poniedziałek, 27 kwietnia 2015

A dziś ostatni kwietniowy w tym roku poniedziałek-jak strasznie szybko czas mi leci

Ale tych zdjęć wczoraj na cykałam hehe. ale warto utrwalić taki piękny wiosenny dzień na zdjęciach no nie? Bo przecież tak szybko wszystko mija, a zdjęcia tym razem nie tylko z mojego ogrodu (sąsiedzi także o swoje dbają)tylko kot i tulipany moje








Te 2 ostatnie to już znów u siebie (forsycje tulipany i kotka Tygrysek)

***************************************************************************
A na obiad będzie dziś

Zupa jarzynowa 



obrazek z sieci
Zupy lubię od zawsze, gotuję je często. Dziś przejrzałam lodówkę i stwierdziłam,
 że zupa jarzynowa będzie idealna. 
Oczywiście ja nie umiem ugotować zupy jarzynowej w małej ilości. 
Jakbym się nie starała to wyjdzie mi cały garnek...
 na szczęście tę zupę mogę jeść na obiad i kolację :-)
Gotuję zupę zaledwie 15 minut, 
do czasu aż ziemniaki i marchewka robią się na pół twarde, 
a potem wyłączam płytę. 
I to jest bardzo dobry sposób, bo warzywa zmiękną, ale pozostaną jędrne ..

a to składniki na zupę  z sieci. 

Bo u mnie, to na ogół mieszanki z mrożonek 

które zawsze mam ,zapasowe u siebie w zamrażarce

Składniki na 4 – 6 porcji

2 litry bulionu drobiowego albo warzywnego 
4 -5 młodych marchewek
½ korzenia selera
1 nieduży korzeń pietruszki
1 średnia zielona cukinia
1 średnia kalarepa
1 szklanka zielonego groszku
1 młoda cebula
½ główki młodej kapusty
4 – 5 niedużych młodych ziemniaków
1 listek laurowy 
2 ziarenka ziela angielskiego
1 łyżeczka soli
świeżo mielony pieprz
1 łyżeczka cukru
opcjonalnie: śmietana albo mleko, koperek albo natka pietruszki

niedziela, 26 kwietnia 2015

A u nas odpust

Któż z nas nie pamięta dni, kiedy w miejscowej parafii odbywał się odpust? Całe rodziny czekały na to wydarzenie i nawet ci, którzy na co dzień nie praktykowali chodzenia do kościoła, w tym dniu decydowali się pójść na mszę.Oczywiście z różnych pobudek. Jedni bardziej interesowali się straganami, a drudzy chcieli poczuć ducha wspólnoty. Gołym okiem widać było jednak, że ławki w kościele nagle wypełniają się. Po uroczystej sumie, całe rodziny zbierały się przy wspólnym stole, by zjeść tradycyjny obiad, na deser podawano ciastka, kupione w jednym ze straganów. A dzieci? Cieszyły się z drobiazgów. Sprawdzałam dziś jak jest teraz 

Wymiar wspólnotowy  tu u nas zanika  z powodu braku czasu, nieustannego zabiegania, a także zmęczenia codziennymi sprawami młodych,a i nas starych już coraz częściej także. U mnie też dziś bez gości.(młodzi mają własne inne wypoczywanie niedzielne).a to co na straganach ale dużo taniej ,teraz wszędzie i w nadmiarze...


Ale  kościele było jak zawsze bardzo uroczyście. Uroczystość tradycyjnie uświetnia nasz parafialny chór,który pięknie dziś zaśpiewał arcytrudne Alleluja Haendla,które jeszcze nie tak dawno zawsze razem z nimi śpiewałam..

Szkoda że pogoda nie dopisuje  już tak teraz po południu. Padało i jest pochmurno- trochę szkoda.













Zdjęcie






sobota, 25 kwietnia 2015

Wiosna, pogoda, słonko świeci.





Wiosna, pogoda, słonko świeci.

 Miłego dnia życzę i zmykam do ogrodu praca tam na mnie czeka,

 bo jest szkoda takiego dnia na sprzątanie w domu, a kiedy się trochę umęczę tą robotą,to sobie odpocznę,





bo i nowy leżak sobie kupiłam, miękkie poduchy,hehe( i ważne bo to nasz rodzimy polski produkt. Wspieram to co nasze)z przeceny???,i nawet nie całe 90 złotych



piątek, 24 kwietnia 2015

Strach się bać..

Kto się boi Czarnego Luda?
Nikt!
A jeśli przyjdzie?
Lepiej bierz nogi za pas!

(dziecięca gra)



To co nas czeka to dopiero będzie prawdziwy hit pod tytułem ,,kto się boi czarnego Luda z Afryki."

 Słuchałam w wczoraj dyskusji na ten temat w telewizji zachodniej. 


Dzieci z Etiopii



Miliony uciekinierów czeka by zalać naszą Europę i nas to tez nie ominie,



Bywaja także i wykształceni specjaliści uciekający bo tam mordują i dzieją się potworne rzeczy


 chyba że coś wymyślą.tam w Radzie Europy.a z tym to mają problem  i są prawie bezradni.

czwartek, 23 kwietnia 2015

Ech...

Każdy powinien mieć kogoś, z kim mógłby szczerze pomówić, bo choćby człowiek był nie wiadomo jak dzielny, czasami czuje się bardzo samotny.”Ernest Hemingway****

Ale jak tu piszą na tym obrazku....








A to dzisiejsze zdjęcia a to tu na końcu to jest zrobione już w mojej cieplej polarowej kamizelce, ubrałam,choć podobno ma być dziś nawet 20 stopni, ale tu na razie zimno u mnie w mieszkaniu

Muszę być dzielna i samowystarczalna(nawet te zdjęcia sobie sama robię jak widać hehe) puki jakoś zdrowie mi na to jeszcze pozwala  , ale łatwe to ,to nie jest..ech ,,śmiej się pajacu"....


Za oknem piękna pogoda.. idę
 szukać lepszego samopoczucia na dziś.. a pewnie za chwilkę mi zmów  przejedzie ... bo to pewnie tak jest z nudów Wysoki Sądzie hehe...

******************************************************************************
Już mi przeszło. Popracowałam w ogrodzie, zjadłam coś ciepłego na szybko, i nawet trochę na leżaku twarz do słońca wystawiłam . Moje koty jak zawsze to jedyne moje towarzystwo. Jakos sobie z nimi nie pogadam hehe. no to tu na chwileczkę wskoczyłam by sobie sekundkę pogadać, bo już znów uciekam..Aha, zapomniałam się pochwalić,że dostałam zaproszenie na komunię Pawełka (to syn mojego młodszego syna)w maju tego roku. Sam babci zaproszenie przyniósł. A i córka dzwoniła ,i po 16 jedziemy jej samochodem do sklepu ogrodniczego. Kamil i Oliwka , jej maluchy (lat 11, i 6)a moje wnuki,są na wycieczce szkolnej w Krakowie a powrót dopiero o 19 ,więc trochę czasu ze sobą pobędziemy.. teraz jest 13, 56 ...może jeszcze coś dziś tu dopiszę...

*******************************************************************************

środa, 22 kwietnia 2015

Jak nie ma o czym pisać to szperam po necie i jak często i dziś tu będzie o jedzeniu. Ciekawe strony znalazłam serdecznie zapraszam

http://qchenne-inspiracje.blogspot.com/2014/01/czym-jest-metabolizm-i-dlaczego.html

http://qchenne-inspiracje.blogspot.com/p/nowe-jadospisy-lato-2014_25.html


http://qchenne-inspiracje.blogspot.com/2014/04/tydzien-11-jadospis.html

Środa ok. 1556 kcal lub 1532 (zależy od opcji obiadu)

Śniadanie ok. 450 kcal 
* 2 jajka sadzone w papryce (L)- ok. 170 kcal 
* 2 kromki razowego chleba cienko posmarowane masłem osełkowym- ok. 200 kcal
* szczypiorek do posypania jajek 
* szklanka soku z marchewki zmiksowanego z garścią natki pietruszki - ok. 80 kcal 



I Przekąska ok. 181 kcal 
* jeden banan - ok. 100 kcal
* jedno kiwi - ok.43 kcal
* łyżeczka ziaren sezamu - ok.30 kcal 
* łyżeczka otrębów - ok. 8 kcal 

Owoce kroimy w kawałki na sałatkę. Posypujemy sezamem i otrębami. 

Obiad: ok. 440 kcal lub ok. 416 kcal 

Pracujący i studenci ok. 440 kcal 
* 50 gramów kaszy gryczanej (ilość przed ugotowaniem) - ok. 168 kcal
* łyżka oleju rzepakowego - ok. 80 kcal
* 220 gramów (pół opakowania) warzyw na patelnię z grillowanym bakłażanem, papryką i warzywami (bez ziemniaków) - ok. 68 kcal 
* kilka kropel sosu sojowego lub octu balsamicznego  
* 100 gramów fileta z piersi indyka - ok. 84 kcal 
* marynata do mięsa - sól, ząbek czosnku, koperek, kilka kropel soku z cytryny, kilka kropel sosu sojowego, łyżeczka oliwy - ok. 40 kcal
* koperek  

Fileta oprószamy solą. Oliwę mieszamy z rozgniecionym ząbkiem czosnku i przyprawami na pastę. Pastą nacieramy fileta, zwijamy w pergamin i odstawiamy do lodówki na 20 minut. Po tym czasie smażymy na suchej patelni (w pergaminie) ok. 2 minuty z każdej strony. Lekko wystudzonego fileta kroimy w paski. 
Na patelni rozgrzewamy oliwę, dodajemy warzywa (bez dołączonej saszetki z przyprawami) i przyprawy. Smażymy, aż warzywa będą miękkie, ale al dente. 
Do warzyw z kaszą gryczaną dodajemy mięso i posypujemy koperkiem. 

Osoby mające możliwość przygotowania obiadu w domu na bieżąco ok. 416 kcal  
Gulasz (składniki dla 1 osoby):
 * 100 gramów szynki wieprzowej - ok. 110 kcal
* szklanka mrożonej włoszczyzny w paskach (100 gramów) - ok. 32 kcal
* ćwierć cebuli - ok. 7 kcal
* szklanka wody
* sól, pieprz kolorowy, słodka i ostra papryka, imbir,  
* koperek lub natka pietruszki
* łyżeczka oliwy - ok. 40 kcal
* 2 łyżki koncentratu pomidorowego - ok. 45 kcal
Gulasz (porcja ok. 234 kcal) jemy z:
* 50 gramów kaszy gryczanej (ilość przed ugotowaniem) - ok. 168 kcal
* 2 kiszone ogórki - ok. 14 kcal 

Przepis na gulasz:  
Jeśli macie szybkowar (warto kupić), zrobicie ten gulasz w 15 minut.
Na oliwie podsmażamy cebulkę. Ma być rumiana. Dodajemy mięso pokrojone w kostkę (dość drobną) i lekko podsmażamy (pory w mięsie muszą się pozamykać). Do woka, wysokiej teflonowej patelni lub garnka, który nie przywiera wkładamy mięso z cebulką, włoszczyznę i przyprawy (na początek nie za dużo, ostatecznie doprawiamy na końcu). Zalewamy woda. Dusimy na małym ogniu,aż mięso będzie miękkie. Jeśli woda odparuje, dolewamy więcej. 
Jeśli macie szybkowar, po włożeniu wszystkich składników, od momentu puszczenia pary trzymamy 15 minut.
Jak już mięso jest miękkie, zagęszczamy gulasz koncentratem pomidorowym. Dodajemy koperek lub natkę pietruszki i ostatecznie doprawiamy do smaku.Gotujemy 2-3 minuty.
Ostrożnie z imbirem i ostrą papryką. 

II Przekąska ok. 240 kcal 
* koktajl ze szklanki soku marchwiowego, jednego banan, kiwi i łyżki otrębów - ok. 240 kcal 

Kolacja ok. 245 kcal 
* serek typu Bieluch - ok. 191 kcal
* koperek, pieprz kolorowy, odrobina soli, 2-3 krople soku z cytryny,
* 2 marchewki pokrojone w słupki - ok. 24 kcal
* pół papryki - ok. 30 kcal  





http://qchenne-inspiracje.blogspot.com/2014/04/im-mniej-jesz-tym-bardziej-utyjesz-no.html


(...)człowiek głodny, to człowiek zły ;)
 Głód powoduje w nas rozdrażnienie i frustrację, a to z kolei powoduje, wydzielanie się hormonu stresu, dającego znak, że należy magazynować tłuszcz, a spalać mięśnie.


Dla naszego organizmu ostra dieta, to głód. Głód pobudza gruczoły nadnerczowe, które wywołują łańcuch reakcji chemicznych tłumiących produkcję hormonów tarczycy, wspomagających spalanie tłuszczu (tzw. trójjodotyroniny,T3) a zwiększających produkcję hormonu wspomagającego magazynowanie tłuszczu (rewersywny T3 lub rT3). 


Generalnie chodzi o to, że hormon odpowiedzialny za magazynowanie tłuszczu blokuje receptory hormonalne w newralgicznych miejscach np. brzuchu, udach czy pupie i chroni je przed utratą tłuszczu. W konsekwencji hormon spalający tłuszcz nie może tego tłuszczu spalić, aby uzyskać paliwo. 

W związku z tym moi drodzy:

1) Jeśli z wzoru na optymalną kaloryczność przy obecnych wymiarach wychodzi Wam np. 2300 kcal, chcąc schudnąć, nie obniżajcie od razu kaloryczności do poziomu jaki jest w moim jadłospisie. Róbcie to stopniowo. Przy każdym posiłku podaję jego kaloryczność, więc łatwo jest go powiększyć.
Odchudzanie to nie wyścig. Tu nie wygrywa ten, kto zrobi to w jak najkrótszym czasie, a ten kto zrobi to zdrowo i trwale.

2) Jedzcie regularnie. To zapewnia równowagę chemiczną Waszego organizmu, tym samym zwiększając wewnętrzny współczynnik spalania. Jeśli jemy regularnie, organizm nie odkłada. Organizm spala. Jeśli trafi Wam się impreza, czy sytuacja w której pozwolicie sobie na mały grzeszek, organizm nastawiony na spalanie, też go spali. Na wadze nawet tego nie odnotujecie.

3) Długotrwałe chroniczne bycie na diecie, psuje i rozregulowuje metabolizm. W konsekwencji im mniej jecie dziś, tym mniej będziecie mogli zjeść jutro, bo metabolizm zwolni. Wtedy cokolwiek zjecie, waga będzie rosła. Co gorsza, organizm "pamięta" wszystkie Wasze diety i głodówki, i jeśli zaczynacie kolejną zmianę, nawet tę zdrową, na początku się "przyblokuje". Trzeba to przeczekać i się nie demotywować.

4) Jeśli ktoś zaproponuje Wam dietę 1000-1200 kcal uciekajcie jak najdalej. Jeśli ktoś zaleci Wam rezygnację z węglowodanów (złożonych oczywiście) uciekajcie jak najdalej. Jeśli rozpisana przez dietetyka dieta jest bez smaku, bezpłciowa i monotonna, porzućcie to. Przez miesiąc, dwa można się przemęczyć, ale dłużej nie dacie rady. Można jeść zdrowo i smacznie i tracić na wadze.

5. Ważne jest także to co jemy. Jeśli żywimy się przypadkowym przetworzonym jedzeniem, półproduktami, jedzeniem przeładowanym chemią, pestycydami i zanieczyszczeniami, organizm tworzy nowe komórki tłuszczowe, mające za zadanie pomieścić te toksyny, abyśmy się nie zatruli. Jeśli nie dostarczamy sobie witamin i niezbędnych składników odżywczych, a w naszym menu dominują sztuczne aromaty, słodziki, chemiczne dodatki nasz organizm, aby zminimalizować szkody dla organizmu jako całości zwalnia metabolizm. Środowisko w jakim żyjemy, sposób w jaki jemy, naraża nas na wolną przemianę materii. 

Ja zanim zmieniłam swój sposób odżywiania, przekopałam tony książek, aby zrozumieć jak funkcjonuje mój organizm. Tylko tak mogłam opracować sposób w jaki się "za siebie wezmę". 
Dziewczyny, które jedzą ze mną od początku jadłospisów tej edycji (klik) chudną, są najedzone i z ich listów, aż wylewa się pozytywna energia.
Odchudzanie może być męką, ale może też być radością związaną ze zmianą stylu życia. Zmianą sposobu odżywiania. Bo świat nie kończy się na filecie w panierce, a ten sam filet może smakować jeszcze lepiej przyrządzony w aromatycznej marynacie, usmażony bez dodatku tłuszczu w pergaminie.Jest soczysty i kruchy. Pyszny
.
************************************************************************************************************************************************Zapisałam dla nas te ciekawostki i linki do całości . Dla mnie to zawsze jest ciekawy i potrzebny temat. Myślę ze nie tylko dla mnie. Dziś u mnie w planie zakupy a potem jak jeszcze mi sił wystarczy ogród. ale jak na razie dopiero kawę kończę. Może jeszcze coś w ciągu dnia tu zapiszę. Miłego dnia zaglądającym tu do mnie życzę-;))


***********************************************************************************************************************************************

wtorek, 21 kwietnia 2015

wbrew pozorom

Od myślenia się tyje. Taka teza wydaje się absurdalna, ale tylko do chwili, gdy poznamy medyczne jej podstawy.
 Bo, wbrew pozorom, takowe istnieją!
Badanie zostało przeprowadzone na grupie studentów, których poddano serii prób.
 Zanim jednak do nich doszło, pobrano im krew w celu ustalenia poziomu glukozy i insuliny.
 Najpierw ich zadaniem było jedynie odpoczywanie, siedzenie – ogólne relaksowanie się.
 Później musieli przeczytać i podsumować pewien tekst, a następnie wypełnić serię testów komputerowych, badających pamięć, uwagę i czujność.
Po 45 minutach każdego z wymienionych zadań zapraszano studentów do bufetu i zachęcano do częstowania się.
Jak się okazało, stres związany z myśleniem sprzyja objadaniu się, co w konsekwencji przeistacza się w tłuszczyk.
To dlatego studenci potrzebowali więcej przekąsek po wykonaniu drugiego i trzeciego zadania (zwiększali swoje zapotrzebowanie kaloryczne).
Niech jednak nadmierne kilogramy nikomu nie pochlebiają! Jak na razie, nikt nie proponuje mierzenia inteligencji przy pomocy wagi
         **************************************************************
Kg więcej, kg mniej. Ważę się rano i pilnuję by tego więcej nie było zbyt dużo. 
Mój kręgosłup więcej nie chce dźwigać niż to co teraz dźwigać musi. 




http://www.doradcasmaku.pl/przepis/320363/salata-lodowa-z-awokado-i-oliwkami-.html

Sałata lodowa z awokado

Sposób przygotowania

Do słoiczka wlewamy ocet balsamiczny i oliwę z oliwek - mieszamy . Dodajemy miód , solimy i doprawiamy pieprzem do smaku. Jeszcze raz mieszamy i odstawiamy w zimne miejsce.
Sałatę lodową kroimy w paseczki. Awokado obieramy usuwamy pestkę i kroimy w kosteczkę.
 Pomidory myjemy i kroimy w kosteczkę .
 Cebule siekamy drobno.
 Oliwki odcedzamy i dodajemy do pozostałych składników. 
Składniki mieszamy z sobą . Dodajemy sos. Mieszamy i podajemy.






To może zrobię sobie do zjedzenia dziś, 

bo;


Wczoraj kartofle , kapusta i smażona wątróbka, a dziś 1 kg na wadze więcej. 
Ale to normalka. Dziś za to będzie mniej kalorycznie, i wskazówka wagi pójdzie pewnie znów w tym prawidłowym kierunku.
 Zresztą mam dziś w planie,, harówę" w ogrodzie.Muszę wyczyścić oczko wodne.(na dworze teraz termometr pokazuje 12 stopni i świeci słoneczko).
Zabiorę ze sobą aparat i fotki zrobię.. Miłego dnia zaglądającym tu do mnie

********************************************************************************************
Zdjęcie pierwsze , to ogród mojego Brata dziś u mnie za moim płotem zrobione przed chwileczką


A to sunia Punia bardzo uciążliwa moja sąsiadka hehe. Potrafi szczekać całą noc  bez końca. Ale bardzo wierna i sympatyczna pomimo wszystko. Brat jej dawno temu życie uratował. Przywiązana w głębokim lesie do drzewa..ech ludzie bez sumienia..


A to stworzenie to mnie kocha za to ze kiedyś jej pewnie także życie uratowałam. Wyrzucono ja pod kościołem. Najwidoczniej była chowana w mieszkaniu, zadbany malutki wystraszony autami i jezdną kotek. Niechybnie wpadłby pod kolejny samochód. Kiedy ją (to kotka) na ręce wzięłam trzęsła  się biedactwo jak osika. 




A to juz mój tulipan. Dopiero jeden tu u mnie kwitnie. Cala reszta jeszcze w pąkach

I puste jeszcze oczko wodne czeka na  mnie ale nie dziś hehe (juz mi się nie chce)

Archiwum bloga