piątek, 17 października 2014

Dni prze­mijają szyb­ko



"Nie ma zbyt wiele czasu, by być szczęśliwym.






 Dni przemijają szybko. Życie jest krótkie.

 W księdze naszej przyszłości wpi­suje­my marzenia, 

jakaś

 niewidzialna ręka nam je przekreśla






. Nie mamy wtedy żadnego wyboru.






 Jeżeli nie jesteśmy szczęśliwi dziś,

 jak potrafimy być nimi jutro?"






Wszystko to znalazłam dziś w sieci, i mam nowy do dyskusji post.. Kończę moją kawę . Na dnie kubka juz tylko ostatni łyk.. Chyba zrobie dziś porządek z moimi ciuchami w jednej z moich kilku szaf. Ach chomik ubraniowy(zresztą nie tylko ubrania chomikuję) ze mnie hehe..

Sprzątam i sprzątam te letnie ciuchy i nawet już pralka się pierze,( szkoda że lato się skończyło,znów przyszła niepogoda a tak nam dobrze było.. to z piosenki nie moje)

Chyba sobie na dziś dam spokój, i pójde w piecu w kotłowni napalić, bo wieczory w domu już chłodne i 

pranie lepiej się wysuszy, ale wpierw kawę sobie zrobię....


czwartek, 16 października 2014

Bo to lubię







Ale wszystko nietuczące,hehe(jesteście gośćmi , w moim śląskim domu


W dziurawym bucie mieszka mysz. .Nieźle go nawet urządziła. ,Nigdy nie mówię jej "a kysz!"I ona też jest dla mnie miła. 
, Bywa, że wpadnie po sąsiedzku pożyczyć chleba albo sera, albo pogadać o czymkolwiek, kiedy samotność nam doskwiera.
 W moim magicznym domu wszystko się zdarzyć może. Same zmyślają się historie, sam się rozgryza orzech. W moim magicznym domu. ciepło jest i bezpiecznie.
Gościu znużony, gościu znudzony,jeśli zabłądzisz kiedyś w te strony, zajrzyj tu do nas koniecznie. Przedstawię ci Macieja kota;fascynujący z niego facet. Całymi dniami tkwi w fotelu i lekceważy każdą pracę.Lecz niewątpliwą ma zaletę: gdy spływa wieczór granatowy,on słodko mruczy wprost do ucha najbardziej senne bossa novy.
W moim magicznym domu wszystko się zdarzyć może.Same zmyślają się historie,sam się rozgryza orzech.Licho śpi w kącie cicho i zegar tyka serdecznie.
Gościu znużony, gościu znudzony,jeśli zabłądzisz kiedyś w te strony,zajrzyj tu do nas koniecznie.Tutaj nikt z nikim się nie liczy, gazet nie czyta, plotek nie słucha.Tutaj jest miło i przytulnie, chociaż na świecie zawierucha
 Chociaż w powietrzu wciąż coś fruwa głupieje z wiekiem stara Ziemia,lecz w moim domu, chwała Bogu.nic mimo zmian tych się nie zmienia.
W moim magicznym domu dzięki Ci, dobry Boże,same zmyślają się historie, sam się rozgryza orzech.
 W moim magicznym domu. ciepło jest i bezpiecznie. Gościu znużony, gościu znudzony,jeśli ci kiedyś będzie po drodze,zajrzyj tu do nas koniecznie.
AUTOR TEKSTU: nieznany



http://teksciory.interia.pl/hanna-banaszak-w-moim-magicznym-domu-tekst-piosenki,t,477799.html


środa, 15 października 2014

Dzień w którym dostałam przydział na moją Świekrę

http://kpaprzycka.wdfiles.com/local--files/publicystyka/xtesciowe.pdf

Warto sobie wpisać link w wyszukiwarkę i poczytać całość. 


Moje kaktusy mi dziś pasują do tego tematu hehe

Dlaczego dziś ten temat;
 Otóż dziś jest rocznica mojego ślubu kościelnego, i w tym też dniu dostałam przydział na moją Świekrę, która była mamusią jedynaka, który się wreszcie raczył ożenić w wieku 33 lat.

 Zresztą i ja do tego się nie spieszyłam , byłam jedynie od niego 4 lata młodsza. 

Mąż i Teściowa już dawno są po drugiej stronie lustra, i sumując te wszystkie lata które  już za nami ,napisać muszę,że nam się jednak udało bez większych konfliktów- piszę tu o Świekrze ,(tylko jeden jedyny raz nie wytrzymałam i mnie poniosło. Jednak ani razu ze strony mojej Świekry złego słowa nie usłyszałam, wszędzie po wszystkich znajomych i krewnych bardzo wychwalała).
Była mi podpora we wszystkich trudnych chwilach, a kiedy zachorowała na demencję była u nas w  domu przez 10 lat i prawie na moich rękach w domu umarła..


Teraz to ja sama juz jestem Teściową i 2 x Świekrą .  Staram się jak tylko mogę by z nami wszystko układało się poprawnie. Połykam nie raz  i niejedną żabę bo rodzina jak się prawdę pisze wychodzi pięknie jedynie na obrazkach. Dziś imieniny żony mojego starszego syna. Kupię kwiaty i cieszę się że są zgodnym małżeństwem i w przyszłym roku już obchodzą swoje 25 lat wspólnego szczęścia rodzinnego... a lata lecą, i lecą...

(...)fakt, że coraz więcej słyszy się o dobrych układach między świekrami
a synowymi (choć niestety częściej to słychać z ust świekr niż synowych). I należy ñ w miarę
możliwości ñ dążyć do formowania takich stosunkÛw. Nie wolno jednak tego robić na
Ñchybił-trafiłî, tylko dlatego, że udało się Zuzi więc dlaczegÛż by nie mnie? Po prostu
dlatego, że to nie tylko synowa i nie tylko świekra są odpowiedzialne za te relacje. Zachodzi
między nimi zasadniczy antagonizm, ktÛry ñ wierzę ñ można okiełznać, ale należy to robić
świadomie i ostrożnie. Warto też pamiętać o tym, że antagonizm tych stosunkÛw istnieje
pozaświadomie a więc i (do pewnego stopnia) bez niczyjej osobistej winy, choć może
oczywiście towarzyszyć mu zupełnie świadoma wrogość z obydwu stron. W każdym razie
ryzykowne jest liczyć na to, że go tam nie ma, a całkowicie nieodpowiedzialnym byłoby to z
gÛry założyć. Zbyt wiele synowych, zbyt wiele świekr, zbyt wiele już przecierpiało.

http://kpaprzycka.wdfiles.com/local--files/publicystyka/xtesciowe.pdf



wtorek, 14 października 2014

Za oknem pogoda która ma wpływ na mój melancholijny dzisiejszy nastrój,

Każdy z nas ma w sobie wszystko, co jest mu potrzebne,
żeby wieść szczęśliwe życie,
żeby odczuwać często przepływ i mieć głębokie przekonanie o samorealizacji.
I każdy ma na pewno więcej niż jedną płaszczyznę,
na której może się realizować,
ma takich możliwości czy sposobów kilka. Można wybierać.

Ważne jest jednak żeby pójść za wewnętrznym głosem, który nas wzywa. Bywa, że ludzie którzy odchodzą gdzieś daleko od niego albo w ogóle go nie słyszą, doświadczają specjalnego przypomnienia:  doznałam go ale nie wiem jak je opisać w sposób zrozumiały dla wszystkich. 

Nazywałam to uczucie chandrą, choć może nie jest to najszczęśliwsza nazwa. To było takie psychiczne choć fizycznie odczuwalne ssanie w dołku, takie niespecyficzne pragnienie czegoś więcej, czy może nadzieja na coś więcej. 

Pamiętam, że nie wiedziałam co z tym robić… Piłam wodę. 

   Od lat nie mam już tego uczucia, od lat bowiem żyję zgodnie z popchnięciami instynktu samorealizacji. Nie miewam nawet chandry w potocznym rozumieniu tego słowa, co najwyżej melancholijny nastrój… który jest nam potrzebny.

- See more at: http://www.majewska-opielka.pl/2013/10/#sthash.WoaKQr3i.dpuf

*********************************************************************************


Za oknem pogoda która ma wpływ na mój melancholijny dzisiejszy nastrój, i ten post jest tego pewnie skutkiem..

Już nic więcej od życia nie pragnę tylko spokoju i zdrowia. Żadne ssanie w dołku. Wszystko co było do zrobienia zrobiłam ,tak mi się wydaje.. to takie poczucie dobrze spełnionego obowiązku, które naprawdę każdemu życzę, bo to naprawdę jest dobre uczucie...


*************************************************
Znalazłam przed chwilką na moim starym blogu..        to może tak sobie chleb upiec....

Mało nas, mało nas, do pieczenia chleba.. pamiętacie  zabawę z dzieciństwa???


Pieczenie chleba. Przygotowanie zaczynu: wymieszać na papkę 30 gramów świeżej mąki razowej i 50 cm3 wody (najlepiej studziennej, bez chloru). Odstawić na kilka dni w miejsce o temperaturze poko­jowej. Mieszać 2 razy dziennie drewnianą łyżką. Po upływie 3 do 5 dni widoczne są w mieszaninie bąbelki powietrza, ma ona smak słodko-kwaśny. Dodać 40 gramów świeżej mąki razowej i wymie­szać tak, by utworzyło się elastyczne ciasto. Odstawić ciasto, żeby wyrosło na 5 godzin. Naczynie przykryć ściereczką i odstawić na miejsce osłonięte od przeciągów. Po 5 godzinach objętość ciasta powinna wzrosnąć dwukrotnie.
Wypiek chleba. Zmieszać starannie z 60 dkg świeżej mąki razowej i 10 gram soli kuchennej. Wymieszać zaczyn z 350 cm3 letniej wo­dy, wygniatać przez co najmniej 15 minut aż do otrzymania ela­stycznego ciasta. Zawinąć ciasto w wilgotną ściereczkę i odstawić w ciepłe, osłonięte od przeciągów miejsce na 90 minut. Po upływie tego czasu wyrabiać ciasto jeszcze raz przez chwilę, ażeby dostało się powietrze do wewnętrznych warstw ciasta, poczem odstawić, żeby urosło na 3 godziny. Ciasto powinno rosnąć w miejscu cie­płym, osłoniętym od przeciągów, przykryte wilgotną ściereczką. Uformowane ciasto wstawić do gorącego piekarnika (temp. 225° C). Ażeby zapewnić odpowiednią wilgotność powietrza, na dnie piekar­nika należy ustawić naczynie z wodą i wodę należy dolewać w mia­rę wyparowywania. Po 10 minutach zmniejszyć temperaturę do 170° C i piec przez następne 70 minut. Po upieczeniu odstawić chleb na 24 godziny. Zyskuje przez to na smaku i strawności.
Chleb najlepiej jest przechowywać w drewnianych pojemnikach. Pojemniki takie trzeba regularnie czyścić, bo okruchy chleba sta­nowią znakomitą pożywkę dla pleśni. Chleb można też przechowy­wać w czystej, codziennie zmienianej lnianej ściereczce. I jeszcze kilka uwag: wysoka temperatura przyspiesza fermentację zaczynu, niska zaś opóźnia.
Chleb o dużej zawartości zaczynu rośnie szybko, jest bardziej pulchny, ryzykujemy jednak wtedy, że będzie miał zbyt kwaśny smak.
Chleb o małej zawartości zaczynu rośnie powoli, jest bardziej zbity, ale za to słodszy w smaku.

Piekła Baba chleb,zrobił sie zakalec.
Jak plaskaty grzyb, i chudy na palec.
Pedziołech Marynie,
cóż ty za stworzynie,
można by się wściec, że nie umiesz piec.( hehe)


poniedziałek, 13 października 2014

Ech te dobre rady, dobre, tylko nie wszystkie i dla wszystkich

http://www.majewska-opielka.pl/pozwalamy-sobie-pomoc/

To nie sam ciężar ładunku cię powala,
ale sposób w jaki go niesiesz
Lena Horne



Jednym z powodów dla których ludzie nie mają czasu jest to, że brakuje im pewnych umiejętności logistycznych czyli takiego ułożenia różnych prac i zadań, żeby  jak najmniej czasu wtrącać pomiędzy nimi. 

Nie dla każdego jest to jednakowo łatwe, na pewno wymaga zdolności logicznego myślenia i pewnej szczególnej orientacji w czasie i przestrzeni.

 Obowiązuje tak samo w kuchni, jak w biurze czy w terenie.



(....)niektóre osoby wszystko chcą robić same. Dotyczy to zarówno życia prywatnego jak pracy zawodowej.
Z kilku powodów nie powierzają odpowiedzialności czy choćby wykonania pewnych zadań innym:

Ken Blancharad porównuje sprawy, które mamy na głowie do małp siedzących nam na ramieniu i domagających się karmienia i troski. 

Możemy to robić… ale możemy oddać je innym pod opiekę.

 I Ken zawsze radzi:   Oddaj te małpę, którą możesz oddać. 

 To dobra rada.   - (skąd na to wziąć kasę?? oto jest tu moje pytanie )


Czasem uważają, że proszenie o pomoc jest oznaką słabości i nie chcą jej okazywać.

Inni sądzą, że nie mają prawa prosić kogoś  o pomoc, nie mają śmiałości tego uczynić.

Czasem brak im myślenia nastawionego na szukanie pomocy. 
Często jest to związane z brakiem poczucia własnej wartości.



Ech ze mnie także taka samosia, że jeszcze wszystko sama. To okno do czyszczenia w  mojej łazience wymaga nie lada akrobacji . Ale umyłam i mam znów odfajkowane na jakiś czas...

Jak to? – myśli sobie taka osoba. Moja mama sprzątała sama, babcia też i ciocia… Siostry sprzątają same… A ja miałabym kogoś zatrudnić?

Tak! Warto kogoś zatrudnić do pomocy!


To ile ja zarabiam nie zatrudniając i nie odprowadzając???

niedziela, 12 października 2014

Miłej niedzieli



Data na zdjeciu nieaktualna, bo zdjęcia zrobiłam wczoraj z okna mojej kuchni. Tak piękną mamy jesień, kochani, cichą i pogodną...



sobota, 11 października 2014

I tak dalej i tak dalej. czyli jak budować w sobie radość każdego dnia

http://www.majewska-opielka.pl/jak-budowac-w-sobie-radosc-kazdego-dnia/


Najpierw rezygnujesz z drobiazgów, potem z większych rzeczy,
a w końcu z wszystkiego. 
Śmiejesz się coraz ciszej, aż wreszcie zupełnie przestajesz się śmiać.
Twój uśmiech przygasa, aż staje się tylko imitacją radości,
 czymś nakładanym jak makijaż.

Harlan Coben w Obiecaj mi

(....)Osobom, dla których pogoda ducha jest szczególnym wyzwaniem polecam dziękowanie za wszystko, co mają, ze szczególnym uwzględnieniem tego, co przecież normalne: dziękuję za ciepło w mieszkaniu, dziękuję za ciepłą wodę, ładna łazienkę; dziękuję za pachnące kosmetyki, miły w dotyku szlafrok;

 dziękuję za zapach kawy,



 za ładne naczynia, za widok za oknem; dziękuję za sprawność i siłę woli, dziękuję za komputer i Internet; dziękuję za moich bliskich, za rodzinę i przyjaciół,



 dziękuję za energię do życia… I tak dalej i tak dalej. 


Uważać na słowa – niech padają tylko dobre i pozytywne Uważać na minę.
 Jeśli czujemy, że koło ust mamy spięte mięśnie, rozluźnić je… Najlepiej w uśmiechu 
Jeść tylko dobre rzeczy Bez poczucia winy zjeść coś pysznego – śliczną czekoladkę 
Obejrzeć ulubiony pozytywny program. 
Porozmawiać ciepło choć z jednym człowiekiem w ciągu dnia -(...)

 See more at: http://www.majewska-opielka.pl/jak-budowac-w-sobie-radosc-kazdego-dnia/#sthash.JsJJ9ZLA.dpuf

******************************************************************************

Archiwum bloga