środa, 9 września 2015

Powoli wracam

Powoli wracam w codzienny tryb mojego bytowania tu u siebie. Muszę pójść na zakupy i zajrzeć do składu opałowego w naszej dzielnicy i zobaczyć naocznie jakie tam maja drewno , bo to co mi przed moim wyjazdem nawieźli musieli zabrać z powrotem bo się do mojego pieca nie nadawało, a ja siekierą machać nie potrafię.
Wzrusza mnie przywiązanie do mnie mojej kici. Tak bardzo się cieszy z mojego powrotu . Moja starsza Synowa o niego dbała, dawała jeść ,ale dotykać jej się nie pozwalał. Miał możliwość wychodzenia z mieszkania, ale często leżał na kanapie w pokoju obok kuchni.
Zioła i kwiaty na balkonie także dopatrywała, i podlewała, tak ze na spokojnie -jak widzę, bedę mogla spokojnie dom zostawić pod tak dobrą opieką.

A to dziś  będzie  na początek-czyli nasze lotnisko tu u mnie nie tak daleko od Gliwic



Transfer na lotnisko w Katowicach


katowice-airport
Międzynarodowy Port Lotniczy Katowice położony jest w miejscowości Pyrzowice, około 30 km na północ od Katowic. Od Krakowa oddalony jest o 110 km. Pod względem liczby odprawianych pasażerów jest to trzeci co do wielkości port lotniczy w Polsce. Port posiada dwa terminale pasażerskie o łącznej przepustowości ponad 3.6 mln pasażerów rocznie.

 







I wylądowałam bezpiecznie w Grecji w Salonikach.

 Saloniki
Saloniki, są pod względem wielkości drugim miastem w Grecji. Stanowią centrum administracyjne dwóch północnych regionów kraju, wyraźnie różnią się od Aten: bliżej im do bałkańskiej europejskości i nowoczesności niż do Bliskiego Wschodu. „Nowoczesność” miasto zawdzięcza w znacznej mierze straszliwemu pożarowi, który w 1917 r. niemal doszczętnie strawił stary labirynt tureckich zaułków oraz całą dzielnicę żydowską z 32 synagogami, pozbawiając dachu nad głową niemal połowę ze 140 tys. mieszkańców.


Poniżej na obrazku port lotniczy w Salonikach(zdjęcie z sieci)

 Κρατικός Αερολιμένας Θεσσαλονίκης «Μακεδονία»Thessaloniki International Airport "Macedonia"port lotniczy Saloniki-Macedonia

Potem jeszcze 130 km do miejscowości Kokkino-Nero autobusem. Trzeba było przesunąć 1 godzinę na zegarku a kiedy dotarłam do celu było już zupełnie ciemno..






Kokkino-Nero grecka wieś uzdrowiskowa
 a lokum świeżo po remoncie, czysto i wygodnie i sama tam mieszkałam







wtorek, 8 września 2015

Czy teraz zdjęcia widać bo je skopiowałam z wcześniejszego wczorajszego postu..

http://stykkultur.blog.pl/grecja-meteory/ Byłam tam 3 września (300 schodów w te i we w te zaliczyłam przy 40 stopniowym upale.) Tekst skopiowałam dla siebie i dla Was z Wikipedii...

Meteory

Inne znaczenia Ten artykuł dotyczy gór. Zobacz też: meteor.

Fragment masywu Meteory
Meteorya
Obiekt z listy światowego dziedzictwa UNESCO
Meteora Greece 2006.JPG
Kraj  Grecja
Typ mieszane
Spełniane kryterium I, II, IV, V, VII
Numer ref. 455
Regionb Europa i Ameryka Północna
Historia wpisania na listę
Wpisanie na listę 1988
na 12. sesji
a Oficjalna nazwa wpisana na liście UNESCO
b Oficjalny podział dokonany przez UNESCO
Położenie na mapie Grecji
Mapa lokalizacyjna Grecji
Meteory
Meteory
Ziemia 39°42′51,0″N 21°37′52,0″E

Monastyr Varlaam
Meteory (gr. Μετέωρα (Meteora) z gr. metéoros – wzniesiony w górę, będący wysoko w powietrzu) – masyw skał z piaskowca i zlepieńca w środkowej Grecji na północno-zachodnim krańcu równiny tesalskiej w okolicy miasta Kalampaka. Skały osiągają wysokość do 540 m n.p.m.

Spis treści

Monastyry

Na szczytach skał umiejscowiony jest zespół prawosławnych klasztorów (monastyrów). Początkowo wszelkie materiały potrzebne do budowy i życia mnichów wciągane były na linach, również odwiedzający mogli dostać się do monastyrów jedynie w taki sposób. Obecnie część z monastyrów udostępniona jest dla zwiedzających i dla ich wygody wybudowano schody i pomosty.
Pierwsze wspólnoty religijne pojawiły się w Meteorach pod koniec X w., mieszkając w jaskiniach i pustelniach.
Legenda głosi, że św. Atanazy, założyciel Wielkiego Meteora (Megalo Meteoro), najstarszego monastyru, wzniósł się na szczyt na skrzydłach orła. Tak czy inaczej, założył on pierwszy klasztor w 1336. Było to podczas wojen Bizancjum z Serbią i klasztory były dobrym, bo niedostępnym, schronieniem. Ukrywał się tu m.in. Jan Paleolog – następca tronu serbskiego. Okres świetności klasztory przeżywały za panowania osmańskiego sułtana Sulejmana Wspaniałego (1520–1566).
Monastyry gromadziły wtedy ogromne skarby, czerpiąc zyski z posiadłości ziemskich w Tesalii, Wołoszczyźnie i Mołdawii.
Od XVIII w. klasztory zaczęły podupadać (głównie na skutek kłótni opatów oraz erozji nieumiejętnie budowanych i konserwowanych budynków). W sumie wybudowano 24 klasztory (każdy na innej skale). Współcześnie tylko sześć klasztorów jest zamieszkanych i toczy się w nich normalne życie monastyczne. Są to cztery klasztory męskie i dwa żeńskie:
Aby zwiedzić klasztory, należy mieć odpowiedni strój: długie spodnie dla mężczyzn, spódnica zakrywająca kolana i zakryte ramiona dla kobiet.
















http://www.globtroter.pl/zdjecia/grecja/128963_grecja_skiathos.jpg

To jest obrazek z sieci,ale z tego portu i na statku jednego z tych których tu widać płynęliśmy przy cudownej pogodzie na całodniowej wycieczce. Widoki zapierające dech w piersiach.Świat jest taki piękny..( więcej można poczytać tu pod tym adresem na temat tej wyspy)
http://stykkultur.blog.pl/grecja-skiathos/

 
data na zdjęciu niedobra, bo to było 2 września a zdjęcie z mojego aparatu



to moje zdjęcie powyżej( i poniżej też he he) robione na 

wycieczce statkiem po Morzu Egejskim 2 września 2015

 


100_1427.JPG



poniedziałek, 7 września 2015

Było cudnie ale już jestem




100_1427.JPG













Trochę taki misz- masz ale dopiero co przyjechałam. Zdjęć mam całą masę.Relacje później...jak ochłonę...

niedziela, 30 sierpnia 2015

uczucie zdenerwowania, podniecenia, zaniepokojenia wywołanego zbliżającą się podróżą.

 Jutro wylot wracam w niedzielę za tydzień a to poniżej wyszperałam tu w necie

 Mam już prawdziwe
 reisefieber- uczucie zdenerwowania, podniecenia, zaniepokojenia wywołanego zbliżającą się podróżą. Tak, chyba jakoś tak definicja tego określenia brzmi. Na wyrost martwię się, że zapomnę jakiegoś absolutnie niezbędnego składnika bagażu....



http://kokkinonero.blox.pl/html

 Grecja - Kokkino Nero - 14 dni



Miejscowość Kokino Nero jest bardzo niewielką wioską stosunkowo niedawno odkrytą dla turystyki.Położona jest  na wybrzeżu tesalskim, w Zatoce Termajskiej, w odległości:
- ok. 140 km na południe od Salonik,
- ok. 60 km na zachód od Larisy,
- ok. 40 km na południe od znanej miejscowości turystycznej Nei Pori,
- ok. 80 km na południe od największej miejscowości turystycznej na Riwierze Olimpijskiej - Paralii Katerinis.
Nazwa Kokino Nero bieże się z wypływającego tutaj źródełka szczawy żelasistej (Podobnie jak w Polsce w Dusznikach Zdroju).Ponieważ woda posiada dużą zawartość żelaza zabarwia wszystko co napotka na rdzawy kolor.
Wioska Kokino Nero leży w dolinie otoczonej zalesionymi wzgórzami gór Ossa (Kissawos). W związku z tym, że znajduje się można powiedzieć w lesie, Kokino Nero posiada specyficzny mikroklimat. Bliskość gór i lasów sprawia, że wilgotność powietrza jest odpowiednio podwyższona i letnie upały nie są uciążliwe tak, jak jest to w miejscowościach "betonowych" składających się tylko z ulic i hoteli, takich jak Paralia czy Nei Pori. Położenie Kokino Nero w otoczeniu gór i lasów przyprawia tej miejscowości dodatkowych walorów krajobrazowych.

Dodatkowo Kokino Nero znajduje się pomiędzy rozciągającymi się i na południe i na północ przepięknymi malowniczymi zatokami, które oglądane z wysokości dróg okalających, dają wymowne świadectwo swojego piękna. W wielu z nich okazałe skały i klify spadają z gór i lasów prosto do morza, stwarzając idealne warunki dla fotografii.

Morze w tym regionie oraz zatokach jest latem bardzo ciepłe, a jego temperatura dochodzi nawet do 27 stopni. Morze jest bardzo czyste, nie zmącone i nie zanieszczone niczym. W spokojne bezwietrzne dni można podziwiać dno morskie daleko w głąb, a kolory morza potrafią wzbudzić wrażenie - od turkusu, poprzez zieleń i błękit po ciemny granat.

W miejscach gdzie występują skały na dnie morza można podglądać bogactwo morskich stworzonek, np. rozgwiazdy, koniki morskie, ośmiornice, jeżowce, różne gatunki kolorowych ryb. Ciekawe są też tam mchy, porosty, roślinność oraz gąbki.

W zatokach tych znaleźć można różnorodne rodzaje plaż - od kamienistych, po piaszczyste. Wśród nich, każdy znajdzie odpowiednią dla siebie.
14:42, missmada , KOKKINO NERO

piątek, 28 sierpnia 2015

Przerwa na urlop!!

http://www.travelplanet.pl/hotele/grecja/riwiera-olimpijska/kokkino-nero/alexis/

 
 Lecę sama teraz w poniedziałek na 7 dni!!! Trzymajcie kciuki!!!



Kochani, w związku z wylotem na urlop   nie będą pojawiać się posty. 



Zaraz po powrocie z wakacji nadrobię braki i zdam Wam relację z podróży. 

                                             *********************


 http://www.niezapominajki.pl/warto-przeczytac/253-dokd-motyle-odlatuj-na-zim

 Motylem jestem he he. 
Okazuje się, że i motyle podróżują za morze


Dokąd motyle odlatują na zimę?

Ocena użytkowników: / 29
SłabyŚwietny 

osetnik


Wczesna jesień skłania do refleksji. Tu i ówdzie spotykamy stada odlatujących bądź zbierających się do odlotu ptaków. W stosunku do lata – coraz mniej widzimy już motyli. Czy zadaliśmy sobie pytanie, jak motyle spędzają zimę? Wiadomo, że różne postacie motyli zimują w naszych piwnicach, na strychach. Czy wszystkie jednak pozostają na naszej ziemi?
Jednym słowem -  czy są motyle odlatujące na zimę? Myślimy, że są za delikatne, że tylko motyle egzotyczne skłonne są do migracji na duże odległości. A tymczasem co najmniej trzy z najbardziej znanych rodzimych motyli (2 dzienne, jeden nocny) to niestrudzeni wędrowcy......
Najczęściej podróżują rusałkowate (Nymphalidae).  Są to przede wszystkim dwie rusałki - osetnik (Vanessa cardui) i admirał (V. atalanta). Oba gatunki zimują na południu Europy, a niektóre osobniki nawet w północnej Afryce, jak ptaki, skąd przylatują do nas w maju.
Przed podróżą na zimowiska rusałki formują się w większe grupy, podobnie jak ptaki. Można je wtedy łatwo zobaczyć, zaobserwować, ponieważ podróżują w dzień, noce spędzając na drzewach, podobnie jak słynne monarchy (Danaus plexippus), (także rusałki).

Monarcha migruje co roku z Meksyku do Kanady pokonując przy tym dwa tysiące kilometrów. Ale o tym, że u nas w kraju na co dzień oglądać można motyla, który przelatuje 3-4 tysiące kilometrów pomiędzy kontynentami, nie słyszał prawie nikt.(...)

Ciekawe, i warto poczytać sobie całość-;))

niedziela, 23 sierpnia 2015

ja się nie dziwię, wręcz przeciwnie

 Wczorajszego tematu ciąg dalszy...

Brak wymiany emocjonalnej z domownikami (nie ma tu u mnie już domowników)

 Brak inspiracji kulturalnych, (są he he, idę dziś do kościoła i na cmentarz, bo na inne wyjścia brakuje pieniędzy, i też samej wyjść nie jest aż takie znów przyjemne chyba do sklepu ale tu bez pieniędzy,chyba żeby patrzeć na towary i ich nadmiar?)

głupie seriale, a potem ktoś się dziwi, (ja się nie dziwie, wręcz przeciwnie...)

 nudne są osoby nieprawdziwe, próbujące wciąż coś ukrywać.(a teraz jest mnóstwo takich...)


Mam zestaw osób, które omijam  Bo wiem, że jak się dosiądę, to się wynudzę. Dlatego tu wolę ten Internet. Zawsze jest możliwość ten sprzęt tu wyłączyć he he...

Jest godzina 7,07 niedziela. Słonko świeci czas dzień zacząć.

Miłego dnia życzę zaglądającym tu do mnie-;))

 


 http://www.cincin.cc/index.php?showtopic=3873

 Dzięki Beatko za to, że odkryłaś dla nas ten przepis!
Robiłam to ciasto już wiele razy i trochę je zmieniłam,w tej wersji lepiej rośnie. Staram sie tzymać złotych proporcji 500 g suchych na 300 ml wody (plus oczywiście dosypywanie/dolewanie w mairę potrzeb, w zależności od wilgotnosci mąki - np mąka wysokoglutenowa jest tak chłonna, że trzeba dolać wody albo mleka)

500 g suchych (mąka+ spraskowane ziemniaki - ziemniaków powinno być około pół szklanki) - czasem trzeba dosypac, to zalezy od wilgotnoscimaki
250-300 ml CIEPŁEJ wody
7 g suchych drożdży (cała torebka) lub 2,5 dag swieżych (nie trzeba roić zaczyny mozna wkruszyć)
2 łyzki oliwy
1 łyżeczki soli (płaska - albo nawet mniej, jeśli macie problemy z wyrośnięciem ciasta)
1 łyżeczka cukru (ja daję, bo drożdże lubią cukier)

ciasto wyrabiam PORZĄDNIE w maszynie. Wychodzi zawsze. Oczywiście najlepiej obserwować kulę i jełśi trzeba dodać jakiś składników.

 

sobota, 22 sierpnia 2015

Jaki tu spokój, na na na Nic się nie dzieje Ale to nie znaczy że jest źle!

Tekst piosenki:


Jaki tu spokój, na na na
Nic się nie dzieje, na na na na

Nikt się nie bawi, na na na
Wszyscy się nudzą, na na na na
(To samo szybciej):
Jaki tu spokój, na na na
Nic się nie dzieje, na na na na
Nikt się nie bawi, na na na
Wszyscy się nudzą, na na na na
(to samo jeszcze szybciej):
JEDZIEMY!
Jaki tu spokój, na na na
Nic się nie dzieje, na na na na
Nikt się nie bawi, na na na
Wszyscy się nudzą, na na na na
(i jeszcze szybciej):
Jaki tu spokój, na na na
Nic się nie dzieje, na na na na
Nikt się nie bawi, na na na
Wszyscy się nudzą, na na na na
(a teraz wolno):
Jaki tu spokój, na na na (...mamo ja chce do domu!...)
Nic się nie dzieje, na na na na
Nikt się nie bawi, na na na
Wszyscy się nudzą, na na na na
(i b. szybko):
Jaki tu spokój, na na na
Nic się nie dzieje, na na na na
Nikt się nie bawi, na na na
Wszyscy się nudzą, na na na na
(i szybciej):
Jaki tu spokój, na na na
Nic się nie dzieje, na na na na
Nikt się nie bawi, na na na
Wszyscy się nudzą, na na na na
(i jeszcze szybciej ;))
Jaki tu spokój, na na na
Nic się nie dzieje, na na na na
Nikt się nie bawi, na na na
Wszyscy się nudzą, na na na na
na na na na na na na na na na na na na na na na na na na na na na na na!
                          ***************
 http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,53664,15125737,Kiedy_zycie_staje_sie_plaska_rownina_pozbawiona_wydarzen.html

(....)
Psychika jest jak ciało. Zaniedbaj ciało - przez dziesięć lat jedz czipsy i pij piwo, nie odżywiaj się niczym wartościowym - będziesz chory. Tak samo z psychiką. Brak wymiany emocjonalnej z domownikami, brak inspiracji kulturalnych, głupie seriale, a potem ktoś się dziwi, że leży z ciężką depresją.

Przy dzisiejszym zalewie popkultury i nieustannym wmawianiu całym społeczeństwom, że trzeba wciąż mieć nowe produkty i nowe atrakcje, część ludzi przestaje żyć, a zaczyna kupować. I to też prowadzi do monotonii i nudy.

"Najpierw sobie śpię, śpię. A potem kupuję, kupuję". "I ja też, i ja też".


"Nie umiał tupnąć nogą".

Powtórzę: nudne są osoby nieprawdziwe, próbujące wciąż coś ukrywać. Nie chodzi o to, że powinniśmy mieć emocje na wierzchu, ale żeby zachowywać się adekwatnie. Ktoś ciekawy i prawdziwy tupnie nogą, kiedy trzeba. A jak trzeba, to będzie miły. Innym razem - namiętny, a kiedy trzeba - opanowany. Tacy ludzie przyciągają ciekawość, kontakt z nimi jest ożywczy.

Mam zestaw osób, które omijam z tacą w stołówce. Bo wiem, że jak się dosiądę, to się wynudzę.

Tak. I one zapewne też mają swój zestaw, w którym być może z kolei ty jesteś.

Czasem można mówić o nudzie jako o czymś, czego nie da się umieścić po jednej lub po drugiej stronie, tylko raczej pomiędzy ludźmi. Jakiś rodzaj rozminięcia, poczucia, że jesteśmy z innych światów. I lepiej, żeby ludzie to uwzględniali nie tylko w stołówce, ale też w związkach. A najlepiej przed.

Wspomniałaś "Dzień świra". Czy Adaś Miauczyński jest przykładem osoby nudnej?

Wilfred Bion pisał, że rytuały służą temu, żeby zahamować spontaniczność i ożywienie. A kiedy ludzie tracą spontaniczność, to stają się nudni. "Dzień świra" to film o rytuałach. Adaś wstaje, siedem razy miesza kawę, słucha w radiu o korkach, zawsze tak samo rozmawia z matką: "Zjedz, bo ci zupa stygnie". I wszystko wiadomo.

Ciężko się oglądało ten film, czułam się niezręcznie, jakbym podglądała kogoś bardzo chorego. Całe kino świetnie się bawiło, a to nic śmiesznego. Z pracy terapeutycznej z podobnymi ludźmi wiem, że to jest bezmiar cierpień.

"Dzień świra" kończy się wierszem reżysera Marka Koterskiego dla Adasia. To przejmujący tekst, który dość dobrze oddaje proces wchodzenia w życiową nudę i pustkę:

Towarzyszu podróży, zbudowałeś byt swój, zasklepiając jak termit wyloty ku światłu.

I zwinąłeś się w kłębek w kokonie nawyków, w dławiącym rytuale codziennego życia. I choć przyprawia cię on co dzień o szaleństwo, mozolnie wzniosłeś szaniec z tego rytuału - przeciw wichrom, przypływom, gwiazdom i uczuciom. Dość trudu cię kosztuje, by co dnia zapomnieć swej kondycji człowieka.

Teraz glina, z której zostałeś utworzony, wyschła i stwardniała.

Nikt już się nie dobudzi w tobie astronoma, muzyka, altruisty, poety, człowieka, którzy zamieszkiwali może ciebie kiedyś. 



A ta glina, z której zostałeś utworzony, wyschła i stwardniała.Ech to chyba kolej rzeczy niestety bo też lata robią swoje-tak sobie myślę. Nic na siłę ....

Archiwum bloga