http://www.mytaste.pl/click/index/55450566/?site=madameedith.blogspot.com
Do sałatki można dodawać także kurczaka, indyka, rodzynki, winogrona, czy otartą skórkę z cytryny. Zapraszam Was na moją wersję:
Rodzynki zalewamy wodą, by namokły i były miękkie. Winogrona po umyciu kroimy na pół.
Selera myjemy, obieramy i tniemy w zapałkę. Jabłko dokładnie myjemy, przecinamy na pół, usuwamy gniazdo nasienne i kroimy w cienkie półplasterki.
Selera i jabłko skrapiamy sokiem z połowy cytryny, dzięki czemu owoc nie będzie ciemniał. Lekko mieszamy.
Jogurt mieszamy z majonezem. Dodajemy sok z 1/4 cytryny lub do smaku.
Na talerzu układamy umytą rukolę. Na wierzch wykładamy jabłko wymieszane z selerem. Polewamy sosem.
Dekorujemy rodzynkami, winogronami oraz orzechami. Posypujemy drobno posiekanym szczypiorkiem i świeżo zmielonym pieprzem. Możemy podawać z bagietką.
Sądzę, że sałatka Waldorf posmakuje wszystkim, którzy lubią owocowo-warzywne propozycje i szczególnie aromat selera.
Dobrego dnia,
E.
************************************************************************************************************
Jest już teraz godzina 11,17..
Czas pędzi nieubłaganie i nawet się nie obejrzałam a juz jest prawie południe. Śliczna pogoda na dworze a ja tu sprzątam. Duży dom to i pucowania dużo. Mam za sobą gimnastykę pucowania podłogi w korytarzu na dole, jeszcze nie wszystko dokończone ale mi tchu zabrakło i wskoczyłam sobie na chwilkę by odsapnąć tu przy komputerze. Dziś nie muszę długo w kuchni przebywać, bo obiad będzie z odzysku, hehe. Mam jeszcze rosół wołowy w lodówce, wczorajszą resztkę kartofli i marchewki z groszkiem. Jak część z tego zmiksuję, to będzie jeszcze jadalna i smaczna zupa krem, a ja taką zupę bardzo lubię. Najlepsza z grzankami smażonymi na maśle, ale to sobie odmówię już , bo się cieszę że dziś na wadze było już 71 kg, a jeszcze w połowie lipca było 79,5 kg.
Sałatkę którą tu wkleiłam zrobię na pewno,ale pewnie jeszcze nie dziś.. To tyle . Koniec przerwy, ..ale sprzątania na dziś koniec. Zobaczę co ten dzień jeszcze przyniesie, idę trochę polatać po mojej dzielnicy...cmentarz także odwiedzę.(tam pewnie znajomych dziś spotkam o ile jeszcze żyją,bo jest nas niestety juz coraz to mniej, szczególnie z mojego rocznika)..ale pewnie tu dziś coś jeszcze dopiszę...To także dla moich bliskich, którzy tu do mnie czasem zaglądają zamiast w realu mnie odwiedzać, ale na to brakuje im czasu ech...a tak tu wirtualnie dowiadują się co porabiam i ze jeszcze żyję....
Do sałatki można dodawać także kurczaka, indyka, rodzynki, winogrona, czy otartą skórkę z cytryny. Zapraszam Was na moją wersję:
Sałatka Waldorf - składniki:
/na 2 porcje/- 1 mały seler (ok. 150-200 g)
- 1 jabłko
- 10 winogron
- 10 połówek orzechów włoskich
- 2 łyżeczki rodzynek
- 2 garstki rukoli lub innych sałat
- pieprz
- szczypiorek
- kawałek bagietki
Sałatka Waldorf - sos:
- 2 łyżki jogurtu naturalnego
- 1 łyżka majonezu
- sok z cytryny
Sałatka Waldorf - przygotowanie:
Rodzynki zalewamy wodą, by namokły i były miękkie. Winogrona po umyciu kroimy na pół.
Selera myjemy, obieramy i tniemy w zapałkę. Jabłko dokładnie myjemy, przecinamy na pół, usuwamy gniazdo nasienne i kroimy w cienkie półplasterki.
Selera i jabłko skrapiamy sokiem z połowy cytryny, dzięki czemu owoc nie będzie ciemniał. Lekko mieszamy.
Jogurt mieszamy z majonezem. Dodajemy sok z 1/4 cytryny lub do smaku.
Sałatka Waldorf - podanie:
Na talerzu układamy umytą rukolę. Na wierzch wykładamy jabłko wymieszane z selerem. Polewamy sosem.
Dekorujemy rodzynkami, winogronami oraz orzechami. Posypujemy drobno posiekanym szczypiorkiem i świeżo zmielonym pieprzem. Możemy podawać z bagietką.
Sądzę, że sałatka Waldorf posmakuje wszystkim, którzy lubią owocowo-warzywne propozycje i szczególnie aromat selera.
Dobrego dnia,
E.
************************************************************************************************************
Jest już teraz godzina 11,17..
Czas pędzi nieubłaganie i nawet się nie obejrzałam a juz jest prawie południe. Śliczna pogoda na dworze a ja tu sprzątam. Duży dom to i pucowania dużo. Mam za sobą gimnastykę pucowania podłogi w korytarzu na dole, jeszcze nie wszystko dokończone ale mi tchu zabrakło i wskoczyłam sobie na chwilkę by odsapnąć tu przy komputerze. Dziś nie muszę długo w kuchni przebywać, bo obiad będzie z odzysku, hehe. Mam jeszcze rosół wołowy w lodówce, wczorajszą resztkę kartofli i marchewki z groszkiem. Jak część z tego zmiksuję, to będzie jeszcze jadalna i smaczna zupa krem, a ja taką zupę bardzo lubię. Najlepsza z grzankami smażonymi na maśle, ale to sobie odmówię już , bo się cieszę że dziś na wadze było już 71 kg, a jeszcze w połowie lipca było 79,5 kg.
Sałatkę którą tu wkleiłam zrobię na pewno,ale pewnie jeszcze nie dziś.. To tyle . Koniec przerwy, ..ale sprzątania na dziś koniec. Zobaczę co ten dzień jeszcze przyniesie, idę trochę polatać po mojej dzielnicy...cmentarz także odwiedzę.(tam pewnie znajomych dziś spotkam o ile jeszcze żyją,bo jest nas niestety juz coraz to mniej, szczególnie z mojego rocznika)..ale pewnie tu dziś coś jeszcze dopiszę...To także dla moich bliskich, którzy tu do mnie czasem zaglądają zamiast w realu mnie odwiedzać, ale na to brakuje im czasu ech...a tak tu wirtualnie dowiadują się co porabiam i ze jeszcze żyję....
... dziękuję ... może cokolwiek podobną uda mi się zrobić ... pozdrawiam ... :)
OdpowiedzUsuńLivia w komentarzach o sałatkach wspomniała więc poszukałam w necie i tą pyszna sałatkę znalazłam Andrzeju. Pozdrawiam wzajemnie
UsuńOjej, to Ty już tak raniutko moją ulubioną sałatkę "przygotowałaś"....
OdpowiedzUsuńSerdeczności Uleczko.:-)
Życzę ładnej pogody na TE dni.
Dziś świetnie mi się spało Stokrotko i dopiero pójdę sobie zrobić moją poranna kawę.Po tabletce na niedoczynność tarczycy zawsze pół godziny muszę czekać zanim coś zjem.Sałakę już wczoraj ,,znalazłam" w sieci..Wzajemnie pogody życzę, Serdeczności wzajemne-;))
OdpowiedzUsuń