http://www.teatr-pismo.pl/czytelnia/132/dom_niespokojnej_starosci/
Maria Dąbrowska notowała w ostatnim tomie Dzienników:
„Co za śmieszny szablon, że starość jest spokojna.
Starość to najbardziej niespokojny okres życia.
To miotanie się jak na dworcu, z którego pociąg – ważny ostateczny pociąg ma niebawem odjechać.
Męczący stan”.
Och, życie kocham cię nad życie
Uparcie i skrycie
och życie kocham cię kocham cię
kocham cię nad życie
W każdą pogodę
potrafią dostrzec oczy moje młode
niebezpieczną twą urodę
Kocham cię życie
poznawać pragnę cię pragnę cię
pragnę cię w zachwycie
choć barwy ściemniasz
wierzę w światełko które rozprasza mrok(.....) **************
Wiosna nareszcie i żyć się chce pomimo tych porcji tabletek a możne dzięki nim. Mam straszne zaległości w domu i ogrodzie. ale ptaszki świergolą radośnie to nie wypada narzekać tylko wziąć się w garść i cieszyć się dniem. Mam jeszcze i chorego kota którym na szczęście zaopiekowały się moja młodsza synowa(bo jej dzieci a moje wnuki go kochają i się nim bawią a on to bardzo lubi)i moja wnuczka Ola.
Obrazek z sieci ale to wykapany mój tygrys(to jednak kotka a nie kot)
Trzeba z nim dziennie jeździć do lecznicy i tam czekać na kolejkę bo zawsze w gabinecie masę kotów i psów, ale na szczęście synowa chwali cierpliwość i łagodność zwierzęcia. Rzeczywiście wyjątkowej łagodności jest ta kicia. Złapała jakąś grzybicę podobno może i człowiek się zarazić więc ja mam w pierwszej kolejności zdrowie moich wnuków i to od synowej zależy dalszy los kotka. Finansowo ja to leczenie pokrywam ale nie byłabym na siłach chodzić z tym zwierzęciem do lecznicy. Dlatego też juz nie mam psa. Bo to nie tylko przyjemność mieć zwierzaka ale i obowiązek i do tego niemałe finansowe koszty.
Maria Dąbrowska notowała w ostatnim tomie Dzienników:
„Co za śmieszny szablon, że starość jest spokojna.
Starość to najbardziej niespokojny okres życia.
To miotanie się jak na dworcu, z którego pociąg – ważny ostateczny pociąg ma niebawem odjechać.
Męczący stan”.
Och, życie kocham cię nad życie
sł. Wojciech Młynarski
muz. Włodzimierz Korcz
muz. Włodzimierz Korcz
Uparcie i skrycie
och życie kocham cię kocham cię
kocham cię nad życie
W każdą pogodę
potrafią dostrzec oczy moje młode
niebezpieczną twą urodę
Kocham cię życie
poznawać pragnę cię pragnę cię
pragnę cię w zachwycie
choć barwy ściemniasz
wierzę w światełko które rozprasza mrok(.....) **************
Wiosna nareszcie i żyć się chce pomimo tych porcji tabletek a możne dzięki nim. Mam straszne zaległości w domu i ogrodzie. ale ptaszki świergolą radośnie to nie wypada narzekać tylko wziąć się w garść i cieszyć się dniem. Mam jeszcze i chorego kota którym na szczęście zaopiekowały się moja młodsza synowa(bo jej dzieci a moje wnuki go kochają i się nim bawią a on to bardzo lubi)i moja wnuczka Ola.
Obrazek z sieci ale to wykapany mój tygrys(to jednak kotka a nie kot)
Trzeba z nim dziennie jeździć do lecznicy i tam czekać na kolejkę bo zawsze w gabinecie masę kotów i psów, ale na szczęście synowa chwali cierpliwość i łagodność zwierzęcia. Rzeczywiście wyjątkowej łagodności jest ta kicia. Złapała jakąś grzybicę podobno może i człowiek się zarazić więc ja mam w pierwszej kolejności zdrowie moich wnuków i to od synowej zależy dalszy los kotka. Finansowo ja to leczenie pokrywam ale nie byłabym na siłach chodzić z tym zwierzęciem do lecznicy. Dlatego też juz nie mam psa. Bo to nie tylko przyjemność mieć zwierzaka ale i obowiązek i do tego niemałe finansowe koszty.
Niech narazie odjeżdżają bez nas te pociągi, mamy czas :) Uleczko, cieszę się, że odzyskujesz dobre samopoczucie. Ja właśnie umyłam dwa okna w salonie i siadłam chwilę aby wypocząć. Lubię sprzątać, ale nie znoszę myć okien :( Prawdą jest, że zwierzęta wymagają jednak troski i nieco nas ograniczają /choćby dłuższy wyjazd/, ale nieoceniona jest ich wdzięczność, szczególnie dotyczy to psów, a zwłaszcza jednej suni Kamy :)) Całuję, Uleczko, Twój tygrysek jest uroczy, chociaż ja za kotami jak wiesz hmmmm.....
OdpowiedzUsuńWitaj Aniu w mojej też przerwie ,bo nastawiłam pranie. Parę okien i u mnie oczekują na swoją kolejkę, al e to chyba jeszcze nie dziś, choć odwrotnie do ciebie ja lubię myć okna. Mam po latach opanowaną technikę tego mycia i może dlatego.-;).Koty niesłusznie są przez niektórych i nie tylko przez ciebie nielubiane. Maja zupełnie inny charakter jak pies, może dlatego. Na miłość kota trzeba sobie zasłużyć i niestety jest bardzo pamiętliwy na krzywdę ,nie to co pies. Może potem nawet potraktować właściciela złośliwie. Mam 4 koty jak juz dawniej pisałam a tygrysek ma dopiero 2 lata i jest po zeszłorocznej sterylizacji osłabiony i dlatego chorobę złapał (tak weterynarz). Koniec przerwy idę dalej po mieszkaniu ,,poszaleć""hehe, buziaki:))
OdpowiedzUsuńO tej starosci bradzo prawdziwe...
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
Nigdy nie wiemy który z pociągów jest nasz ostatni. I bardzo dobrze że tak jest. Pozdrawiam Judith serdecznie-;))
OdpowiedzUsuńStarość nie radość, młodość nie wieczność. Gdyby nie te dolegliwości starości to by się pożyło. Moja 70. letnia sąsiadka ma dziury w nogach, ledwo chodzi przy wózku, a jej 84. letnia koleżanka by ją przegoniła w locie. Ma też wielką przepuklinę, nie operowano jej ze względu na b. wysokie nadciśnienie. Ale stara się uśmiechać i cieszyć każdym dniem.
OdpowiedzUsuńNasz duży piesio, najłagodniejszy z łagodnych i taki wdzięczny- wzięliśmy go 12 lat temu ze schroniska- słabuje na łapy- serce mi się kroi. Ratujemy go jak możemy. A Wasza kicia urodna- tygrysy są piękne bestyje- mamy dwa. Słoneczkuj Ulcia- Pozdróweczki- Adela
Tak Adela, masz rację metryka jeszcze nie świadczy o naszym zdrowiu. Moja mama do 95 roku życie nie chorowała poważnie. Jakoś samo jej zawsze przeszło bez lekarzy. Piła jedynie ziółka i na kaszek sok z cebuli. Ja łykam sterydy by jakoś funkcjonować bo na gruntowne przebadanie organizmu z kasy nie ma szans bo to się nie opłaca, a prywatnie trzeba by mieć worek kasy i też na partaczy możesz natrafić jak masz pech tak jak moja bratowa nieżyjąca od 11 lat i była ode mnie też 11 lat młodsza. Duże psy jakoś słabsze jak te małe kundelki . Ten ostatni którego miałam żył prawie 20 lat. Ale już psa nie chcę ze względu na mój wiek i nienajlepsze już zdrowie. Kot mnie już stówę kosztuje a w zeszłym roku za sterylizację 180 złotych ,to widzisz jak na kieszeń emerycką to duże wydatki,jak jeszcze karmę dla mojej czwórki kotów doliczyć. Kiedyś koty myszy łowiły, jadły resztki po obiedzie i dostawały miseczkę mleka. Co to za nowe mutanty nam się teraz porobiły. To wszystko przez komercję ,bo kto to słyszał kiedyś o suchej karmie i puszkach dla zwierząt. Pozdrawiam cię Adela bardzo serdecznie-;))
OdpowiedzUsuńDokładnie, zwierzęciem trzeba się opiekować a nie pobawić i później rzucić do schroniska... brrrr....
OdpowiedzUsuńSama mam kota i dwa psiaki i nie wyobrażam się nimi nie zająć.
Pozdrawiam wiosennie
ps. kiciuś śliczny.
Ludzie często są pozbawieni wyobraźni i wiedzy na tematy zwierząt. A to nie tylko radość z posiadania zwierzęcia ale i koszt i obowiązek bo to nie maskotka tylko żywe stworzenie. Pozdrawiam edex80 serdecznie-;))
UsuńOj masz rację i odpowiedzialność i koszty...
OdpowiedzUsuńI to całkiem niemałe te koszty...
OdpowiedzUsuńTak, starość nie jest spokojna... Jest rozdygotana!
OdpowiedzUsuńTak u ludzi jak i u zwierząt..
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie napisane. Gratuluję i pozdrawiam serdecznie !!!
OdpowiedzUsuń