http://www.mytaste.pl/click/index/4174047/
*******************
Dziś to ciasto nie upiekę ale przynajmniej sobie
taki prezent na Dzień Dziecka tu zrobiłam bo
tak mi się bardzo ten przepis podoba że nawet
oczami tu to ciasto sobie zajadam hehe..
Słonko świeci ,więc dziś po tej porannej kawie
tu z Wami zmykam korzystać z dnia, puki słonko tak pięknie grzeje..
sobota, 6 kwietnia 2013
Ciasto Kilimandżaro
ciasto kilimandżaro |
Przepis pochodzi z książki " 183 nowe przepisy" siostry Anastazji,
niezwykle proste w wykonaniu, a przy tym bardzo smaczne ,
idealne do niedzielnej kawki :-) Polecam.
niezwykle proste w wykonaniu, a przy tym bardzo smaczne ,
idealne do niedzielnej kawki :-) Polecam.
Ciasto Kilimandżaro
Składniki na ciasto ciemne:
- 6 jajek
- 1 szklanka cukru kryształu
- 3 łyżki mąki ziemniaczanej
- 2 łyżki kakao
- 3 łyżki mąki pszennej
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 2 łyżki oleju
- 1 łyżka wody
Masa jabłkowa:
- 1 kg jabłek
- 2 galaretki cytrynowe
- 1 łyżka masła
Masa budyniowa:
- 1/2 litra mleka
- 1/2 szklanki cukru kryształu
- 2 żółtka
- 2 łyżki mąki pszennej
- 2łyżki mąki ziemniaczanej
- 1 kostka masła lub margaryny
Polewa czekoladowa:
- tabliczka czekolady gorzkiej
- pół łyżki masła
- 2 - 3 łyżki wody
- skórka pomarańczowa lub wiórki kokosowe
Białka ubić, dodać cukier i nadal ubijać. Do żółtek dodać szczyptę soli,
olej i wszystko dokładnie wymieszać. Gdy piana będzie sztywna
dodać żółtka i delikatnie zamieszać łyżką. Następnie dodać mąkę pszenną,
mąkę ziemniaczaną, kakao i proszek do pieczenia, 1 łyżkę wody, delikatnie wymieszać.
Ciasto wylać do wysmarowanej tłuszczem prostokątnej formy.
Włożyć do nagrzanego piekarnika i piec około 25 minut w temperaturze 170 °C.
Biszkopt ostudzić i przekroić na 2 równe części.
olej i wszystko dokładnie wymieszać. Gdy piana będzie sztywna
dodać żółtka i delikatnie zamieszać łyżką. Następnie dodać mąkę pszenną,
mąkę ziemniaczaną, kakao i proszek do pieczenia, 1 łyżkę wody, delikatnie wymieszać.
Ciasto wylać do wysmarowanej tłuszczem prostokątnej formy.
Włożyć do nagrzanego piekarnika i piec około 25 minut w temperaturze 170 °C.
Biszkopt ostudzić i przekroić na 2 równe części.
Masa jabłkowa: jabłka obrać, zetrzeć na tarce o grubych oczkach,
masło roztopić, dodać jabłka, chwilę smażyć, dodać suche galaretki,
wymieszać i jeszcze chwilę smażyć, na koniec ostudzić.
masło roztopić, dodać jabłka, chwilę smażyć, dodać suche galaretki,
wymieszać i jeszcze chwilę smażyć, na koniec ostudzić.
Masa budyniowa: odlać szklankę mleka, dodać mąkę
i 2 żółtka rozmieszać dokładnie, żeby nie było krupek.
Pozostałe mleko zagotować z cukrem. Na gotujące się mleko wlać zawartość szklanki,
mieszać na małym ogniu, aż powstanie budyń, ostudzić.
Masło lub margarynę utrzeć, dodawać przestudzony
budyń, dokładnie miksować, żeby krem był gładki i puszysty.
i 2 żółtka rozmieszać dokładnie, żeby nie było krupek.
Pozostałe mleko zagotować z cukrem. Na gotujące się mleko wlać zawartość szklanki,
mieszać na małym ogniu, aż powstanie budyń, ostudzić.
Masło lub margarynę utrzeć, dodawać przestudzony
budyń, dokładnie miksować, żeby krem był gładki i puszysty.
Polewa czekoladowa: rozpuścić wszystkie składniki w kąpieli wodnej
-wstawiając garnek z składnikami do garnka z gotująca się wodą.
-wstawiając garnek z składnikami do garnka z gotująca się wodą.
Przełożenie ciasta: ciasto ciemne - masa jabłkowa -
masa budyniowa - ciasto ciemne - polewa czekoladowa
- wierzch posypać skórką pomarańczową lub wiórkami kokosowymi.
Smacznego :-)
masa budyniowa - ciasto ciemne - polewa czekoladowa
- wierzch posypać skórką pomarańczową lub wiórkami kokosowymi.
Smacznego :-)
*******************
Dziś to ciasto nie upiekę ale przynajmniej sobie
taki prezent na Dzień Dziecka tu zrobiłam bo
tak mi się bardzo ten przepis podoba że nawet
oczami tu to ciasto sobie zajadam hehe..
Słonko świeci ,więc dziś po tej porannej kawie
tu z Wami zmykam korzystać z dnia, puki słonko tak pięknie grzeje..
... takie pyszne ... ale napisałaś, że ja już nie dziecko ... gdyby jednak coś pozostało, pamiętaj, proszę ... pozdrawiam ... :)
OdpowiedzUsuńCo tam dzieci nie dzieci. Na takie ciacho w każdym wieku ma się ochotę, gdyby nie te odkłady potem tego tłuszczu ,to by się dziennie coś tak dobrego konsumowało.. No i dlatego dziś tylko ziemniaczki i kefir na obiad miałam. Pozdrawiam.wzajemnie-;)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo smakowicie,zjadłabym kawałek,mimo iż mi nie wolno,ale jak coś kusi,to sobie nie odmówię ociupinki:)) Nie mam komu upiec,bo wtedy bym podjadła:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Mamy tu niedaleko ciastkarnie i jak nadchodzi mnie ochota to najprościej iść i sobie coś kupić. ale ja bardzo lubię wszystkie takie przepisy czytać i wspominam czasy kiedy to piekłam bo byli na to chętni . a teraz mam podobnie jak Ty Ewuniu. fajnie że tu do mnie znów trafiłaś ciesze się bardzo i serdecznie Cię pozdrawiam
UsuńRany, mam ślinotok :) To za trudny dla mnie przepis, nie jestem zbyt rozgarnięta w pieczeniu. Ale wygląda pysznie. Pozdrawiam Uleczko :))
OdpowiedzUsuńDziwaczny sposób w tym biszkopcie to to że do żółtek dodaje się olej i to się miesza z pianą z białek. Żółtka to ja rozumiem ale olej? Ja do biszkoptu czasem także trochę oleju daję ale na końcu jak już jest wszystko wymieszane z mąką. Ale te jabłka z tą galaretką wypróbuję kiedyś bez pieczenia zobaczę jak to wyjdzie. Bo teraz są truskawki, a ja na drzewie mam już moje czereśnie. Wzajemnie Aniu pozdrawiam-;)
OdpowiedzUsuńU mnie dziś deszcz cały dzień praktycznie. Ale to dobrze, bo sucho już było okrutnie! A tak nie musiałam z konewką latać... Dobry prezent na Dzień Dziecka.
OdpowiedzUsuńU nas po południu ciepły deszczyk czasem tak sobie kropił..
OdpowiedzUsuńA u nas miało podać w Dzień Dziecka, a była piękna pogoda i cieplutko. Zabraliśmy wnuki, synów i synową i poszliśmy póżnym popołudniem na długi spacer a potem na lody. A wieczór też był ciepły. A teraz sobie siedzę w słoneczku w loggi i piszę to do Ciebie.
OdpowiedzUsuńSerdecznie jak zwykle przytulam Uleczko:-)
Wczesny z Ciebie ptaszek Stokrotko. Wprawdzie też się dziś wcześnie obudziłam ale poszłam jeszcze z powrotem do łózka.To zazdroszczę, Bo lody wczoraj sama zjadłam. Młodsze wnuki inaczej mieli czas zagospodarowany, ale z moim najmłodszym dzieckiem czyli z moją córką, przynajmniej przez telefon pogadałam.Chyba zaginęła moja znajda. Jej córka tygrysek z którym były obie nierozłączne od wczoraj mi tu chodzi, szuka i ,,płaczę". To byłby juz drugi kot w tym roku. Ech.. Pozdrawiam cieplutko-;))
OdpowiedzUsuń