Moje wczesne majowe czereśnie
..jeśli człowiek ma jakieś widoczne wady, to musi przemienić się na tyle, by przyćmić je zaletami.
Przed chwileczką to przeczytałam tu gdzieś w sieci.
Mam się więc dziś nad czymś zastanawiać. Moje wady, moje zalety...
Moja Znajda od wczoraj jej szukam
Smutna jestem bo zaginął mi kot. To juz drugi w tym roku. Ech...
Też już jej nie ma- żal(-;
A zeszłego roku zginęła tragicznie moja długoletnia kotka(miałam ją kilkanaście lat)
********
************************************
http://prymitywnakuchnia.pl/tarta-czekoladowa-truskawkami-bez-pieczenia/
To dla tych którzy nie liczą kalorie hehe mniam-;))
może jeszcze wróci, jest pełnia i te łajzy włóczą się nocami bardziej niż zwykle
OdpowiedzUsuńZa płotem sąsiad o swoją własność nie dba, a piesek syna przywlókł jakiś Kawałek czegoś strasznie smrodliwego a okazało się ze to ogonek kota(-; Wysterylizowana kotka, i za bardzo się tu z tego terenu nie oddalała. Ale w te sąsiedzkie chaszcze się za myszami zapuszczała..
Usuń... kici, kici, kici ... może powróci ... o wady nie dbaj ... zalet masz wiele, przykryją ... pozdrawiam ... :)
OdpowiedzUsuńOd rana szukam wspólnie z jej córką kotką ,,Tygryskiem"ona mi tu chodzi i okropnie rozpacza juz od wczoraj. zawsze były razem..
UsuńOjej, to rzeczywiście przykre. Widać za jakimś kawalerem pobiegła:-) . Ale może jeszcze wróci jak sobie przypomni gdzie jej było najlepiej!!!
OdpowiedzUsuńWysterylizowana jest Stokrotko to amory chyba odpadają...
OdpowiedzUsuńA może poszła na dłuższy spacer, a ja jak pisze komentarz to już jest w domciu. Zwierzęta kocham i nie wyobrażam sobie życia bez mojej suni. Przytulam.
OdpowiedzUsuńNie miała taki zwyczaj.Tak mi przykro. Miałam 4 kotki została jedna. Pozdrawiam Alinko serdecznie
OdpowiedzUsuńKażdego stwora żywego żal...
OdpowiedzUsuńTo trochę jak utrata członka z rodziny .Uczuciowo jest podobnie u mnie..
UsuńWyobrażam sobie, jak Ci smutno, Ulevczko. Przecież też mam zwierzaczka w domu....
OdpowiedzUsuńWierzę, że dzisiaj już po zmartwieniu, marnotrawna kocia wróciła. Pozdrawiam :))
Nie wróci juz Aniu. Ona się tylko blisko domu kręciła i była do mnie bardzo przywiązana. Jakieś inne zwierzę ja zabiło tak jak i ta moją inną kotkę w tych chaszczach za płotem.Teraz lisy i kuny mają swoje młode.To prawa przyrody Ona polowała to i na nią zapolował o ktoś inny. Prawie pewna jestem...Pozdrawiam Aniu-;)).
OdpowiedzUsuń