odpowiedź jest oczywista: zdecydowanie tak! Smartfony mogą być w wielu aspektach znacznie lepsze dla seniorów niż tradycyjne telefony komórkowe. Część z tych zalet pokrywa się z ogólnymi plusami dla wszystkich grup wiekowych, ale część jest specyficzna tylko dla ludzi starszych. Omówię teraz kilka z nich.
  • Duży wyświetlacz – ekrany w smartfonach są coraz lepszej jakości, bardzo wyraźne i czytelne – ułatwi to na pewno osobie mającej problemy ze wzrokiem korzystanie z telefonu.
  • Duże klawisze wyboru numerów – konsekwencja dużego wyświetlacza – czyni to wybieranie numerów w smartfonie znacznie prostszym i wygodniejszym niż w standardowym telefonie.
  • Prostsze wpisywanie SMS-ów – zwłaszcza ustawienie telefonu w poziomie i pojawiająca się wtedy duża klawiatura, ułatwia wpisywanie krótkich wiadomości tekstowych.
  • Wielofunkcyjność – tutaj dochodzimy do najważniej zalety nowoczesnych telefonów. Smartfon łączy w sobie funkcjonalności bardzo wielu urządzeń. Skoro osoba starsza korzysta z telefonu, aparatu fotograficznego, kalkulatora, mapy itp., dlaczego nie miałaby korzystać z tego wszystkiego za pośrednictwem jednego urządzenia?(....)

  • Obrazek z sieci
*********************************************
Wczoraj widziałam zdziwienie w oczach ludzi w autobusie, kiedy odebrałam telefon. (dzwoniła moja synowa w ważnej sprawie)

Dla mnie taki smartfon, to jest o wiele łatwiejszy do obsługi telefon jak te wszystkie inne małe komórki. 

Jakoś ja osobiście nie cierpię na tak zwany techno-stres, hehe

Jedyny mankament to może jest ten,że trzeba baterię smartfona częściej załadować.
 Dlatego mam jeszcze i moją zapasową starą komórkę i korzystam teraz z obydwu. W tej małej  jest także świetny aparat fotograficzny. Zresztą to te zdjęcia które czasem tu pokazuję.

Dziś wcześnie się obudziłam, rozpaliłam już w kotłowni ogień, wypiłam kawę, i zabieram się do sprzątania. Dziś umówiona jestem z moją córka. Nieczęsto się ostatnio widzimy, więc moja radość z tego spotkania jest tym większa. 
Potem jeszcze zakupy, bo mleko i jedzenie dla kotów się skończyło. 


Moje 3 kochane kotki już zdrowe(zdjecia z mojej malej komórki)
Biedactwa ostatnio miały katar i trzymałam je w mieszkaniu. Nawet jeden obcy mi się przyplatał, nie wiem czy aby nie jest kotem mojego starszego syna, bo na zaniedbanego to on raczej mi nie wygląda, i nawet głaskać się pozwala, hehe. 
Zmykam już stąd(obowiązki wołają) i miłego dnia zaglądającym tu do mnie życzę-;)


godzina 10 ,40

Chyba jeszcze coś dopiszę, bo czuję że jestem nie tak zrozumiana jak to bylo w mojej intencji. Chodziło mi jedynie o to zdziwienie ludzi, kiedy widzą osobę niemłodą ale jeszcze sprawną na ciele i umysle.(np młodzi sami nie umiejacy pływać, rozdziawiają buzię kiedy widzą jak pływam,( bo ja w wodzie czuję się jak kuzynka wieloryba, hehe) A to, czy jakiś sprzęt obojetnie jak bardzo modny i nowoczesny, jest komuś potrzebny albo też nie, to zupełnie nie jest tu przecież   tematem...

teraz jest już godzina 19,15 

Dziękuję za komentarze pod tym postem. 

A to w necie znalazłam przed chwileczką. 

Wkleiłam to, bo mi pasuje do tematu..i choć nie do końca  w to wierzę, jednak podoba mi się, bo brzmi bardzo optymistycznie, hehe

http://www.piaseczno.leaderschool.pl/dla-seniorow


Mówią o Tobie 50 + :) Myślisz, że już niczego nie potrzebujesz i niczego się nie nauczysz?
Nic bardziej mylnego – wykorzystaj swój potencjał!
Twój mózg składa się ze 100 miliardów neuronów. To ponad 16 razy więcej niż jest ludzi na Ziemi. Każdy neuron jest w stanie stworzyć nawet do 10 tysięcy połączeń z innymi komórkami nerwowymi. Neuron ma ok. 0,1 mm średnicy, ale jego długość może osiągnąć aż kilka metrów.
Jeszcze do niedawna sądzono, że neurony powstają tylko w dzieciństwie. Ostatnie badania wykazały, że neurogeneza, czyli proces tworzenia się nowych neuronów, zachodzi przez całe życie każdego człowieka. Co więcej, im więcej ćwiczysz swój mózg dostarczając mu najróżniejszych bodźców i stymulując jego aktywność, tym więcej neuronów będzie się tworzyć.
Jak widzisz, to od Ciebie zależy, w jakiej formie będzie Twój mózg!

środa, 19 listopada 2014

Klachy to rozmowy, pogaduszki o wszystkim.


https://www.youtube.com/watch?v=jrFy6bJCVCE


"Klachy" popularne szczególnie na śląsku czyli plotkowanie i obmawianie innych. Jedna z "rozrywek" śląskich gospodyń domowych "smakowała" szczególnie przy kawie.


odeszła od blachy i poszła na klachy na tak długi czas. Te mięso na bony spolone w pierony..


Klachy to rozmowy, pogaduszki o wszystkim.
Polskim gospodyniom też ta "rozrywka" wybitnie smakuje. I tak się dziwnie składa, że szczególnie przy kawie.  Jeśli akurat jest kiepska pogoda i nie siedzą godzinami na ławkach przed blokiem. 



Papużko, papużko
Powiedz mi coś na uszko.
Nic ci nie powiem boś ty plotkasz
kazdemu powiesz kogo spotkasz.

************************************************************

Dziś w programie klachy z przyjaciółkami hehe.

 Miłego dnia zaglądającym tu do mnie dziś

wtorek, 18 listopada 2014

Listopadowy wtorek

Pochmurne wtorki listopadowe,

 które przychodzą po niedzielach listopadowych,


Kropelka żalu,

 której winną jest moja metryka,


Niestety, tak już musi być,


I trzeba jednak jakoś żyć..



 Jest ojciec?
- Jest - odpowiada szeptem
- To poproś Go.
- Nie mogę - szepcze
- Dlaczego?
- Bo jest zajęty - szepcze dalej.
- A mama jest?
- Jest.
- To poproś mamę.
- Nie mogę. Też jest zajęta.
- A czy oprócz mamy i taty jest jeszcze ktoś w domu?
- Tak, policja - potwierdza nadal szeptem
- No to poproś pana policjanta.
- Nie mogę, jest zajęty.
- Czy jeszcze ktoś jest w domu?
- Straż pożarna, ale pan strażak też jest zajęty.
- Powiedz mi , co Oni wszyscy robią u Was w domu?


- Szukają.


- Kogo?

- Mnie...
 To tak gdyby się ktoś zapytał gdzie jestem,- no gdzie,- jak zawsze tu u was na blogu hehe..

Jak widzicie to i żarty nawet w ten wtorek mnie się trzymają, wróciłam od fryzjera, i świat zaraz nabrał rumieńców...

poniedziałek, 17 listopada 2014

za ok­nem noc w blas­ku lamp spa­da os­tatni lis­to­pado­wy liść



***


i tyl­ko świe­czka się pali
jej płomień bezskutecznie
próbu­je roz­proszyć mrok

za ok­nem noc
w blas­ku lamp
spa­da os­tatni lis­to­pado­wy liść

wiatr go niesie w nieznane
coś go ku ziemi przyciąga
lecz on mi­mo swej wątpli­wej siły
próbu­je oszu­kać los



nie chce spaść
odejść w zapomnienie
zgnić

lecz co on może
nie ma siły frunąć pod wiatr
znik­nie ma­gia i czar

nam
po­zos­ta­nie tyl­ko płomień świecy....




 

Obrazek i wiersz z sieci

****************************************************
Teraz dopiero godzina 17, 50
Tak szybko robi się teraz ciemno. Zimno w mieszkaniu idę zapalić piec w kotlowni. Dopiero teraz, bo niestety oszczędzam węgiel..I tak dobrze że jeszcze mrozów w tym roku nie było. Ogrzewanie tak dużego domu kosztuje niestety, ale tak chcę i nie narzekam żeby było jasne, piszę jedynie ,bo tak jest...a oszczedzam w inny sposób. Dziś sobie znów poszalałam w ciucholandzie za całe 20 zł. 
Najbardziej ucieszona jestem z tej czarnej supermodnej ramoneski hehe..


niedziela, 16 listopada 2014

Tolerancja














Wszystkie obrazki z sieci
****************************************************************************

Uczę się być tolerancyjną, jednak nie zawsze mi to wychodzi. Dlatego rozumiem tych nietolerancyjnych, bo często także do nich się zaliczam niestety...a dziś,16 listopada, podobno jest to Światowy Dzień Tolerancji.

piątek, 14 listopada 2014

Gdyby narzekanie polepszało stan emocjonalny, to zważywszy częstość, z jaką narzekamy, powinniśmy być pogodni niczym skowronki, podczas gdy w rzeczywistości jesteśmy narodem nieżyczliwych sobie ponuraków”,

http://www.przeglad-tygodnik.pl/pl/artykul/pozytki-narzekania


(....)

O polskiej „kulturze narzekania” pisano już w latach 90. Dziś, choć żyje nam się coraz lepiej, wciąż nie możemy się bez niego obyć. Niestety, wieczne malkontenctwo w końcu może nam się odbić czkawką.
Na swoje wieczne niezadowolenie utyskuje niemal każda nacja. „Dlaczego Singapurczycy tak zrzędzą?”, „Czemu Francuzi wiecznie marudzą”, „Kiedy Anglicy stali się narodem malkontentów?”, pytają nagłówki zagranicznych portali. Według badań agencji monitoringu mediów społecznościowych Brandwatch przeprowadzonych dla „The Telegraph”, narodem, który najbardziej narzeka na pogodę, są Brytyjczycy. Mieszkańcy Wysp, obok Włochów i Niemców, znaleźli się też w rankingu najczęściej skarżących się konsumentów prowadzonym przez portal konsumencki Kelkoo. Społeczeństwem wiecznych malkontentów coraz częściej ogłaszają się nawet Amerykanie, przez inne nacje postrzegani jako niepoprawni optymiści. Narzekanie na narzekanie stało się ogólnoświatową konkurencją olimpijską. Złoty medal w tej dyscyplinie wciąż jednak należy do Polaków.
W kraju nad Wisłą z ciągłego zrzędzenia uczyniliśmy prawdziwą sztukę. Polskie malkontenctwo dorobiło się kilku poważnych opracowań naukowych i zostało uznane za przywarę o doniosłej roli kulturotwórczej. Wkład czarnowidztwa w kształtowanie charakteru narodowego opisali już prof. Bogdan Wojciszke i dr Wiesław Baryła w książce „Kultura narzekania i jej psychologiczne konsekwencje”. W tej publikacji socjolodzy przytaczają badania prof. Janusza Czapińskiego z roku 1993, mówiące, że jedynie 23% z nas uważa, iż „w Polsce wypada mówić o swoim szczęściu”, za to aż 51% sądzi, że Polacy lubią utyskiwać bez powodu. „Narzekamy, by poprawić sobie humor, a humor pozostaje przeważnie zły. Gdyby narzekanie polepszało stan emocjonalny, to zważywszy częstość, z jaką narzekamy, powinniśmy być pogodni niczym skowronki, podczas gdy w rzeczywistości jesteśmy narodem nieżyczliwych sobie ponuraków”, podsumowują bezlitośnie naukowcy.(....)






                         ***********************   
A tak miałam dziś w planie tu ponarzekać. 

1 Na pogodę bo się zachmurzyło.

2. Bo mi się dziś  nic nie chce..i z czego tu się cieszyć hehe.
..
3 Czyli zawsze ta sama bieda, no nie..???

4 I znów ten piątek, czy wam ten czas też tak ucieka???

Mimo to miłego dnia życzę , może to się nam w końcu dziś uda...i będzie miły...ten dzisiejszy dzień...








*******************************************************************
Rację ma Kochanowski, wielką rację..dziś szczególnie mi nie wesoło ech....


czwartek, 13 listopada 2014

A jedzenie nie jest prostą funkcją fizjologiczną, lecz ważnym elementem życia rodzinnego i towarzyskiego.(...)

http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/spoleczenstwo/1561867,1,ciasteczka-amaretti-i-slodka-konfitura.read

Polecam czytać całość link wkleiłam powyżej

(....)Przepisy na ciasteczka podawane do herbaty w każdym domu są nieco inne, lecz mają niemal zawsze jeden wspólny rys: są proste i przepyszne. Prababcie, babcie i mamy nie wyobrażały sobie popołudniowej herbatki lub wszelkich innych spotkań w gronie przyjaciół czy rodziny bez odrobiny chrupiącej słodyczy. Pomagało to w rozmowie, ale także pozwalało na zaznaczenie pewnej odrębności. W jednym domu specjalnością były tzw. makaroniki, w innym ciasteczka z cynamonem bądź orzechami, a w jeszcze innym ciasteczka z kroplą likieru amaretto. Jego goryczka w połączeniu ze słodyczą ciasta dawała poczucie wyrafinowania. Te tradycje warto kontynuować.
Pogryzając kruche ciasteczka czy sięgając po konfitury, z miłością myślimy o tych, którzy przyrządzali i jedli to samo co my dzisiaj. A że są to wyjątkowe przysmaki, to i pamięć o naszych babciach oraz dziadkach bywa pełna słodyczy.(....)

                              *******************************
A z brzydkiej jeść się nie chce – Dodał szeptem ojciec




obrazek z sieci

(....)do posiłków należy zasiadać z czystymi rękami i w schludnej odzieży, a na stole winny się znaleźć eleganckie talerze i dobrane do dań sztućce. Słowem – nic przypadkowego i brzydkiego. Spotkanie przy stole (nawet bez gości i świąt) jest bowiem małą uroczystością. A jedzenie nie jest prostą funkcją fizjologiczną, lecz ważnym elementem życia rodzinnego i towarzyskiego.(...)

Ciastka z platków owsianych






Składniki

ilość porcji: 30 

  • 250 g masła
  • 500 g płatków owsianych
  • 200 g cukru
  • 3 jajka, roztrzepane
  • 5 łyżek mąki pszennej

Sposób przygotowania

Przygotowanie: 20min.  ›  Gotowanie: 20min.  ›  Gotowe w: 40min. 

  1. W małym rondelku, na małym ogniu stopić masło (nie przyrumienić). Wmieszać płatki i cukier i mieszać, aż cukier się całkowicie rozpuści. Zdjąć z ognia i odstawić, aby przestygło.
  2. Kiedy całkiem ostygnie, wmieszać jajka. Dodać przesianą mąkę i dobrze wymieszać.
  3. Rozgrzać piekarnik do 200 C; dużą blachę wyłożyć papierem do pieczenia.
  4. Za pomocą łyżki nakładać małe porcje ciasta na blachę. Piec w rozgrzanym piekarniku przez 20-30 minut.

Mililitry, szklanki, łyżki...

Gubisz się w przeliczaniu szklanek na gramy? Nie wiesz ile mililitrów mieści się w łyżce? Sprawdź nasz artykuł "Przeliczniki kuchenne", gdzie znajdziesz odpowiedzi na te i wiele innych pytań, a także szybką ściągawkę z najpopularniejszymi składnikami.


************************************************************************
http://pysiamn.blox.pl/2011/03/Domowe-Ciasteczka-Owsiane-z-Owocami.html


Domowe Ciasteczka Owsiane z Owocami

I wreszcie moje ulubione (nie tylko moje ;) ) DOMOWE ciasteczka owsiane.

Długo poszukiwałam dobrego przepisu...

Przyznaje też, że ten jest modyfikacją kilku znalezionych w necie :P


Domowe Ciasteczka Owsiane z Owocami



Skład:

  • margaryna [0.5 kostki] (połowa kostki miękkiego masła/margaryny polecam Kasię ;))

  • mąka pszenna [1 szklanka]

  • płatki owsiane [1 szklanka] (polecam błyskawiczne płatki owsiane)

  • cukier (1/4 szklanki na oko ;))

  • rodzynki [50 g] (połowa małego opakowania)

  • suszone śliwki [80 g] (na oko jakieś 8-10 śliwek zależnie od wielkości)

  • morele [80 g] (na oko ok 8 sztuk)

  • sól (szczypta)

  • cynamon [2 łyżeczki]

  • proszek do pieczenia [1 łyżeczka]

  • cukier waniliowy [1 łyżeczka]

  • jajka [1 szt.]

  • żurawina [50 g]


Przygotowanie:

Mąkę wymieszać z płatkami oraz proszkiem do pieczenia, cynamonem i szczypta soli...

Masło utrzeć z cukrem i cukrem waniliowym...dodać jajko i dalej ucierać..ew. zmiksować (będzie szybciej)...

Owoce suszone poza rodzynkami i żurawiną posiekać w dość drobne paseczki ew, kostkę ...Morele suszone, suszone śliwki, rodzynki i żurawinę suszoną ...zalać wrzątkiem i po kilku minutach dokładnie odsączyć wodę...

Jeśli macie super świeże i miękkie owoce to nie trzeba :D to zależy od firmy ;)

Z kolei, jeżeli nie lubicie jakichś owoców można śmiało go zastąpić orzechami ;) lub posiekaną czekoladą...

Masę z masła połączyć z masą mączną...dobrze wyrobić i do tego dodać na koniec te owoce.


Uformować dużą kulę...zafoliować i wstawić na 0,5h do lodówki.
 Po 30 min wyjąć kule na blachę wyłożyć papierem do pieczenia ... formować kulki wielkości orzecha włoskiego i na reku go rozpłaszczyć, układać na papierze w kilku cm odstępach bez konieczności smarowania go tłuszczem.


Piec ok 17-20 min 180-200stopni do zarumienienia...


Wyjąć...przestudzić i konsumować...najlepiej podać z mleczna kawą...


Ważne ! Jeśli spodziewacie się gości od razu polecam zrobić z podwójnej porcji ;)

Wtedy trzeba będzie piec na 2-3 razy w piekarniku...


Polecam!!!


Z podanej porcji wychodzi ok 18-20 ciasteczek
środa, 30 marca 2011, pysiamn
  
                      ********************************
                                         ******************

kupuję ciasta i ciastka w naszej dzielnicowej prywatnej ciastkarni. Kiedyś piekłam i to nawet bardzo często.

Ale tak dobrych owsianych ciastek jakie piekła moja Mama, to nie udało mi się upiec. Ten pierwszy przepis podobny do tego przepisu mojej Mamy..

Nie codziennie, ale czasem do popołudniowej kawy przyda się mieć coś slodkiego i do tego jeszcze zdrowego...wczoraj mialam taki napad na coś słodkiego. Uwielbiam bezy. Kupiłam sobie 10 deko i mam na wiele takich podwieczorków, bo to takie leciutkie, i dużo ich na wagę wychodzi. 10 deko za 2,30, to mi nie warto piec. A te 3 sztuki do kawy to tyle chyba ile kalorii ma łyżeczka cukru..choć te owsiane z owocami z tego przepisu powyżej pewnie zdrowsze, może się kiedyś skuszę i upiekę...

Archiwum bloga