poniedziałek, 26 listopada 2012

Zapraszam na parapetówkę-http://babcia-uleczka.blog.onet.pl/

No i masz babo placek-problem z przenosinami bloga

http://babcia-uleczka.blog.onet.pl/




Stało się. Zostałam przeniesiona w nowe miejsce pod moim starym adresem. I jest teraz problem taki,że nie mogę się dostać do niego bo mi odrzuca moje hasło. Próbowałam już na wszystkie strony pisałam do redakcji ale dalej nic nie wiem. Mozę ktoś tu mi pomoże wyjść z tego galimatiasu. Przecież to już nie tak ie proste dla mnie to wszystko. Dlatego jak dokonacie tam wpis do komentarzy nie dziwcie się że się nie pokazują bo ja je nie potrafię zatwierdzić bo wejść do swojego bloga nie potrafię.

Z ostatniej chwili.

Syn mi pomógł i wszystko działa jak narazie. Ale co się na stresowałam to moje. A syn pomimo ze dobry w te kulki to też tak nie od razu się połapał w tym wszystkim.  Adres jest ten sam na cale szczęście i szatę bloga też nie tknę. Chucham na zimne. Oby tylko na razie można tam wejść pisać i komentować  Pozdrawiam wszystkich wieczorkiem-;))

sobota, 24 listopada 2012

W wolną sobotę jesienią





Skoro alkohol ma taki zbawienny wpływ na nasze zdrowie to ten obrazek z sieci po wczorajszym poście pasuje jak ulał. No to za nasze zdrowie -wszystkim zaglądającym tu dziś życzę

http://www.goldenline.pl/forum/1159558/wiersze-na-kazdy-dzien-tygodnia

W wolną sobotę jesienią

Siedzę sobie na progu domu
dzieciństwa
obok przysiadł zaspany poranek
sobotni
dzień dobry ziewnął
od ucha do ucha
witaj śpiochu
pozdrówmy wszystkich
którzy do kawy na śniadanie
przegryzają wiersze
z żółtym serem i wędliną
oraz konfiturą
łakomym okiem zerkają
jeszcze
na zielone pomidory
które leżą na parapecie
i czekają
aż się pełnią jesieni zarumienią.

I tak sobie siedzimy
i bajdurzymy
wolni od trosk i zmartwień
rozpolitykowanego narodu
i ocieplonego przez podróże po kraju
wizerunku wieszcza
w wolną sobotę
w wolnym kraju
w wolnym czasie i przestrzeni
bezgranicznie wolne ptaki
w złotej aureoli jesieni.

04. 10. 2008Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 06.06.10 o godzinie 09:01*************************************************************************************************Jaki sympatyczny wiersz w ten sobotni poranek. Źle spalam i już jestem po pierwszej kawie. Martwią mnie moje ręce opuchnięte całe i bardzo bolące.Nawet podnieść kubek z kawą to problem i jak tu sobie samej radzić w tym wielkim domu z tymi rękami. Katastrofa. Dobrze że antybiotyk już się kończy to w przyszłym tygodniu zaczną się badania.(,,I tak sobie siedzimy
i bajdurzymy
wolni od trosk i zmartwień" Fajnie by  było Ech..)

piątek, 23 listopada 2012

Całkowity brak alkoholu powoduje destrukcyjny wpływ na psychikę człowieka, może prowadzić do depresji.


Alkohol zapobiega depresji


Zostań abstynentem a wpędzisz się w depresję. Takie odkrycie naukowców spodoba się na pewno ogromnej rzeszy Polaków. Okazało się, że alkohol zapobiega depresji.





Naukowcy z uniwersytetu w Karolinie Północnej ujawnili kontrowersyjne dane dotyczące pożytków płynących z picia alkoholu. Depresja nie wynika z tęsknoty za procentami, ale ze zmian w mózgu - przestaje on produkować neurony. Badania wykazały, że alkohol pity w umiarkowanych ilościach zmniejsza ryzyko wystąpienia wylewów, chorób serca czy niektórych typów raka. Całkowity brak alkoholu powoduje destrukcyjny wpływ na psychikę człowieka, może prowadzić do depresji. 

***************************************************************************************************************************************
Jak się wam podoba to co dziś znalazłam w sieci. 

Miłego dnia zaglądającym

czwartek, 22 listopada 2012

Co ci się przyśniło dziś

http://adonai.pl/wiara/?id=69


Człowiek ma zmysł religijny, mamy skłonność do bycia religijnymi. Oczywiście w chrześcijaństwie jest to łaska od Pana Boga. Jeśli ktoś korzysta z wszelkiego rodzaju senników, horoskopów, przepowiedni, świadczy to o jego duchowej walce, która potrzebuje spełnienia. I to jest największy paradoks, że człowiek niewierzący odrzuca Boga osobowego, a wierzy ślepo w senniki. Wtedy taka osoba przyjmuje sferę, która jest obca, trudna i niebezpieczna. Co więcej, korzystanie z senników i usług wróżbitów może spowodować rozchwianie psychiczne - mówi ks. Tatar.
     - Ludzie potrzebują pewnego rodzaju "ekranu", na którym mogą zobaczyć elementy swojego życia. Ze ślepej ciekawości zaczynają chodzić do wróżbitów, co pokazuje, że nie mają zdrowego związku z Panem Bogiem - dodaje o. Kotyński.
     Coraz częściej można także usłyszeć o technikach manipulowania snem, wprowadzania ludzi w sen świadomy, tzw. lucid dream. - Gdybyśmy wpisali w wyszukiwarkę hasło "świadome śnie-nie", okazałoby się, że ta metoda staje się coraz bardziej popularna chociażby w USA, w Meksyku czy Anglii. Jest to technika wpływania na charakter przeżywanego snu, połączona z technikami szamańskimi - jedna z metod stosowana przez ruch New Age. W tym miejscu ludzie wchodzą w okultyzm, w niebezpieczną sferę, której człowiek nie zna. To z kolei może doprowadzić do stanów opętańczych - zaznacza ks. Tatar.
     Jeśli sny odgrywają rolę wyznacznika naszych decyzji czy wyborów, ich nadinterpretacją może stać się zabobonem. Należy do nich np. przekonanie, że jeśli przyśni się bliski zmarły, to z pewnością dom spotka wkrótce nieszczęście. - Nie mamy możliwości sprawdzenia takich doświadczeń. Jest to z pewnością wynik podświadomości. Warto natomiast pamiętać, że zmarłym możemy pomóc przez modlitwę. Nie powinnyśmy tłumaczyć snu z osobą zmarłą jako zapowiedzi nieszczęścia, ale raczej jako prośbę o pamięć w modlitwie - tłumaczy ks. dr Tatar.
     - Do snów powinniśmy podchodzić z ogromnym dystansem, mamy przecież o wiele lepsze środki do rozpoznawania woli Bożej - konkluduje.

Ewelina Steczkowska
teologii na Uniwersytecie
Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie

Tekst pochodzi z Tygodnika

27 listopada 2011 

******************************************************************************************************************************************************************************************

Podobno według naszej blogowej Majki dzisiejsza noc miała jakąś proroczą moc dla naszych snów. 

Dziś tu dalej nic nie napiszę bo piekielnie mnie dziś znów te moje stawy rąk bolą. Ale w komentarzach sobie podyskutujmy, bo to ciekawy temat. Powyżej wycinek  z sieci, Jak ktoś ma chęć całość można sobie poczytać, bo jest link do całości tego artykułu  

środa, 21 listopada 2012

Trzeba się chyba będzie uczyć od tych młodych wchodzić na grubo

http://teksty.org/tede,pozwol-zyc-innym,tekst-piosenki

Dziesięć, dziewięć, osiem, siedem
Sześć, pięć, cztery, trzy, dwa jeden
Nie wiem po co się nad sobą użalać
To do ciebie - rusz głową, zapierdalaj
Bierz życie, żyj je, żryj je
Szyj je - tak jak się szyje w filmie
Biegnij przez nie na łeb na szyję,
Bo nikt go za ciebie nie przeżyje
Jeb! Przyjdzie dzień, gdy wszystko jebnie
Wiem, mimo wszystko idę dumnie przez nie
Bo są te kwestie, co są w jednej linii
Ziom, żyj dumnie i pozwól żyć innym

Żyj dumnie i pozwól żyć innym, ziom
Bo my i tak zrobimy to
Wielkie Joł, wchodzimy na grubo
Nie było nas niedługo
(x4)

http://www.wielkiejol.com/musiclabel/  







                                             *************************

Znalazłam dziś ten przepis na nowoczesne życie- bo- ,, Przyjdzie dzień, gdy wszystko jebnie."...a teraz to-,,Biegnij przez nie na łeb na szyję,
Bo nikt go za ciebie nie przeżyje"

Wiecie co?  Powiem tylko -NIE ZAZDROSZCZĘ

wtorek, 20 listopada 2012

Bo jak tu nie po marudzić jak nic się nie dzieje.

To będzie dziś takie moje ble, ble.
 Siedzę jak zawsze sama i nie mam do kogo ust otworzyć,
 to chociaż tu sobie trochę postukam i po marudzę


marudzenie

Oczywiście to nie jestem ja ha ha ha ha  tylko obrazek z sieci

 Bo jak tu nie po marudzić jak nic się nie dzieje.
A może to i lepiej, bo na ogół jak już coś się wydarzy, to na ogół nie jest to coś wyjątkowo pozytywnego.

 Pozytywnym akcentem dziś jednak był telefon mojej starszej synowej . Dzwoniła z biura ,i nawet długo rozmawiała do momentu kiedy w biurze pojawił się petent, i musiała zakończyć rozmowę. Usprawiedliwiała się ,zresztą (jak wszyscy wokół że tak straszliwie wszyscy są zajęci) a ja to przecież rozumiem i usprawiedliwić się tu u mnie nikt nie musi.

 Takie jest to życie. Każdy sobie jest najbliższy.
Zresztą, jak widzę na naszej ulicy , to nie ma rodziny w której nie byłyby jakieś problemy.
 Wszędzie ludzie tylko na zewnątrz świecą oczami, bo po co też inaczej postępować, jak do pomocy i tak się nikt nie kwapi.

 A niektórzy z sąsiadów są na pewno w gorszej sytuacji niż ja. Chociaż młodsi i z rodzinami.

 Biorę jeszcze dalej antybiotyk, a i ręce choć trochę już mniej, dalej mnie bolą, ale jakoś na szczęście czasem lepiej ,a czasem gorzej sobie radzę . Koty moje są regularnie karmione, obiad dziennie świeżo gotowany, i nawet dziś udało mi się te dwa kartofle ostrugać, i pokroić kapustę chińską na sałatkę z moimi ciągle opuchniętymi sztywnymi palcami.

 A wogóle to zapomniałam napisać; że kierowca autobusu(był aż za bardzo punktualny) zatrzymał ruszający już na trasę autobus ,jak widział, że biegnę w jego kierunku, machając rękami  trochę spóźniona z siatką z  zakupami z Tesco. To nie jest takie oczywiste a raczej rzadkość u kierowców. Dziękuję ci Panie Kierowco!

Archiwum bloga