Sprawdzony przepis na ocet jabłkowy przyda ci się, gdy dopadnie cię kaszel lub gdy się oparzysz. Stosowany jest doustnie, używa się go do okładów, do nacierania i kąpieli. Jako stary, wypróbowany środek leczniczy swoją popularność zawdzięcza składowi chemicznemu. Fosfor, potas, chlor, magnez, siarka, krzem - to tylko niektóre pierwiastki, jakie znajdziemy w occie jabłkowym. Pijąc dwie łyżki stołowe octu jabłkowego dziennie, wyregulujemy równowagę zasadowo – kwasową naszego organizmu.
Przepis na ocet jabłkowy
Obrać kilka jabłek i skóry wrzucić do słoja. Zalać wodą zmieszaną z cukrem w proporcji: 1 łyżka cukru na 1 szklankę wody. Słój przykryć gazą i postawić w ciepłym miejscu. Po dwóch tygodniach powstały ocet zlać do butelki. Można stosować na:
Anginę - 1 łyżkę octu jabłkowego zmieszać z 1 szklanką ciepłej wody. Roztworem płukać gardło 3-4 razy dziennie;
Kaszel - 1 łyżkę octu jabłkowego zmieszać z 1 łyżką soku z cytryny. Dodać 1 stołową łyżkę miodu i 1 łyżeczkę płynnej gliceryny. Całość wymieszać. Pić co dwie godziny po 1 łyżeczce;
Zobacz też inne SPOSOBY NA KASZEL
Obrzęki stóp i kostek - 1 szklankę octu jabłkowego wlać do miski z letnią wodą. Zanurzyć stopy do wysokości kostek i moczyć przez kilka minut. Powtarzać co kilka dni;
Wypryski na twarzy - 2 lub 3 razy dziennie przemywać chorobowo zmienioną skórę octem;
Żylaki - nogi należy smarować kilka razy dziennie octem. Równocześnie trzeba pić 3 łyżki stołowe octu w ciągu dnia;
Oparzenia - na oparzone miejsca przykładać gazę nasączoną octem jabłkowym. Ocet też łagodzi objawy nadmiernej opalenizny słonecznej;
Wysokie ciśnienie - 1 łyżkę stołową octu pić trzy razy dziennie: rano, w południe i wieczorem. Ocet można mieszać z wodą. Leczenie może trwać nawet kilka lat.
Ten ocet robię sama od paru lat. Jest rzeczywiście dobry.Dodaję go też do potraw. Serdeczności!
OdpowiedzUsuńHanna ja ten przepis miałam w linkach na tamtym blogu i przypomniałam go sobie tutaj, bo mam zamiar go sobie znów zrobić. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńUleczko bardzo praktyczne rady tu nam dałaś. Jak zrobić ocet to wiedziałam ale jego zastosowania innego niż w kuchni, to już nie wiedziałam. No może niektóre wiedziałam, ale nie tyle. Dzięki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Witaj JaGa. Widzisz ja także to już zapomniałam. Kiedyś o tym na tamtym blogu pisałam.Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńUleczko Kochana,wiem,wiem,jakiś czas zaniedbałan nie tylko twój blog,ale tak jak pisałam wczesniej jestem zabiegana między dwoma domami , lekarzami z Mamcią,działką bez wody codziennie zawozimy po 25 butelek wody,bo susza okropna,już mam czasami wszystkiego po dziurki w nosie,ale dzięki kochanemu mężowi daje radę.Coodziennie myję po jednym oknie i czekam na zbawienny deszczyk ,bo zawsze jak umyłam okna to zaraz mi je ochrzcił deszcz,a teraz jak na złość ani jednej kropelki,trafia mnie już delikatnie mówiąc szlag...:)))0cet jabłowy wg przepisu wypróbuję i będe smarowała moje żylaki.Dziekuję i bardzo,bardzo serdecznie Cię pozdrawiam.Buziol serdeczny posyłam. - alutka-
OdpowiedzUsuńAlutko cieszę się że do mnie zaglądasz. Tu u nas też jest strasznie sucho .Ale dzieci komunijne się z tej pogody cieszą, no i komu tu wygodzić? Żylaki to paskudztwo, współczuję Ci Alutko, może ocet ulgę przyniesie. Pozdrawiam serdecznie-;))
OdpowiedzUsuńTaki ocet ma same plusy, ale dotychczas używałam tzw. kupnego, więc czas na zrobienie własnego. Próbowałam już kiedyś, bo to przecież żadna trudność go zrobić, ale w tym czasie mąż miał coś tam nastawione w gąsiorze obok i musiałam się "wynosić" - chodzi o octówki, które się natychmiast pojawiają... mogły zakwasić całą butlę wina. Pozdrawiam serdecznie. Nina
OdpowiedzUsuńWitaj Nina. Te maleńkie muszki to diabelstwo. Skąd one się tak szybko biorą . To istna plaga jak się coś takiego robi.Wino własnego wyrobu to robi zięć. Ja za takim winem nie przepadam. Wolę szklaneczkę zimnego piwa,ale dobre szlachetne gronowe niam. Pozdrawiam Nina serdecznie
OdpowiedzUsuńSłyszałam o occie winnym, to chyba z tej beczki. Sama jednak nie korzystam, bo mam sporą nadkwaśoś z którą walcze. Pozdrawiam, Uleczko, dobrego weekendu :)
OdpowiedzUsuńA tu pisze Aniu, że wyregulujemy równowagę zasadowo – kwasową naszego organizmu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Ula, znowu coś zmieniłaś na blogu.
OdpowiedzUsuńZnam ocet jabłkowy i dodaję go tylko do potraw. Nie wiedziałam, że dla zdrowotności też się nadaje. Buziole posyłam.
Mam już od jakiegoś czasu, ale mało Cię teraz u mnie, to może dlatego to tak widzisz. Uczę się poznać ten blog to dlatego będą jeszcze niejedne pewnie zmiany, choć teraz nawet mi się podoba. Ja o tym occie tylko powtórka z tamtego blogu, bo także już pozapominałam na co on wszystko dobry.Brakuje mi Ciebie kochana. Uściski serdeczne-;))
OdpowiedzUsuńocet jabłkowy świetnie łagodzi poparzenia pokrzywą
OdpowiedzUsuńDziękuję za podpowiedź i pozdrawiam serdecznie
UsuńZrobiłam ocet jabłkowy wg przepisu i wyszła mi galareta. Zlałąm ją do ciemnej butelki ,a tam jeszczer bardziej zgęstniał. Robię ocet od kilku lat i nigdy nie było takich "sensacji". Może ktoś mi podpowie, dlaczego tak się stało? Czy za dużo jabłek w słoju, czy za mało cukru? Nina
OdpowiedzUsuńNajprawdopodobniej jabłka były mocno dojrzałe i słodkie. Mnie się taka galareta zrobiła zamiast wina, kiedy miałam mocno dojrzałe, słodkie śliwki i dałam ich trochę za dużo w proporcji do wody. To są tylko takie moje domysły...
OdpowiedzUsuńDziwne, bo jak galareta to znaczy że było strasznie dużo pektyny w tych jabłkach(-;
OdpowiedzUsuńMnie tak samo... to co, wylać to trzeba?
OdpowiedzUsuńBJ