środa, 3 czerwca 2015

To i owo z mojej codziennosci




Teraz kwitną orliki w moim ogrodzie


pogaduszki

Zdjęcie(znalazłam w moim albumie) i wycieczka nie z tego roku, bo kawaler juz teraz odrobinę starszy( w październiku kończy 11 lat)



Zawsze były razem



Smutna, moja już teraz jedyna  kotka po zaginięciu jej ,,Mamy"
*****************************************************

Przepis na ocet jabłkowy

http://www.w-spodnicy.pl/Tekst/Zdrowie/529935,1,Przepis-na-ocet-jablkowy--sprawdzony-przepis-na-ocet-jablkowy.html

Sprawdzony przepis na ocet jabłkowy przyda ci się, gdy dopadnie cię kaszel lub gdy się oparzysz. Stosowany jest doustnie, używa się go do okładów, do nacierania i kąpieli. Jako stary, wypróbowany środek leczniczy swoją popularność zawdzięcza składowi chemicznemu. Fosfor, potas, chlor, magnez, siarka, krzem - to tylko niektóre pierwiastki, jakie znajdziemy w occie jabłkowym. Pijąc dwie łyżki stołowe octu jabłkowego dziennie, wyregulujemy równowagę zasadowo – kwasową naszego organizmu.
Przepis na ocet jabłkowy
 
Obrać kilka jabłek i skóry wrzucić do słoja. Zalać wodą zmieszaną z cukrem w proporcji: 1 łyżka cukru na 1 szklankę wody. Słój przykryć gazą i postawić w ciepłym miejscu. Po dwóch tygodniach powstały ocet zlać do butelki. Można stosować na: 
 
Anginę - 1 łyżkę octu jabłkowego zmieszać z 1 szklanką ciepłej wody. Roztworem płukać gardło 3-4 razy dziennie;
 
Kaszel - 1 łyżkę octu jabłkowego zmieszać z 1 łyżką soku z cytryny. Dodać 1 stołową łyżkę miodu i 1 łyżeczkę płynnej gliceryny. Całość wymieszać. Pić co dwie godziny po 1 łyżeczce; 
 
Zobacz też inne SPOSOBY NA KASZEL
 
Obrzęki stóp i kostek - 1 szklankę octu jabłkowego wlać do miski z letnią wodą. Zanurzyć stopy do wysokości kostek i moczyć przez kilka minut. Powtarzać co kilka dni; 
 
Wypryski na twarzy - 2 lub 3 razy dziennie przemywać chorobowo zmienioną skórę octem; 
 
Żylaki - nogi należy smarować kilka razy dziennie octem. Równocześnie trzeba pić 3 łyżki stołowe octu w ciągu dnia; 
 
Oparzenia - na oparzone miejsca przykładać gazę nasączoną octem jabłkowym. Ocet też łagodzi objawy nadmiernej opalenizny słonecznej; 
 
Wysokie ciśnienie - 1 łyżkę stołową octu pić trzy razy dziennie: rano, w południe i wieczorem. Ocet można mieszać z wodą. Leczenie może trwać nawet kilka lat. 
 

12 komentarzy:

  1. ... jak to w życiu ... smutek i radość na przemian ... orliki piękne ... młody ma serduszko babci ... kotek smutny ... a babcia to wszystko musi ogarnąć ... podoła ! ... bo najlepszą na świecie ci Ona jest ! ... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Już tyle zwierząt przecież miałam i utraciłam w moim życiu ale jeszcze tak głęboko stratę nie przezywałam jak tym razem...

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo Ci Uleczko współczuję, może jednak nie trzeba tracić nadziei...
    Ocet jabłkowy mam stale w mojej kuchni, odkąd Jadwiga podała parę lat temu przepis. Walory zdrowotne ma oszałamiające ! Bardzo dobry i orzeźwiający jest szczególnie w lecie z wodą.
    Serdeczności ślę Uleczko :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Napisz mi proszę czy to taki sam przepis, bo miałam go na swoim blogu kilka lat wstecz i przypadkowo dziś na niego trafiłam, ale samej go nie wypróbowałam. A kiedy będą moje jabłka z ogrodu, to chętnie go sama sobie nareszcie zrobią. Serdeczności wzajemne dla Ciebie Aniu

    OdpowiedzUsuń
  5. Uleczko, może jednak kicia wróci, bo koty są bardziej przywiązane do miejsca niż psy.
    Pies wychodzi z założenia, że tam jego dom, gdzie jego pani i pan. A koty są przywiązane do miejsca i np. dlatego bardzo nie lubią podróżować.
    Zauważyłam, że im więcej mamy cyferek w metryce tym trudniej znosi się takie rozstania.
    W sierpniu minie 5 lat jak mój pies odszedł za Tęczowy Most, a ja nadal za nim tęsknię.
    Najmilszego;)

    OdpowiedzUsuń
  6. To był kot,który jako kociątko został podrzucony blisko naszego kościoła w niedzielę pewnie z myślą że taki ładny i domowy (pewnie pierwszy raz na dworze się znalazł) po tym jak biegał przerażony tą sytuacja i pewnie pod samochodem na ruchliwej drodze by skończył gdybym się nad nim nie ulitowała(miałam juz wu siebie kota)kiedy go zawołałam zaraz do mnie pobiegł. Wzięłam go na ręce drżał ,a ja go tak tuląc zabrałam do domu. Chodził za mną jak piesek. Czekał przed płotem na ulicy kiedy z zakupami wracałam. To mu się przytrafiło tuz za moim płotem jestem prawie pewna . Bo nigdzie się nie zapuszczał dalej.Była wysterylizowana razem jej dwiema kotkami. Jedna z nich także za naszym płotem zawsze na myszy czatowała i także nie tak dawno zaginęła.Za łagodne były. Masz niewątpliwie rację co do tych cyferek . Uściski serdeczne-;))

    OdpowiedzUsuń
  7. Podobnie jak Anabell uważam, że z wiekiem coraz trudniej nam się godzić ze smutnymi wydarzeniami.
    Ja też myślę Uleczko, że kicia wróci...

    A dzisiaj mamy piękne Święto.
    Serdeczności

    OdpowiedzUsuń
  8. Zapowiada się piękna pogoda. Pozdrawiam Stokrotko. Miłego dnia życzę-;))

    OdpowiedzUsuń

Archiwum bloga