czwartek, 20 sierpnia 2015

testując możliwości kuchni, przypalając garnki i oblizując łyżki.-czyli gadki szmatki na różne tematy

Inspiracje

 Wszystko to dziś znalazłam w sieci delektując się moja pierwszą poranną kawą. 

Wczoraj sprzątałam i krzątałam się (w przerwie na leżak ) w mojej kuchni. Mam nową kuchnię, nie tegoroczną, ale nową bo dopiero paru letnią  bez wyspy. Trochę szafek mi w niej brakuje, ale w ogóle to jestem z niej zadowolona.

Lubię gotować,a na dziś już mam prawie gotowy obiad, bo żeberka cielęce wymagają długiego duszenia, więc mam je już prawie gotowe. 

Miałam dziś wystawić sortowane śmieci, ale jedynie worek z plastykiem wystawiłam(właśnie przyjechali by to zabrać.) Szkło i ogrodowe odpady też mam do wydania, ale zabrakło mi wczoraj siły by to pozbierać i wystawić. ach, za 2 tygodnie przyjadą. Słoneczko zagląda w okna. Zobaczę co dzień przyniesie. Chwalić albo też nie będę dopiero wieczorem.Nareszcie zrobiłam porządek z lekami. Masę przeterminowanych było. Miłego dnia zaglądającym tu do mnie życzę i znikam. A jest dopiero początek dnia czyli godzina 8, 37..

 

"Nigdy nie popełniliśmy błędu i nigdy nie popełnimy. Jedynie robiliśmy rzeczy, których byśmy nie zrobili, gdybyśmy wiedzieli to, co wiemy dziś."

M. Rosenberg

http://www.mrmrssandman.pl/kuchnia-dla-kreatywnych-czyli-ilu-sandmanow-zmiesci-sie-w-szafce/

Wakacje. A jak wakacje to na wyspie. A wakacje na wyspie kojarzą nam się z jednym: wyspa w przestronnej, jasnej kuchni. Nasze wielkie kulinarne marzenie oraz punkt na liście „to do” (choć jeszcze nie tak dawno marzyliśmy o barze i nawet to marzenie zrealizowaliśmy). „Na wyspie” wypoczywalibyśmy więc w jedyny słuszny sposób – testując możliwości kuchni, przypalając garnki i oblizując łyżki.
Ale to my, a każda kuchnia jest inna. Powinna być projektowana w symbiozie z gotującym, dostosowana do jego nawyków, przyzwyczajeń, a jednocześnie – możliwie ergonomiczna, funkcjonalna, przy tym innowacyjna i kreatywna. Półki po tej, a nie innej stronie, samozamykające się szuflady, piekarnik na odpowiedniej wysokości i blat, który zniesie każde spotkanie z ostrzem noża.


http://barwysmaku.blogspot.com/2014/01/zeberka-cielece-duszone-w-biaym-winie.html 


A to znalazłam przed chwilką i warto zapamiętać
 
gotowanie parówek w „czystej” wodzie. 
Woda oczywiście nie ma prawa być brudna, ale obowiązkowo należy ją choćby lekko posolić, albo jeszcze lepiej, poświęcić jedną kiełbaskę, pokroiwszy w talarki, pogotować ją wcześniej przez kilka minut w tej samej wodzie.
Dlaczego? Jeżeli się tego nie zrobi, zgodnie z prawem dążenia do wyrównywania stężeń w roztworach, cały smak parówki przejdzie do wody wolnej od soli.

************************************************************************************
godzina 16, 40. czytam to co przez ostatnie czasy tu produkuję. Mam dziś chandrę i jestem potwornie zmęczona. Po co się tu w ogóle produkuję. Komu to potrzebne(-;    


środa, 19 sierpnia 2015

Środa w sierpniu tu u siebie

 Moment, w którym świat przyrody – ptaki już dawno się obudziły i zwiastują nadejście dnia, a większość ludzi jeszcze śpi. Chwila spokoju przed eksplozją dnia codziennego w pełnym wymiarze.

Godzina 5,23 .Poranek sierpniowy a za oknem dopiero blady świt.Zażyłam tabletkę na moją niedoczynność tarczycy, i tak włączając przy okazji komputer, rozpoczynam kolejny dzień tego upalnego tegorocznego lata. 
Obok mnie w czerwonym kubku,, Nescafe" czeka kawa instant z mlekiem 1,5% i bez cukru. 
Obudził mnie dziś komar, ale i dobrze ,bo się wyspałam i odpoczęłam.A zmęczona wczoraj byłam okropnie.
Na dziś jeszcze nic nie mam w planie. Jedynie kuchnię muszę trochę bardziej ogarnąć i okna w kuchni i obok w pokoju, to balkonowe, umyć, i świeże firany i zasłony zawiesić które wczoraj wyprałam.
Wczoraj rozmawiałam przez telefon z córką, która z rodzina jest nad Bałtykiem. Już w niedzielę będą w domu i pogoda też dopisuje, czyli wszystko OK. Młodszy jest z rodziną w Chorwacji.Ach też bym chciała he he, Piękna ta Chorwacja. Mile zeszłoroczny pobyt wspominam. Ale w tym roku remont kasę zabiera niestety. Ale nie narzekam. Czysty dom to sama przyjemność, a przecież mam za oknem zieleń. Szkoda tylko ze za mało tego deszczu było, bo biedna tegoroczna roślinność już bardziej tu jesień mi przypomina. Zresztą wrzesień tuz tuż..ech...

                                                           ****************************  
Teraz jest juz godzina 13, 31 . 

 
 Moje żółwie

Żółwie dostały czystą wodę,  i teraz mam przerwę , bo naprawdę się zmęczyłam.a jeszcze tyle do roboty...

wtorek, 18 sierpnia 2015

Wystarczy się zmusić do zaczęcia robienia czegoś, odizolować się od rozpraszaczy i po prostu to robić, z pełną świadomością tego, że nam się nie chce.

Pomimo upałów zostałam na przysłowiowym lodzie z remontem dalszych pomieszczeń. Szafy wypróżnione do zera(trzeba je przecież przesuwać) zasłony z okien zdjęte a tu dziś znów słonko zagląda i grzeje, więc szybko te okna dziś umyłam i powiesiłam tu stary lniany obrus po teściowej zamiast zasłony jak na razie te wyprane już wczoraj zasłony i firanę nie powieszę.

 Zasłony i firanki (kolorystyka i materiał) to element wystroju wnętrza, który można dowolnie zmieniać, nawet co pół roku  ale inne upięcie, czy zawieszenie, zmieniać można nawet co tydzień (jak ktoś lubi zmiany). Wraz ze zmianą kolorystyki zmienia się również całe pomieszczenie - można mieć zasłony wiosenne i zimowe.



 To pomieszczenie musi zostać pomalowane. wcześniej się do szafy nie wprowadzę.( na szczęście mam jeszcze inne szafy)Nawet jest mi trochę nawet na rękę taka przerwa bo się odnajduję i myśli pozbieram co dalej. Samej jednej w tym upale tu w tym domu bez pomocy nie jest tak hop siup, o nie. wczoraj po wynoszeniu stert książek po schodach piętro niżej padłam.Dobrze że mam tu tę odskocznię od tej harówy, i teraz delektuję się tu moją pierwszą poranną kawą . Okna lśnią czystością i nawet smug nie maja co się nieraz zdarza przy myciu w słońcu tu z rana od wschodniej strony.
Na wyjazd tygodniowy pod koniec miesiąca zrezygnowałam jednak ,choć z oporem,ale kasa jest mi potrzebna na zakup drewna na sezon zimowy, i to nawet w tym tygodniu muszę zaklepać . To ważne.

Wczoraj wieczorem buszując po necie znalazłam ciekawą stronę z którą się tu z wami podzielę. Może wyjdzie przez to jakaś dyskusja tu w komentarzach i będzie to ciekawszy temat niż ten o remoncie i sprzątaniu. Ech...

                                                  **********************





(....) kwestia motywacji z którą niektórzy ludzie mają duży problem. To znaczy nie mają motywacji i uważają, że to jest właśnie problem. Tymczasem warto sobie po prostu zdać sprawę z tego, że rzeczy mogą być zrobione nie tylko w momencie, w którym czujemy chęć na zrobienie ich. To jest aż tak proste. Wystarczy się zmusić do zaczęcia robienia czegoś, odizolować się od rozpraszaczy i po prostu to robić, z pełną świadomością tego, że nam się nie chce. Robić regularnie, robić codziennie, nie odpuszczać, zmuszać się. To się nazywa dyscyplina i to jest o niebo lepsze od motywacji. Motywacja jest super na początku, to ona rozwija zalążek, ale dopiero dyscyplina jest realizacją, nawykiem, a z czasem przyjemnością i satysfakcją. Czy ulegacie pokusom, gdy macie coś do zrobienia?

 ubierajsieklasycznie   ( link na który dziś zapraszam)

mam tu co czytać bo mam właśnie urodę takich ,,mysiowłosych" 

 https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiUppZJCXQIArL3nKeMxZJ46QOXvpsKgCR4Bt6W8jqsDDSZUOl51LmsAp014wc6zKWIJ8huJgGVsc8130bbzODr0b6ZffBhLrxr5Nli7NJ4bbaiOuDWmJGEcyg55Dk4l6XSDwjYR6_VUX0/s1600/800px-Apodemus_sylvaticus_bosmuis.jpg



Mysie, myszowate, szare. Słowiański blond lub...słowiański brąz. Coś pomiędzy blondem a brązem - naturalny kolor włosów większości Polek...czemu go tak nie lubimy?

obrazek z sieci








Moodboardy dla mysiowłosych

poradnik

A oto pomysły dla kobiet, które mają mysie włosy. Interpretować słowo „mysie”, można na różne sposoby. Bo są i mysie blondy, i mysie brązy. W tym poście, kiedy piszę o myszkach mam na myśli: włosy o kolorach brudnego blondu; blondy, które wyglądają trochę szarawo; brąz, który jest tak spokojny i ma popielate naleciałości, że trudno go jeszcze nazwać brązem; a czasem nawet tak nieokreślona konkretnie rudość włosów, że można podciągnąć ją pod myszowatość.
Zasada ogólna jest bardzo prosta. Spokojne włosy = spokojne kolory. Fajerwerków tu nie ma. Tu jest harmonia.(...)

 Co Wy nosicie na upały?

poniedziałek, 17 sierpnia 2015

No cóż i tak bywa


Deszcz może nie wszystkich cieszy, ale mnie jak najbardziej cieszy kiedy słyszę tu obok mnie stukanie deszczu w szybę okna przy którym tu piszę.
Myślałam że dziś będzie malowanie i tapetowanie tu w tym pokoju, ale z tego pewnie nic już nie będzie. Strasznie się natrudziłam wypróżniając wielgachną szafę z zawartości, bo trzeba ją przecież od ściany odsuwać. Teraz będzie tu pusta stała i wyczekiwać na innego fachowca od robót malarskich, bo tamten zmienił zamiar i ma inne plany. No cóż i tak bywa.W tym miejscu już nawet niewiele zdziwić mnie już nie może.
Ale może i dobrze się złożyło, bo muszę się rozejrzeć za drewnem na opał , bo choć teraz dokuczają okropne upały, to niebawem mogą to już być mrozy , a wydatkowałam się już i tak zanadto ech..
Na całe szczęście kiedy tak przeglądałam zawartość szafy z ubraniami to chyba nic kupować nie będę musiała . Mam tego i tak już nawet za dużo wszystkiego, a klasyka z mody nie wychodzi.. 

              ********************************


 Paulina Boczek

Hanna Gajos - 22.05.2014


Czerwone trampki babci

      Każdy wie, że w "pewnym wieku" nie wypada już wielu rzeczy. Nie każdy wie w jakim wieku, jakich rzeczy i dlaczego w ogóle nie wypada. Wiele z tych rzeczy dotyczy strefy mody lub po prostu doboru garderoby. W ostatni czwartek, podczas kolejnego z cyklu spotkań z pasjami, mity na ten temat obalała Hanna Gajos - dziennikarka i krytyk mody.
     Podczas spotkania widzowie zgromadzeni w bibliotece mogli się dowiedzieć, że jedynym ograniczeniem przy planowaniu ubioru powinna być zasada "nie obiecuj więcej niż możesz dać", natomiast żaden wiek nie jest przeszkodą by bawić się strojem i czuć się w nim atrakcyjnie i zgodnie z panującymi trendami. Ubranie stanowi integralną część człowieka, ale zawsze pozostaje tylko opakowaniem dla najcenniejszej zawartości, dlatego należy się ubierać, ale nigdy nie przebierać za kogoś kim nie jesteśmy. Hanna Gajos jest skarbnicą złotych myśli, którymi chętnie dzieliła się podczas spotkania, na jedno z pytań publiczności na temat stroju dla osób puszystych odpowiedziała, że nie uznaje tego określenia i zamiast niego proponuje "osoby o zwiększonej powierzchni doznań". Dziennikarka promuje ideę zaakceptowania samego siebie z wszystkimi niedoskonałościami, podkreśla, że moda została stworzona, dla osób niedoskonałych, bo dzięki niej można zamaskować wszystko to czego w sobie nie lubimy.
    Podczas każdego z wirtualnych spotkań seniorzy zgromadzeni w bibliotekach w całej Polsce mogą za pośrednictwem czatu zadawać pytania gościowi dnia, tym razem spośród setek propozycji prowadzący wybrał pytanie od widzów z Drezdenka. Seniorzy byli zainteresowani tym, dlaczego odzież oraz kosmetyki reklamują wyłącznie młode osoby i nie widuje się zupełnie modeli w starszym wieku. Pani Hanna przyznała, że nad tym ubolewa, ale nie traci nadziei na zmiany, bo coraz częściej w świecie wielkiej mody pojawiają się modelki, które panowały na wybiegach pół wieku wcześniej. Opowiedziała również anegdotę z własnego życia, która pokazuje jak bardzo ograniczają nas stereotypy, również modowe. Jej mała wnuczka powiedziała pewnego dnia, że nie zatańczy z babcią już nigdy więcej jeśli ta nie będzie miała czerwonych butów. Pani Hanna wracając do domu zauważyła na wystawie piękne czerwone tenisówki, weszła do sklepu i poprosiła młodą i nazbyt roznegliżowaną ekspedientkę o te właśnie buty. Dziewczyna spojrzała na nią ze zdziwieniem i odpowiedziała, że zwrotów nie przyjmują. Zdezorientowana dziennikarka wytłumaczyła, że ona nie chce niczego oddawać, wręcz przeciwnie, jest zdecydowana na zakup. W odpowiedzi dowiedziała się, że to są buty młodzieżowe, na co odparła, że młodzieżowy jest głęboki dekolt dziewczyny i spódniczka, która kończy się zanim zdążyła się zacząć... Trampki służą pani Hannie do dziś i są niezastąpione podczas długich spacerów i tanecznych szaleństw  z wnuczką.

niedziela, 16 sierpnia 2015

Jakże cudowne wrażenie Ekstra pełne odprężenie

Jak już nie nad rzeką albo nad morzem, to chociaż w wannie ochłodzenie... (wiersz z sieci)

  Oszczędzajmy wodę ale bez takiej przesady jak w tym dowcipie he he

Kąpiel

Przychodzi baba do lekarza.
Lekarz ją bada, nie mogąc powstrzymać się od zatykania nosa.
- Nie mogłaby pani się częściej kąpać?
- Ale ja się kąpię codziennie!
- To niech pani chociaż w wannie wodę częściej zmienia

 

Kąpiel w wannie

Cała wanna gęstej piany
Relaks będzie dziś udany
Jakże cudowne wrażenie
Ekstra pełne odprężenie

Leżysz w wannie jak na łące
Wdychasz olejki pachnące
Czujesz świeżość jakby wiosny
Nawet uśmiech masz radosny

Cała skóra odświeżona
Jakby nowonarodzona
Już wyglądasz super pięknie
Wyłaź szybko, bo rozmiękniesz


Tak miał być wesoły coś żle nacisłam .Dziękuje:-)
autor

sarenka1965






Czy trzeba pić dwa litry wody dziennie?

Dostarczenie organizmowi odpowiedniej ilości płynów jest bardzo ważne, zwłaszcza, że nasze ciało składa się z wody aż w 60 procentach. Popularny pogląd głosi, że dla zdrowia konieczne jest picie 2 litrów wody dziennie, ale czy to prawda?

Dwa litry to ogólna dawka płynów, którą powinno się przyjmować każdego dnia, ale pod różnymi postaciami. Alternatywnie można wykorzystać przelicznik wynoszący około 40 mililitrów na każdy kilogram masy ciała. Ustalając normy trzeba jednak pamiętać, że woda znajduje się nie tylko w napojach, ale też w jedzeniu, więc dieta zgodna z zaleceniami nie wymaga opróżniania butli tego napoju każdego dnia. Takie postępowanie może co najwyżej zwiększyć częstotliwość wizyt w toalecie.
Woda jest niezbędna dla prawidłowego funkcjonowania organizmu i stanowi jego podstawowy budulec. Poza tym sprzyja odchudzaniu, ponieważ wypełnia żołądek i daje poczucie sytości, a stymulując do pracy nerki, pomaga oczyścić ciało z toksyn.
Pogląd o konieczności picia 2 litrów wody dziennie nie ma konkretnego autora, ale przypuszcza się, że za jego popularyzacją stoi lobby producentów wody butelkowanej, którzy w ten sposób chcą zwiększyć popyt na swoje produkty. Jeśli lubimy pić wodę, nie musimy jednak kupować jej w sklepie. Wiele badań, prowadzonych również przez polskie oddziały sanepidu, wykazało, że niegazowana, butelkowana woda w niczym nie różni się od zwykłej kranówki.

 http://www.doz.pl/czytelnia/a11597-

                                ************************************** 

http://republikakobiet.pl/kuchnia/kuchnia-przepisy/sorbet-z-cydru/

SORBET Z CYDRU

Czy wiecie, że niedosładzany cydr jest najbardziej dietetycznym alkoholem? Jedna szklanka to tylko 35 kcal. Można go więc smakować bez obaw o wagę – również w formie deseru.
Green Mill MojitoSkładniki na 4 porcje:
  • 1 butelka Cydru Green Mill
  • 200 g cukru brązowego
  • 5 szt. goździków
  • 1 laska cynamonu
  • sok z ½ cytryny
Przygotowanie:  
Cydr podgrzewamy lekko w garnku wraz z cukrem, goździkami i cynamonem i mieszamy, aż cukier się rozpuści. Dodajemy sok z ½ cytryny i chłodzimy całość. Wyjmujemy przyprawy i zimny płyn wlewamy do maszyny do lodów. Ustawiamy odpowiedni program, postępujemy jak w instrukcji na opakowaniu.
Płyn można też wlać do plastikowych pojemniczków na pojedyncze lody na specjalnym plastikowym stelażu, wstawić do zamrażarki do czasu zmrożenia się masy.
Sorbet można też przygotować bez żadnych akcesoriów: do miski i wstawiamy do zamrażarki, po godzinie dokładnie mieszamy. Trzeba powtarzać mieszanie co godzinę przez około 6 godzin, cały czas trzymając masę w lodówce. Formować gałki lodów za pomocą łyżki do lodów lub zwykłej łyżki. Ponieważ alkohol ma dużo niższą temperaturę zamrażania, osiągnięcie odpowiedniej konsystencji zabiera więcej czasu.
Green Mill Sorbet

sobota, 15 sierpnia 2015

Święto Wniebowzięcia


 http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/z-zycia-kosciola/art,23150,wniebowziecie-nmp-jednym-z-najstarszych-swiat.html

 
 obrazek i tekst z sieci


Święto ku czci Maryi wziętej do nieba obchodzone było już w pierwszych wiekach pod nazwą "zaśnięcia Maryi", potem zastąpiono je Wniebowzięciem Najświętszej Maryi Panny. Ok. VI wieku w Konstantynopolu uroczystości ustalono na dzień 15 sierpnia; od następnego stulecia zaczęto je obchodzić i w Europie. Kościoły wschodnie, zachowujące kalendarz starego stylu (juliański) obchodzą święto 13 dni później, czyli 28 sierpnia.

W Jerozolimie obchody święta odbywały się w kościele położonym w pobliżu Ogrodu Oliwnego, gdzie znajdował się grób, z którego - jak głoszono - Maryja została wzięta do nieba.

Święto Wniebowzięcia zalicza się do najstarszych na ziemiach polskich uroczystości maryjnych. Potwierdzeniem tego jest wybór Najświętszej Maryi Panny na patronkę metropolii gnieźnieńskiej w X w. (Królowa Polski). Największym dziełem polskiej sztuki rzeźbiarskiej jest zaś wykonany w XV w. przez Wita Stwosza ołtarz w Kościele Mariackim w Krakowie - przedstawia scenę zaśnięcia, wniebowzięcia i ukoronowania Matki Bożej.

W Kościele katolickim dni poprzedzające uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny są tradycyjnie okresem pielgrzymek do sanktuariów maryjnych, a u unitów i prawosławnych święto Zaśnięcia Maryi poprzedza 14-dniowy post. 15 sierpnia to dzień kulminacji licznych pielgrzymek pieszych, które spotykają się na Jasnej Górze w Częstochowie. Co roku bierze w nich udział ok. 250 tys. pątników z całej Polski.

W tradycji ludowej święto 15 sierpnia jest dziękczynieniem za zebrane plony. Tego dnia przynosi się do kościoła do poświęcenia bukiety złożone ze zbóż, warzyw, owoców, kwiatów i ziół. Wokół święta powstało w kulturze polskiej wiele zwyczajów związanych z poświęconymi w ten dzień wiankami uplecionymi ze świeżych ziół, które miały zabezpieczać przed wieloma chorobami.

Dzień Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, decyzją komunistycznych władz, przestał być dniem wolnym od pracy w 1955 r. W maju 1989 r. Sejm przywrócił dzień ustawowo wolny od pracy.

Największe uroczystości w dniu święta, z udziałem przedstawicieli parlamentu i Episkopatu Polski oraz licznych pielgrzymów, odbywają się na Jasnej Górze w Częstochowie.

15 sierpnia jest także rocznicą "Cudu nad Wisłą", czyli zwycięstwa wojska polskiego nad sowietami w 1920 r. i ocalenia Europy od zalewu bolszewizmu. Czciciele Maryi w Polsce przypisują je szczególnemu wstawiennictwu Matki Bożej. W tym dniu w latach 1923-47 i ponownie od 1992 r. Wojsko Polskie obchodzi swoje święto.
                                                   ********************
 Mnie każde święto nastraja świątecznie. Celebruję je tak, jak pamiętam to z mojego rodzinnego domu.( Także urodziny domowników w moim domu zawsze były świąteczne i to niekoniecznie związane z jakimś kosztownym przyjęciem ale zawsze był świąteczny lepszy obiad i prezent dla solenizanta.)
Szkoda że to nie mogłam przekazywać moim młodym. Jakaś niezrozumiała przez ze mnie u nich taka wygoda i byle jakoś .Nawiasem mówiąc nie za bardzo mi się to podoba, ale nabieram pod tym wglądem wodę w usta i się w ich życie nie wtrącam, ale trochę tradycji żal..
Zaspałam dziś na poranną mszę a teraz jest za gorąco. Może na wieczorną mszę pójdę o ile nie będzie zbyt duszno. Szkoda, ale zdrowiu szkodzić to nawet grzech. A deszczu jak nie ma tak nie ma. Biedna przyroda. Toż to już prawie Afryka tu u nas teraz. Jednak tylko na balkonie zioła podlewam, bo woda zbyt droga by ogród podlewać . Ach deszczu trzeba...


 

piątek, 14 sierpnia 2015

15 sierpnia,- i tak czasem podobnie sobie tu myślę

Wszystko to co tu napisane wyszukałam w sieci ...
 







Naród, to wspólnota o podłożu etnicznym, gospodarczym, politycznym, społecznym, kulturowym i dosyć często religijnym, wytworzona w procesie dziejowym, przejawiająca się w świadomości swych członków, współobywateli.


Wspólnota narodowa jest konieczna do istnienia narodu. Są to ogólnie rzecz biorąc: wspólnota narodowa, więzi narodowe, więzi społeczne. 

 Społeczeństwo zaś, powinno być tak ukształtowana, że jego trybik, czyli człowiek, żyje w tym środowisku, czuję dumę, radość przynależności i kultywuje zasady, które obowiązują w tym środowisku.

 To zaś prowadzi wprost do patriotyzmu, który przejawia się w rozumowaniu, że warto dbać o to co dobre dla nas samych, pożyteczne dla rodziny i bliskich,

 warto zabiegać tu i teraz o własne szczęście, dlatego należy współdziałać z innymi, wspólnie tworzyć lepszą rzeczywistość i dumny kraj.





 Od nas zależy, czy Polska podąży  utartą ścieżką, wiodącą do kolejnej katastrofy, czy też spojrzy w przyszłość

Świat jest dziś zupełnie inaczej urządzony. Stoimy u progu wielkiej imigracji, i nieuchronnie cudzoziemcy do nas ściągną.
Polscy obywatele chętnie korzystają z dobrodziejstwa otwartości innych krajów,  a kiedy inni przyjeżdżają do nas – mamy problem.

 – Prawo jest u nas takie, jak w innych dojrzałych demokracjach europejskich, ale mentalnie wiele nas od nich dzieli. 
Większość z nas akceptuje innych pod warunkiem, że są… tacy sami jak my


Polska – wzorem całej zachodniej Europy – też będzie się musiała otworzyć na imigrantów. I to dla własnego dobra. – Perspektywy demograficzne są takie, że dosłownie za kilkanaście lat nie będzie miał kto Polakom zmieniać pampersów na starość i płacić na ZUS



. Wielu, zwłaszcza młodych i ambitnych ludzi, deklaruje chęć opuszczenia Polski przy najbliższej okazji. Co gorsza, bardzo wielu wyjeżdża –wszyscy powinniśmy zadbać  by powstał atrakcyjny model Polaka.

 Z badań wynika bowiem, że wielu emigrantów nie chce wracać do Polski nie tylko z przyczyn ekonomicznych, ale i kulturowych.
– Na podstawie prostych porównań z Zachodem uważają Polskę za kraj zamknięty, zaściankowy, patologiczne zapatrzony w przeszłość, budujący swą tożsamość na bitwach sprzed wielu wieków, przegranych wojnach i powstaniach

 Polska w obecnym stanie to okrutny poborca podatkowy, egzekutor mandatów, bezduszny urzędnik, bandyta zabierający rodzicom dzieci i nadzorca łamiący prawa osobiste przeciętnego Polaka. Obecna Polska dla zwykłego Kowalskiego to oprawca, w żadnym razie nie sprzymierzeńca, utrudniający codzienne zwykłe życie, rabujący owoce pracy i ograniczający jego potencjał do maksimum.

(to może wszystko zbyt ostro napisane, ale coś w tym jednak tej prawdy jest, ech...)

                                    ***************** 
A teraz coś milszego, bo moja najstarsza Wnuczka Ola ma dziś urodziny. Jutro jej Brat Dawid. To już dorośli młodzi ludzie, do których przyszłość będzie należała. Niech im się wiedzie jak najlepiej...

Archiwum bloga