poniedziałek, 3 listopada 2014

Z tego zamyślenia na ziemię wracamy

Witajcie juz po świątecznie. Pracowicie mi się dziś dzień zaczął, bo juz wisi pranie z dwóch pralek. Wczoraj wylałam herbatę na piękny wyszywany obrus i pralka która czekała na zapełnienie, dziś poszła w ruch.
Na dworze piękna słoneczna pogoda, więc dopiero wieczorem zapalę w kotłowni piec, ale w mieszkaniu wcale nie za ciepło. Na szczęście mam się w co ciepło ubierać, zaoszczędzę sobie w ten sposób niemałą sumkę pieniędzy. A za ciepło w mieszkaniu to także nie jest znów tak zdrowo..

Nie wiedziałam co dziś ugotować na obiad puki nie otworzyłam lodówkę i zamrażarkę. No i mam dziś barszcz zabielany z uszkami, hehe. Dlaczego to hehe? Ano bo te uszka to jeszcze z ostatniej wigilii, z kapusta i grzybami. Nie własnej roboty ale kupne..Najwyższy czas na nie bo przecież za chwilkę znów będzie wigilia i święta. Ten czas pędzi jak szalony....




**********************************************************************************************




http://poetyckie-zacisze.pl/zyj-poki-czas-w53545.html

Ze świątecznych refleksji...



Zapłonęły znicze murami cmentarzy
Światłami do nieba tam gdzie krążą dusze
Dla tych co odeszli od nas w te zaświaty
Przyszli tutaj dla nich zadumani ludzie

W jakieś melancholii stoją nad grobami
Z żalem zatroskanym pogrążeni w smutkach
Nad tymi krzyżami w ten dzeń-Święto Zmarłych
W skupionej refleksji z modlitwą na ustach

Wracają wspomnienia poruszone łzami
Rozbudzają chwile co przeszłością wzrusza
Z tego zamyślenia na ziemię wracamy

Do rzeczywistości do naszego życia
Póki my żyjemy będą zawsze z nami
Obecni pamięcią w sercach naszych myślach

niedziela, 2 listopada 2014

Nasza Wiara-Z wolnego wyboru człowieka - Adama - grzech wszedł na świat, a przez to pojawiła się śmierć. Od tamtego wydarzenia wszystkich dotyczy konieczność umierania, jako nosicieli natury Adama-Sprawcy.

Błąd Adama

(....)
     Pierwszym zagadnieniem eschatologii jest bezdyskusyjny fakt obecności śmierci. Ma ona powszechny zasięg i definitywnie decyduje o widzialnym końcu każdego człowieka. Śmierć postrzega się jako wrogą siłę. Przeczuwa się jej bliskość w chorobach i w wielu niebezpieczeństwach. Życie jawi się jako nierówna i ciągła walka. - śmierć, choć przeznaczona człowiekowi, nie jest jednak jego całkowitą destrukcją, czyli unicestwieniem osoby. Władza, jaką śmierć posiada na ziemi, ma wartość znaku: przypomina o przepaści między słabym stworzeniem a nieśmiertelnym Stwórcą.
     Biblia wyraźnie wskazuje na związek pomiędzy grzechem pierwszych ludzi a faktem umierania pokoleń. Śmierć nie tyle jest biologicznym przeznaczeniem, jak u zwierząt, ile ma wymiar kary. Jest skutkiem grzechu pierworodnego i konsekwencją Bożego wyroku skazującego wszystkich ludzi jako spadkobierców skażonej ludzkiej natury. Grzech pierworodny polegał na radykalnej odmowie zależności od Boga, nieuznaniu statusu stworzenia i próbie zamiany miejsc ze Stwórcą. Jest dziedziczonym grzechem pychy i braku zaufania Bogu. Z wolnego wyboru człowieka - Adama - grzech wszedł na świat, a przez to pojawiła się śmierć. Od tamtego wydarzenia wszystkich dotyczy konieczność umierania, jako nosicieli natury Adama-Sprawcy.





Nieodwołalne...


Nie bój się tego co nieodwołalne!
Gdy lud się zgromadzi w kaplicy cmentarnej
I ksiądz będzie mszę święta odprawiał nad Twym ciałem,
Ty będziesz się radował w wiecznej chwale...

I pójdą z trumną na plac cmentarny,
Wypełnić obowiązek - nieodwołalny.
Rzucą Twe ciało do ziemi,
Zakopią w grobie,
Nie będą już myśleć o Tobie...

Lecz tam w tym grobie nie ma już Ciebie,
Bo Ty się radujesz ze świętymi w niebie...
Jesteś z Bogiem pełnym miłości....

A Twoje kości...
I to ciało leżące w ziemi?
Niedługo w proch się zamieni...

I niech się tak stanie,
Byle by dusza była z Panem...


Łukasz O. 14 lat





obrazek z sieci

*********************************************************

A to przepiękne wiersze naszych blogowych przyjaciół;

Livii, Ali i Kormorana, które przed chwilką ukradłam z  bloga...

http://kormoran.bnx.pl/news.php


Image and video hosting by TinyPic





Tak trudno kochać
na odległość światów,
gdzie wiara pociesza, 
bo miłość płacze,
a światło znicza zaledwie cienką granicą.
Kolejny raz płomień ten rozpalę,
łzami wyżłobię wspomnienia
może
szelest skrzydeł usłyszę.
Twój uśmiech 
będzie patrzył na mnie 
z marmurowej płyty,
znów podpierać się będę wspomnieniami
by nie upaść.
Przecież tak samo kocham cię dziś
jak kochałam wtedy...


Ala-Alina- http://alina-ala.blog.pl/

Image and video hosting by TinyPic Nie poswiecilem tobie dotad ani jednego slowa. Zbyt wielki targal mna bol, niezablizniona  jeszcze rana, zbyt swieza. Nie chcialem jatrzyc jej od nowa. Wspominalem tylko ciebie mysla moja, kazdego dnia prawie. Czy to przy kawie - samotnie w domu. Czy przy kieliszku - dobrej zabawie. Nasze wspolne imprezy, eksplozje pomyslow czy glow dymiacych majaczenie. Wyskoki na jednego, belkoty po dziesiatym. To juz tylko wspomnienie. Odszedles tak cicho  pewnej pazdziernikowej nocy. Nikogo o nic nie proszac. Nie wolajac pomocy. Zostawiles po sobie milych wspomnien kilka i swiadomosc, ze zycie to czekanie na wiecznosc. A tu na ziemi to uluda. To tylko chwilka.
Kormoran
Image and video hosting by TinyPic
jeżeli kiedyś... napiszę piękny wiersz taki staroświecki banalnie prosty co wzrusza rymami twoje imię będzie na pewno w tytule nawet najgorszy diabeł przystanie ocierając prawdziwą łzę wzruszenia jeżeli kiedyś... pustkę po tobie wypełni wielka radość nietoperze przestaną mi motać noc nad głową nawet świerszcze nie zmącą graniem ciszy rozplotą się wieczorne nasze marzenia po dawno umarłych złych przeżyciach jeżeli kiedyś... przyjdzie mi wyruszyć w drogę do ciebie otworzysz ramiona biegnąc na spotkanie pokochamy śmierć bo kończy ból życia zdumiony świat zatrzyma się na chwilę tylko zdziwiony kamień nie skamienieje może kiedyś... ... ale dziś mogę tylko tulić twarz do ziemi do listka lipy bo tylko on ma kształt serduszka i...zapalać znicz

Livia


*********************************************************************************

A teraz coś napiszę tak po prostu od siebie.




A co z naszymi przyjaciółmi ,,braćmi mniejszymi" jak je nazwał święty Franciszek. O nich pewnie także wielu będzie pamiętało.




Może także mają tam gdzieś swoje niebo, kto to wie?

Bo moje zwierzęta także wspominam w takie dni. A było ich niemało w moim długim juz przecież życiu. Ostatni rekordzista Chau,ciu,jeżeli o wiek idzie ,bo był ze mną 20 lat.był ślicznym kundelkiem. Wyglądał jak lisek , rudy, i także był podobnie sprytny.jak lis.A bardzo mi szkoda pięknego rudego persa Figara,kocura mojej Ewy, który wyszedł niepostrzeżony w mroźną noc i przemarzł tak bardzo że nie pomogło długie i kosztowne jego leczenie...Albo doberman Sari, piękny pies mojego starszego syna. Jak go pochowaliśmy wszyscyśmy rzewnie płakali....

 Ten kraj szczęśliwy ... gdzie - po psie płaczą szczerze i dłużej ..- Adam Mickiewicz




obrazek z sieci

sobota, 1 listopada 2014

wieczność jest równoznaczna z nieskończonością

 wieczność jest równoznaczna z nieskończonością, jednak przez wielu określana jest jako istnienie poza czasem. Wieczność występuje m.in. w eschatologii chrześcijańskiej, w której występuje wiara w pośmiertne życie wieczne. Zwolennicy istnienia wieczności, między innymi Arystoteles, twierdzą, że materiasiły i czas muszą istnieć wiecznie.

http://adonai.pl/wiecznosc/




Sen

     Pewnej kobiecie zmarł synek. Kobieta bardzo rozpaczała.     Którejś nocy synek przyśnił się jej. Szedł drogą ubitą kamieniami a przed nim łąka i zieleń nadnaturalnej piękności. Dziecko dźwiga wiadra pełne wody, chce wejść na tę łąkę ale co się zbliży droga wydłuża się i łąka się oddala. Dziecku chce się pić a nie może napić się nawet kropli z wiader musi dojść do łąki i napić się wody źródlanej, ale dojść nie może.
     Matka podchodzi do dziecka i mówi:
     - "Syneczku postaw wiadra i pobiegnij na łąkę i możesz napić się wody z wiadra, będzie Ci lżej".
     - "Nie mamusiu nie mogę Te wiadra to nie wiadra wody to wiadra twoich łez, a jedna łza waży tyle co tysiące wiader wody".
      Matka obudziła się, przestała rozpaczać a pomodliła się za swojego synka. Następnej nocy synek znowu jej się przyśnił. Tym razem szczęśliwy, uśmiechnięty biegał po łące, bawiąc się ze zwierzętami, a dalej stał ładny domek. Matka spytała synka czemu taka zmiana. Synek jej odpowiedział:
      - "Widzisz mamo każdy z nas popełni jakiś grzech, choćby najmniejszy. I żeby dojść do tej łąki, do tego domu musimy odbyć pewną drogę. Droga ta zależy też często od naszych bliskich. Jeśli popadają w rozpacz tak jak Ty droga nasza się wydłuża. Każda łza jest ciężarem nie do zniesienia i długością nie do zmierzenia. Każda modlitwa skraca drogę. Gdybyś nie rozpaczała już dawno bym tu był. Musisz też wiedzieć że często rozpacz zamyka nam na zawsze możliwość spotkania i zamieszkania razem w tym domu."

wg Emmy Simms 


obrazek z sieci

**********************************************************************************************************************************

godzina 14,dzień 1 listopada

A u mnie cisza i spokój. Wróciłam z cmentarza, a na 12 byłam w kościele na mszy.
 Jestem już także po obiedzie. Dziś w prawdzie dzień świąteczny, ale miałam ochotę na rybę.
 Kartofle, dorsz(bez panierki i z minimalną ilością tłuszczu) mizeria z ogórka z jogurtem greckim  ze świeżym koperkiem.
 Teraz piję tu zieloną herbatę. Umówiłam się z moim starszym synem pojechać na grób jego Babci a mojej teściowej, która wprawdzie zmarła tu w moim domu, i wygodniej byłoby ja mieć tu prawie obok na naszym cmentarzu, ale Ona zawsze w tej swojej demencji żyła w dawnym jej domu rodzinnym,
 a groby jej rodziców miałam całe lata pod moją opieką, więc Ją w grobie jej rodziców pochowałam.
 Moja córka opiekuje się teraz jej grobem, bo ma na ten cmentarz bliżej. 
 Dobrze że pogoda dziś dla nas taka łaskawa. Aż chce się wyjść z domu...


piątek, 31 października 2014

Kochać i tracić, pragnąć i żałować, Padać boleśnie i znów się podnosić Krzyczeć tęsknocie: „Precz!” i błagać: „Prowadź” Oto jest życie: nic, a jakże dosyć… Autor: Leopold Staff


  • Każdy z nas żyje w swoim własnym świecie.
  • Kiedy jem, nie zajmuje mnie nic poza jedzeniem. Kiedy idę, to idę, i tyle. A jeśli przyjdzie mi walczyć, jeden dzień nie będzie lepszy od drugiego, by umrzeć. Bo nie żyję ani w przeszłości, ani w przyszłości. Dla mnie istnieje tylko dzisiaj i nie obchodzi mnie nic więcej. Jeśli kiedyś uda ci się trwać w teraźniejszości, staniesz się szczęśliwym człowiekiem. Zrozumiesz, że tak jak pustynia tętni życiem, tak jak niebo jest pełne gwiazd, tak wojownicy walczą, bo jest to nieodłącznie wpisane w człowieczą dolę. I wtedy twoje życie stanie się świętem, wielkim widowiskiem, ponieważ będzie tą chwilą, którą żyjesz, żadną inną.
  • Kiedy widzimy ciągle tych samych ludzi (…) stają się oni w końcu częścią naszego życia. A skoro są już częścią naszego życia, to chcą je zmieniać. Jeśli nie stajemy się tacy, jak tego oczekiwali, są niezadowoleni. Ponieważ ludziom wydaje się, że wiedzą dokładnie jak powinno wyglądać nasze życie. Natomiast nikt nie wie, w jaki sposób powinien przeżyć własne życie.
**********************************************************************************************************************************
  • Nadszedł czas zadumy. Stojąc nad grobami tych co już  są po drugiej stronie, zastanawiamy sie także nad własnym życiem....


    • obrazek z sieci

Lubię takie sałatki

http://www.mytaste.pl/click/index/55450566/?site=madameedith.blogspot.com


Do sałatki można dodawać także kurczaka, indyka, rodzynki, winogrona, czy otartą skórkę z cytryny. Zapraszam Was na moją wersję:

Sałatka Waldorf - składniki:

/na 2 porcje/
  • 1 mały seler (ok. 150-200 g)
  • 1  jabłko
  • 10 winogron
  • 10 połówek orzechów włoskich
  • 2 łyżeczki rodzynek
  • 2 garstki rukoli lub innych sałat
  • pieprz
  • szczypiorek
  • kawałek bagietki

Sałatka Waldorf - sos:

  • 2 łyżki jogurtu naturalnego
  • 1 łyżka majonezu
  • sok z cytryny

Sałatka Waldorf - przygotowanie:


Rodzynki zalewamy wodą, by namokły i były miękkie. Winogrona po umyciu kroimy na pół.

Selera myjemy, obieramy i tniemy w zapałkę. Jabłko dokładnie myjemy, przecinamy na pół, usuwamy gniazdo nasienne i kroimy w cienkie półplasterki.



Selera i jabłko skrapiamy sokiem z połowy cytryny, dzięki czemu owoc nie będzie ciemniał. Lekko mieszamy.


Jogurt mieszamy z majonezem. Dodajemy sok z 1/4 cytryny lub do smaku.


Sałatka Waldorf - podanie:


Na talerzu układamy umytą rukolę. Na wierzch wykładamy jabłko wymieszane z selerem. Polewamy sosem.
Dekorujemy rodzynkami, winogronami oraz orzechami. Posypujemy drobno posiekanym szczypiorkiem i świeżo zmielonym pieprzem. Możemy podawać z bagietką.


sałatka Waldorf

Sądzę, że sałatka Waldorf posmakuje wszystkim, którzy lubią owocowo-warzywne propozycje i szczególnie aromat selera. 
Dobrego dnia,
E.


************************************************************************************************************
Jest już teraz godzina 11,17..

Czas pędzi nieubłaganie i nawet się nie obejrzałam a juz jest prawie południe. Śliczna pogoda na dworze a ja tu sprzątam. Duży dom to i pucowania dużo. Mam za sobą gimnastykę pucowania podłogi w korytarzu na dole, jeszcze nie wszystko dokończone ale mi tchu zabrakło i wskoczyłam sobie na chwilkę by odsapnąć tu przy komputerze. Dziś nie muszę długo w kuchni przebywać, bo obiad będzie z odzysku, hehe. Mam jeszcze rosół wołowy w lodówce, wczorajszą resztkę kartofli i marchewki z groszkiem. Jak część z tego zmiksuję, to będzie jeszcze jadalna i smaczna zupa krem, a ja taką zupę bardzo lubię. Najlepsza z grzankami smażonymi na maśle, ale to sobie odmówię już , bo się cieszę że dziś na wadze było już 71 kg, a jeszcze w połowie lipca było 79,5 kg.
Sałatkę którą tu wkleiłam zrobię na pewno,ale pewnie jeszcze nie dziś.. To tyle . Koniec przerwy, ..ale sprzątania na dziś koniec. Zobaczę co ten dzień jeszcze przyniesie, idę trochę polatać po mojej dzielnicy...cmentarz także odwiedzę.(tam pewnie znajomych dziś spotkam o ile jeszcze żyją,bo jest nas niestety juz coraz to mniej, szczególnie z mojego rocznika)..ale pewnie tu dziś coś jeszcze dopiszę...To także dla moich bliskich, którzy tu do mnie czasem zaglądają zamiast w realu mnie odwiedzać, ale na to brakuje im czasu ech...a tak tu wirtualnie dowiadują się co porabiam i ze jeszcze żyję.... 

czwartek, 30 października 2014

witaminy w trakcie zimy

http://smaker.pl/newsy-smak-swiezych-warzyw,1430646,a,.html


Smak świeżych warzyw





Opinie na temat mrożonek są podzielone: niektórzy uważają je za szkodliwe i wykluczają z diety, dla innych są źródłem witamin w trakcie zimy i podstawą wartościowych dań obiadowych. Dziś, dzięki odkryciom naukowców, wiemy, że mrożonki są równie wartościowe jak świeże produkty, a niekiedy nawet zdrowsze.

Według naukowców z Hallam University w Sheffield mrożone warzywa i owoce mogą być zdrowsze niż świeże - dzieje się tak dlatego, że zamraża się świeżo zebrane warzywa, pełne witamin i substancji odżywczych. Natomiast owoce i warzywa które kupujemy w sklepach, zazwyczaj bywają zbierane nawet kilka tygodni wcześniej, następnie muszą zostać przetransportowane do miejsca przeznaczenia, gdzie często leżą w magazynach. W tym czasie mogą stracić część substancji odżywczych, i choć nadal są świeże, ich mrożone odpowiedniki są znacznie zdrowsze.

Do zupy i sałatek

Obecnie w sklepach możemy kupić wiele rodzajów mrożonek warzywnych i owocowych. Gotowe mieszanki do zup znacznie skracają czas ich przygotowywania, a dzięki pokrojonym warzywom możemy bez zbędnego nakładu sił przyrządzić pyszne sałatki majonezowe. W sklepowych zamrażarkach możemy też znaleźć gotowe dania warzywne z dodatkiem przypraw. Usmażone stanowią świetny dodatek do obiadu, a osoby na diecie mogą je udusić lub nawet obgotować na parze i zjeść z dodatkiem ryżu bądź kaszy jako samodzielny, niskokaloryczny posiłek. Zmielony mrożony szpinak, podsmażony z czosnkiem, świetnie nadaje się do nadziewania pierogów i pasztecików. Dzięki różnorodności mrożonek, każdy znajdzie coś dla siebie, a łatwość ich przyrządzania sprawi, że ugotowanie obiadu zajmie tylko kilka chwil.

Owocowe mrożonki 

Dzięki mrożonym owocom, smakiem pierogów z truskawkami czy ciasta śliwkowego możemy cieszyć się również zimową porą. Mrożone owoce są świetną bazą deserów: musów, kremów, kisieli i budyniów. Mogą je również jeść osoby na diecie: zmiksowane z odrobiną słodziku świetnie smakują, są niskokaloryczne i zdrowe.

Samodzielne mrożenie

Owoce i warzywa możemy też zamrażać sami. Zasadniczo nie mrozimy warzyw liściastych: kapusty, sałaty czy cykorii, a także pomidorów czy ogórków, wszystkie inne warzywa nadają się do zamrażania. Wystarczy je oczyścić, pokroić na cząstki, krótko obgotować w wrzącej wodzie i kiedy wystygną, zapakować je do woreczków foliowych. O ile nie możemy zamrozić pomidorów, świetnie sprawdzi się zamrożony przecier pomidorowy lub ulubiony sos z pomidorów, ziół i przypraw. Możemy natomiast mrozić truskawki, wydrylowane wiśnie, przepołowione śliwki bez pestek i borówki. Wszystkie produkty pakujemy w woreczki lub opakowania plastikowe i oznaczamy datą dzięki której będziemy wiedzieć, kiedy je spożyć. Mrożonki warzywne gotujemy w wrzącej wodzie około 10-15 minut, możemy też ugotować je na parze lub usmażyć, doprawiając ulubionymi ziołami. Duży wybór mrożonek pozwala nam na tworzenie dowolnych kombinacji i szybkie przygotowywanie ulubionych dań.

Wykorzystano:

Heinz K. Gans, Przetwory mięsne, warzywne, owocowe, Klub Dla Ciebie, Warszawa 2005

*********************************************************************************************
Kiedy nie mam ochotę dłużej stać w kuchni  to chętnie sięgam po mrożonki. Staram się je krótko gotować prawie al dente. 
W mojej kuchni zresztą od zawsze królowały jarzyny. Bez nich u mnie raczej jedynie sporadycznie jest  obiad.
Wczoraj miałam jednogarnkowy obiad z kalarepy na rosole wołowym z dodatkiem odrobiny wędzonego boczku i na zasmażce z mąki i masła ale bez kartofli. Pycha..
Dziś za to jedynie drugie danie
Groszek z marchewką, kartofelki piure, i gulasz wołowy.. 
Jak widać dogadzam sobie z jedzeniem a wagę mam pod kontrolą . Używam mniej tłuszczu i jem częściej ale mniejsze porcje. 
Z tymi porcjami to mam czasem problem i dosłownie uciekam z kuchni jak jeszcze jedzenia pozostało w garnku a ja miałabym ochotę na repetę hehe. ale po 3 godzinach wracam do kuchni i zjem resztę z apetytem. tak wczoraj zrobiłam z tą kalarepa..
ach ,przecież nie darmo łakomstwo zaliczane jest do grzechów głównych...
Ale na szczęście waga dziś bez zmian , a pogoda na spacer też dziś piękna słoneczna..więc zmykam tu już, życzę zaglądającym miłego dnia-;)

Teraz jest 9 minut po czternastej i mam za sobą; umyte okno balkonowe w sypialni, spacer na cmentarz, by zobaczyć czy nie trzeba jeszcze coś posprzątać(bo liście i igły z drzew lecą ciągle jeszcze)pomimo że już było posprzątane, potem powrót do domu, mała przekąska, i dalej w rejs na zakupy tym razem autobusem do Lidla. Tak szczęśliwie trafiłam dziś że ledwie przyszłam na przystanek a juz autobus nadjechał. W powrotną stronę to samo. W domu szybko z obiadem się uporałam, a teraz mam wolne do wieczora, bo jednak wieczorem palę w kotłowni ale to i tak oszczędność opału przez to że w dzień temperatury jeszcze dodatnie, a i słonko przez okna mieszkanie ogrzewa.. 

Jak dobrze że miałam jeszcze czym poczęstować Pawełka(to mój 9 letni wnuczek) zjadł obiad z apetytem . Okazało się że synowa dziś pierwszy dzień pracuje po dłuższym okresie bezrobocia, a ja o tym dopiero od Pawła się dowiedziałam, ech... Telefon od jego Mamy i poleciał prędziutko do swojego domu. Ledwie herbatę dokończył w pośpiechu. Mam nadzieję że mu się nie oberwie że do mnie przyszedł..bez zgody Synowej... 





środa, 29 października 2014

Ludzie mówią, że czas to pieniądz- kupuję od was odrobinę waszego czasu tu dla mnie...

http://lavieestbelleijatez.blogspot.com/


                                                                               /zdjęcie Krzysztof Sitkowski/





P.S
"Ludzie mówią, że czas to pieniądz, a ja wam mówię, że czas to Miłość!"
Człowiek bardzo często widzi wokół siebie pracę i jeszcze raz pracę, samochód, działkę, chce wybudować drugi dom, kupić nowy telewizor, zegarek szwajcarski, bo sąsiad takowy posiada, perły dla żony... i myśli, że to wszystko jest źródłem jego szczęścia... 
A wszystko to jest czymś wtórnym, co prędzej czy później przemija i dalej będziesz szukał szczęścia...
"Ludzie mówią, że czas to pieniądz, a jam wam mówię, że czas to Miłość!"




 /Kardynał Stefan Wyszyński/


To skopiowałam przed chwilką z bloga naszej 

Judith(link http://lavieestbelleijatez.blogspot.com/

Nic mądrzejszego tu dziś nie wymyślę...

warto odwiedzić blog Judith,

 i przeczytać całość bo to jedynie fragment jej postu..



Archiwum bloga